To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Alloszczur
Forum dyskusyjne Alloszczur - forum miłośników szczurów

Rozmnażanie - Samica czy młode? - dyskusja wokół miotów wpadkowych

sachma - Czw Kwi 11, 2013 00:05

Ja nie widzę powodów, żeby forum miało ponosić konsekwencje decyzji jednej osoby.
Jeśli ktoś wyciąga szczury z kiepskich warunków to robi to na własne ryzyko, jeśli ktoś postanawia odchować miot, to robi to na własne ryzyko. Może się ktoś do pomocy znajdzie - a może nie.
Trzeba liczyć siły na zamiary i być przygotowanym, że zostanie się z tymi, które się uratowało.

Prowadząc hodowle miałam świadomość, że kolejny miot, może u mnie zostać w całości. Biorąc psa na DT zdawałam sobie sprawę, że może się tak zdarzyć, że u mnie zostanie. Ratując rannego psa zdawałam sobie sprawę, że koszty leczenia muszę pokryć sama i że jak nie znajdę mu domu, to zostanie ze mną - sory, trzeba być świadomym od początku co się robi i jakie są tego konsekwencje.

Jeśli ktoś będzie chciał to pomoże, jeśli nie, to Lizz zostanie z tym fantem sama - na własne życzenie. Jak się ma dobre serce to trzeba mieć twardą dupę - takie jest życie.

Ebia - Czw Kwi 11, 2013 00:10

Martini, ale ja nigdzie nie napisałam, że ktoś musi poświęcać własne zasoby. Tym bardziej, że ja swoje własne mam bardzo ograniczone. Czasami jednak wystarczy ciepłe słowo, wsparcie "myślimy o Tobie, pamiętamy", "wszystko się ułoży". Mi by to pomogło, szczególnie po ciężkim dniu. Uważam, że lepsza na forum, ale też ogólnie między ludźmi, jest zwyczajna ludzka życzliwość, a nie postawa "to twoja sprawa". To moje zdanie, mój światopogląd. Mam prawo je wyrazić i jak od początku podkreślam - nikt nikogo do niczego nie zmusza. Wyrażam co myślę, każdy ma prawo zgodzić się z tym bądź nie :wink:
Pyl - Czw Kwi 11, 2013 00:13

To i ja się wtrącę - wiem jak to jest jak się nie ma siły uśpić miotu. Ale taka decyzja to decyzja konkretnej osoby i dana osoba musi znaleźć siły, czas i środki na odchowanie i znalezienie im domków lub zachowanie malców u siebie, jeśli takowe domki się nie znajdą. Sama podjęłam kiedyś taką a nie inną decyzję, ale ze świadomością, że podejmuję się tej odpowiedzialności z pełnymi jej konsekwencjami i ryzykami (np. nieznalezienia domków dla miotu obarczonego chorobami we wczesnym dzieciństwie). Dla mnie działanie typu ratowanie ogonów bez zabezpieczenia ich dalszego losu to działanie nieodpowiedzialne, zrzucające obowiązki na innych.
Oczywiście można prosić o pomoc miłośników ogonów, może taką pomoc dostać, ale nikt nie powinien być zobowiązany nawet faktem, że "jest miłośnikiem zwierząt". A już tym bardziej szantażowany wpisami o obrzucaniu błotem, niehumanitarnym traktowaniu itp. Ja osobiście mimo własnych doświadczeń z odchowywaniem niechcianego miotu widzę i uznaję za rozsądne inne formy wspierania szczurów i w te formy chciałabym inwestować mój czas i fundusze. I nadal czuję się miłośniczką szczurów.

A ciepłe słowo... ciepłe słowo daje wsparcie, ale nie pomaga jak się ma do wykarmienia 20 gąb. Kto miał maluchy to wie o czym piszę. Sorki za brutalność.

AngelsDream - Czw Kwi 11, 2013 00:16

Pyl napisał/a:
A ciepłe słowo... ciepłe słowo daje wsparcie, ale nie pomaga jak się ma do wykarmienia 20 gąb. Kto miał maluchy to wie o czym piszę. Sorki za brutalność.

Nie wiem, czy tu zwyczajna szczerość wynikająca z doświadczenia nie jest mylona z brutalnością?

sachma - Czw Kwi 11, 2013 00:21

Ebia napisał/a:
"myślimy o Tobie, pamiętamy", "wszystko się ułoży"


gorzej jeśli to tylko wciskanie kitu. Tak jak pocieszanie śmiertelnie chorego, że będzie lepiej ;) Moim zdaniem, należy być po prostu szczerym i nie mydlić oczu - "jakoś się ułoży" - to pusty slogan, nie ułoży się od samego powtarzania, że się ułoży.
Maluchy rosną szybko, jedzą dużo, brudzą dużo - wydatki na jedzenie i ściółkę są ogromne. Do tego szybko przestają być "słodkimi kluskami" - jako hodowca śmiałam się, że mają krótki termin przydatności do ślinienia - jak nie znajdą domów w ciągu 6-7tyg to już pewnie ich nie znajdą.
A nawet żeby takie maluchy znalazły dom potrzebne są zdjęcia, ładne, dobre zdjęcia - żeby obfocić 12-15 maluchów, obrobić zdjęcia, wrzucić na forum, tak żeby każdy miał chociaż 2 dobre zdjęcia to godziny pracy..
ale przecież, lepiej jest komuś wmawiać, że będzie dobrze, że ktoś pomoże - ciekawe tylko kto?

Pyl - Czw Kwi 11, 2013 00:21

AngelsDream, w całym tym wątku.
AngelsDream - Czw Kwi 11, 2013 00:22

Pyl, owszem.

sachma, przy okazji, dzięki za tę parę gorzkich linijek. Dają do myślenia.

Ebia - Czw Kwi 11, 2013 00:49

Uważam, że odpowiedzialność w życiu jest bardzo ważna i nie wiem, dlaczego mi to tłumaczycie. Moim zdaniem właścicielka zachowała się odpowiedzialnie deklarując, że zrobi wszystko, aby zapewnić byt i socjalizację maluchom oraz szukając DT już teraz. Klamka zapadła, maluszki nie zostaną uśpione, nie każdy potrafi to zrobić. Napisałam o życzliwości międzyludzkiej i odrobinie dobrej woli. Swojego zdania w tym temacie nie zmienię. Jest to moje zdanie i zarówno interpretacja jak i nadinterpretacja go nie mają sensu. Tym bardziej, że nikt nikogo do niczego nie zmusza. Tyle na ten temat z mojej strony. Cokolwiek więcej napiszę, będzie jedynie powtórzeniem tego, co napisałam wcześniej.
Martini - Czw Kwi 11, 2013 01:04

Ebia napisał/a:
Czasami jednak wystarczy ciepłe słowo, wsparcie "myślimy o Tobie, pamiętamy", "wszystko się ułoży". Mi by to pomogło, szczególnie po ciężkim dniu.


No widzisz, a ja zazwyczaj tego nie piszę, ponieważ MNIE by to NIE pomogło, tylko by mnie wkurzyło, bo nie lubię roztkliwiania się nad sobą, nie lubię również, jak ktoś za dużo o mnie myśli:). Wzięłam coś na siebie, mam robotę do zrobienia, i tyle, bez głaskania po główce. Jeśli ktoś Ci nie pisze, że życzy Ci dobrze, to naprawdę nie znaczy od razu, że życzy Ci źle:)

Ebia - Czw Kwi 11, 2013 01:07

Martini, ale jeśli daję ogłoszenie "szukam DT", a ktoś mi mniej więcej pisze "to twoja sprawa", to lepiej, żeby nic nie pisał ;)
AngelsDream - Czw Kwi 11, 2013 01:09

Ebia, wg Ciebie lepiej, wg kogoś uświadomienie, jakim ciężarem jest taka odpowiedzialność, jest istotne. Bo często emocje zupełnie przysłaniają rozsądek.
Martini - Czw Kwi 11, 2013 01:12

Ebia napisał/a:
jeśli daję ogłoszenie "szukam DT", a ktoś mi mniej więcej pisze "to twoja sprawa", to lepiej, żeby nic nie pisał


tu się zgadzam, bo to akurat odpowiedź, która za dużo nie wnosi do tematu (chyba że padło tam coś więcej, ale nie śledziłam za bardzo wątku, przyznaję)

AngelsDream - Czw Kwi 11, 2013 01:16

Martini, nikt sobie nie pozwolił na taką skrajność. Ebia, skróciła, żeby oddać oddać to, jak odebrała część wpisów. Moim zdaniem mylona tu jest jedna kwestia, mianowicie: "skoro je ratujesz, jesteś i będziesz za nie odpowiedzialna Ty, a nie ktoś" z "to Twój problem, mam to w nosie".

Pierwsze w wątku padło, drugie - bynajmniej.

Ebia - Czw Kwi 11, 2013 01:20

AngelsDream, w swoich wypowiedziach i postępowaniu właścicielka wygląda na całkiem świadomą (chociaż rzeczywista odpowiedzialność zawsze ukazuje się w trakcie wychowywania miotu). A skoro już taka jest, to odrobina życzliwości i dobrej woli nie zaszkodzi, a uświadamianie świadomego nie ma sensu.
Pisanie "to jej sprawa", gdy zapadła decyzja o nie usypianiu miotu i szukaniu DT też nie ma sensu.

EDIT:
I tak, skróciłam część swojej wypowiedzi, rozwijałam to wcześniej. Napisałam, co mi się nie spodobała w części postu i uważam, że zostało to nieco zbyt mocno "przeinterpretowane" i trochę "rozdmuchane"

AngelsDream - Czw Kwi 11, 2013 01:22

Ebia, a ja myślę, że to były wyrazy szacunku dla tej decyzji, a nie olewactwa.


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group