To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Alloszczur
Forum dyskusyjne Alloszczur - forum miłośników szczurów

Leczenie - Starość - opieka, pielęgnacja straszych szczurów

jorgito - Wto Lip 06, 2010 23:39

Szkoda, ze tutaj nie mam takich mozliwosci. wyglada na to ze Jorge juz starenki, niedomaga, zauwazylismy ze ma problem ze zginaniem palcow u lapek, przez co nie moze trzymac rownowagi tak dobrze, a teraz to nawet pokarmu. Trzymam mu herbatnika na sztorc zeby sobie chrupal, a reszte warzyw kroje w takie kawalki latwe do chwycenia zebami. Trzeba mu tez myc ogon i pupe bo niestety nie moze juz umyc sam po kupce... biore go na kolana i robie drapanko i wtedy jest calkiem szczesliwy. mimo starosci biega jednak dzielnie i eksploruje pokoj
H. - Sob Lip 10, 2010 15:35

W moim mieście Pani doktor pobierała mojej szczurzyczce krew z żył ogonowych. Do tego nie trzeba mieszkać w Warszawie, tylko znaleźć kogoś, kto by się tego podjął/zna się na tym.
susurrement - Sob Lip 10, 2010 18:52

Hally, dokładnie, wystarczy ktoś kto trochę poczyta albo popyta i dowie się w jaki sposób można to zrobić. a można pobrać z przedniej, tylnej łapki albo ogona. w sytuacjach podbramkowych kiedy np z łapki nie leci, a zwierzak jest w bardzo kiepskim stanie i trzeba natychmiast dokonać analizy krwi można urwać pazurek i stamtąd na pewno będzie leciało. ale nic na własną rękę, takie krwawienie też trzeba umieć powstrzymać.
hitem jaki słyszałam było, że ktoś chciał pobierać krew z serca, po uprzednim znieczuleniu pacjenta :roll:

Rilaa - Wto Lip 20, 2010 00:45

Nie wiem, czy to jest odpowiedni temat. Ale chociaż trochę jest powiązany.
Alutka w sierpniu skończy 2 latka. Przed chwilą, kiedy wróciłam z gry na pianinie, zauważyłam, że siedzi taka wyciszona, więc ją wzięłam. Zaczęłam mi dziwnie lizać rękę, jakby chciała pozbyć się czegoś z języka, więc otworzyłam jej pyszczek i zauważyłam, że język zakrywa jednego ząbka i jest przekrzywiony, a na dodatek wygląda, jakby się śliniła.
Wzięłam ją ze sobą, stała się trochę bardziej zimna, kiedy oddycha zdarza jej się 'gruchnąć' i cały czas wyciera język.
Wiem, że to najgłupsze pytanie na świecie, niczym z taniego romansidła, ale czy ona umiera? :cry:

wuwuna - Wto Lip 20, 2010 01:26

Rilla, może się zadławiła czymś, obserwuj. To nie jest normalne, daj jej wody. Spróbuj strzykawką jej maleńką ilość podać(oczywiście bez igły)

Może ma jakiegoś ropnia (powąchaj czy nie śmierdzi brzydko jej z pyszczka. )

Umieść ją najlepiej na ligninie/ ręczniku papierowym w transporterze. Zobaczysz ile jej się z pyszczka wylewa o ile.

Rilaa - Wto Lip 20, 2010 10:43

Teraz, kiedy dokładnie się jej przyglądam, zauważyłam, że schudła dość pokaźnie. Na strzykawki muszę poczekać, mama jak będzie wracać z pracy kupi. Próbowała w nocy jeść, lecz jedynie przeżuła, a później zobaczyłam, że leży wymamlany kawałek bułki. Nie martwiła bym się bardziej, gdyby nie to, że jest jakieś brudny(?), taki brązowawy. Pyszczek ma cały ośliniony. Obwąchawszy ją, stwierdzam, że nie śmierdzi, a język jest już na swoim miejscu, lecz dalej chce go wycierać. Jedynie teraz kiedy trzymam ją na rękach, jest taka słabiutka.
Mao - Sob Paź 23, 2010 12:10

Martwię się o Hinatkę...
Dojechała do pięknego wieku (2 lata 10 mies.) w pięknym stylu. Co prawda nónki już nie te same co pół roku temu, ale potrafiła mi uciekać sprzed aparatu jeszcze w środę. W czwartek wszystko raczej było w normie, normalnie weszła na półkę (opuszczoną do granic możliwości) i niby wszystko było OK...
Dziś w nocy otworzyłam klatkę, żeby ją zabrać na wybieg. Nawet się nie ruszyła. Patrzyła na mnie jakby była nieprzytomna, przelewała mi się przez ręce, na łóżku kręciła się tylko w kółko, dopóki nie trafiła niechcący pod kocyk albo obok mnie - wtedy kładzie się plackiem i drzemie.
Generalnie jest w stanie się umyć sama, podrapać, nóżki reagują i w zasadzie pracują normalnie, ale np. nie jest w stanie podnieść się do poidełka, też musi być maksymalnie opuszczone, bo się przewraca. Nie potrafi wejść mi na rękę jak jeszcze przedwczoraj.
Sprawia wrażenie, jakby nie do końca wiedziała, co się z nią dzieje, chociaż nie spada z łóżka i CHYBA poznaje mnie, psa i szczury
Miał ktoś taki przypadek "z dnia na dzień"?

Nisia - Sob Paź 23, 2010 16:17

Ja miałam. Biegiem do weta. To nie jest zwykłe starzenie się, które postępuje stopniowo; to mi wyglada na schorzenie neurologiczne.
A leczenie i rokowania.... to zależy od diagnozy, która nie musi być prosta, a więc wet musi być naprawdę dobry w temacie szczurków, żebyście nie traciły czasu i mała nie była bez potrzeby faszerowana lekami. W razie czego - Płock jest niedaleko od Warszawy, a warszawskie wetki (przynajmniej dr Kacprzak i dr Rzepka) na pewno będą umiały małej pomóc.
Trzymam kciuki....

Mao - Wto Lis 02, 2010 14:37

Jest już lepiej, panie z Medicavetu bardzo nam pomogły :) Hinata miała wylew, dr Kacprzak powiedziała w sobotę, że rewelacyjnie może i nie jest, ale widać bardzo dużą poprawę. Teraz jest już dużo lepiej, prawie sie nie przewraca, coraz częściej hamuje przed końcem łóżka, reaguje jak ją wołam i próbuje wspinać się na moją rękę :)
Reaguje wprawdzie wolniej niż kiedyś, ale normalnie i może już sobie umyć boczki :D
Nisia, wielkie dzięki :)

Martuha - Czw Gru 30, 2010 13:47

Moja ukochana Białeczka,która adoptowałam ze zlikwidowanej pseudohodowli już nie widzi :( Smutno mi strasznie,bo nic nie mogę zrobić jest stareńka,sierść ma przerzedzoną,ale w tym wieku to normalne,tylko jak mnie szuka na kanapie i nie widzi to mi okropnie smutno ;(
Oli - Czw Gru 30, 2010 13:53

Martuha, nie martw się, szczury mają z natury bardzo słaby wzrok. jeśli mała nie jest w stanie Cię namierzyć to bardziej prawdopodobne jest, że węch i/lub słuch jej się pogorszył. Tak to jest ze starością, coraz więcej "nie mogę". :glaszcze:
podlawiedzma - Śro Lut 02, 2011 17:14

Mój Zgredek na początku czerwca skończy 3 latka i widać już jak bardzo jest stary, sierść ma rzadką, matową, głównie śpi. Od jakiegoś czasu zaczęły mu "wysiadać" tylne łapki, nie może skakać, włóczy je, mycie stało się problemem.
3 dni temu zauważyłam go w nocy przygnębionego na dole klatki, miałam wrażenie, że nie mógł się wysikać, obejrzałam go i faktycznie miał zapchane ujście cewki moczowej, wyczyściłam dokladnie i od raz poszedł się wysikać dwukrotnie. Podejrzewam (widząc po tym, że nie może się drapać) że przez brak równowagi nie jest w stanie umyć brzuszka, nawet głowka to jest problem, bo nie może się utrzymać na samych dwóch tylnych łapkach.
Zdaję sobie sprawę, że będę musiała sama dbać o jego higienę, szczur ma jeszcze duzo chęci do życia, apetyt, niestety brzuszek ciągnie chodząc i pewnie podraznia sobie wszystko zbierając zanieczyszczenia.
Zastanawiam się tylko jak mam to robić ?
Przemywałam wodą przegotowaną, ale czy to wystarczy ?
Może jakiś środek, albo rumianek ?
Uszka czyszczę samą pałęczką z wierzchu tylko - może stosować jakiś płyn ?

Pixie - Śro Lut 02, 2011 17:21

Moim zdaniem najlepiej jest się udać do weterynarza aby on powiedział co robić. Możliwe, że trzeba skrócić jego cierpienie, lub - dalej dbać o jego higienę samemu. Forum nie pomoże Ci, tak jakbyś chciała - już coś o tym wiem. : / Dlatego idź z nim do weterynarza. :)
Niamey - Śro Lut 02, 2011 17:59

Pixie napisał/a:
Możliwe, że trzeba skrócić jego cierpienie,
ale on nie cierpi, podlawiedzma wyraźnie pisze, że szczur ma jeszcze dużo woli życia - jest po prostu starym zniedołężniałym zwierzęciem, które potrzebuje dużo troski, a lekarze nie leczą starości, tylko choroby ;) i owszem, raczej na forum nikt nie pomoże znaleźć pretekstu, żeby trzymać szczura samotnie
podlawiedzmaWydaje mi się, że woda wystarczy, ale rumianek nie powinien zaszkodzić. Ewentualnie spróbuj z jakimiś hipoalergicznymi chusteczkami dla niemowląt. Możesz go brać na kolana i wilgotną chusteczką/szmatką delikatnie go czyścić.

podlawiedzma - Śro Lut 02, 2011 18:23

Pixie, nie raz już miałam szczurka, który odszedł ze starości.
Mojemu jednemu 3 letniemu chłopczykowi też łapki odmawiały posłuszeństwa, ponoć się to zdarza. Skrócić cierpienia nie ma mowy - nie widzę, żeby cierpiał, odczuwa pewnie wszystko jak starszy człowiek, do niemocy można się przyzwyczaić. Żyje tak jak inne, śpi wtulony w kolegów.
Dzięki Niamey, na chusteczki nie wpadłam, biegnę zaraz do pobliskiego marketu, może coś tam będzie dla niemowląt.
Myślę, że oczyszczą lepiej niż zwykła woda.
Tak właśnie robię - biorę go na kolanka, miziam, a potem wycieram.
Nie wydaje się po pewnym czasie jakiś bardzo zadowolony, ale będzie musiał się przyzwyczaić.
A jak zobaczę jakąś krew czy zapalenie to rzecz jasna bez weta się nie obędzie.



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group