To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Alloszczur
Forum dyskusyjne Alloszczur - forum miłośników szczurów

Leczenie - Porfiryna - jak to właściwie z nią jest?

Pyl - Pią Mar 04, 2011 11:28

Viss, też jestem przyzwyczajona do zachlapanych ścian, ale nie w tej skali. Szkoda, że wczoraj wymyłam ścianę, bo mogła byś zobaczyć osobiście.
Nezu jest prawie BEWem, więc zdroworozsądkowo powinno być widać na futrze. A nie ma ani śladu, ani zabrudzonego włoska. Ale może Layla ma rację, że Nezu to zmywa?

Nie wiem, boje się, że przegapię coś poważnego tylko dlatego, że uznam, że to "normalka".

maia - Nie Mar 06, 2011 19:49
Temat postu: Czerwone noski
Mam dwa stadka chłopaków i dziewczynki i do tej pory oba stada były okazem zdrowia. No ale od paru dni zauważyłam że nagle w obu stadkach niektóre szczurki mają "czerwone noski". No i niepokoje się o moje szczurki. W ich zachowaniu nic się nie zmieniło, są ruchliwe i nie wyglądają na chore poza ta porfiryna u niektórych (nie jest jej dużo). Dostają do jedzenia to co zwykle, w klatkach nic nie zmieniałam. I mam pytanie od czego moje szczurki mogą to mieć no i co mam robić, iść do weta? Dostają ode mnie dobre jedzonko i raz na parę dni vibovit. Oglądając z bliska buźki moich szczurków zauważyłam też że jeden chłopak ma coś z oczkiem ale to w innym wątku.
passpartu - Pon Maj 02, 2011 11:39

Witam, mam problem tylko częściowo połączony z porfiryną, ale nie wiem gdzie temat zamieścic. Otóż martwi mnie stan jednej z moich małych szczurzyc. Wygląda to tak: lekkie wycieki z nosa, zaczerwienione wokół oczy [częściowo też od porfiryny], tak jakby 'wypchnięte' powieki i mam wrażenie, że jedno oko jest ciut 'większe'. Do tego Lufka kicha, czasami ma czkawkę i trzęsie się jak osika na wietrze cały czas. Nie mam już pojęcia co o tym myśleć i czy jak najszybciej biec do weterynarza czy nie.
Pyl - Pon Maj 02, 2011 12:10

passpartu napisał/a:
wycieki z nosa, zaczerwienione wokół oczy [częściowo też od porfiryny], tak jakby 'wypchnięte' powieki i mam wrażenie, że jedno oko jest ciut 'większe'. Do tego Lufka kicha, czasami ma czkawkę i trzęsie się jak osika na wietrze cały czas. Nie mam już pojęcia co o tym myśleć i czy jak najszybciej biec do weterynarza czy nie.

passpartu, szczerze Ci napiszę - sama przeczytaj co napisałaś i pomyśl.
Zbieraj się do weta i nie kombinuj, że ktoś Ci zdalnie napisze (nie oglądając szczura), że możesz to przeczekać.

passpartu - Pon Maj 02, 2011 15:48

Nie mam zamiaru tego przeczekać, zabieram się do weta jutro, bo dopiero wtedy będzie [a chcę iść do najlepszego], ale zanim pójdę chciałam wiedzieć czy jest to coś wymagającego 'ostrego dyżuru'. A poza tym często bywam przewrażliwiona na punkcie szczurów i lecę do weta z każdą drobnostką [np. dlatego, że raz spał za długo albo coś]. Ale teraz mam pewność, że sobie nie wymyślam. Dzięki.
Bel - Pon Maj 02, 2011 16:56

passpartu, ale z wypchniętym okiem nie ma na co czekać.To wymaga ostrego dyżuru i to na wczoraj!
passpartu - Pon Maj 02, 2011 17:41

Dobra, teraz jestem przerażona. Zamieszczę linki do zdjęć oka.

http://i54.tinypic.com/2nlvmmr.jpg to jest oczko, któe moim zdaniem jest powiększone, ale też nie jest wyraźnie powiększone, tylko czasami mi się tak wydaje, wiem w końcu nie wiem czy jest czy nie. z góry zakładam najgorsze.

http://i52.tinypic.com/iqyiwj.jpg drugie oczko, wygląda na mniejsze na zdjęciu, bo Lufka patrzyła w dól aja zrobiłam zdjęcie z góry, ale jest wyraźnie zaczerwienione, prawda? Ogólnie futerko Lufki zmienia kolor powoli, głównie na łebku i pyszczku [a na brzuszku wydaje się czasem żółta, czasem białą, zależy od światła], więc na początku myślałam, że to to jak nie było takie czerwone tylko trochę ciemno szarawe

http://i53.tinypic.com/x5bdj9.jpg jedyne zdjęcie jakie udało mi się zrobić obu oczek.


Doczeka to jutra rana czy od razu dzwonić na ostry dyżur? Tylko to po drugiej stronie miasta, Lufka w transporcie będzie przerażona, nie chcę jej dodatkowo stresować jeśli to nie jest konieczne.

Bel - Pon Maj 02, 2011 17:51

passpartu, po pierwsze futerko zmienia odcienie bo to husky ;) po drugie raz jest żółte a raz białe w zależności czy szczur się myje dokładnie czy pacnie brzuchem w siuśki ;) a po trzecie nie przejmowała bym się tym "powiększonym" oczkiem,które jest normalne ;) a raczej tym drugim,które wygląda jak zatarte,podrażnione.Spóbuj jej przemywać rumiankiem,świetlikiem,zakraplać do oczu kropelki. :P
passpartu - Pon Maj 02, 2011 17:55

Uff, ok. To, że zmienia kolor bo husky to wiem dlatego się tym nie przejmuję, a z tymi siuśkami to mogłam się sama w sumie domyślić.... Oczko wygląda na obtarte, bo widocznie Lufkę swędzi, zapomniałam o tym wspomnieć, i ciągle się drapie. Ale kamień z serca. Teraz rumianek, a do weta i tak idę jutro, bo Lufinka jest wyraźnie przeziębiona.

A, i jeszcze. Czy te wypchnięte powieki to na pewno nic groźnego? Weterynarz powiedział, że nie, ale jak teraz jest osłabiona, ma zaczerwienione oczy i wycieki porfiryny to wygląda jakby miała okulary.

Kora14022 - Wto Sie 16, 2011 14:32

Mam pytanko. Moja szczurcia nadciągnęła sobie łapkę, gdy łapka była opuchnięta miała nosek w porfirynie. W piątek dostała zastrzyk a porfiryna dalej się pojawia.. :? Powinnam się martwić?
Szura - Wto Sie 16, 2011 15:03

Kora14022, porfiryna mogła się pojawić jako wynik stresu czy osłabienia organizmu. Daj jej trochę czasu na dojście do siebie.
Kora14022 - Wto Sie 16, 2011 15:45

Dziękuję bardzo za szybką odp.
monisss - Sob Wrz 03, 2011 09:02

Mam problem... We wtorek dołączyło do mojego stada dwóch chłopców, jeden z nich ma porfirynę wokół oczu. W poprzednim domu też ją miał. W środę byłam z nimi u lekarza, osłuchowo są czyści, oprócz pojawiania się porfiryny nie ma innych niepokojących objawów. Podaję im vibovit. Oczka wyglądają strasznie, posklejane, brudne, przemywam rumiankiem ale pojawia się znowu... Dostałam antybiotyk z zaleceniem podawania gdyby porfiryna nie zniknęła. Wczoraj zwątpiłam i zaczęłam go podawać. Nie wiem czy to dobre wyjście ale nie mogę patrzeć na te biedne oczka. W środę miał coś w rodzaju czkawki ale od tamtej pory się to nie powtórzyło. Ma apetyt, jest żywy, oddycha cichutko, może troszkę szybciej niż brat, nos czyściutki, uszy też. Skóra bez zmian, nie kicha, nie parska. Zrezygnować z antybiotyku? Martwi mnie, że ta porfiryna jest już tak długo (ok. 3tyg.). Deser niedawno skończył rok.
Pyl - Sob Wrz 03, 2011 11:01

monisss, porfiryna może być oznaką bólu i choroby "ogólnej" (i tu dobrze wet badał układ oddechowy, choć pytanie co z resztą - czy obmacał ogona? zajrzał do uszu? może warto zrobić kontrolne badanie krwi lub moczu? RTG? czy mówił coś o pracy serca? - szybki oddech może być też odsercowy), ale może być to też np. choroba samych oczu lub gruczołów Hardera, które produkują porfirynę i wtedy pomocny może być okulista. Czy wypływ jest z obu oczu? Jeśli jest z jednego to bardziej by wskazywało na problem z okiem/uchem, jeśli oba to raczej ogólny problem.

Moim zdaniem nie warto, a nawet nie wolno rezygnować z antybiotyku, bo po pierwsze - jeśli już zaczęłaś to odstawienie antybiotyku spowoduje, że zamiast zabić bakterie tylko je uodpornisz na dany antybiotyk. Po drugie - jeśli ogonowi coś jest, a na to wskazuje porfiryna to warto próbować to zwalczyć - nawet jeśli nie masz pełnej diagnozy - niestety ogony często się tak leczy, i mimo, że nie jest to optymalny sposób, to czasem ratuje życie. Jaki to antybiotyk i na jak długo dostałaś? Ile go podajesz i jakie są efekty? Dobrze zrozumiałam, że jeden dzień - to efektów jeszcze nie będzie, musisz poczekać. I czy chodzisz do szczurzego weta polecanego na forum? Bo psio-koci nie zdiagnozuje poprawnie ogona.

monisss - Sob Wrz 03, 2011 11:50

Wet go osłuchał dokładnie, wymacał, obejrzał uszy, oczy, pysk. Z nim się nic nie dzieje, zachowuje się jak normalny, zdrowy ogon. Jedyny problem to porfiryna. Tylko z oczu, z noska ani kropli nie było. Z oczu ona też nie kapie, ma obwódki z niej. Kupiłam dzisiaj kwiaty malwy i Lactikid (probiotyk z prebiotykiem). Antybiotyk podaję dopyszcznie po 0.05ml dwa razy dziennie, przez 9 dni. Nazwy antybiotyku nie znam ale zaraz zadzwonię i dopiszę. Lekarz był pierwszego kontaktu, że tak powiem. Powiedział, że poważniejszym problemem się nie zajmie, specjalistycznych badań nie wykona. Ale przeziębienia czy pasożyty wyleczy. Deser pcha się na ręce, rzuca na jedzenie, dobrze wygląda. Do niczego nie mogę się przyczepić. Lekarz mi mówił, że porfiryna obrazuje ogólny, głębszy problem. Jest to tylko objaw. Może mieć po prostu obniżoną odporność. Ja jestem przewrażliwiona na punkcie wszelkich objawów nieprawidłowości u zwierząt, więc zaczynam się martwić.

edit: dostaje baytril.



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group