To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Alloszczur
Forum dyskusyjne Alloszczur - forum miłośników szczurów

Archiwum - Psiaki vol. III

Lama - Sob Lip 12, 2008 09:17

Moja suka nosiła półkolczatkę, kiedy mieszkała z moimi rodzicami, a ja sobie studiowałam w innym mieście. Po prostu tata ze swoimi chorymi kolanami nie dawał rady jej utrzymać na zwyczajnej obroży, a Brukselka nie za bardzo go słuchała i ciągnęła jak szalona. Jak wracałam, to zamieniałam jej kolczatę na zwykłą obrożę i było dobrze.
Nie spotkałam się z tym, żeby kolczatka poraniła psa, chyba, że mówimy o kolczatkach odwróconych kolcami na zewnątrz, coby piesek groźniej wyglądał. Takie mogą poranić - inne psy w trakcie zabawy...

LunacyFringe - Sob Lip 12, 2008 10:58

Mój pies też chodzi w kolczatce na spacery i jakoś nigdy nie miał nawet szramy. Kolczatka jest tępa i ma tylko przypominać , że ja wciąż ją prowadzę na smyczy, bo zwykła obrożę po prostu olewa ciepłym moczem w momencie jakiegoś zrywu ( jesli np widzi kota ). Cała resztę spaceru kolczatka luźno sobie wisi i nic psu nie robi , bo idzie na luźnej smyczy i mnie nie ciągnie . No ale może torturuje mojego psa :roll:
AngelsDream - Sob Lip 12, 2008 11:02

Eeee... Kolczatkę trzeba dobrac do psa nie tylko obwodem, ale też długoscią kolców. I przede wszystkim musi być poprawnie założona [czemu o tym się mało mówi - nie wiem] i prawidłowo używana. Nie nadaje się jedynie dla psów, które w przypadku użycia metod bólowych, czyli: podwieszanie na zwyklej obroży, ścięcie smyczą, dławik, czy przygniecenie do ziemi, reagują agresją do właściciela. Przykro mi Fea, ale z punktu widzenia psa robisz mu swoimi metodami taką samą 'krzywdę', jak dobrze użytą kolczatką... Dziewczyny mają rację - kolczatka nie może ranić! Szybkie ściągnięcie ma psa ocknąć! Ale wszystko ma swoją drugą stronę - kolczatka używana zbyt często u psa predyspowanego do 'agresji dominacyjnej' [TD jest durna, ale nie wszędzie, bo są psy, które chcą rządzić] może spowodować pewnego pieknego dnia atak na właściciela i dlatego przy wilczakach na kolczatki się uważa, bo założona zbyt wcześnie, stosowana niezgodnie ze sztuką jeszcze dołoży psu za uszami.
idaa - Sob Lip 12, 2008 11:55

LunacyFringe napisał/a:
Kolczatka jest tępa i ma tylko przypominać , że ja wciąż ją prowadzę na smyczy, bo zwykła obrożę po prostu olewa ciepłym moczem w momencie jakiegoś zrywu ( jesli np widzi kota ). Cała resztę spaceru kolczatka luźno sobie wisi i nic psu nie robi , bo idzie na luźnej smyczy i mnie nie ciągnie .


I właśnie o to chodzi :wink:

AngelsDream - Sob Lip 12, 2008 12:03

A jeszcze co do kagańca, to osbiście polecałabym fizjologiczny. Moim zdaniem każdy inny utrudnia psu życie. Tzw. szmatkę za to kupiłabym, jeśli pies miałby problem z weterynarzem.

Za to usiadłam i pomyślałam, ile komend zna/uczy się Baaj i wyszło tego całkiem sporo: siad, waruj, łapa [z rozróżnieniem strony], łapa na kolano, łapa na stopę, łapa leżąc, piątka, nie, puść, zostaw, przynieś [tego się uczymy], biegaj, do mnie, noga [tego się uczymy], równaj, myśl, grzecznie, wsiadaj, hop, zejdź, wyjdź, przejdź, poproś, trup, ukłon [tego się uczymy], obrót, idziemy, cicho, szczur, siku, stój, wstań i pewnie jeszcze coś, tylko zapomniałam :P O i jeszcze: piła [hasło do zabawy], a także ostatnio przymierzamy się do szukaj. :]

sachma - Sob Lip 12, 2008 12:19

AngelsDream napisał/a:
szczur


a jak to wyglada? ze ma isc do szczurow? szukac je? czy jak?

AngelsDream - Sob Lip 12, 2008 12:30

sachma, szczur, znaczy mniej więcej tyle, co nie używaj zębów i łap, patrz gdzie siadasz, nie ganiaj.
Fea - Sob Lip 12, 2008 12:33

LunacyFringe napisał/a:
No ale może torturuje mojego psa

Nigdzie nie napisałam, że torturujesz swojego psa. Wolałabym uniknąć sytuacji, w której rozkręca sie tu płacz i zgrzytanie zębów, bo ktoś na kogoś najeżdża. Ale wierz mi - jeśli nie wrzucam fot i nie opisuję tutaj przygód czy postępów w tresurze swojego psa, to nie znaczy, że jestem kompletnie zielona w jego temacie.
Kolczatki, o których mówiłam, były tępe. Zwyczajne, jakie można kupić w sklepie. Mało tego, nasz poprzedni pies - Maciek, średniej wielkości silny kundel - też przez pewien czas miał kolczatkę. Skończyło się krwiakiem od szarpania, zamieniliśmy kolczatkę na szelki i dużo pracy z psem. Nad Jurandem tez pracuję, mimo że proste to nie jest. Wiem, że nie da się całkowicie wyeliminować negatywnych bodźców, ale w naszym przypadku podstawowym problemem pozostaje nieumiejętność chodzenia na smyczy, a ucząc go tego kolczatki stosować nie będę.

Cytat:
metod bólowych, czyli: (...) przygniecenie do ziemi

Nie zrozumiałyśmy się. Nie sprawiam mu bólu. Trzymam go mocniej, niż normalnie, i tyle.

AngelsDream - Sob Lip 12, 2008 12:36

Fea, jeśli pies miał krwiaka po kolczatce, to znaczy, że była źle dobrana i źle noszona, a najpewniej również źle użyta.
Layla - Sob Lip 12, 2008 12:38

Psica mojego Dominika miała kolczatkę. Ona jest znajdą (psica, nie kolczatka :P ) i trzeba ją było nieco ułożyć, bo jako pies myśliwski (nieoficjalny posokowiec ;) ) gnała za każdym wróblem i rwała do przodu dusząc się. Kolczatka nawet jej nie drasnęła, natomiast pomogła jej nauczyć się nie szarpać smyczy. Ja uważam, że pies nie musi znać wielu komend (ale oczywiście może), ale fajnie, jakby nie był rozpuszczony zanadto. W swoim życiu spotkałam tylko 2 super wychowane psy - 2 borzoie moich koleżanek. One nawet pierwsze nie wychodziły z klatki tylko czekały, aż wyjdzie człowiek. Nie żebrały u stołu i spały w legowiskach. Natomiast na wolnym terenie rozwijały pięknie spontaniczność i biegały widowiskowo, jak to charty :serducho: Nie zapominały jednak nigdy o tym, że to człowieka mają się słuchać. Pies wyszkolony nie oznacza robota.
Fea - Sob Lip 12, 2008 12:51

Layla napisał/a:
Fea, jeśli pies miał krwiaka po kolczatce, to znaczy, że była źle dobrana i źle noszona, a najpewniej również źle użyta.

Wiesz, możliwe, nie wykluczam tego. Ostatni raz ta kolczatka założona była jakieś siedemnaście lat temu, więc nie pamiętam dokładnie, jaka była. Natomiast polecił nam ją znajomy weterynarz, zagadnęłam mamę przed chwilą, żeby mieć jaśniejszy obraz sytuacji. ; )
I tenże przypadek sprawia, że tylko podtrzymuję swoje zdanie - kolczatka jako sporadycznie używane narzędzie w rękach profesjonalisty - ok, rozumiem, że czasami (sic!) może się przydać. Kolczatka jako zastępstwo obroży dla szarpiącego psa - już nie. Zwłaszcza, jeżeli to jest taki berserker jak moje futro.

Nie uczyłam swojego sierścia zbyt wielu komend, bo nie czułam potrzeby. Reaguje na przynieś, oddaj (bywa gorzej, ale ma do mnie zaufanie i jeśli na spacerze złapie coś w pyska, to mogę mu bez problemu zabrać i ani razu nie zaprotestował), chodź tu, zostaw, do domu, siad i szukaj (to w przypadku zabawy). I piłeczka. Piłeczka to najulubieńsze hasło, sprawia, że ogon mu się mało nie urwie. ;]

Ciągle rozważam ćwiczenia z halti, ale nie chcę sprawiać psu bólu. Słyszałam o jakiejś droższej wersji tegoś gadżetu, lepiej skonstruowanej i delikatniejszej, ale nie mogę niczego znaleźć.

edyta/ o, i własnie na dogo doczytałam o szelkach z zaczepem z przodu. Dziewczyny, czy któraś z was ma coś takiego i może mi opisać, jak to działa?

hefi - Sob Lip 12, 2008 13:06

Przedstawiam Wam słodką malutką istotkę ;)
http://picasaweb.google.pl/m.piaseczna/FEBA

Fea - Sob Lip 12, 2008 13:27

Prześliczna! Uszy niesamowite. Febolot mnie rozwalił, wygląda jak królik : )))
A, i mam jeszcze pytanie, bo tak mi się nawinęło w związku z doświadczeniami dni ostatnich - jaki system nagród polecacie dla psa, który nagrody ma w rzyci? Na spacerze jest tak podekscytowany, że nie interesują go największe przysmaki (zresztą Jurand nigdy nie okazywał zbytniego entuzjazmu na widok jedzenia). Na głaskanie, mizianie i drapanie za uchem szkoda mu czasu, świrusowi.

AngelsDream - Sob Lip 12, 2008 13:34

Fea, zabawa? Przebiegnięcie kawałka? My tak różnicujemy Baajowi nagrody :)
Fea - Sob Lip 12, 2008 13:47

Ha, pomysł prosty i dobry : ) Dzięki. Na razie jestem na etapie kuszenia go piłką na dworze, czasem raczy się zainteresować, ale niestety rzadko.


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group