Archiwum - Psiaki vol. IV
Anonymous - Czw Sty 08, 2009 01:05
Oli napisał/a: | ale jemu na pewno do śmiechu nie jest. |
z pewnoscia. ale czesc podworka jest odsniezona a on wlazi na ta ze sniegiem do kostek
dobra, przyznaje sie, jak ide z psem na dluzszy spacer i jest ponizej -10 to zakladam jej swetr. Taki, ze ma polowe brzucha zakrytego, bo jak jej snieg/woda do brzucha dotknie to wraca do domu ile sil w lapach.
AngelsDream - Czw Sty 08, 2009 01:11
I wazelina ma swoje wady - opuszki miękną, łatwiej potem o uraz.
Oli - Czw Sty 08, 2009 01:11
katasza napisał/a: | z pewnoscia. ale czesc podworka jest odsniezona a on wlazi na ta ze sniegiem do kostek |
Bo śnieg to wielka frajda dla większości psów. Duszek uwielbia wskakiwać w zaspy. Kora na śniegu szaleje jak szczeniak. To jak z dziećmi jest. Może powiedz właścicielowi tego psiaka, że może mu łapy smarować właśnie wazeliną lub kremami specjalnymi do tego, które są w zoologach (chociaż wazelina tańsza).
Ja intensywnie myślę nad kupnem Duszkowi kubraczka, bo jak pada śnieg to biedak marznie.
AngelsDream - Czw Sty 08, 2009 01:20
Bardzo fajne ubranka szyje jedna osoba na dogomanii - na polarze, na miarę, z odblaskiem i tanio w stosunku do sklepowych ubranek.
Oli - Czw Sty 08, 2009 02:02
AngelsDream napisał/a: | Bardzo fajne ubranka szyje jedna osoba na dogomanii - na polarze, na miarę, z odblaskiem i tanio w stosunku do sklepowych ubranek. |
Masz na myśli taks czy kogoś innego?
AngelsDream - Czw Sty 08, 2009 10:36
Oli, tak ją. Podobne kubraczki w sklepach widziałam za 200 złotych, podczas gdy takie dla Celara to byłoby bodajże 50 złotych.
Tygrys - Czw Sty 08, 2009 10:44
A może na łapki zakładać takie "butki" jakie mają psy w zaprzęgach? to pewnie łatwe do uszycia jest.
AngelsDream - Czw Sty 08, 2009 14:22
Tygrys, tyle, że nie każdy pies w takich butkach będzie chciał chodzić. Zresztą w kubraczku takoż. Na Celarze dziś zrobił się szron... Dosłownie w kilka chwil, kiedy przestał biegać. Odtajał w samochodzie, śpi teraz grzecznie i nie wygląda na przejętego, ale i tak dostanie dodatkowe tabletki z czosnkiem.
Anonymous - Czw Sty 08, 2009 14:30
np mój pies jak tylko mu się założy coś a la buty to obraża się i nie chcę zrobić ani jednego kroku, chyba że na tekst "chodź, zdejmę ci to".
Tygrys - Czw Sty 08, 2009 14:56
ale można spróbować, i spasować dopiero jak się okaże, że pies nie chce współpracować, tak jak u Agi.
AngelsDream - Czw Sty 08, 2009 15:17
Tygrys, pewnie, że można próbować.
Oli - Czw Sty 08, 2009 18:31
Już widzę Duszka w takich butach, aha... On by się nie obrażał, on by je zdjął, tak samo jak kaganiec i szelki. Oczywiście spróbować zawsze warto, ale trzeba mierzyć siły na zamiary - jak pies jest upartym indywidualistą i do tego z adhd to nie sądzę, by buty zdały egzamin.
Anonymous - Czw Sty 08, 2009 23:37
http://allegro.pl/show_us...9914106&gr_id=5
ale to to juz jakas masakra http://allegro.pl/item524...igree_pals.html
Layla - Pią Sty 09, 2009 09:14
Mi też się średnio podoba. Moja siostra ma torbę na psa, ale ładną, ciemnozieloną i wygląda jak transposrter, tyle, że z materiału I tak jest z rzadka używana, bo w końcu pies ma biegać, a nie siedzieć w torbie.
Anonymous - Pią Sty 09, 2009 10:38
Teraz jest moda na psy jako dodatki do ubioru Kolczyki nie wystarcza
Ja lubuje sie w psach o indywidualnym, silnym i dominujacym charakterze. Takie psy to codzienne wyzwanie i widac, ze nie sa one bezmyslnie zakochane we wlascicielu
Mialam w 6 klasie podstawowki przepieknego Dobermana na wychowaniu. Mojej mamy kolega nas poprosil, aby byl u nas az podrosnie, a on pozniej zrobi mu u siebie kojec i bedzie pilnowal posesji. Akurat dostalam go na poczatku wakacji. Od razu okazalo sie, ze piesek ma zapedy do bycia agresywnym, ale duzo milosci i uwagi stlumily w nim instynkty. Duzo sie z nim napracowalam, nauczylam go komend i poza mna nie widzial swiata. Nie sluchal nawet mojej mamy I koles jak go zabral to zaliczyl zdziwko, bo okazalo sie ze pies go wcale nie chce sluchac, nie przychodzi na zawolanie, ucieka itp. Nie mogl tego zniesc. Mowil, ze kojec sie buduje itp., a jak raz do niego przyjechalam to pies stal w blocie na metrowym lancuchu we wlasnych odchodach Od razu mnie poznal i zaczal sluchac poza tym stal sie dziki i pogryzl kolesia jakiegos i koty... Niestety nie chcial koles nam go oddac, a pozniej nagle powiedzial, ze pies uciekl i juz nigdy go nie widzialam
|
|
|