O szczurach ogólnie - Opinie nt. fuzzow. A także innych odmianach i ich hodowli
nezu - Śro Lis 22, 2006 18:08
No to sie rozpisujemy
Kąpiele, dziewczyny to pol biedy, sa czyste, je kąpalam tylko przed pokazami, ale chlopaki musze kąpac, inaczej wygladaja obrzydliwie... ==
Zacieki z moczu i pomaranczowy lupiez tesosteronowy na rozowej skorze to, wierzcie mi, nic milego.
Oczywiscie zaden szanujacy sie fuzz kąpieli nie znosi, i tak i tak laze podrapana, ale niestety czasem trzeba byc stanowczym i im zafundowac pranie szczura.
Podatnosc na uszkodzenia ciala jest ani mniejsza, ani wieksza niz u owlosionych.
Roznica polega na tym, ze na ofutrzonym zadrapania sa schowane pod futrem, u fuzza widac je jak na patelni.
Goja sie bardzo szybko, w tempie ekspresowym rzeklabym. Jak na szczurze..
Spacery, coz, kiedy temperatura osiagala 21 stopni i wiecej, wychodzilam z nimi rowniez na spacer na zielona trawke (nad Nogat).
Mam nawet taka sesje na zielonej trawce mamy Buffisi, Jacklin..
Uwielbiaja to, tak samo jak owlosione ogonki, nie trzesa sie z zimna. Przy nizszej temperaturze nie spaceruje nawet z ofutrzencami. Acz kilka razy zdarzyl sie wyjatek, na przyklad na spotkaniu szczuromaniakow w Trojmiescie przyjechalam z Brackenem, sachma z Bojeczka, a temperatura byla chyba nawet ponizej 20 stopni.
Dzieciaki i tak byly przeszczesliwe i bardzo zaciekawione otoczeniem, nie chowaly sie pod polar, nie usilowaly dogrzewac, nie trzesly.
Kiedy jest chlodniej, przewoze je w ocieplonym transporterze, tak samo jak moje standardowo i rexosierstne potwory.
Doskonale zdaje sobie sprawe, ze sprawiaja wrazenie bardzo delikatnych, pozory jednak myla
Przekonalam sie o tym i przekonuje z kazdym dniem na nowo
Nieoslonieta skora jasnookich fuzzow jest jednak podatna na nadmiar promieni slonecznych, sugerowalabym wiec chronienie ich przed nadmiarem slonca. Ciemne fuzzy nie maja takich problemow. Tak wiec, na ramieniu pod wlosami albo w torbie (mam taka szczurza torbe), usiasc gdzies w polcieniu na zielonej trawce i cieszyc sie zyciem to dla fuzza prawdziwa frajda.
W nieco mniej naslonecznione, a za to cieple dni nie trzeba robic absolutnie nic
Azi - Śro Lis 22, 2006 21:33
Mimo wszystko... jakoś nie jestem do nich przekonana i tylko i wyłącznie ze względów atrystycznych, ot nie podobaja mi sie, ale biora pod uwage, że rexiki tez jakos nie wzbudzaja mojego entuzjazmu... Ja po prostu standardki uwielbiam i już
Ale, jak to mawia mój dziadek : "Jakby wszyscy mieli ten sam gust, to w sklepach wisiałaby jedynie pasztetowa"
szałas - Śro Lis 22, 2006 21:43
a Szałas kocha i ubóstwia fuzziki <serduszka>
sam ma Bregusia choć on taki w sensie omeszkowany troszki :p
Anonymous - Śro Lis 22, 2006 21:57
Kurdemol, to kiedy będzie jakieś spotkanie, cobym sobie mogła fuzza pierwszy raz pogłaskać?;) Bo pod względem estetycznym to nawet mojemu bucowi się podobają (czyli niedługo będę pytać o cenę takiego zwierza ).
nezu - Śro Lis 22, 2006 22:02
Zona, daleko chyba do szalasa nie masz nie?...
Azi, co prawda to prawda, gusta ludzkie sa rozne i kazdy ma do nich prawo. A fuzzy maja tak oryginalna urode, ze maja swiete prawo sie komus nie podobac..
To juz jego sprawa
Justka1 - Śro Lis 22, 2006 23:33
nezu napisał/a: | Nieoslonieta skora jasnookich fuzzow jest jednak podatna na nadmiar promieni slonecznych, sugerowalabym wiec chronienie ich przed nadmiarem slonca. Ciemne fuzzy nie maja takich problemow. Tak wiec, na ramieniu pod wlosami albo w torbie (mam taka szczurza torbe), usiasc gdzies w polcieniu na zielonej trawce i cieszyc sie zyciem to dla fuzza prawdziwa frajda. |
Podatna na nadmiar promieni ale o jakiej temperaturze myslisz??
Jezeli jest to np 21 st. to bedac na sloncu standart moze na nim przebywac jak dobrze grzeje??
Ja mysle,ze standardy tez sa podatne,moze nie ich skora na poparzenia ale jezeli chodzi o ich chec przebywania na mocno grzejacym sloncu nie jest duza.
Mialam kapturke(zawsze mialam kaptury i jedna blondynke) ktora jak mocniej grzalo sloneczko to tez sie chowala pod wlosy.
Ogolnie mysle,ze chyba kazdy ciur jest podatny na udary.
Wiem mowa o skorze golaskow ale to chyba nie ma nic do rzeczy.
Standardy tez przy 21 st sie chowaja pod wlosy od nadmiaru slonca.
Moze zalezy to od ciura???
nezu - Czw Lis 23, 2006 00:06
Tu chodzi raczej o wieksza podatnosc na oparzenia sloneczne.
Szczury owlosione maja narazone na zbyt dlugie oddzialywanie slonca uszy i pyszczki, golaski wlasciwie cale cialo.
Albinizm calkowity czy mutacje takie jak czesciowy zanik pigmentu w skorze (taki jest wlasnie topaz, beige, champagne, silver fawn) powoduje, ze skora nie jest w stanie samodzielnie chronic sie przed promieniami UV, skutkiem tego osobniki o jasnej skorze sa podatniejsze na oparzenia sloneczne, a takze na nowotwory z nich wynikajace.
Moj pierwszy szczur, Babel, odszedl wlasnie na raka skory, byl albinosem, nie wiem ile czasu blakal sie po dworzu, zdazylo mu to jednak jak widac zaszkodzic.
Justka1 - Czw Lis 23, 2006 00:48
W kwestji podatnosci na oparzenia sloneczne zgodze sie jak najbardziej ale powiedz czy blondyni i blondynki oraz ludzie rudzi(choc chyba mniej-nezus wybacz,ze poruszam twoja odmiane )nie sa rowniez bardzo narazeni na oparzenia??
Są,wiec to chyba u ciurow nie jest jakies normalne..
Nezu piszesz o albinoscie,czy on byl owlosionym ciurem???
Bo jezeli tak to czemu nie hodowac ciurow łysych,z meszkiem skoro te owlosione tez sa narazone na wiekszosc czynnikow?
Jezeli ktos jest przeciwny hodowaniu golych szczurow to ja jestem przeciwna płodzeniu blondynek itd
AngelsDream - Czw Lis 23, 2006 00:53
Justka1 napisał/a: | Jezeli ktos jest przeciwny hodowaniu golych szczurow to ja jestem przeciwna płodzeniu blondynek itd |
Delikatniej, delikatniej
U ludzi jest trochę inaczej - geny odpowiedzialne za kolor włosów blond są recesywne i zanikają - za kilkadziesiąt, może kilkaset lat blondyn/ka będzie unikatem.
Ja jestem za hodowaniem tych bardziej owłosionych fuzzów, tyle ode mnie, bo specjalistka ze mnie żadna skoro fuzza trzymałam 3 razy w życiu na rękach.
Justka1 - Czw Lis 23, 2006 00:57
AngelsDream-nie znam sie na genetyce cos tam slyszałąm i nie wiem wogole co to geny recesywne
AngelsDream - Czw Lis 23, 2006 02:06
Gen recesywny jest genem, który nie ujawnia się, jeśli trafi na gen dominujący dotyczący tej samej cechy - bardzo upraszczając. Jeśli powiedzmy u kwiatka gen czerwony jest dominujący, a fioletowy recesywny i się one skrzyżują, to wyjdzie czerwony. W rzeczywistości jest to dużo bardziej złożone, ale uproszczenie wygląda mniej więcej tak.
sachma - Czw Lis 23, 2006 10:54
Justka1 napisał/a: | Bo jezeli tak to czemu nie hodowac ciurow łysych,z meszkiem skoro te owlosione tez sa narazone na wiekszosc czynnikow? |
to jest wlasnie zagadkakosmosu bo ci ktorzy fuzza nie mieli, mysla ze to takie delikatne stworzenie... tylko ze moj fuzz jest wytrzymalszy od rexa, lazi po kaktusach i nie piszczy zlatuje z parapetu i dalej biega, twoi w otwartym oknie (raz sie zdarzylo) ale nie choruje
najsmieszniejsze jest to ze hodowli chca zabronic ci ktorzy fuzza nie mieli, ktorzy cala wiedze czerpia z artykulow sprzed 30lat, a co nie przeczytaja to sobie dopowiedza
dlatego u nas fuzzy nie sa okrywa niechciana i przypadkowa ja bym chcialam zeby w miocie Bojki urodzily sie satin fuzzy, bo chce jeszcze jedna babeczke
Layla - Czw Lis 23, 2006 11:17
Ja też zabiorę głos. Byłam wielką przeciwniczką fuzzów, zresztą nadal nie podoba mi się, że nastąpiła taka ingerencja w geny... Ale... na trójmiejskim spotkaniu w sierpniu pomiziałam Bójkę sachmy i Brackena nezu... Jakie one milusie w dotyku są, słodkie strasznie, no i mój opór zdecydowanie zmalał. Powiem tak: dla mnie fuzzy to najsłodsze brzydale (tak, pieszczotliwie ) jakie widziałam... Nie powiem o nich: ładne, powiem: słodkie do bólu Na dzień dzisiejszy gdybym czekała na rasowego malucha, wolałabym futrzastego, ale gdyby się okazało, że to bedzie fuzz (czy takie niespodzianki sa możliwe? ) to bym nie zrezygnowała z powodu jego golaskowatości Kiedy znowu wymiziam Bóję? I Brackena? No kiedy??
sachma - Czw Lis 23, 2006 11:41
Layla, jak sie umowimy najakies spotkanie to wymiziasz
ja rozumiem ze komus moze sie nie podobac, moga nei chciec miec takiego ogona, ale na litosc boskadlaczego chca w ogole zabronic posiadania takiego zwierza i pietnuja osoby ktore je maja? to jest dla mnie nie pojete...
mi np nie podobaja sie buldogi, ale to nie oznacza ze bede walczyc o zakaz hodowli tych zwierzat
Anonymous - Czw Lis 23, 2006 11:46
sachma, przecież żadne z nas nie piętnuje. Wręcz przeciwnie, mówimy, że i tak sa urocze itd.
|
|
|