To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Alloszczur
Forum dyskusyjne Alloszczur - forum miłośników szczurów

Archiwum - Psiaki

Anonymous - Czw Maj 10, 2007 21:11

Juni, no proszę proszę, jak trafiły ;)

Chesti, dogi są przepiękne... Dominik dostał je w prezencie od rodziców po stracie swojego ukochanego pieszczocha, Betowena - mastifa hiszpańskiego. Betowen zginął tragicznie z powodu zepsutej automatycznej bramy, nie domkneła się i pies wybiegł prosto pod koła rozpędzonej ciężarówki :(
te kanary to para - Faro i Bonita. są jeszcze młodziutkie, młodsze od mojej Iskry. Boni będzie niedługo sterylizowana. a hodowczyni Faro namawia Dominika na wystawy, bo Faro udał się wyśmienicie i jest najlepszym szczeniakiem z miotu :)
/edit:
na ogromnym podwórku Dominika żyją jeszcze dwa psiska - ogromny i wiekowy już owczarek kaukaski, którego imienia za nic nie mogę sobie przypomnieć i Bazyl, kundel ze schroniska podobny do hm... czy ja wiem, czegoś terierowatego chyba.

tygrys1985, no nietrudno było zgadnąć :D

Gato - Czw Maj 10, 2007 21:53

Matylda, ja śpię podobnie jak Twoja sunia. jednak imię coś znaczy ;] .

a teraz z cyklu dziwny czarny pies.
wyginam śmiało ciało
ocb?!
samolot
baletnica
posłaniec boski xD
prawie jak po niebie

Mata, ja chcę więcej owieczkowych zdjęć!

Anonymous - Czw Maj 10, 2007 21:58

Gatooooo, jest cudowna :D
i te uszyyyy nietoperz, jak nic nietoperz, Iskra tak samo :D

a kudle foty będą, będą ;)

/edit:
a co tam u Amandy? :P

Anonymous - Śro Maj 16, 2007 09:38

bakuś bakuś bakuś :D :) :) :) :) moje słoneczko
Ninek - Czw Maj 17, 2007 12:09

Koty i ciury już pokazywałam więc czas na psy :)
Majeczka w styczniu skończyła 2 latka, u mnie jest od marca 2005. Znalazłam ją pod Biedronką. Błąkała się po ulicy przyczepiając do ludzi, siedziałam z nią jakiś czas pod sklepem licząc na to że właściciel robi zakupy.
Na szczęście się nie pojawił. Wzięłam malca do domu cały czas powtarzając sobie "nie przywiązuj sie do tego szczyla". Nie mogłam mieć psa, wystarczało mi 15 minut z większym futrzakiem i zaczynałam kichać i płakać-uczulenie. Majkiszon został z nami, okazało się że na
nią nie mam uczulenia :) Jest strasznym wariatem, zawsze ma siłe na zabawe, boi się wody, wysokości i ma lęk przestrzenny, elektryczna szczoteczka do zębów, suszarka i odkurzacz też są straszne ;) Boi się wielu dziwnych rzeczy. Jest przyjacielem całego świata, kocha
wszystkich ludzi i wszystkie psy (poza hartami i collie)
Vega jest psem z przeszłością. Została wurzucona z samochodu pod moim domem, błąkała się po okolicy zanim przeprowadziła się razem z synem i "mężem" do kartonów w moim ogórdku. Jej kompanów zabrano do przytułku, jej oddać nie daliśmy. Padłaby w takich warunkach, na
łańcuchu albo została uśpiona bo była psem "agresywnym". Długo trwało zanim nauczyła się podstawowych rzeczy takich jak chodzenie na smyczy, zabawa gumowymi zabawkami, jedzenie czego innego niż resztki. Dopiero niedawno na spacerach zaczęła się "śmiać", w domu nadal
przeprasza że żyje. Nie można przy niej podnieść ręki, nie mówiąc o klepnięciu jej gdy robi coś czego nie powinna, momentalnie zaczyna się drzeć i trząść.

Maja (z przodu) i Vega
Obudzony Majkiszon
Prawdziwe oblicze Majki

kasia_123 - Nie Cze 03, 2007 19:53

To i ja coś tutaj napiszę.

Część was wie z działu "Odeszły" że mój 14 letni Bingo odszedł 30 maja, pozostawiając po sobie wielką pustkę w domu. Dorastałam razem z nim i nawet nie zdawałam sobie sprawy z tego że tak wielką role pies odgrywa w naszym życiu. Rzeczy, które mnie zawsze w nim drażniły stały się czymś czego zaczęło mi brakować.
To właśnie Bingo:


Chciałam mieć psa po nim, ale nie planowałam że stanie się to tak szybko.
Moja znajoma spytała się mnie czy nie chcę psa...powiedziała że na wiosce gdzie ma domek letniskowy jest młoda suczka, której nikt nie chce...że obecnie jest u dziewczyny, która o nią w ogóle nie dba...że miał ją wziąć jakiś koleś i specjalnie ktoś mu tego psa przywiózł z innej miejscowości, a on stwierdził że jednak jej nie chce.
Koleżanka powiedziała mi to w piątek a ja postanowiłam tego samego dnia jeszcze spytać mamy, w końcu nie miałam nic do stracenia...poprosiłam ją i pogadałyśmy, w końcu zgodziła się na nowego psa mimo że nie chciała bardzo.
Tego samego dnia o 18:00 z koleżanką wsiadłyśmy w PKS'a i pojechałyśmy po suczkę. Dopiero w sobotę rano ją wzięłam bo dziewczyny, która ją miała nie było. Poszliśmy po nią rano i okazało się że pies się urwał z łańcucha i gdzieś pobiegł. Poszukaliśmy jej i znaleźliśmy w szopie z resztą łańcucha na szyi.
Jej stan nie jest najlepszy bo żebra można jej policzyć nie dotykając nawet skóry...mnóstwo zadrapań, kuleje na tylną łapę i przednia ją boli bo pazur ma wyrwany.
Mimo to jest strasznie pogodnym psem...do wszystkich się lepi i zakochałam się w niej od razu.
Nazwałam Salsa...bo nie wiedziałam jak, mówili tam na nią Fruzia więc eee - bez komentarza :P
Jutro po szkole idę z nią do weterynarza żeby ją przepadał, zaszczepił i założył książeczkę...mam nadzieję że poradzi też coś na łapki i doradzi czym karmić żeby przytyła.

Psina nie potrafi załatwiać się w domu...do tej pory sikała tam gdzie stała, więc teraz też tak robi ale mam nadzieje że szybko się oduczy.
Jak na razie jest dalej zestresowana przyjazdem do miasta...nie ma co się dziwić: hałas i całkiem inne otoczenie.
Praktycznie cały czas śpi i jest mniej radosna niż jeszcze na wsi, ale myślę że to kwestia czasu.

Jeden minus i to duży że nie znosi szczurów...ale nie chcę jej oddawać z tego powodu, tyle ludzi jej nie chciało że ja chcę w końcu dać jej dom.
To właśnie Salsa:




marhef - Nie Cze 03, 2007 20:55

kasia_123, Salsa jest śliczna :serducho:
I na pewno odwdzięczy Ci się za to, że dałaś jej domek i MIŁOŚĆ.
Podziwiam Cię, ja bym się nie zdecydowała tak szybko na kolejnego psiaka (mój odszedł w styczniu, a jego następcy jak nie było, tak nie ma).

Trzymam za Was kciuki i informuj, co u Salsy :)

Anonymous - Nie Cze 03, 2007 21:00

śliczna :)

Kasiu, gratuluję decyzji :)

a niechęć do szczurów... cóż, na wsi raczej nie miał jej kto nauczyć innych zachowań. moje psiska z podwórka polują na dzikie szczury. całkiem poważnie. czasem się boję, żeby przez to nie zaraziły się jakimś paskudztwem, albo żeby szczur im krywdy nie zrobił...

wiesz, na razie dajcie jej czas. musi odwoić się z nowym otoczeniem. a kiedyś może, powoli i delikatnie, jesli nie zaprzyjaźni się ze szczurami ( jak moja Kudłata ;) ) to przynajmniej przestanie reagować na nie agresją.

trzymamy kciuki, wytul psinę!

( a my z Kudłatą zasuwamy na spacer, bo mi już dzisiaj mózg od łaciny paruje... )

kasia_123 - Nie Cze 03, 2007 21:22

Racja, mogłam się spodziewać że Salsa tak właśnie będzie reagowała na szczury, zresztą nie tylko na nie bo za ptakami na ulicy też rwie.
Za to z moim kotem chciałaby się pobawić, skacze do niego itp...ale on nie bardzo. Dzisiaj rano zobaczyli się pierwszy raz i kot się tak napuszył że wyglądał jak pers.

No a szczury niestety ale stoją na szafie bo Salsa szczeka, wali łapami w klatkę i szczerzy kły...więc jest bardzo agresywna a nie mam jak inaczej zabezpieczyć szczurków.

Obawiam się także co ona zrobi jak ja jutro pójdę do szkoły. Dzisiaj wyszłam z domu na 1,5 godziny a ona zdążyła stłuc kwiatka i przewrócić lampę. Nawet nie mogę iść do łazienki bo ona skacze na klamkę. Oby szybko się tego oduczyła.

marhef, ja pewnie też bym się nie zdecydowała...ale kiedy koleżanka opowiadała mi o niej że jest taka wychudzona i w ogóle to serce mi zmiękło.
Nigdy nie zastąpi mi Binga ani też nie chcę żeby zajmowała jego miejsce bo to nie możliwe...ale mogę dać jej to czego potrzebuje, dom gdzie jest kochana i ludzi którzy o nią dbają.

Layla - Pon Cze 04, 2007 17:33

Kasia, gratuluję psiny! :)

A ja, ponieważ nie mogę zagonić TŻ do pochwalenia się jego własnym psem, to się pochwalę w jego imieniu ;)

Arna (Nusia, Nuka, Arnold - reaguje na wszystkie zdrobnienia :P ) przybłąkała się jako szczeniak na ulicy do mamy Cyastka. Jest najcudniejszą psiną świata, okrutnie głośno szczeka, łapie muchy, zachowuje się jak smarkula, a ma ok. 7 latek ;) Jest to skundlony posokowiec, na oko ;)

Foty:





:serducho: :mrgreen:

Naciol - Pon Cze 04, 2007 19:28

Layla, łojezu jaka piękna bestia :serducho:
falka - Pon Cze 04, 2007 20:30

Ninek, buziaki za wielkie serducho :) a psiaki śliczne i nawet podobne Ci się trafiły, jak siostrzyczki :)

kasia_123, też buziaki za wielkie serducho :) Salsa rzeczywiście chudzinka, mizianki ode mnie i smakołyk :* mam nadzieję, że szczurki się nie stresują

Layla, śliczny ozorkowiec :mrgreen:
Off-Topic:
Firefox mi chce poprawić Twojego nicka na Lala :P

kasia_123 - Pon Cze 04, 2007 20:33

Layla, ona jest słodziutka :D ukochaj ją przy okazji :)

Ja dzisiaj z Salsą byłam u weterynarza...założył jej książeczkę i wstrzyknął jej mieszankę szczepionek, między innymi nosówka i zapalenie płuc. Za miesiąc idę z nią na następną wizytę i powtórzy to samo szczepienie oraz zaszczepi przeciwko wściekliźnie.
Dał mi tabletki na odrobaczenie oraz sprawdził nóżkę na którą kuleję. Powiedział że mogą być to problemy ze stawami ale też możliwe że to od licznych zadrapań na nogach, które już się goją ale mogą ją jeszcze troszkę boleć. Jeśli za jakiś czas stan nogi się nie poprawi to wtedy będzie trzeba pomyśleć nad tym co dalej.
Powiedział że jeśli będę ją karmić dobrą suchą karmą, bogatą w witaminy to szybko dojdzie do właściwej wagi :)
Pozostaje także wczepienie czipu :)

Ninek - Śro Cze 06, 2007 11:37

falka napisał/a:
Ninek, buziaki za wielkie serducho :) a psiaki śliczne i nawet podobne Ci się trafiły, jak siostrzyczki :)

:mrgreen: Wszyscy pytają czy to matka i córka :P

Salsa jest piękna :) Na pierwszy rzut oka wygląda jakby jakiegoś Staffka miała w genach :-P

Layla - Czw Cze 07, 2007 19:40

Nowa porcja fotek Arny :D







:serducho: :mrgreen:



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group