Archiwum - Psiaki X
babyduck - Pon Sty 24, 2011 09:50
Jezu! Taki mały psiak na takim łańcuchu? I to przy paliku? A jakaś buda, jakiś daszek chociaż?
A czemu nie można go trzymać po prostu w domu?
sachma - Śro Sty 26, 2011 09:42
ha! wreszcie będzie konkurencja! na Słowacji będzie suka średnia w młodzieży! więc pierwsze porównanie w życiu Lenosława znaczy drugie, ale pierwsze się nie liczy bo to w babykach i do tego z jego siostrą która wyglądała bardzo bardzo skromnie.. no i do boba jest konkurencja, bo jest jeszcze suka w otwartej, pies w pośredniej i pies w otwartej ale się cieszę! tyle pudli średnich zobaczę całe 5 sztuk średniaków na jednej wystawie to na prawdę dużo jak wczoraj z Violetą liczyłam to w Polsce jest w sumie 8 średniaków które są od czasu do czasu wystawiane (w tym Lenny) i to większość na południu.. a tu zobaczę aż 5!
Ninek - Śro Sty 26, 2011 12:12
Jak to jest z chodzeniem szczeniaka po schodach? Mogą, czy raczej trzeba uważać?
Poprzednie tymczasowe maluchy nosiłam, ale to głównie przez to, że były krótkołape i nie chciałam im kręgosłupów od dziecka obciążać. A jak z prawidłowo wymiarowymi szczeniakami?
Szura - Śro Sty 26, 2011 12:50
Ninek, ja bym nosiła, nie ma co ryzykować. Tylko raz na jakiś czas pozwolić wejść, żeby nie doprowadzić do sytuacji, gdzie pies boi się chodzić po schodach.
Ninek - Śro Sty 26, 2011 15:16
Ona właśnie baaardzo chce chodzić po schodach. Wścieka sie jak ją niose, a moje suki idą same
Czasami wchodzi, ale tylko po jednych schodach. A jaka jest wtedy z siebie dumna
Anonymous - Śro Sty 26, 2011 16:52
ludzie to &R%&^%&%%&$%%%!!!
rrrrwa, szlag mnie trafił właśnie. dowiedziałam się przed chwilą, że mamy nowego psa. w sensie, w domu rodzinnym, na podwórku. Nina przytargała od koleżanki, której sucz nawiała jakiś czas temu z domu i przyniosła w pakiecie młode.
nowe jest rudo brązowe czy coś w ten deseń, podobno urocze słodkie i rozkochało w sobie mamę. Ewka ochrzciła nowe Rasputin, w skrócie Rasti.
ALE.
jestem wściekła, zła, rozgoryczona i nienawidzę ludzi. znaczy fajnie, że Rasti znalazł u nas dom i że nasze suki już go wstępnie zaakceptowały, ale gdzie do cholery jest Atos!!!!!
mieliśmy do niedawna 5 psów, Urwis odszedł ze starości, Tygrys zginął tragicznie przez nieuwagę ojca, został najmłodszy z chłopaków Atos, Figa i Masakra. Atos w wakacje prawdopodobnie nażarł się jakimś cudem trutki na szczury albo zagryzł świeżo podtrutego szczura (bardziej prawdopodobna chyba opcja, bo trutki były skitrane w takich miejscach, że nie wiem jak mógłby się do nich dostać). nasz durny jak nieszczęście weterynarz rozłożył ręce i stwierdził, że on nic nie zrobi. pies wychudł, gubił futro garściami, miał krwawą biegunkę i zero apetytu. byliśmy gotowi go uśpić, żeby się nie męczył. ale ja się uparłam i postanowiłam spróbować o niego zawalczyć. pchałam w niego na siłę, strzykawką do pyska, rozmemłany z wodą na papkę węgiel drzewny w ogromnych ilościach, do tego faszerowałam go witaminą K i psimi witaminami. i stał się cud - pies zaczął powoli jeść, zacząć się normalnie wypróżniać, zniknęła z kupy krew. doszedł do siebie kiedy wyjeżdżałam do miasta, a jak przyjechałam na święta to go nie poznałam! odrosło mu futro, piękne, błyszczące, nabrał ciała, wyglądał jak napakowany niedźwiedź! Atos był od zawsze małym dzikusem, niespecjalnie lubił bratać się z ludźmi, wszystkich nas traktował z chłodną rezerwą - a w święta zobaczyłam innego psa, zmienił się z charakteru nie do poznania. łasił się, dopraszał uwagi i pieszczot, lgnął do ludzi.
I CO?!
dowiedziałam się, że kilka dni temu Atos ZNIKNĄŁ!!! podwórko mamy otoczone solidnym murem, z pełną bramą. psy latają po podwórku samopas, są zamykane do kojców tylko kiedy ktoś obcy wchodzi, bo by nie wpuściły. nikt nie wie jak to się stało, ale najprawdopodobniej Atos musiał wyślizgnąć się z podwórka, kiedy mama wyjeżdżała samochodem. nasze psy nigdy tego nie robiły, jeśli już wyszły poza bramę kiedy ktoś wyjeżdżał/wjeżdżał samochodem, to najdalej na chwilę przed dom i zaraz same wracały, bo są nauczone, że nie wolno im się oddalać. dlatego uważam, że KTOŚ ATOSA UKRADŁ!!!! jak się okazało, że Atosa nie ma na podwórku, ojciec zaczął go szukać, ktoś mu powiedział, że widział takiego (nasze kajtki są dość oryginalnie umaszczone, nikt nie ma podobnych w okolicy) u kogoś na podwórku w pobliskiej wsi, ojciec tam pojechał, ale psa już nie było. dzisiaj przed chwilą Nina mi powiedziała, że ojciec szukał Atosa w okolicznych lasach i że go znalazł, ale pies wyglądał źle i UCIEKŁ!!! nie dał ojcu do siebie podejść, nie chciał się sam zbliżyć, nawiał w chaszcze i chociaż ojciec próbował go zwabić, pies przepadł........
wygląda na to, że ktoś go skatował....
i Atos przepadł... NIENAWIDZĘ CHOLERNYCH LUDZI...
Biała - Śro Sty 26, 2011 17:34
mataforgana,
Sysa - Śro Sty 26, 2011 18:42
sachma, super!
Choć jak pisałam dla mnie naprawdę Lenny jest śliczny i z konkurencją i bez, a jeśli jeszcze trzyma się wzorca pudli (nie znam go) to wspaniale.
Tako więc chcę przeprosić tymi słowami, ze tak wyszło ostatnio...
babyduck - Śro Sty 26, 2011 18:55
O jezu, biedak, co on musi przeżywać. Nie wiem, czy to możliwe, ale mam nadzieję, że niedługo się ogarnie i przypomni sobie, gdzie mu było dobrze.
Anonymous - Śro Sty 26, 2011 19:11
ciągle mam nadzieję, że Atos wróci do domu, że znajdzie psimi zmysłami drogę... ale chyba się łudzę bez sensu......
boję się, że bez pomocy nie przeżyje w jakimś przeklętym lesie w takim stanie....
nienawidzę ludzi....
edit:
Nina mówi, że ojciec pojechał po Atosa z Ewą i pies nawet do niej nie podszedł, nie pozwolił się zbliżyć... do Ewki, za którą skoczyłby w ogień, której jako jedynej pozwalał robić ze sobą dosłownie wszystko, którą kochał z wzajemnością bezgranicznie...
jak ktoś mógł tak go skrzywdzić, jak można być takim... takim... brak mi słów...
Oli - Śro Sty 26, 2011 23:43
mataforgana, a może on jest chory, psy nierzadko izolują się w czasie choroby, cierpienia fizycznego. biedny psiak
AngelsDream - Czw Sty 27, 2011 11:53
mataforgana, a może iść tam z innym psem Waszym? Byle ten drugi miał długą linkę.
sachma - Czw Sty 27, 2011 13:38
Lenny przeprosił się z kongiem dziś całe przedpołudnie spędził na wygrzebywaniu z konga pasztetowej, wydobywaniu parówek z butelek plastikowych, posklejanych zakrętek od butelek i innych dziwnych ustrojstw w których pochowałam parówki/ser/pasztetową/karmę umazaną pasztetem - wreszcie bez większych oporów pozwolił mi porządnie się pouczyć
satanka666 - Czw Sty 27, 2011 18:53
zamawiał ktoś karmę z http://swiatkarm.pl? mają w całkiem fajnej cenie acane na której mi zależy, a nie miałam nigdy styczności z tym sklepem.
falka - Czw Sty 27, 2011 19:07
satanka666, ja zamawiałam od nich na allegro Acanę, mają nazwę hurtowniazoo. Wszystko ok, dostałam 2 wybrane gratisy - szczotkę i zabawkę dla piesa, przyszło szybko.
|
|
|