To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Alloszczur
Forum dyskusyjne Alloszczur - forum miłośników szczurów

Archiwum - Koty vol. IV

lamia - Pon Lis 07, 2011 21:04

A u mnie minął właśnie pierwszy tydzień z kotkiem. Ot, malutka kuleczka znaleziona na budowie naszego przyszłego eM, rzekomo tam podrzucona. I muszę stwierdzić, że choć nigdy nie miałam kota, czuję się z nim jakoś tak naturalnie. Jest przekochanym maluszkiem, z dnia na dzień coraz zdrowszym i bardziej odkarmionym, odwdzięczającym się za wszystko mruczeniem :serducho:
Poza tym, z nim jesteśmy skazani na szczęście - czarny kot przechodzi nam drogę n razy dziennie :lol:

Tygrys - Wto Lis 08, 2011 11:18

lamia, mój też czarny :serducho:

Nam mijają 4 tygodnie razem, a ja nie wyobrażam już sobie życia bez kota w domu. i myślę nad drugą bidą :mrgreen: bo jeden na pewno nie będzie, jak nie teraz to w przyszłym roku (zobaczę jak z ciążą mi wyjdzie :P )

Ninek - Wto Lis 08, 2011 12:26

lamia napisał/a:
I muszę stwierdzić, że choć nigdy nie miałam kota, czuję się z nim jakoś tak naturalnie.

Bo koty tak już mają, że sie wkomponowują i żyją tak, jakby były od zawsze :serducho:

Tygrys - Wto Lis 08, 2011 13:06

Ninek, dokładnie! od razu wskakiwał na fotel, którego nie używam ani ja ani mój mąż z miną typu - no przecież OD ZAWSZE tu leżę, więc WTF?
Każdy kąt jakby znał od zawsze, i nas też się uczyć nie musiał :lol:

lamia - Wto Lis 08, 2011 19:18

Niesamowite to jest, nie sądzicie? ;)
Ja, póki co, jestem pełna zachwytów dla naszego kota, ale zobaczymy, jak będzie dalej. W końcu to nieco bardziej wymagające i dłużej żyjące zwierzę niż szczury...

satanka666 - Wto Lis 08, 2011 19:48

Ninek napisał/a:
Bo koty tak już mają, że sie wkomponowują i żyją tak, jakby były od zawsze

mój się aż za bardzo wkomponował, bo on jest, ale jakby go nie było ;D niektórzy po tysiącpięćstenej wizycie u nas 'o, to wy macie kota?' taaa, od 2 lat :D

L. - Wto Lis 08, 2011 20:49

satanka666, to już 2 lata O_O?
o dzizaz... ale ten czas leci..

do mnie też ledwo co ostatnio dotarło jak Muffin urósł i ile już z nami jest.
zaczęłam przeglądać folder na fejsie z jego zdjęciami i wtedy do mnie dotarło jak wydoroślał, że zawsze jak mu robiłam zdjęcie to myślałam "ale już duży chłopak, a jaka kryza" - teraz wiem, że za każdym razem troche sie myliłam, bo dopiero teraz to duży chłopak i kryza.
ale tak czy siak.. wciąż nie mogę uwierzyć, że spełniłam to jedno z moich największych marzeń a z drugiej strony nie wyobrażam sobie że by go mogło nie być :serducho:

Tygrys - Śro Lis 09, 2011 11:33

Taaaak, rosną w zastraszającym tempie. Maniek już urósł o co najmniej 3 cm do góry, a jest u nas 4 tygodnie, przytył 103 gramy przez dwa tygodnie...Pani Wet mówiła że będzie dużym kotem, ale on juz teraz ma rozmiary prawie dorosłego kota a ma niecałe 4 miesiące... :P
Ninek - Śro Lis 09, 2011 12:16

O właśnie, zapytam tutaj, bo ja nie pamiętam jakich rozmiarów były moje koty, jako szczyle.
Czy 2 kg na 3-4 miesięcznego kota dachowca to dużo? Bo mi sie szczyl lubego wydaje wielki jak na swój wiek (dopiero co zmienił zęby, ważony był miesiąc temu).

Tygrys - Śro Lis 09, 2011 16:40

Ninek, mój w wieku 3,5 miesiąca waży 1,83 kg więc normowo, ale będzie dużym kotem. Na pewno nie takim filigranowym :P
L. - Śro Lis 09, 2011 16:45

Tygrys, nie koniecznie, koty teoretycznie moga tyć całe życie. ale normalne w sensie dachowce osiągają swoje wymiary do 1 roku, wage nie wiele dłużej.
poza tym kociaki na samym początku rosną szybko. potem waga idzie w górę bardzo wolno, chyba, że kot ma tendencje do tycia.

mój Muffin w wieku 4 miesięcy ważył 2,5 kg :wink:
a norwegi są rasą duża, która rozwija się (dojrzewa i rośnie) do 3 rż.
teraz waży troche ponad 4kg, w okresie zimowym gdy ma full futra 5 kg.


Nina, a on serio ma dopiero 3-4 miesiące ? Koty zęby wymieniają zazwyczaj po 4 miesiacu, teoretycznie w 6 miesiącu powinny mieć już komplet.
(Rasy duże troche póżniej)

Ninek - Śro Lis 09, 2011 17:58

L., no wg mnie ma 4 miesiące.
Jak go zabrałam z przytuliska to był taką malusią pchełeczką, miesiąca to on chyba nie miał (ma z resztą 'chorobe sierocą' - ssie włochatą narzute na łóżko).
Jest chudzielec, ale strasznie dłuuuugi.

Tygrys - Czw Lis 10, 2011 12:10

L., mój też już zaczął wymieniać a nie skończył jeszcze 4 miesięcy. Już nie ma 4 z przodu (kły jeszcze ma wszystkie.)
Anonymous - Pią Lis 11, 2011 23:10

dobra, mamy KOTA! :D jednak innego, wyszło trochę inaczej niż miało być, ale kot :)

kot ma pół roku, jest dość... duży i absolutnie przepiękny. i chyba zaraz umówię go na kastrację, bo wydaje mi się, że "czuć" go kotem.

Mucha zareagowała mega przyjaźnie, chciała się z nim przywitać i obwąchać, ale kot wpadł w złość i zaczął na nią warczeć... pozwoliłam kotu zwiedzić pokój, Muchę wyprosiłam na korytarz. później posadziłam kota na stoliku, żeby mógł obserwować, Muchę puściłam luzem. kot się najeżał, fukał, prychał za każdym razem, kiedy Muńka zbliżała się do stołu. dałam mu kocyk, na którym Munia często leży - obwąchał go i się na nim położył. głaskałam Muchę, potem głaskałam kota i tak na zmianę przez dobre 2 godziny. teraz kot został przesiedlony na parapet z kocykiem i stamtąd obserwuje pokój. Mucha w którymś momencie zaczęła po prostu go ignorować, widząc jak kot się puszy. kiedy kot zeskoczył, a Mucha chciała się do niego zbliżyć i zobaczyła jak kot syczy, zatrzymała się i nie podeszła. cofnęła się do mnie.

w tej chwili kot wyleguje się na parapecie i gapi się na Muchę. Mucha zajęła swój ulubiony fotel i totalnie olewa kota.

pytanie do mądrzejszych ode mnie i doświadczonych w temacie - czy zastosowałam dobry sposób? co dalej?

myślę, że dla bezpieczeństwa (Muchy, nie kota...), kot spędzi noc w łazience. ja przez cały weekend będę w domu, więc mogę ich mieć oboje na oku.

tak naprawdę to nie boję się, że Mucha skrzywdzi kota, ale kot Muchę. zdaję sobie sprawę, że w życiu kota właśnie zmieniło się dosłownie wszystko, więc na pewno potrzebuje czasu. trochę mnie martwią jego reakcje na psa. no ale kot jest w domu od 3 godzin, więc nie ma co oczekiwać cudów. nie wychował się z psami, chociaż ich widok nie jest mu podobno obcy.

myślicie, że mogę mieć nadzieję, że się dogadają?
jak dalej z nimi postępować? Muńka jest cudowna i absolutnie przyjaźnie do niego nastawiona, ale boję się, że jeśli kot zaatakuje ją, to to nastawienie może się zmienić.

proszę o rady :)

wuwuna - Pią Lis 11, 2011 23:23

mataforgana napisał/a:
myślicie, że mogę mieć nadzieję, że się dogadają?
kota życie obróciło się do góry nogami. :)
Daj mu czas kilka dni.
On nie czuje się pewnie dlatego prycha, fuczy etc. Może się nawet bać. W końcu pies jest na tyle w małej odległości, że nie zna jego zamiarów, a nie może wybrać pomieszczenia gdzie go nie ma.

Dawaj im razem smakołyki z ręki,wymieniaj zapachy. Ani kota ani psa nie faworyzuj. Staraj się zachowywać neutralnie. Kota nie karć za furczenie i inne. Udaj, że tego nie zauważasz.
Jedzenie, picie daj w takim miejscu, by swobodnie kot mógł się tam dostać.
Kuwetę nie wiem gdzie planujesz, ale postaraj się by kot miał ją początkowo blisko siebie.



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group