To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Alloszczur
Forum dyskusyjne Alloszczur - forum miłośników szczurów

Archiwum - Psiaki

Asaurus - Pon Sty 07, 2008 23:34

Olimpia, ale to zależy w jaki sposób są prowadzone te pierwsze eksperymenty i w jakich warunkach. Szumnie nazywane "domowe hodowle" nie mają żadnych szans z wojskowymi, bardzo dobrze zorganizowanymi hodolwami wspieranymi przez państwowy budżet. Niestety zasoby jakimi dysponuje osoba podejmująca wyzwanie stworzenia nowej rasy muszą być prawie nie ograniczone. W dzisiejszych czasach musiałby się czymś takim zająć milioner-pasjonat-genetyk, wojsko lub międzynarodowa korporacja. Pierwszy odpada bo nie miałby czasu na zarabianie swoich milionów, a pozostałe dwa muszą mieć w takim działaniu określony, konkretny cel, taki jak czechosłowacy przy wyprowadzaniu wilczaka. Jeżeli za coś takiego biorą się amatorzy to niestety nie będzie z tego nic dobrego.
AngelsDream - Pon Sty 07, 2008 23:35

Viss, wiem. Ale wiem też, że nie każdy umie na to tak spojrzeć. Ludzi bawią te hybrydy, bo czesto wyglądają śmiesznie. Oddano ludziom do domów pokolenie F1 po wilku - nie muszę mówić, że to nie jest dobry pomysł. U wilczaków chyba dopiero F3 zaczynało być w miarę sensowne. Oczywiście jeśli ktoś chce maszynę do zabijania, to... :|
pituophis - Pon Sty 07, 2008 23:40

Asaurus, bez przesady :) Dobermana wyprowadziła głównie 1 osoba - i to bez milionów do dyspozycji, ale z głową i przyszłościową wizją, której brakuje większości stworzycieli designer dogs.

Jak dla mnie cały czas jest główny problem - można krzyżować wszystko ze wszystkim, tylko po co w sytuacji gdy podobne krzyżówki idą pod igłę w schroniskach setkami..

AngelsDream - Pon Sty 07, 2008 23:43

pituophis, Asaurus lubi mieć szerokie zaplecze ;)

A tak poza żartami, to niestety, ale właśnie to, co ty przytaczasz jest wg mnie najbardziej karygodne w tym procederze.

Oli - Pon Sty 07, 2008 23:47

Asaurus napisał/a:
Szumnie nazywane "domowe hodowle" nie mają żadnych szans z wojskowymi, bardzo dobrze zorganizowanymi hodolwami wspieranymi przez państwowy budżet.

Przepraszam, ale jak dla mnie to jeden wielki :lol: Coś takiego nie istnieje - wojsko nie jest idealne, zwłaszcza w takich krajach jak Słowacja, czy Polska, a już tym bardziej dawna Czechosłowacja. :wink:

Edit/
Mimo tego iż popieram branie psiaków ze schronu to nie zgodzę się do końca ze zdaniem pitu. Wiadomo, że jak ktoś chce tylko "ładnego" pieska to może go poszukać w schronie. Jednak jeśli ktoś chce wiedzieć coś więcej o psie, a właściwie jego przodkach to już się tak nie da. Chyba, że suka ze szczeniakami trafi do schronu - wtedy przynajmniej o jednym z rodziców da się coś powiedzieć.

AngelsDream - Pon Sty 07, 2008 23:49

Olimpia, akurat ten ośrodek był dobrze zorganizowany.

Asaurus może nie napisał tego jasno, ale generalnie chodzi o to, że odkąd nad wilczakami nie pracuje wojsko nie udało się już domieszać wilczej krwi. Brakuje ludzi, środków, przestrzeni, materiału.

Próbuj dalej ;)

Z twojej wypowiedzi można wywnioskować, że popierasz pseudohodowle, jakby ktoś czytał tak, jak się zwykle czyta. :|

polna - Wto Sty 08, 2008 00:01

Ja nie widze sensu w masowym łączeniu róznych ras, może rzeczywiście labek+pudel to jakies rozwiązanie, ale popatrzcie na resztę. Mamy naprawde spory wybór i po co łączyc psy np. gończe(beagle) z psami do towarzystwa(mops), by miec spokojnego beaglopodobnego ze spłaszczonym pyskiem? Moda minie i wszystkie będą na usypiane... Jeżeli by się zabrali do tworzenia 1,2 czy 15 nowych ras ok, ale nie 350 (i to tylko w sumie ogranicza się do I pokolenia...).

Mysle, że wilczaki trzeba rozpatrywac w innych aspektach, gdyż jest to wyjątkowy przypadek i wartoby się nad nim dłużej zastanowić i nie smiałabym go porównywac do poggla czy innej hybrydy psiej. :P


Może głupio, może nie, ale takie moje zdanie... :twisted:

AngelsDream - Wto Sty 08, 2008 00:03

polna napisał/a:
i nie smiałabym go porównywac do poggla czy innej hybrydy psiej.


Off-Topic:
Bardzo bezpieczna postawa ;) :lol:

sssmok - Wto Sty 08, 2008 00:03

AngelsDream napisał/a:
Olimpia, akurat ten ośrodek był dobrze zorganizowany.

Asaurus może nie napisał tego jasno, ale generalnie chodzi o to, że odkąd nad wilczakami nie pracuje wojsko nie udało się już domieszać wilczej krwi. Brakuje ludzi, środków, przestrzeni, materiału.

Próbuj dalej ;)


No tu jest troche inaczej. Nie chodzi o brak ludzi i czas, ale o zgode ogolu. Dopoki trwalo wyprowadzenie rasy i zajmowalo sie nia oprocz wojska grono ludzi siedzacych w rasie - bylo ok. Odkad Czechoslowacja zostala rozbita na Czechy i Slowacje nikt nie moze dojsc do porozumienia w sprawie dolewu wilczej krwi, a wilczaki z obu krajow wygladaja inaczej. Do tego wlaczyli sie Wlosi i wraz z niektorymi Czechami zaczeli na wlasna reke dolewac krwi wilka, ale innej odmiany. Co dla mnie jest paranoja, bo nikt tego nie kontroluje, a do tego wilk kanadyjski to nie europejski!

Samo wyprowadzanie nowych ras w konkretnym celu jest ok - jesli prowadzone jest przez osoby myslace z odpowiednim zapleczem. Moga to byc osoby prywatne, byle MYSLALY. Lepiej byloby zajac sie wyprowadzeniem paru konkretnych ras zamiast tysiaca, bo wtedy wszystko jest do konca przemyslane, a nie robione na zywiol. Poza tym wyprowadzenie rasy to nie kilka pokolen, ale lata pracy. Szczenieta powinny byc wprowadzane do ludzi "z zewnatrz", dopiero przy stabilnosci i powtarzalnosci eksterieru i psychiki.

Niestety ten sam problem pojawia sie w zwyklym hodowaniu. Przykladowo mamy jakas rase, ktora ma ustalony wzorzec, ale hodowca stwierdza, ze podoba mu sie co innego. Zadne prawo nie nakazuje mu wyboru reproduktora, wiec moze robic co chce. I pozniej tak jak w wilczakach widzi sie 20 osobnikow i kazdy jest inny. A to jest zle. Bo gdzie tu przemyslana hodowla.

Oli - Wto Sty 08, 2008 00:04

polna napisał/a:
smiałabym go porównywac do poggla czy innej hybrydy psiej. :P

Zalatuje trochę lizusostwem... :wink: Pies jak każdy inny - ma cztery łapy, pysk, grzbiet i ogon, którym macha z zadowolenia. 8)

AngelsDream - Wto Sty 08, 2008 00:04

sssmok, ano właśnie. Gdzie? Bo ja nie wiem. :|

[ Dodano: Wto Sty 08, 2008 00:06 ]
Olimpia, tak pies, to pies.

Ambicje, to ambicje.

Wiedza, to wiedza.

I czasami pewnych rzeczy lepiej nie mieszać.

polna - Wto Sty 08, 2008 00:12

Off-Topic:
Tak, tak Olimpia nie mam co robic tylko AD się podlizywać. :P


Po prostu mam inne spojrzenie na CzW i poggle. :roll:

nezu - Wto Sty 08, 2008 00:21

Czytam i czytam...

I muszę dodać coś od siebie chociaż bardziej w kwestii samej "idei" hodowli kultywowanej w USA a nie tych ich wymyślnych krzyżówkach psów.
Jeżeli jakiś zapaleniec tam wziął się za hodowlę na określoną cechę charakteru, a nie wygląd to spoko, jestem nawet za, w końcu większość ras by nie powstała, gdyby nie takie eksperymenty, jak chociażby genialny pies myśliwski i aporter, pudelpointer.

Tymczasem w USA zauważam hodowane dla widzimisie i to się tyczy WSZYSTKICH gatunków..
Bezokie żółwie wodne, hodowane bo fajne, szczury tailless hodowane bo fajne, nieważne że z problemami i to dużymi, LHki hodowane w masówce którą ktoś nazwał hodowlą (ogromna hala i setki, tysiące szczurów, świnek morskich i innego zwierza w tejże), oczywiście, bo fajne i fajnie mieć monopol na odmianę.

Znam fabrykę kotów: munchkina, ras półdługowłosych, curla amerykańskiego, rexów, sphynxów i kotów cierpiących na polidaktylizm (za dużo palców na jednej łapie) we wszystkich możliwych połączeniach, na przykład półdługowłosy rex, z wywiniętymi uszami, 7 palcami u jednej łapy, 6 u drugiej, i w typie munchkina (kot jamnik).

I nikt mi nie powie że ta fabryka robi to dla dobra jakiejś rasy czy dla wyhodowania kota o określonych cechach charakteru. Patrzą tylko na to że są fajne.
I myślę że o to własnie chodziło angels, o takich właśnie "hodowców". I ja też będę twierdzić że Amerykanie niestety pod wieloma względami bawią się w boga o jeden raz za dużo.
Głośno jest ostatnio o modzie w Ameryce na mieszańce dwóch ras psów, oczywiście nierzadko hoduje się je na określony typ charakteru ale multum "hodowli" prowadzi ten proceder tylko dlatego, że takie psy "fajnie wyglądają". Niezrównoważenie psychiczne, nerwowość czy płochliwość takich mieszanek, ewentualnie ich problemy zdrowotne nie grają roli.

A najgorsze że te "hodowle" nadzwyczaj często pracują pod patronatem amerykańskich związkow kyno czy felinologicznych. I jak patrząc na to mamy mieć szacunek do tych związków i ludzi, którzy chcą dobrze ale giną w ogólnie popieranym w Ameryce motłochu idącym na "fajność wyglądu" a olewających wszystko inne?

Oli - Wto Sty 08, 2008 00:27

polna, czy ja gdzieś napisałam, że podlizujesz się AD? O_o Uderz w stół... :roll:

Angels, wiadomo, ale ja cały czas piszę o Labradoodle ( :doh: matko jak można tak nazwać rase...) a nie poglach czy innych dziwnie nazwanych krzyżówkach. Dyskusja się od tego zaczęła i po prostu ta rasa zostałą przez Ciebie od razy zaatakowana, że jak w USA to wymysł i bezsens. A tak nie jest - z tą konkretną rasą.

AngelsDream - Wto Sty 08, 2008 00:28

Olimpia, ale ja już 3 razy napisałam, że akurat ten pomysł jest w miarę ok, o ile poprowadzą go myślący ludzie, a ty swoje nadal... :roll:

Jedyne co atakowałam to głupotę i zaślepienie, bo to mnie wyjątkowo wkurza. I nie uważam, że na 100 pomysłów przypadają 2 dobre... Lepiej zacząć i skończyć na tych dwóch, bo pozostałe 98 też żyje i czuje. A, żeby nie było, że od czegoś trzeba zacząć. To podpowiem: najlepiej od myślenia i planu.



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group