To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Alloszczur
Forum dyskusyjne Alloszczur - forum miłośników szczurów

Leczenie - Świszczenie, kichanie, porfiryna, osłabienie, katar

Ewa - Pon Gru 10, 2007 13:05

Małe mam doświadczenie, ale te paprochy, jak są to pasożyty potwornie osłabiają ogonka,, można powiedzieć po całości (anemia, mała waga itd) a to ze jeden ma robactwo nie idzie z koniecznością, że drugi też (zależy od ogólnego stanu)
Nisia - Pon Gru 10, 2007 13:36

Ewa napisał/a:
a to ze jeden ma robactwo nie idzie z koniecznością, że drugi też

Robactwo jest wysoce zaraźliwe. Jak już się bije, to u całego stada.

dimi - Pon Gru 17, 2007 08:50

też mam podobny problem, Zumi ma katar, ale poza tym jest nadal żywa, ruchliwa i ma apetyt. oczywiście byłam z nią u weta i płuca ma czyste. zmieniałam wielokrotnie ściółkę i karmę i właściwie nic nie pomogło. wet zalecił kropelki z witaminami dla niemowląt i vibowit- z czego jak twierdzi mój szczur ani jedno ani drugie nie jest jadalne (kiedy zamontowałam tylko poidło z wibowitem nie pila nic, kiedy dołożyłam drugie z wodą: pija tylko wodę. nie wiem co z tym zrobić, żadnej parafinki czy innych wycieków z noska czy oczu nie ma, może to jej urok zwyczajnie. dostaje codziennie gerberka, warzywa, kilka razy w tygodniu jajko, więc właściwie dietę też ma urozmaiconą. no nie wiem co to może byc, myślicie, że warto spróbować inhalacji?
Ewa - Pon Gru 17, 2007 09:13

Robactwo nie bije całego stada, lecz jego słabsze w danym momencie jednostki. Tak było u mnie, ale potwierdziła to też wetka, do której chodziłam. Oczywiście odrobaczaniem traktuje się zazwyczaj stado.
Nisia - Pon Gru 17, 2007 10:55

Ewa, robactwo się bije u całego stada - a to nie znaczy, że robactwo powoduje objawy u całego stada, tylko znaczy, że całemu stadu trzeba podać lek.

dimi, od samych witaminek szczur nie wyzdrowieje. Kup mu najlepiej scanomune u weta (dawkowanie na forum). Może dawać nawet przez 2 tygodnie. Do tego inhalacje.

ZAuwazyałm, że dajesz kilka razy w tygodniu jajko. To stanowczo za często, szczurek może ulec przebiałczeniu. Poza tym - kichanie może być objawem alergii, a jajka są wysoce alergizujące (ludzie się czasem po nich drapią).
Odstaw na razie jajka (i przy okazji produkty mięsne, nabiał). Jeśli upewnisz się, że to nie to, pamietaj, aby jajko dawać maksymalnie raz na miesiąc.

Fea - Nie Mar 16, 2008 17:44

Kajsa mi smarcze i furczy. Dzisiaj dostała trzecią dawkę scano z gerberem i nie widzę poprawy. Psika na mokro i mam wrażenie, że jej coś szumi i chlupie w płucach (jasna sprawa, że trudno to stwierdzić na podstawie przyłożenia szczura do ucha, ale osłuchana dla porównania Narnia oddycha czysto). Mała ma apetyt i nie wydaje się zbyt osłabiona, na szczęście. Jak wygląda kuracja antybiotykowa u pięciotygodniowej kruszki? Chyba się bez tego nie obejdzie, to już czwarty dzień smarkania i wcale nie jest lepiej. Mam pietra. W życiu nie miałam jeszcze chorego dzieciaka, zwłaszcza wielkości średniej myszy.
Anonymous - Nie Mar 16, 2008 21:42

Fea napisał/a:
coś szumi i chlupie w płucach
brzmi raczej strasznie, nie boisz się, że za dług to trwa? Co do leczenia antybiotykami - wygląda to tak samo jak u dorosłych, tylko dawki są malutkie, wyliczone na wagę zwierzęcia. Chomiki i myszki też się leczy z powodzeniem, więc ani wiek ani waga nie mają tu nic do rzeczy.
nezu - Nie Mar 16, 2008 22:10

Fea, uważaj z baytrilem, ten antybiotyk źle działa na młode, rozwijające się organizmy a konkretnie na rozwój kośćca. U Jacklin mojej (miała tak jak twoja 5 tygodni) zamiennie stosowali tetracyklinę.
Jack wyszła z poważnej infekcji obu płuc w 2 tygodnie.

(to w razie gdybyś zamierzała ją kłuć, dawek dopyszcznych niestety nie znam, u takiego maluszka nie miałam dotąd potrzeby odmierzać dawki dopyszcznej...)

Fea - Pon Mar 17, 2008 10:44

Viss napisał/a:
brzmi raczej strasznie, nie boisz się, że za dług to trwa?

Wczoraj zaczęła, wcześniej były tylko smarki. Dzięki za tego niusa z baytrilem, bedę pamiętać.

Fea - Czw Mar 20, 2008 14:13

Kajsa mimo doksycykliny i scano wciąż mi okropnie psika. Nabyłam dzisiaj Inhalol (olejek do inhalacji), kropnęłam na chusteczkę i zmuszam maciopstwo do wdychania. Faktycznie, katar od razu się zmniejsza (Kajsa kicha długimi seriami, a przy wdychaniu olejku jest lepiej), wyciek porfiryny ustał, ale krusia popiskuje i się wyrywa. Boję się, czy jej te opary olejku nie szczypią w ślepka i czy nie zrobię jej krzywdy.
Layla - Czw Mar 20, 2008 14:23

Fea, wydaje mi się, że niezłym pomysłem byłoby smarowanie małej noska maścią majerankową (za grosze w aptece zakupisz) oraz inhalacje z soli iwonickiej i septosanu.
Fea - Czw Mar 20, 2008 14:28

Zaraz się przelecę po tę maść majerankową. Tak czy inaczej muszę powiedzieć, że Inhalol jest niezły - i Kajsa, i Ronja nieźle dzisiaj kichały, a po przyklejeniu obok klatek chusteczek skropionych olejkiem nastała błoga cisza i żadna z dziewczyn nie smarcze, co najwyżej okazjonalnie popsikują.
Nisia - Czw Mar 20, 2008 15:39

U mnie maść majerankowa nic nie pomagała. Najlepsze są inhalacje (jak Layla pisała) i te inhalacje z chusteczki (ja używam Olbasa - szczury też się wyrywają i krzyczą, ale to ma związek a) z trzymaniem przy chusteczce b) mimo wszystko wdychanie tych oparów jest... inne - Fea, spróbuj sama, to się dowiesz, co mam na myśli).
Layla - Czw Mar 20, 2008 15:41

Nisia, moim maść pomagała ;)
Nisia - Czw Mar 20, 2008 16:08

A moim nigdy...


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group