To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Alloszczur
Forum dyskusyjne Alloszczur - forum miłośników szczurów

Archiwum - Psiaki XVII

jokada - Czw Cze 06, 2013 10:43

ja szukam jakiegoś namordnika na moje popierdółki....

czasem jezdze komunikacją, w różne miejsca chodzimy razem
i coś na te krótkie mordy by się przydalo...

i mimo kamizelki / pies terapeuta / i tego że psy asystujące nie muszą mieć kagańców - to np ostatnio z lotniska nas wyprosili :/

katasza - Czw Cze 06, 2013 14:21

Moj jak cos wyczuje to zaczyna krazyc w jednym miejscu i weszy zeby znalezc, wiec od razu wiem ze trzeba go zabierac albo z pyska wyciagac, ale jak on juz cos znajdzie to lyka na raz i wtedy czasami nei zdarze wyciagnac, mam nadzieje ze kaganiec opozni to jego lykanie i bede mogla zareagowac.

A i yoshi mi pomogla, zaczelam robic tak jak mowila, czyli wolam go i zanim dostanie smaka najpierw go glaszcze, polepszylo sie, moze jeszcze nie jest super ale juz tak nie zwiewa jak chce go zapiac na smycz. no i robie tak ze biega kawalek luzem, wolam, zapinam na smycz, potem znowu odpinam itd. zeby smycz nie kojarzyla mu sie z powrotem do domu.
Ostatnio zaczal sie bardzo pilnowac i jak odbiegnie za daleko to zatrzymuje sie i czeka az do niego dojde.
Wczoraj schowalam mu sie za krzaki, stanal na sroku i zaczal piszczec, jak go zawolalam to sie prawie polamal z radosci ze mnie znalazl :serducho:
od psow np. zdarza mi sie go odwolac, ale to przewaznie jak bawi sie z innymi psami, pojawia sie nowy, zawolam go to wraca, a ostatnio bylismy sami nad stawem i pojawila sie babka z owczarkiem, zawolalam go, stanal na srodku, spojrzal na mnie i na psa i jednak wybral mnie. Boooze jak mnie ciesza takie rzeczy, jeszcze z miesiac temu to bylo nierealne.

jokada, u mnie w zoologu sa kagance na cavaliery. ale tylko metalowe, nie wiem czy fizjologi takie robia. Ale jak robia kagance na buldogi to i na cavisie znajdziesz.

strasznie mnie to denerwuje ze w polsce tak podchodza do psow. Jak bylam z nim u rodzicow w niemczech i weszlam do new yorkera, chlopak zostal z frodem na dworze, ale ze nie chcialo mu sie czekac to spytal kasjerki czy moze wejsc z psem, byla niesamowicie zdziwiona ze wogole pytamy ;P Chyba tylko do spozywczakow takich duzych nie mozna z psem wchodzic. bylam z nim w sklepie z ciuchami, z AGD, w restauracji.

PALATINA - Czw Cze 06, 2013 15:11

jokada,
A takie coś:
http://www.karusek.com.pl...p?prod_id=11849 ?
Tylko nie wiem, jak z rozmiarem, bo kształt wydaje się być fajny.

jokada - Czw Cze 06, 2013 18:48

problem jest.. ze wielkości zaczynają się od 8 cm długości
a Tobiasz ma 4...

a nie chciałabym żeby wyglądał jak hanibal :-P

musze w jakimś stacjonarnym znaleźc żeby pomierzyć
bo nie mam kasy ekperymenty w ciemno

PALATINA - Czw Cze 06, 2013 19:04

Moja Czata ma za duży fizjolog. Taki na dalmatyńczyka.
Miała kiedyś dobry (chyba model amstafowy), ale mi ukradli na dworcu ładnych parę lat temu.
Jagna ma idealnie pasujący (model na sznaucera śr. Niestety na Czatę jest za krótki). :roll:

yoshi - Czw Cze 06, 2013 20:32

katasza, ciesze sie ze moja rada Ci pomogla :)

A ja zamowilam szelki dla Zorki ;) Fioletowe z elperro :) i dwie smycze. Ale zwykle czarne. Toudiemu szelki zamowie z kolejnej wyplaty :) Obecne ma w lepszym stanie niz Zorka, wiec sie tak nie pali :) I tez musze kupic kaganiec. Bo w Toudzinowym Zorka zjadla klamerke ;) :roll:

PALATINA - Czw Cze 06, 2013 20:39

A tak a propos kagańców.
Są kagańce typu "skarpetki" dla yorków?
Muszę sobie coś kupić na małe pieski. :roll:
I na takie numer większe też, bo na jeszcze większe już mam (dla kotów też mam, dwa rozmiary).

edit:
Allegro mówi, że rozmiar 1 powinien być OK dla yorka.
Muszę zamówić. :P

jokada - Czw Cze 06, 2013 22:12

są, o ile pies ma proporcjonalny pysk - to są

gorzej z takimi płaskopystnymi
jak na razie zmajstrowałam kolejną wersję pseudo-kantarka

czyli 'udajemy że pies ma coś wokół pyska'

susurrement - Czw Cze 06, 2013 22:20

a my jutro idziemy na echo do dr Niziołka, a we wtorek mamy sanację. na wziewnej i po badaniach, ale przez te ostatnie przygody stresuję się sto razy bardziej :roll: odkąd umówiłam termin chodzę zestresowana.
katasza - Czw Cze 06, 2013 22:37



wilczek777 - Czw Cze 06, 2013 22:51

Jaki wesoły pyszczek *.*
Ile racji jest w tym, że owczarki australijskie są bardziej chorowite nić border collie? Grzebałam troszkę w internecie i przy aussie jest zwykle wymienione więcej chorób... Do tego wiele jest uwag na temat badań jakie przeszli rodzice szczeniąt etc.

mmarcioszka - Czw Cze 06, 2013 23:06

katasza, ślicznie wygląda w tych szelkach :serducho:
Ninek - Czw Cze 06, 2013 23:34

Psy są jednak genialne :serducho:
http://www.sadistic.pl/pies-aktor-vt204172.htm
http://www.sadistic.pl/re...ny-vt204166.htm

PALATINA - Czw Cze 06, 2013 23:36

Też mi się podoba Frodo. ;) :serducho:

susurrement,
Znam ten ból.
Cały czas się waham, czy wycinać Jagnie ten guzek na odbycie, czy poczekać.
Dziś zrobiłam krew (jeszcze nie mam wyników) i we wtorek chcę ją przemycić do Garncarzowej, bo mam kontrolę z Czatą. Jak wstępnie w niej coś złego wysłucha, to od razu się na pełne bad. zapiszę.
Niby była znieczulana już 3 razy (ostatnio do badania oczu w zeszłym roku), ale i tak jestem rozdarta.
Znajomy wet mówi, że takie guzki potrafią same zniknąć. To samo mówił, gdy Jagna miała guzek nad okiem (3 lata temu). Wtedy go posłuchałam i faktycznie po 2 mies nie było po nim śladu.
Ale teraz boję się czekać, bo jak urośnie, to będzie po zwieraczu. :|
Dziewczyny, co ja mam robić?!!
Dopiero co słyszłam o 2 psach, które nie przeżyły prostych zabiegów (jeden czyszczenia zębów!), a były młodsze od Jagny i miały bad. krwi OK (tylko bad. u kardiologa nie miały).
ech..
Denerwuję się...

Ninek - Pią Cze 07, 2013 00:13

PALATINA, ja po mojej ukochanej kotce chyba więcej nie będę ryzykowała zabiegów, które nie są mega konieczne u starych zwierząt (u niej był ale wiele mnie to nauczyło). Sonia miała 14lat ale była w pełni zdrowa, dobre wyniki. Tylko kamień tak jej narósł na tylnych zębach (jeden przekrzywiony o czym nie wiedzieliśmy i się tego nie pilnowało) że aż jej się ropień zrobił na policzku. Pięknie się wybudziła z narkozy, wszystko było super a 2 dni po zabiegu siadły nerki. Próbowaliśmy je ruszyć lekami, kroplówkami, itp ale nic nie skutkowało. Zdrowy kot został uśpiony przez 'rutynowy zabieg'.

Vega też ma guzki w odbycie. Od jakichś 2 albo 3 lat. Początkowo się powiększały a teraz się zmniejszyły (regularnie kontrolowane bo ona ma problemy z gruczołami, nie zawsze je sama oczyszcza). Więc ze względu na jej wiek nie ruszamy, tak samo jak guza sutka, który niestety ostatnio znowu rośnie. Ale krówka ma 15-16 lat, nie widzę sensu w operacji.



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group