O szczurach ogólnie - Alergia na szczura?
Chynaa - Śro Kwi 11, 2012 16:39
Kasik, dziękuję uprzejmie!
Co do wchłaniania leków już trochę przerabiałam.
Nie jestem lekarzem, mówię swoimi słowami i może dość niespójnie lub się mylę, ale. Może być np. tak, że wątroba czegoś nie metabolizuje, w organizmie rozkłada się w inny sposób nić powinno i dlatego jedna substancja czynna w otoczce składającej się z iks, ygrek, zet będzie działała dobrze a druga gorzej a nawet wcale.
Nawet witamina C!
Zaś co do wielkiej, starej sofy.
Może specjalny płyn do pryskania, który usunąłby szkodliwe substancje i jednocześnie nie zrobił Opakom krzywdy a mi przyniósł ulgę?
Niejednokrotnie budzę się z zapchanym nosem i w ogóle nieciekawa sytuacja ma miejsce.
Muszę poszukać w sklepach zoo w necie. Ciekawe, czy coś...
Oczywiście za wszelkie wskazówki, rady i podpowiedzi będę wdzięczna.
PS Kasik, efekt placebo jest nieoceniony.
Kasik - Śro Kwi 11, 2012 18:06
Chynaa napisał/a: | Może specjalny płyn do pryskania, który usunąłby szkodliwe substancje i jednocześnie nie zrobił Opakom krzywdy a mi przyniósł ulgę? | Może Vitopar? On ma w sobie niby jakieś bakterie rozkładające substancje... Nie wiem, ja alergikiem nie jestem, a Vitopar będę testowała od jutra Ale zawsze można sprawdzić coś takiego. Wiem, że kilka osób wypowiadało się o nim pozytywnie w kontekście usuwania zapachów.
Chynaa - Śro Kwi 11, 2012 18:12
Kasik napisał/a: | Chynaa napisał/a: | Może specjalny płyn do pryskania, który usunąłby szkodliwe substancje i jednocześnie nie zrobił Opakom krzywdy a mi przyniósł ulgę? | Może Vitopar? On ma w sobie niby jakieś bakterie rozkładające substancje... Nie wiem, ja alergikiem nie jestem, a Vitopar będę testowała od jutra Ale zawsze można sprawdzić coś takiego. Wiem, że kilka osób wypowiadało się o nim pozytywnie w kontekście usuwania zapachów. |
Nie o zapachy chodzi ponieważ to są już dawno zaschnięte/wtopione plamy (nie muszę chyba starać się słownie ilustrować jak wygląda moja kanapa, większość z Was zapewne zjadła obiad i chce się jeszcze nim nacieszyć), lecz o rozkładanie substancji właśnie.
Oczywiście dzięki!, napisz na czym będziesz testowała i jak przebiegł test, dobrze?
jancia - Śro Kwi 11, 2012 20:29
Ja to polecam :
1. wybrać się do alergologa.
2. wybrać się do alergologa.
3. wybrać się do alergologa.
Co do xyzalu. To jedyny lek jaki na mnie działa, ale mówię już o swoim konkretnym przypadku, bo alergie mam od dzieciaka, więc trochę tego przeszłam. Działa przede wszystkim na pokrzywki . Często mam ze stresu wysypki alergiczne. Wtedy już muszę jechać na zastrzyk w tyłek żeby pomogło
Co do astmy to mam i żyję chociaż ciężko Jest to jednak astma, która przyczłapała sie do mnie po infekcjach i tak już pozostała...czasem dokucza mniej...czasem bardziej...jadę na inhalatorach. Muszę wyeliminować duszenie żeby zrobić testy skórne, ale do tego potrzebne sa koniecznie wizyty u dobrego alergologa. Po testach zadecydujemy o odczulaniu.
Chynaa, ja zawsze miałam silniejsze reakcje alergiczne jak w moim domu pojawił się nowy szczurek, którego mój organizm jeszcze nie znał. Może Ty też tak masz?
Chynaa - Śro Kwi 11, 2012 21:20
jancia.sz napisał/a: | Ja to polecam :
1. wybrać się do alergologa.
2. wybrać się do alergologa.
3. wybrać się do alergologa.
Co do xyzalu. To jedyny lek jaki na mnie działa, ale mówię już o swoim konkretnym przypadku, bo alergie mam od dzieciaka, więc trochę tego przeszłam. Działa przede wszystkim na pokrzywki . Często mam ze stresu wysypki alergiczne. Wtedy już muszę jechać na zastrzyk w tyłek żeby pomogło
Co do astmy to mam i żyję chociaż ciężko Jest to jednak astma, która przyczłapała sie do mnie po infekcjach i tak już pozostała...czasem dokucza mniej...czasem bardziej...jadę na inhalatorach. Muszę wyeliminować duszenie żeby zrobić testy skórne, ale do tego potrzebne sa koniecznie wizyty u dobrego alergologa. Po testach zadecydujemy o odczulaniu.
Chynaa, ja zawsze miałam silniejsze reakcje alergiczne jak w moim domu pojawił się nowy szczurek, którego mój organizm jeszcze nie znał. Może Ty też tak masz? |
Powiem Ci, że ja zgłupiałam całkowicie.
Naprawdę.
1. Alergolog - z miłą chęcią, ale jak już napisałam w swoim wątku: nie mam ubezpieczenia i kasy na wizytę, testy.
2. Xyzal to jednak cetyryzyna. To raz. No a dwa - nie pojawiają się pokrzywki. Ino te małe bąbelki po kontakcie z pazurkami zwierzęcia jeśli był on dość "intensywny".
Czyli gdy wyciągałam Ś.P. Chrisa z Ich miejsca w sofie albo gdy karmiłam dopyszcznie. I wtedy sporo zadrapań i swędzenie. No i jeśli chodzi po karku, wrażliwe miejsca - również mało miłe.
Tak, jak wtedy, gdy robią mi się potówki podczas bardzo gorących, dusznych dni. Właśnie w tych okolicach. Przy nich można sfiksować!
A tak: męczą mnie katary, zatkany nos i pieczenie oczu. Ale nie ma reguły w jaki dzień tak będzie a w jaki nie.
supersowa - Nie Lip 15, 2012 21:58
Melduje się kolejna uczulona na szczury. Myślałam, że tylko na samce, okazuje się jednak, że przy moich obecnych babeczkach alergia też mnie męczy. Nie w takim stopniu jak przy chłopakach (przy nich kilkakrotnie się dusiłam, a raz wylądowałam na ostrym dyżurze okulistycznym...), ale nadal przy kontakcie bezpośrednim dłuższym niż 5 minut - cieknie mi z nosa, pokasłuję, a jak któraś mnie drapnie to momentalnie robi mi się elegancka "buła" + ok. 2 cm obszar czerwoności absolutnej dookoła. Jak któraś zapuści się w okolice mojej twarzy dochodzi do tego kaszel i oddech a'la Lord Vader
Cieknący nos to mały pikuś, ale te "buły" są dość dokuczliwe, bo potwornie swędzą i pieką. Ostatnio jednak udało mi się znaleźć dość proste rozwiązanie - woda z miętą. Mam stare opakowanie po odżywce do włosów w sprayu napełnione zimną wodą z miętą - fajna rzecz na te potworne upały, które niedawno nas nawiedziły, zwłaszcza, jak trzyma się to w lodówce. Kilka dni temu Milva dość intensywnie podrapała mi szyję i kark i tak z głupia frant psiknęłam się wodą z miętą. W pierwszym momencie nie było to zbyt przyjemne, ale chwilę później - MEGA ulga. Swędzenie i pieczenie zdecydowanie się zmniejsza, a po kilku psiknięciach całkiem przechodzi. A potem wraca już tylko jak się smyrnie podrażnione miejsce. Dzielę się owym "wynalazkiem", bo a nuż komuś z Was też pomoże
unicorn - Sob Sie 04, 2012 13:04
I ja. Tyle, że alergię dobrze maskuję przed rodzicami, już tyle się ze mną wyjeździli po różnych klinikach w całej Polsce, że mogliby się mocno wkurzyć, a co gorsza - kazać oddać szczury. Objawy trwają zazwyczaj do godziny po bezpośrednim kontakcie ze szczurem. Katar, kichanie, czerwone oczy, spuchnięte policzki i wysypka (pokrzywka) w okolicach brody, policzków. Płeć szczura może mieć jakiś wpływ na zamortyzowanie objawów?
Oli - Sob Sie 04, 2012 13:08
unicorn, przede wszystkim nie powinnaś ukrywać objawów, tylko je leczyć! alergia (jakakolwiek) nieleczona może doprowadzić do śmierci. oczywiście przede wszystkim likwiduje się i zapobiega pojawianiu się objawów, bo alergie same w sobie są nieuleczalne (nawet szczepienia nie dają gwarancji).
i tak, płeć szczura może mieć znaczenie. zależy na co występuje Twoje uczulenie, np. ja jestem uczulona na testosteron samców szczurzych, więc samiczki (o ile nie są hormonalnie "samcze") mnie nie uczulają.
unicorn - Sob Sie 04, 2012 13:24
Oli, biorę już leki, maści, czasami stosowałam też inhalacje, bo uczulenie i alergię mam na mnóstwo rzeczy i mało co daje rezultat. Na sierść psów też jestem uczulona i nic nie pomaga, muszę unikać kontaktu, więc szczerze wątpię, że w komitywie do szczurów to mi minie po leczeniu.
Pokładałam nadzieję jeszcze w płci, ale mam dziewczyny..
Oli - Sob Sie 04, 2012 13:29
unicorn, to może zmień lekarza ja mam uczulenie na dużo rzeczy, ale biorę leki, mam cudnego lekarza (już o nim pisałam - poinformowałam go na wstępie, że żadnych zwierzaków się nie zamierzam pozbywać i zrozumiał, zaakceptował) i objawy jeśli mam to niewielkie.
unicorn - Sob Sie 04, 2012 13:53
Oli napisał/a: | unicorn, to może zmień lekarza | no chyba to rozważę
Megi_82 - Sob Lis 23, 2013 00:02
A czy komuś udało się na szczury odczulić? Czy w ogóle się da? Bo właśnie stwierdzono u mnie i alergię, i w sumie chyba astmę - etap początkowy, kiedy oskrzela jeszcze wydmuchują powyżej norm, ale próba prowokacji nie zostawiła złudzeń, wylądowałam pod nebulizatorem w połowie badania. No i słyszę - a odczulanie? Wiem, że w praktyce niechętnie odczulają na zwierzęta, a dwa, że czy w ogóle istnieje szczurowa szczepionka? Że na NFZ to nawet nie liczę, ale czy w ogóle?
susurrement - Sob Lis 23, 2013 00:22
Megi_82, jestem uczulona na większość pyłków, trawy, pleśnie i inne takie oraz zwierzęta a do tego mam astmę. odczulam się tylko na część tego, czyli dokładnie trawy+drzewa i druga szczepionka na jedną z pleśni. jestem pod stałą opieką alergologa, głównie na lekach, ale zwierząt mam w domu masę, ba - pracuję z nimi na co dzień.
niechętnie odczulają na zwierzęta, ale jeśli uczula Cię znacznie jeszcze coś innego, co kwalifikuje się do odczulania - warto się podjąć. to po prostu bardzo odciąża organizm. o wiele lepiej mi się żyje i oddycha odkąd się odczulam. mimo, że kontakt z alergenami się nie zwiększa, a niekiedy wręcz przeciwnie.
klaraurs - Sob Lis 23, 2013 09:55
Ja też się nabawiłam astmy przy szczurach . Katar, kaszel, czerwone oczy, pokrzywka to nic, ale kiedy już nie można złapać tchu i całą energię życiową muszę wkładać w oddychanie, to już koszmar! Mnie to przemogło, mąż i mama stale suszyli mi głowę o szczury, nie odpowiadało mi ciągłe łykanie tabletek i noszenie po torebkach psikadeł, o wizytach lekarskich nie wspominając. Do tego w pracy niektórzy dziwnie na mnie zaczęli patrzeć, podejrzewając zapewne o gruźlicę... Tęsknię za szczurkami, dały mi mnóstwo radości, ale ciągły stan chorobowy wykańczał mnie fizycznie i psychicznie
susurrement - Sob Lis 23, 2013 09:59
klaraurs, nie dziwie sie. ja natomiast musialabym zrezygnowac ze wszystkiego, nawet z pracy i studiow, ktore scisle lacza sie z pasja.
|
|
|