Zachowanie, psychika i oswajanie - Uniwersalne, polecane sposoby na oswajanie szczurów
mariusz - Wto Maj 01, 2007 18:42
Mój szczur też jest agresywny, gryzie, a drógi nie gryzie jest po prostu spokojniejszy.
Zna ktoś może dobre metody na oswajanie????????????
[ Dodano: Wto Maj 01, 2007 19:45 ]
pomoże mi ktoś oswoić szczurzyce????????
[ Dodano: Wto Maj 01, 2007 19:47 ]
[CIACH]
[ Komentarz dodany przez: marchewa: Wto Maj 01, 2007 21:18 ]
Proszę używać albo mniejszej liczby emotikon, albo używać ich z sensem.
TU jest dział testowy, gdzie możesz sprawdzać sobie wygląd emotikon do woli.
Layla - Wto Maj 01, 2007 19:14
mariusz, temat jest o samcu, moim zresztą. Lenin gryzł, bo ludzie go źle traktowali zanim do mnie trafił - nie gryzł z powodu dojrzewania, a ze strachu. Jest całkowicie oswojony czego udało nam się dokonać po 5 tygodniach. Przede wszystkim: kiedy Lenin gryzł, nie cofaliśmy ręki, mimo, że okropnie bolało. Wtedy wiedział, że nie osiąga gryzieniem tego, co chciał. Że gryzienie nie działa na nas. Poza tym potrzeba w postępowaniu z takim szczurkiem wiele cierpliwości, wiele samozaparcia i stanowczości - szczurek musi się nauczyć, że gryźć nie powinien. Zdarza się, że agresja nie ustępuje, ale są to rzadkie przypadki.
PS Domyślam się, że gryzie Twoja szczurcia, samica. Zajrzyj więc do tematu "Agresja szczurzycy w stosunku do ludzi"
PS Wyluzuj z emotami, źle to się czyta
Anonymous - Wto Maj 01, 2007 22:29
Podzieliłam temat, mam nadzieję, że się przyda.
zasadzkas - Nie Maj 20, 2007 00:11
Odświeżam temat, bo mam potrzebę:
Mam w domu 2 ogony z mega-interwencji. Tymczasowo lub na stałe, zobaczymy.
Jeden jest starszy, dorosły kaptur, drugi to młokos husky.
Przywiozłam je we wtorek, razem z dwoma innymi, które zawiozłam do Krakowa.
Ilość przeprowadzek, a w perspektywie jeszcze wizyty u weta na pewno nie pomogają w adaptacji.
Pytań mam wiele:
1. Jak oswajać dorosłego samca, który miał dotychczas tak wiele przestrzeni?
Dodam, że mam w domu sukę, która biegającego wszędzie szczura może złapać dla zabawy zębami. Harry napiera na ścianki klatki, widzę, że chce się wydostać. Nie ufam mu w sensie brania na ręce, myślę, że będzie chciał spierdzielić daleko ode mnie. Też zaczął mnie straszyć zgrzytaniem zębów i fukaniem.
Jaką mam z nim szansę? I jak?
2. Młody, z racji wielkości jest lepszy do przytrzymania, już go nosiłam w bluzie, nerwowy jest, ale przynajmniej nie gryzie. Ale jak go biorę, to starzy Harry rzuca się na ratunek. Młody boi się wyraźnie i popiernicza po klatce w pośpiechu, bo Harry wkładanej ręki się nie boi, raczej nastawia się do niej, gotowy "do akcji" (jeszcze nie wiem, do jakich akcji jest gotowy, ale nie ucieka od ręki, choć głaskać się nie daje i przodem )
Dawać z ręki, póki co? Czy nie wchodzić w to? Mają 3 piętrową klatkę, śpią na górze, jedzenie na dole, choć daję im smaczne kąski z ręki, przez kratki lub nie?
Doradźcie coś początkującej.
AngelsDream - Nie Maj 20, 2007 08:12
Nie zaczynaj od dawania jedzenia z ręki - w ten sposób raczej zaszkodzisz niż pomożesz. Z nimi o tyle będzie problem wychowawczy, że w przeciwieństwie do sklepowych im instynktu nikt nie zabił - były, wolne i polowały, do tego człowiek raczej im przeszkadzał. I z wlasnej obserwacji doroslych samcow z interwencji mogę powiedzieć, że nie chodzi o agresję, chodzi o dominację. Nie można się ich bać - nie można i już.
zasadzkas - Nie Maj 20, 2007 11:17
To powiedz mi jeszcze, czy jak mnie upierniczy to mnie niczym nie zarazi?
I czy ten świerzb może przejść na moją skórę?
Stary Harry ma takie łyse placki na grzbiecie. Były strupy ale zeszły.
AngelsDream - Nie Maj 20, 2007 11:23
Off-Topic: | zasadzkas, ja byłam pogryziona i żyję Rana zagoiła się dokładnie tak samo dobrze jak po ugryzieniu Cida. Świerzb raczej nie przenosi się międzygatunkowo.
|
zasadzkas - Nie Maj 20, 2007 11:35
Jak oswajać dwa na raz? Którego najpierw brać, żeby się nie nakręcały?
Harry chce bronić młodego. Dwóch na raz nie wezmę, bo Harry jest duży i silny.
I w łazience, na oswajaniu, to tylko mówić do nich i dotykać?
AngelsDream - Nie Maj 20, 2007 11:37
zasadzkas, trudno powiedzieć. Trzeba dostosować indywidualnie. Ja bym zaczęła od oswojenia starszego.
zasadzkas - Nie Maj 20, 2007 15:15
Wzięłam je z klatką do łazienki. Wyjmowałam ręcznie oba ogony.
Harry wyrywał się bardzo. Puściłam po łazience.
Nie wiem, jak jest u szczurów, ale u psów działa modelowanie, więc wzięłam się za młodego, żeby stary wszystko widział. Młodziak wzięłam na ręce, choć jeszcze uciekał, sam do mnie podchodził, nawet się wspiął. Brałam go i kładłam na podłodze, dotykałam, głaskałam, itp.
Harry za każdym moim zbliżeniem fukał głośno, zgrzytał i tak bokiem o ścianę i podłogę ocierał. Generalnie, straszył bardzo. Głaskałam go troszkę.
Ale na koniec wzięłam go w tą szmatkę, z której mają gniazdo, co już nasikały i nimi pachnie i trochę ponosiłam na rękach, żeby mi się nie mógł wyrwać. Głaskałam powoli po głowie.
Popiskiwał często, choć go nie ściskałam (ze strachu chyba, bo nie wyglądał już na złego, co mi się do gardła rzuci, fakt, że nie miał szans ).
Mam jeszcze z nimi iść na ivermectynę, ale chciałabym jeszcze trochę ze sobą oswoić, żeby im się to wyjmowanie z klatki nie kojarzyło wyłącznie z transporterem, podróżą, zmianą, czyli generalnie źle.
Klatka wyszorowana (Harry chyba mocno posikuje, bo sprzątałam wczoraj, klatka duża a śmierdzi)
PunK_Tarnów - Czw Cze 14, 2007 14:18
mam pytanie ,mam 2 szczury 1 miesieczne od 3 dni,prawie nie wychodza z domku i nie wiem co robic....czy one musza sie przyzwyczajac? i co zrobic ew. zeby je oswoic...prosze o odpowiedz...
AngelsDream - Czw Cze 14, 2007 14:20
Viss napisał/a: | Ja uwielbiam oswajać. Biorę szczurka zawsze w piątek, żeby być z nim maksymalnie długo. Niczego nie robie na siłę. Nie wsadzam prawie w ogóle do klatki (a jeśli już, to bez domku) i oswajam na łóżku. Po imieniu zaczynam wołać od razu, szybko sie uczą. Siedzę sobie ze szczurkiem i staram się powoli i metodycznie przyzwyczajać do mnie, do otoczenia, do dotyku. Trzy dni takiej bliskości dają fantastyczne rezultaty. Wszystkie moje ogonki reaguja zawsze na imię, są bardzo posłuszne. Daje im sporo wolności ale tez wiedzą doskonale czego im nie wolno. |
To chyba najlepsza metoda.
PunK_Tarnów - Czw Cze 14, 2007 14:40
AngelsDream napisał/a: | Viss napisał/a: | Ja uwielbiam oswajać. Biorę szczurka zawsze w piątek, żeby być z nim maksymalnie długo. Niczego nie robie na siłę. Nie wsadzam prawie w ogóle do klatki (a jeśli już, to bez domku) i oswajam na łóżku. Po imieniu zaczynam wołać od razu, szybko sie uczą. Siedzę sobie ze szczurkiem i staram się powoli i metodycznie przyzwyczajać do mnie, do otoczenia, do dotyku. Trzy dni takiej bliskości dają fantastyczne rezultaty. Wszystkie moje ogonki reaguja zawsze na imię, są bardzo posłuszne. Daje im sporo wolności ale tez wiedzą doskonale czego im nie wolno. |
To chyba najlepsza metoda. |
w jakim wieku nalezy zaczac oswajanie?
AngelsDream - Czw Cze 14, 2007 14:46
PunK_Tarnów, od razu. Im wcześniej, tym lepiej.
PunK_Tarnów - Czw Cze 14, 2007 15:12
AngelsDream napisał/a: | PunK_Tarnów, od razu. Im wcześniej, tym lepiej. |
czy to normalne ze w 3 dzien mieszkania szczury prawie wogole nie wychodza z domku?
|
|
|