W kupie raźniej - szczury są stadne - Bijatyki i sprzeczki - kiedy wkroczyć?
shetani - Śro Sty 12, 2011 16:01
hm, jako przyszły lek.wet. zdaję sobie sprawę z możliwych powikłań kastracji, dlatego jeśli nie jestem ZMUSZONA do tego, wolę spróbować w inny sposób rozwiązać problem.
Szczurowi buzują hormony - to wiadome. Ale jest możliwość, że po pewnym czasie mu to przejdzie, znów będzie spokojny i ugodowy. Sam fakt dojrzewania i szaleństwa hormonów nie jest aż tak zły, jak to, że atakuje drugiego szczura. Więc zamiast kastrować zdecydowałam się na inny krok.
Jakiś rok - dwa lata temu - pies mojego chłopaka zrobił się strasznie nerwowy. Nie wiedzieliśmy dlaczego, szukaliśmy różnych rozwiązań - okazało się, że miał wybity palec, który uniemożliwiał bieganie mu za piłkami - na spacerach tak się tym stresował, że zaczął robić się niespokojny, nerwowy. Wtedy weterynarz zalecił by podawać mu przez kilka dni niewielką dawkę ziołowego leku uspokajającego - i rzeczywiście, to pomogło psu przez kilka dni dojść do równowagi - uspokoił się, przestał być nerwowy, dzięki temu szybko wyzdrowiał.
Postanowiłam kupić ten syrop - nazywa się neospasmina. Poradziłam się przy zakupie farmaceutki - jest to lek ziołowy, lekki, nie powoduje skutków bocznych.
Dawka dla dorosłej osoby to 30ml trzy razy dziennie. Ja dałam szczurowi (po przeliczeniu na masę) 0,3ml 4h temu. I aż byłam w szoku - przez ostatnie 3 dni non-stop się atakowały, spały oddzielnie, mijały się w klatce - a godzinę temu american poszedł do husky'ego i śpią razem w hamaku.
Oczywiście, nie chcę go faszerować syropami uspokajającymi - ale jedna dawka (0,3ml raz dziennie) przez kilka dni na pewno mu nie zaszkodzi, a jeśli dzięki temu lepiej zniesie burzę hormonów, to myślę, że nie jest to zły pomysł.
Nakasha - Śro Sty 12, 2011 17:24
Ale taka silna burza hormonów jest poważnym problemem hormonalnym, który może kompletnie rozwalić całą gospodarkę. Nie usuniesz problemu dając leki, tylko objawy....
Ogromna większość szczurów przechodzi kastrację bez żadnych powikłań, szczury które mają problemy to wyjątki.
Bel - Śro Sty 12, 2011 17:56
shetani, ok faszerujesz szczura syropem.A co dalej?Burza nie trwa kilka dni.Może trwać miesiąc-a może tak jak w przypadku moich szczurów zostać do momentu kastracji.Kastracja to zabieg nie operacja.Kastracja samca oczywiście.W dobrej klinice,przy zdrowym młodym szczurze to naprawdę minimalne ryzyko.
shetani - Śro Sty 12, 2011 18:05
Ostatnie dni były bardzo nieciekawe - ciągle się atakowały. Teraz jest spokój, śpią i wszędzie chodzą razem. Jeśli nie będzie się powtarzała tak silna agresja - nie będę kastrować.
Nie faszeruję lekami, dałam dziś minimalną dawkę 0,25-0,3ml (choć wg przeliczeń i zalecen powinnam dać 0,4ml trzy razy dziennie). Naprawdę, nic złego mu się od tego nie stało ani nie stanie.
Od dłuższego czasu hormony mu buzują - i zupełnie to nie przeszkadzało - dogadywały się raz lepiej, raz gorzej. Dopiero przez ostatnie kilka dni zaczęły się poważniejsze, krwawe sprzeczki. Wczoraj był spokój, dzisiaj właściwie też - mam nadzieję, że tak zostanie!
Pyl - Śro Sty 12, 2011 19:47
Dziewczyny, przecież shetani nie napisała, że nie wykastruje ogona tylko, że wypróbowuje inne możliwe rozwiązania. I ja uważam, że ma rację i ma bardzo zdrowe podejście do tematu (niezależnie od % moich ogonów, które pozbawiłam jajek - nie neguję kastracji jako sposobu rozwiązania tego problemu).
Neospazmina na hormony nie pomoże, ale może ułatwić ustalenie / zmianę w hierarchii w mniej krwawy sposób. A zaszkodzić nie powinna (dr Bielecki zalecał kiedyś neospazminę w bardzo dużych dawkach). Nie ma też ryzyka utrwalenia zachowań agresywnych, które by wystąpiło, gdyby starać się to po prostu "przeczekać" problem.
Ważne tylko, aby dawka leku nie ogłupiła szczurów całkiem, a tylko zmniejszyła natężenie agresywnych reakcji. Czyli żeby chłopaki dalej ustalały kto na górze, tylko nie tak krwawo jak dotychczas. Czyli jeśli tylko śpią to można spokojnie obniżyć dawkę.
Czyli podsumowując moje zdanie:
1. warto wypróbować rozwiązanie z neospazminą tudzież inne nieinwazyjne,
2. warto traktować kastrację u dobrego weta jako rozwiązanie alternatywne/ostateczne.
I trzymam kciuki, żeby ogony same rozwiązały problem "polubownie"
shetani - Śro Sty 12, 2011 21:36
Pyl, dzięki za wsparcie.
Szczury nie śpią cały czas - dałam bardzo małą ilość neospasminy i to ok. godz. 12-13, więc już dawno przestała działać. One mają taki rytm, że w dzień generalnie śpią - po południu (gdy wracam z uczelni) zaczynają dopiero szaleć, bo wiedzą, że wtedy je wypuszczę. To, że spały o 14 było zupełnie dla nich normalne. Zresztą spały oba, a neospazminę dostał tylko jeden.
Przed momentem było lekkie spięcie - American pogonił husky'ego - ale o dziwo rozeszło się po kościach. Uf!
Oczywiście, nie odrzucam kastracji. Wczoraj dzwoniłam do kliniki polecanej tu na stronie, by rozeznać się co i jak, jednak najwcześniejszy wolny termin mają dopiero w przyszły piątek. Wolę jednak - zamiast od razu ciąć jajka - spróbować w inny sposób rozwiązać sytuację, może akurat się uda.
Bel - Śro Sty 12, 2011 23:30
Pyl, próbować zawsze można chociaż akurat dr.Bielecki to żaden autorytet jak dla mnie więc nie zastosowałabym się do żadnych jego poleceń
shetani - Czw Sty 13, 2011 00:00
hm, nie znam dra Bieleckiego, więc nie czuję obciążenia jakoby on nie był autorytetem
i tak w klinice mogę być dopiero w następnym tygodniu, do tego czasu muszę czuwać by oba przeżyły wszystkie spięcia.
Pyl - Czw Sty 13, 2011 00:07
believe_86, każdy ma prawo do własnego zdania o dr Bieleckim (i zapewne własnych doświadczeń). Ja u niego też ogonów obecnie nie leczę, ale uratował mi swojego czasu kilka ogonów i będę o tym pamiętać. Nie jest to przypadkowa osoba, choć wiem, że budzi u niektórych osób negatywne emocje. Nie przesadzałabym jednak w demonizowaniu jego osoby, szczególnie w zakresie tego typu porad - neospazmina nie jest ani lekiem zagrażającym życiu ani ratującym życie. Faktem jest też, że obecnie w Ogonie (a dr Kasia chyba też) ogonom podają raczej Kalm Aid na uspokojenie, ale nie negują neospazminy.
shetani - Śro Sty 19, 2011 21:42
Od trzech dni szczury są rozdzielone, bo doszło do poważnego pogryzienia.
Jutro jadę kastrować niebieskiego. I tak się zastanawiam, jak ich później połączyć?
Bel - Śro Sty 19, 2011 21:59
shetani, zanim hormony opadną może minąć tydzień do miesiąca a nawet dwóch.Nie ma reguły.U mojego Rudego równo tydzień-i z agresora zmienił się w ogona,któremu palec do pyska mogę wsadzić.. Forrest po miesiącu od kastracji nadal wykazywał się agresją.. naprawdę nie ma reguły.. łączyć napewno na neutralnym gruncie-wanna np.Potem możesz ich trzymać przez noc,dwie razem w transporterze.
shetani - Śro Sty 19, 2011 22:05
hm, no właśnie ciekawa byłam ile to czasu zajmuje u szczurów... ale miesiąc? Hm, oby trwało krócej. Bo husky mimo wszystko chyba ciągle szuka niebieskiego, w nocy przegryzł półkę - która dzieli całą klatkę na pół - i przeszedł do niebieskiego, a ten go od razu zaatakował.
[ Dodano: Czw Sty 20, 2011 13:43 ]
Nakasha napisał/a: | Ogromna większość szczurów przechodzi kastrację bez żadnych powikłań, szczury które mają problemy to wyjątki. |
Mój był tym wyjątkiem... [*]
martailissi - Nie Sty 23, 2011 22:21
a ja wczoraj sprawiłam sobie dwie dziewczynki. Lora i Pati są siostrami. Początkowo Pati, widać było, królowała. Podbierała Lorze jedzenie, spychała ją. Lora jak małe, wystraszone i grzeczniutkie zwierzątko nie reagowała. Dzisiaj, co jakiś czas widzę, że Lora zaczyna dziwnie rzucać się po klatce a następnie staje na tylnych łapkach, atakuje Pati, przewraca ją na plecy i podgryza. Słychać jak Pati popiskuje. Zastanawiam się, czy to zabawa czy wojna? Jak na razie je rozłączam podczas takich zachowań ale w nocy nie mam jak tego kontrolować, więc zabawa czy wojna?
Pyl - Nie Sty 23, 2011 22:39
martailissi, przeczytaj dokładnie ten temat. Na to pytanie są już odpowiedzi, wystarczy poszukać.
martailissi - Wto Sty 25, 2011 14:21
Pyl napisał/a: | martailissi, przeczytaj dokładnie ten temat. Na to pytanie są już odpowiedzi, wystarczy poszukać. |
Słuchajcie, dzisiaj zauwazylam, że Lora ma powyrywane futerko. Spojrzałam także że Pati potrafi na nią usiąść i obsikać. Ludzie, czy to nadal zabawa?
|
|
|