To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Alloszczur
Forum dyskusyjne Alloszczur - forum miłośników szczurów

Leczenie - OGON - urazy, zmiany

nitka - Pią Lip 24, 2009 20:03

po wizycie u doktora Wilkołaskiego : amputacja oskalpowanego ogona ( ok 3 cm) szycie, znieczulenie miejscowe, zastrzyki z antybiotykiem na miesjscu plus 3 do domu, masc do samrowania solkoseryl plus duzo picia i nutri...i dużo św. spokoju
blanny - Pon Paź 18, 2010 22:25
Temat postu: OGON - zmiany na ogonie
Piszę tego posta, by dowiedzieć się czegoś nowego, a być może także moje doświadczenia przydadzą się komuś jeszcze kiedyś. Jeśli taki temat istnieje, proszę o przeniesienie mojego posta tam.

Wygląd:

Zdjęcia robione przed chwilą po ciemku, dlatego takie niewyraźne.
Na ogonie szczura tworzą się wypukłości o nieregularnym kształcie. Gdzie nie gdzie pojawiają się także czerwone plamy pod skórą, bardzo mocno czerwone. Wypukłości rosną, na ich wierzchu pojawia się coś w rodzaju ropni. Po rozdrapaniu wyglądają wręcz paskudnie.
Na pewno są zakaźne, ponieważ od Nera zaraziły się pozostałe dwa szczury.
Nie wiem, co je wywołuje.

Leczenie:
Rozpoczęte w środę 13.10.2010.
Antybiotyk ogólny w zastrzyku plus tabletki Synergal, lek osłonowy typu Trilac, maść miejscowa Oxycort.
Do tego mycie klatki co tydzień w domestosie, pranie wszystkiego co dwa dni, wywalenie wszystkiego co drewniane, wyparzenie reszty rzeczy.

Przebieg choroby podczas leczenia:
Trudny do stwierdzenia. Rany na ogonie Nero zaczęły troszkę zanikać, za to wytworzyło się ich wiele na ogonie Jima. U Paula bez zmian.

Dodatkowe obserwacje:
Dzisiaj, tj. w poniedziałek 18.10.2010 zaobserwowałam na swoich rękach i nogach wysypkę. Niewykluczone, że choroba może być zakaźna dla człowieka. Ale niekoniecznie, mogłam dostać wysypkę przecież od czegoś całkiem innego.

Jeśli ktokolwiek spotkał się z czymś takim, proszę o wiadomości.

Oli - Pon Paź 18, 2010 22:34

blanny, a wymaz był z tego robiony, zeskrobina, cokolwiek, czy tak na oko jest leczenie? Dobrze by było pobrać wymaz na bakteriologię i antybiogram. Poza tym nie zaszkodziłoby odrobaczyć przeciwświerzbowo szczury.
blanny - Pon Paź 18, 2010 23:30

Szczury były leczone na świerzb w lipcu/sierpniu, całkowicie się go pozbyliśmy. Wówczas miały go tylko na karku. Bardzo się drapały. (Miały wtedy robioną zeskrobinę.)
W tej chwili te zmiany są jedynie na ogonie, nie swędzą - szczury w ogóle ich nie zauważają, nie interesują się nimi, co sugeruje, że to nie świerzb.
Leczenie w tej chwili jest 'na oko', jak to ujęłaś, ponieważ nic nie sugeruje na świerzb czy inne chole*stwo tego typu.
Wet zasugerował, że może to być ospa - co w sumie usprawiedliwiłoby moją 'wysypkę' na ciele, po prostu mogłam się od nich zarazić. Sugerował także, że być może o coś zaczepiają, drucik, etc i 'nakłuwają' sobie ogony, a do ran następnie dostają się siuśki i inne tego typu rzeczy.
Dziwne jest, że najpierw miał to tylko Nero - chłopaki zawsze są razem, nigdy ich nie rozdzielam.
Wizytę kontrolną mamy mieć w następny poniedziałek - jeśli do tej pory nic się nie zmieni, oczywiście poproszę o wymaz i szczegółowe badania (mój portfel biednego studenta zostanie mocno nadszarpnięty - znowu przez miesiąc tylko chleb smarowany nożem, hehe).

Bardzo dziękuję za odzew, Oli. :)

Oli - Pon Paź 18, 2010 23:38

blanny napisał/a:
Leczenie w tej chwili jest 'na oko', jak to ujęłaś, ponieważ nic nie sugeruje na świerzb czy inne chole*stwo tego typu.
jeśli cokolwiek z tego leci, to należało by zrobić wymaz, bo jak to określiłaś inne cholerstwo może w tym siedzieć. :] po 5 dniach leczenia powinny być widoczne jakieś efekty, a ich chyba brak z tego co piszesz. :wink:
blanny - Pon Paź 18, 2010 23:47

No, Nerowi zniknęły te duże 'zgrubienia'. Miał jedno wielkie, które wet rozdrapał, by zajrzeć do środka. Po rozdrapaniu, dzień później całkowicie zniknęło.
U Paula jest bez zmian, bo on miał ich malutko (ze dwa) i dalej ma dwa.
U Jima może być ich więcej dlatego, że Nero wylizuje mu ciągle maść. (Przyłapałam go wczoraj na tym dwa razy. Myślałam, że go ugryzę w ucho ze złości. :P ) Teraz ich rozłączam po posmarowaniu.

To coś, co z tego leci, to nie ropa.. Jak się to rozdrapie, to po prostu jest tam krew. (Nie wiedziałam, że w ogonie szczura płynie krew? :P ) Tak, jakby to były ranki? Sama nie wiem. Jutro przy świetle dziennym postaram się zrobić lepsze zdjęcia.

Oli - Pon Paź 18, 2010 23:51

blanny napisał/a:
Nie wiedziałam, że w ogonie szczura płynie krew? :P
kiedyś zogona pobierało się krew ;) od spodu biegnie tętnica i żyła ogonowa.
blanny - Pon Paź 18, 2010 23:54

:shock: Nie miałam pojęcia.. Nigdy żadnemu z moich szczurów nic w ogon nie było..
Wow, wyobrażam sobie pobieranie krwi z ogona - jak ucieka i macha tą kitą. Masakra, heh.

Oli - Wto Paź 19, 2010 00:13

przecież ogon to taka sama część ciała jak każda inna i jakoś musi być odżywiana, tak jak łapki, uszy, nogi, nos etc. :wink:
blanny - Śro Paź 27, 2010 22:12

Wróciliśmy od weta. :) Jest dużo lepiej, ale przez kolejne 14 dni mam jeszcze smarować maścią i potem znowu wizyta kontrolna. Mam też wpaść lub zadzwonić, gdyby pojawiły się nowe strupki.
Chłopcy dostali po zastrzyku przeciwświerzbowym.
Niestety okazało się, że zostaną im blizny na ogonkach do końca życia. :(

Ęngel - Czw Paź 28, 2010 20:49

blanny, blizny bliznami na szczęście jest już lepiej i to się liczy :) Trzyma kciuki aby wszystko było w porządku :kciuki:
Madziula - Pon Lis 22, 2010 09:35

U Stelli zaobserwowałam zmiany na ogonie, które wyglądają jak krwiaczki pod skórą, nic sie z nich nie sączy, tylko ogon wygląda jakby był jasny a na nim nalot pomaranczowy i te plamy. Jak myślicie, to bardziej wygląda na stłuczenie czy cos innego?






blanny - Pon Lis 22, 2010 10:12

Nalot pomarańczowy to brud lub brak witamin, ale nie musisz się tym jakoś szczególnie przejmować.
Co do tych zmian, próbowałaś poskrobać je palcem? Może ubrudziła sobie ten ogon czymś i to zejdzie, jak poskrobiesz. Jak nie, to zawsze możesz się przejść do weta i mieć pewność, co to. ;)

Pyl - Pon Lis 22, 2010 10:37

Madziula, tak jak pisze blanny - pomarańczowy nalot zwalczysz marchewką, jabłuszkiem, trawką dla gryzoni itp. Tyle, że nie od razu.
Plamy to tak patrząc po zdjęciach prawdopodobnie ubrudzenia krwią - sprawdź czy któraś nie ma dziaba (nie koniecznie akurat pobrudzona), czy nie masz śladów na trocinach. A z ogona możesz to spróbować zmyć - jeśli to ubrudzenie to po chwili zejdzie, jeśli krwiak to nie. Nasączonym wodą wacikiem, najlepiej bez mydła, a potem wysusz ogon chusteczką. I nie myj ogona dla samego mycia - lepszy brudny niż przesuszony myciem.

Madziula - Pon Lis 22, 2010 12:03

Dziękuje dziewczyny zaraz go umyje i zobacze, czy to zejdzie.

edit.

Zeszło :mrgreen: , nabawiłam się tylko strachu. Pomarańczowe nie zeszło ale zastosuje dietkę bogatą w marchewke itd. jeszcze raz dziękuje :serducho:



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group