Leczenie - Kastracja - samce.
Ewa - Czw Paź 04, 2007 12:41
Nie mam jakiejś wielkiej wprawy, ale trzeba przemyśleć myśl, która się pojawiła gzieś przy tym problemie.
Ja mam "nadwęch". Wykrywam ulatniający sie gaz , początki spalenizny wtedy gdy wszyscy pukają się w głowę.
Może jesteście po prostu wrażliwi na zapachy w rodzinie bardziej niż przeciętni.
Nazwijmy po imieniu- szczur poziomkami nie pachnie. Ja czuje zapach chłopaków (kastratów) ale mnie nie odrzuca, a np psa w domu nie jestem znieść na dłuższą metę.
Czy inni też czuja Twoje maluchy tak intensywnie?
Ja z innych powodów mam bezjajecznych chłopaków. Koleś, od którego dostałam Śpiewaja powiedział, że zapach po kastracji jest nieporównywalny ( a ja i tak czuję ). Twoje szczurki są malutkie, nie zaczęły dojrzewać, więc smrodzicho raczej nie jest od buzujących hormonów, może od diedy est od diety lub od nadwrazliwości na zapachy. Jeszcze jedno mi się skojarzyło- szczury z interwencji z 10 maja śmierdziały przepotwornie. Z czasem przestały, może więc to jakiś składnik diety, czego Ci życzę.
Ja daję ogórka zielonego i arbuza- uwielbiają to i się nawadniają.
zasadzkas - Czw Paź 04, 2007 15:52
Ewa napisał/a: | Jeszcze jedno mi się skojarzyło- szczury z interwencji z 10 maja śmierdziały przepotwornie. Z czasem przestały, może więc to jakiś składnik diety, czego Ci życzę.
Ja daję ogórka zielonego i arbuza- uwielbiają to i się nawadniają. |
Oj, śmierdziały, śmierdziały. Klatka szorowana codziennie, zmieniana ściółka niewiele pomagały. Po miesiącu, po odżywieniu, witaminach, unormowaniu diety zrobiło się "normalnie", czyli smrodek znośny
Layla - Czw Paź 04, 2007 16:03
Słuchajcie, ja mam 3 samców i nie są bezwonni, tak jak i baby, ale trociny Chipsi wymieniam im raz na tydzień, a nawet dwa, i nie narzeka nikt, Nawet nie lubiące szczurów współlokatorki, Wiadomo, że zapach jest, bo każde zwierzę i człowiek go ma. Ale nie zauważyłam jakiegoś odrażającego smrodku u moich chłopców.
Anonymous - Czw Paź 04, 2007 16:21
no, dokładnie, dlatego zapytałam o dietę. po niektórych rzeczach szczury stają się bardziej aromatyczne
ja swoim akurat daję mięso niemal codziennie i są przyzwyczajone do takiej diety, więc rewelacji nie ma. ale kukurydzy i jajek raczej nie dostają za często
poza tym , Straciatella, weź pod uwagę, że one są jeszcze malutkie... jak dorosną, będa śmierdzieć bardziej a kastracja jak już wspominano, nie musi wcale zmniejszać zapachu... mój Seniut leje tak samo jak przed kastracją.
Straciatella - Czw Paź 04, 2007 17:28
Jeżeli one będą śmierdzieć jeszcze ciut (albo ćwierć ciuta) bardziej, to mnie totalnie wystawią z niemi za drzwi narazie jajka weg, kukurydzy i tak nie dostawały, a mięsko z rzadka i zobaczyny co to da olfaktorycznie....
Przeprowadziłam wywiad w sprawie kastracji i niestety wszyscy 4 weterynarze powiedzieli, że chłopcy są jeszcze za młodzi na odjajenie. Nie, żeby nie mozna bylo przeprowadzić już tego zabiegu, ale wskazane by bylo jeszcze ze dwa miesiące poczekać. Powiem szczerze, że przygotowalam sobie listę pytań tendencyjnych, na temat kastracji i wszyscy odpowiadali mniej więcej podobnie:
- Wiek: 5-6 miesięcy (przy dobrym stanie zdrowia i wadze)
- Dogrzewanie podczas zabiegu: konieczne
- Narkoza ( z mozliwością głupiego jasia, ale na odpowiedzialność pacjenta)
- Czas techniczny rózny, ale generalnie okolo 2-3 godzin z badaniem ogólnym, uśpieniem, zabiegiem, wybudzeniem i ponownym badaniem ogólnym
- Antybiotyk: w zastrzyku podawany przez trzy dni
- Szwy: w środku rozpuszczalne, na wierzchu wyciągane (bo i tak sobie prawdopodobnie same wygryzą)
- koszt: 60 - 100zł
- Problemy: u jednych są u innych nie, ale jeżeli szczurek jest zdrowy nie widzą przeciwskazań...
Panowie na szczęście albo przestali wanieć tak intensywnie, albo całość domu sie przyzwyczaiła O.o tak więc daje sobie czas te dwa miesiące jeszcze. Chcę połaczyć moje dwa stadka. Dziękuję wszystkim za pomoc!
ania26 - Pią Lis 09, 2007 11:52
Moi panowie właśnie są w lecznicy.
Obaj mają po pół roku. Od pewnego czasu zaczęli dostawać szału, gdy dziewczyny w klatce obok miały rujkę, musiałam ich nawet rozdzielac, tak ostro walczyli. Doszłam do wniosku, że kastracja będzie dobrym rozwiązaniem. Jak tylko ranki się wygoją połączę klatki i wreszcie będą mieli te swoje upragnione kobietki.
Koszt to 60zł od szczurka.
Anonymous - Pią Lis 09, 2007 12:37
Straciatella napisał/a: | Wiek: 5-6 miesięcy (przy dobrym stanie zdrowia i wadze) | Szczura możńa kastrować juz w wieku 3-4 miesięcy.
Oli - Pią Lis 09, 2007 14:36
ania26 napisał/a: | Jak tylko ranki się wygoją połączę klatk |
Ranki powinny zagoic sie w przeciagu 10 dni, ale ja bym radzila poczekac jeszcze z tydzien inimum zanim ich polaczysz. Tak dla pewnosci coby do niechcianej ciazy jednak nie doszlo...
ania26 - Pią Lis 09, 2007 14:43
Olimpia, dzięki za radę. Zaczekam. W końcu nie pali się
kruczyslaw - Pią Gru 21, 2007 14:32
witam chciałbym zadac jedno pytanko wlasnie wrÓcilem ze swiezo wykastrowanym szczurkiem od weta i dreczy mnie takie jedno pytanie. ile trwa calkowite wygojenie ran i dojscie do pelnej sprawnosci szczurka. jak na razie bardzo mi szkoda drania bo sie wije po klatce i sie odkrywa ciagle i widze ze pomimo leków przeciwbolowych cierpi...
i kiedy moglbym sprobowac polaczyc obydwa moje szczurki...
ps. tofika wykastrowalem z powodu duzej agresji w stosunku do mego drugiego ogona
Proszę, czytaj temat i pisz poprawnie. mod. Juni
Nisia - Pią Gru 21, 2007 14:39
kruczyslaw, wszystko zostało napisane, ale w wielkim skrócie.
1) szczurek powinien dojść do siebie w ciągu doby. Jak się opiekować ze szczurkiem po narkozie - jest taki temat na forum.
2) całkowite wygojenie ran trwa 7-10 dni. Pewnie wet powiedział, aby przyjść za 10 dni na usunięcie szwów?
3) wraz z ustąpieniem działania narkozy (czyli po max dobie), szczurek będzie w pełni sprawny. Doznania bólowe też już powinny odpuścić
4) poziom hormonów powinien spaść po mniej-więcej 3 tygodniach po operacji. Ale, ponieważ, jak rozumiem, drugi szczurek to samczyk, to wydaje mi się, że możesz im pozwalać na kontakty pod kontrolą już po tygodniu. I zobaczysz. (Jeśli po tygodniu szwy zostaną wyciągnięte, nic już sie nie powinno dziać)
5) jeśli szczurek po dobie od operacji nie będzie na chodzie, to jest niepokojący objaw i trzeba do weta.
kruczyslaw - Pią Gru 21, 2007 14:48
wet nie powiedzial kiedy mam przyjsc poniewaz powiedziala ze szwów tych nie sciaga sie (droga dedukcji sadze ze sie rozpuszczaja) dlatego tez sie pytam kiedy wyzdrowieje. dostalem jakies tabletki dla ogona i tyle powiedziala, z reszta ja zakrecony tam bylem bo boje sie zastrzykow a musialem ogona trzymac jak go kłula
dzieki za odpowiedz wlasnie o to mi chodzilo
Nisia - Pią Gru 21, 2007 15:12
kruczyslaw napisał/a: | wet nie powiedzial kiedy mam przyjsc poniewaz powiedziala ze szwów tych nie sciaga sie (droga dedukcji sadze ze sie rozpuszczaja) dlatego tez sie pytam kiedy wyzdrowieje |
Bywają szwy rozpuszczalne, ale jeśli po 10 dniach nie znikną (mogą sie wchłonąć albo odpaść, albo szczuras je wyjmie), pójdź do weta na usunięcie.
kruczyslaw napisał/a: | dostalem jakies tabletki dla ogona i tyle powiedziala |
Ciekawe co? Pamietasz nazwę? A może chociaż dawkowanie?
Ogon powinien dostawać przez 5 dni antybiotyk (Enroxil), a przez ok. 3 dni środek przeciwbólowy (np. tolfedynę).
kruczyslaw - Pią Gru 21, 2007 15:31
tofik dostał 1 tabletke tolfedyny, mam ja dawać przez 3 dni po 1/4 tabletki. A jeśli chodzi o antybiotyk to mówiła ze dała mu jakis zastrzyk przeciwbólowy o przedłuzonym działaniu, ale nie wiem co
Nisia - Pią Gru 21, 2007 15:35
kruczyslaw, może Dexafort? Zadzwoń i spytaj. To ważne, co dostaje szczurek.
Jak dla mnie, Dexafort w tym moemncie to przerost formy nad treścią, ale działa też przeciwzapalnie.
Ogółem celem podawania antybiotyku po operacji jest zapobieżenie ewentualnym zakażeniom, które mogły się wdać po operacji i przez skórę póki nie zagojona.
|
|
|