To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Alloszczur
Forum dyskusyjne Alloszczur - forum miłośników szczurów

Zachowanie, psychika i oswajanie - Strach, strachliwość, panika oraz lęki

Anonymous - Sob Wrz 27, 2008 17:15

lauril, a jak chłopcy się zachowywali po podróży od L.? Moźe to odosobniony przypadek i więcej się nie powtórzy. :)
evelajn - Pon Wrz 29, 2008 00:01

Eeeej... a co to za szczurki z takimi uszkami na na bokach a nie u góry główki.... przesłodkie są...:)
Oli - Pon Wrz 29, 2008 00:24

Off-Topic:
evelajn napisał/a:
Eeeej... a co to za szczurki z takimi uszkami na na bokach a nie u góry główki.... przesłodkie są...:)

To szczurki odmiany dumbo :wink:

lauril - Pon Wrz 29, 2008 00:53

Viss napisał/a:
lauril, a jak chłopcy się zachowywali po podróży od L.? Moźe to odosobniony przypadek i więcej się nie powtórzy. :)


byli poddenerwowani, może też wbiliby się z chęcią w kąt ale wtedy nic nie było dla nich znajome, wiec łazili po klatce wzdłuż, wszerz i do góry nogami. A transportowani byli dokładnie tak jak do weta.

Nie jest najlepiej :? Myślałam że wrócimy do normy, ale chłopcy są nadal strachliwi i bardzo nieufni. Cały proces oswajania zaczynam od początku, ech... :(
Mam takie małe spostrzeżenie - wydaje mi się że oni się nawzajem nakręcają. Gdy Eldo się czegoś przestraszy, niepewny robi się też Else, co wydaje mi się jeszcze dodatkowo utwierdza Eldo w przekonaniu że coś jest nie tak, co znowu ma wpływ na Else, itd... błędne koło :?
Przykładem jest to że dziś po wypuszczeniu na łóżko były w miarę normalne, niepewnie ale na mnie wchodziły, w pewnym momencie Eldo się przestraszył gwałtowniejszego ruchu i to był koniec kontaktu z oboma.
Dochodzę też do wniosku że nie mogę ich w takim momencie zostawiać w spokoju ponieważ nie widać żadnych pozytywnych efektów. Lepiej działa jeśli odwracam ich uwagę np. kawałkiem sucharka, łakomstwo jest silniejsze niż strach i przy okazji przekonują się że podejście do ręki skutkuje nagrodą.

Zołza - Pon Wrz 29, 2008 17:22

Polecam metodę 'na kłodę'. Kładziesz się na łóżku w bezruchu, a szczury biegają. Z pewnością będą na ciebie wchodzić, może i podgryzać, ale nie ruszaj się, póki nie przyzwyczają się ładnie do twojego zapachu. Później, stopniowo, nie gwałtownie, wierć się, ruszaj kończynami, podkładaj rękę pod ich nosek.
lauril - Pon Wrz 29, 2008 19:49

Zołza, właśnie tak robię. Dzisiaj rano godzinkę tak spędziliśmy i już było w miarę ok...
Przed chwilą po dłuższej nieobecności weszłam do pokoju, zacmokałam, podeszłam z garścią jedzenia do klatki.... A tam widzę znów 2 zdrętwiałe i wytrzeszczone maluchy, w momencie gdy otworzyłam drzwiczki momentalnie zanurkowały pod swoją szmatkę i nie wystawiają spod niej nosa :(
Strasznie mnie to boli... :cry: Poza tym, mam teraz powiązany kłopot... Jutro w pokoju obok będzie cyklinowana i lakierowana podłoga = hałas i ostry zapach. Wcześniej miałam zamiar przenieść je piętro wyżej, a teraz nie wiem... Sam fakt zmiany otoczenia może je bardziej zestresować niż niedogodności ale w znanym im miejscu..

Oli - Pon Wrz 29, 2008 21:55

lauril napisał/a:
A tam widzę znów 2 zdrętwiałe i wytrzeszczone maluchy, w momencie gdy otworzyłam drzwiczki momentalnie zanurkowały pod swoją szmatkę i nie wystawiają spod niej nosa :(

lauril to nie jest normalne zachowanie. Coś ich musi przerażać w pokoju w którym się znajdują, w otoczeniu. Jakiś zapach/dźwięk.

lauril - Pon Wrz 29, 2008 22:39

Kiedy jestem pewna że nic - co mogłabym zarejestrować - się nie zmieniło... Teraz po oswajaniu na łóżku i podkarmianiu dropsami i sucharkiem chłopcy podchodzą do mnie znowu, nawet wchodzą pod bluzkę czy na ramię, choć teraz wlazły pod ręcznik i jakoś nie wyglądają... Ale tak samo było wczoraj, jutro mogą znowu wyzerować licznik zaufania...

I naprawdę wydaje mi się że wpływ na to ma przede wszystkim Eldo. Else nigdy sam pierwszy się nie spłoszył, zawsze biegnie za bratem i go naśladuje. A parę dni po przyjeździe do mnie nawet pisałam do L. w jego sprawie, po tym jak mój tata wszedł z rozmachem (czyt. naturalnym tupaniem-facet o słusznej wadze) do pokoju Eldo miał zawieszki w sumie cały kolejny dzień...

Niedługo po skończonym remoncie miała mnie czekać zmiana pokoju, a na chłopaków większa klatka... Jednak teraz jakoś sobie nie wyobrażam jak oni to zniosą..

EDIT: Jest jedna mała zmiana, teraz częściej używam cichego laptopa niż starego, wyjącego komputera. Ale laptop pojawił się z 5 dni przed wetem i nie było wtedy najmniejszych problemów.

Oli - Pon Wrz 29, 2008 22:46

lauril napisał/a:
Kiedy jestem pewna że nic - co mogłabym zarejestrować - się nie zmieniło...

Może czegoś właśnie nie zarejestrowałaś. Może np. balsam, którego używasz albo perfumy im nie odpowiadają, albo miejsce w którym stoi klatka nie jest dość ciche/bezpieczne. Może Twoje kapcie wydają jakieś dźwięki niesłyszalne dla Ciebie, a nieprzyjemne dla chłopaków.

Zołza - Wto Wrz 30, 2008 06:35

Albo psi zapach, który przeraża małe szczurki?
misia - Wto Wrz 30, 2008 15:46

Szczurki potrzebują czasu, żeby poczuć sie bezpiecznie w nowym miejscu. Moje szczurki często z nami podróżują, ale np. wizyta u weterynarza tak przestraszyła Wąskiego że nie chciał do nas podejsc. A był z nami wtedy juz ponad miesiąc i nie bał się nas. Cały czas u weterynarza piszczal i skrzeczal nawet jak weterynarz go nie badal. Malo tego- chyba czegoś naopowiadal chłopakom bo tego dnia jak otworzyliśmy klatkę o nikt się do wejścia nie rzucił.... Dziwnie to brzmi ale tak było. Wniosek z tego taki, że szczurek sam przekona się że nic mu nie grozi. Ja brałabym maluchy na ręce zeby pkazać im , że wyciągasz dłoń nie tylko po to żeby włozyć je transportera i zanieść w straszne miejsce zwane lecznica. Co do zmiany warunków w domu też maluszki się przyzwyczają. Bez obaw - to nie są głupiutkie chomiki- daj im czas a zrozumieją że jakkolwiek strasznie jest wokoło to pod Twoją bluzą jest zawsze bezpiecznie.
Oli - Wto Wrz 30, 2008 17:01

misia napisał/a:
Malo tego- chyba czegoś naopowiadal chłopakom bo tego dnia jak otworzyliśmy klatkę o nikt się do wejścia nie rzucił.... Dziwnie to brzmi ale tak było.

Nie brzmi to dziwnie. Jeśli boi się alfa lub wysoko postawiony szczur w stadzie, to i reszta się będzie bała. :wink:

lauril - Wto Wrz 30, 2008 18:14

Mam nadzieję że to się poprawi...
Wczoraj znowu było bardzo dobrze, prawie tak jak przedtem, dziś rano i popołudniu chłopcy wychodzili bez dużego problemu na ręce po smakołyki ale znowu... Wyszłam na 1,5 godz, teraz po powrocie Eldo znowu drętwieje :( Else już chyba nie bierze sobie tak do serca zachowania brata, bo tylko trochę stał się ostrożniejszy, ale dalej przychodzi do rąk.
Mam nadzieję że przez najbliższe dni uda mi się z tym wygrać - w poniedziałek zaczynam studia i aż strach pomyśleć w jakim stanie będzie Eldo jak nie będzie mnie cały dzień... :(

Oli - Wto Wrz 30, 2008 18:23

lauril napisał/a:
Wyszłam na 1,5 godz, teraz po powrocie Eldo znowu drętwieje :(

A nie masz kogoś w domu kto mógłby pod Twoją nieobecność straszyć szczury? Może pies czy kot chociażby się nimi za bardzo interesuje?

lauril - Wto Wrz 30, 2008 18:28

Nikogo w domu nie było, pies jest od szczeniaka nauczony że tylko piwnica i parter są jego, na piętro nie wchodzi a tu właśnie mieszkają chłopcy... Szczekania się nie boją, dzisiejsze cyklinowanie rano pokoju spowodowało zaniepokojenie, ale nie zdenerwowanie, chłopcy zachowywali się normalnie... Wygląda to tak jakby w czasie kiedy mnie nie ma Eldo zapominał jak to już między nami dobrze :( Wygląda jak brak pamięci krótkodystansowej :roll:


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group