Archiwum - Pomoc dla hodowcy znów potrzebna :D - ankieta!
Azi - Pią Cze 12, 2009 17:35
marhef napisał/a: | Co jest tak szczególnie przydatnego/niezwykłego w tej linii, że warto ryzykować inbreed? | marhef, to jest tak, mówiłam już o tym wielokrotnie, ale nie wiem czy na forum też, w widocznym miejscu - inbreed pojedynczy, sam w sobie nie jest ryzykiem.
W inbreedzie samym sobie, jednorazowym nie ma nic złego. Wtedy jeszcze nie ma mowy o czymś takim jak regresja hodowlana, która pojawia się przy zwielokrotnionym inbreedzie (z którym mamy do czynienia w sklepach zoo, czy który był przy szczurach z interwencji majowej). Nie ma tu więc niebezpieczeństwa mutacji wynikłej z chowu wsobnego. Natomiast jeżeli chodzi o zaletę inbreedu w rodzeństwie...
Mamy rodziców - AA i Aa, gdzie a oznacza niesioną chorobę genetyczną (o której nie wiemy, ale której się boimy). Dzieci są AA i Aa - po połowie. więc mamy mniej-więcej 25% szans, że wybierzemy parę Aa i Aa, a wtedy MUSZĄ pojawić się choroby genetyczne. Możliwe, że te 25% wygląda bardzo mizernie, ale to i tak i tak jest niezwykle dużo, bo gdy bierzemy partnera w ogóle obcego, to możliwość sprawdzenia linii jest minimalna.
Oli - Pią Cze 12, 2009 17:51
Zagłosowałam na nie - chów wsobny jest jedną z rzeczy, która by mnie nie skłoniła do podjęcia się opieki nad malcem z tego miotu. Jak dla mnie inbred w celu "sprawdzenia ewentualnych wad genetycznych" jest niehumanitarny.
Niamey - Pią Cze 12, 2009 17:58
Zagłosowałam na tak. Mam jednak kilka pytań:
1. Jestem ciekawa cCzy łączenie brata z siostrą jest najlepszym sposobem? (wiem że najszybszym, ale zastanawiam się czy nie bardziej wskazane byłoby np. siostrzenica-wuj? Czy może nie ma to większego znaczenia?)
2. Czy są dostępne informacje na temat losów i zdrowia rodziny tych maluchów i jak wygląda historia chorób?
3. Czy można uznać, że Frost i Felicity, w porównaniu do reszty rodzeństwa, są najlepszymi reprezentantami tego miotu i posiadają rzeczywiście wyjątkowe i wyróżniające ich cechy?
Pewnie dałoby się jeszcze z kilka wymyślić, ale chyba starczy jak na razie
Rozumiem, że to najszybszy sposób na sprawdzenie tej linii i nie miałabym nic przeciwko posiadaniu takiego maluszka, zwłaszcza że przyszli rodzice są uroczy Niemniej jednak trzeba pamiętać, żeby śliczne niebieskie futerko nie przysłoniło potencjalnych niebezpieczeństw i biorąc malucha być przygotowanym na ewentualne problemy
Oli - Pią Cze 12, 2009 18:02
To ja coś dopiszę a propos tego "nie miałabym nic przeciwko słodkiemu maluszkowi". Czy bylibyście w stanie uśpić choćby 6 miesięcznego szczura z wadą genetyczną? Umiecie ponieść ten ciężar? Nieraz widzimy jak trudne jest uśpienie starego/w stanie agonalnym szczura. A co z młodym?
Azi napisał/a: | Nie ma tu więc niebezpieczeństwa mutacji wynikłej z chowu wsobnego. | Dlaczego tak uważasz? W końcu nie wiecie jak bardzo zinbredowana byłą/jest linia matki z zoologa.
nezu - Pią Cze 12, 2009 18:06
Oli, nie rozumiem właściwie o co ci w tym momencie chodzi?
Twoja wypowiedź tyczy się słów niamey?
Przecież ona napisała na co należy zwracać uwagę w takim przypadku, tak więc jest świadoma. Wątpię czy ktoś tu nie jest świadomy z czym wiąże się wrodzona wada genetyczna, chyba każdy szczuromaniak tracił przedwcześnie jakiegoś szczurka i wie co to oznacza.
Jeśli jest się w stanie tego podjąć, spoko, ale nie rozumiem po co to twoje pytanie?
Żeby podgrzać atmosferę?
Wiecie, sama bym tego ryzyka nie podjęła, sami wiecie że wolę outbreeding, ale jeśli ktoś chce się podjąć inbreedu w tak bliskim pokrewieństwie, z całą świadomością ewentualnych konsekwencji, a przyszłe domki o nich informuje (a wszyscy wiemy że Nakasha taka JEST), to nie mówię takiej opcji nie.
Byle nie za często, bo zalanie ludzkich domów malcami z takich "testowych miotów" to żadne rozwiązanie.
babyduck - Pią Cze 12, 2009 18:14
Zdecydowanie jestem na nie. Chów wsobny to ten koronny argument, który powstrzymuje ludzi od kupna szczurów w sklepie. Dlaczego tym razem ma okazać się tym dobrym? Dlaczego z pełną świadomością powoływać do życia zwierzęta, które mogą być chore?
Co innego, jeśli wspólni przodkowie są w którymś tam pokoleniu wstecz, ale brat z siostrą? Nie budujemy przecież rasy od podstaw, żeby nie mieć innych osobników to rozmnażania.
Szczerze mówiąc jestem trochę zniesmaczona przyklaskami
Oli - Pią Cze 12, 2009 18:17
nezu napisał/a: | Twoja wypowiedź tyczy się słów niamey? | Nie, tyczyła ogółu.
nezu napisał/a: | Wątpię czy ktoś tu nie jest świadomy z czym wiąże się wrodzona wada genetyczna, chyba każdy szczuromaniak tracił przedwcześnie jakiegoś szczurka i wie co to oznacza. | A ja z wypowiedzi w tym temacie i także na dziabie widzę trochę co innego. Nakasha nie podkreśliła (a moim zdaniem powinna) ryzyka jakie niesie ze sobą wystąpienie wady genetycznej.
Jak ludzie widzą słodkie zdjęcia to często nie czytaj.ą dokładnie tekstu, tylko od razu są na tak i w ogóle super.
nezu napisał/a: | Żeby podgrzać atmosferę?
| Wrzuć na luz, ok?
nezu napisał/a: | jeśli ktoś chce się podjąć inbreedu w tak bliskim pokrewieństwie, z całą świadomością ewentualnych konsekwencji, a przyszłe domki o nich informuje (a wszyscy wiemy że Nakasha taka JEST | Wiemy, że taka jest, ale w pierwszym poście tego nie podkreśliła. Jak dobrze zrozumiałam chodzi właśnie o to, czy znajdą się chętni na szczura, u którego może wystąpić wada genetyczna. Dobrze by było też napisać, że może to być począwszy od wad jawnych tuż po urodzeniu, martwych urodzeń, poprzez nowotwory do wad serca (i tym samym choćby śmierci z powodu obrzęku płuc). Ty to wiesz, ja to wiem, ale osoby postronne (które mają się tu wypowiedzieć) mogą tego nie wiedzieć.
[ Dodano: Pią Cze 12, 2009 19:18 ]
babyduck napisał/a: | Dlaczego z pełną świadomością powoływać do życia zwierzęta, które mogą być chore? | Otóż to. Jako przyszły wet, którego głównym celem jest ratowanie i ochrona zdrowia zwierząt nie popieram i nie rozumiem poparcia.
nezu - Pią Cze 12, 2009 18:19
Osoby postronne piszą do Nakashy pw, e-mail, na gg, wysyłają cv, a Nakasha dokładnie wyjaśnia na czym polega problem.
Ja to tak zrozumiałam i to jest oczywiste w przypadku każdego hodowcy.
Kiedy planowałam miot kontrolny i trafiała mi się osoba spoza forum, zawsze tłumaczyłam dokładnie w czym rzecz, to samo jeśli ktoś z forum zdawał się nie rozumieć sprawy.
Tak robi każdy szanujący się hodowca Oli, trochę więcej wiary w nas.
Oli - Pią Cze 12, 2009 18:25
nezu napisał/a: | Tak robi każdy szanujący się hodowca Oli, trochę więcej wiary w nas. | To nie chodzi o wiarę czy niewiarę. nezu, ankieta jest publiczna i pyta publiki, to powinna też publicznie postawić jasno problem.
edit:
Ankieta brzmi: "weźmiesz szczura z chowu wsobnego?" Tylko za tym powinno iść "Dlaczego pytam? Bo, bo bo, bo..."
Ava - Pią Cze 12, 2009 18:26
Czytałam niedawno nieco więcej o umaszczeniu u szczurków i przekopując internet znalazłam to. Dziewczyna na samym końcu strony wspomina o sierści typu "harley", którą udało jej się jakoś osiągnąć i która jest podtrzymywana wlaśnie przez inbreed.
Paper Heart Rattery napisał/a: | Harley is still a fairly new variety. It is very cute! Harleys are essentially longhaired rats. Their hair is very soft and whispy. Harley is recessive, and since it came from one rat and is a recessive gene, the line was heavily inbred to keep this trait alive! Now the goal with harleys is to outcross to improve their size and type. It will be a slow process but they're well worth it! I would eventually like to bring harley into all of my lines, but this will take many generations!
As babies harley rats have very "greasy" looking fur. As they get a bit older the hair gets long and whispy. They seem to go a bit bald at about 6-8 weeks, simliar to rexes, and then grow back hair that's over an inch long. |
nezu - Pią Cze 12, 2009 18:30
Nakasha - Pią Cze 12, 2009 18:33
Cytat: | 1. Jestem ciekawa cCzy łączenie brata z siostrą jest najlepszym sposobem? (wiem że najszybszym, ale zastanawiam się czy nie bardziej wskazane byłoby np. siostrzenica-wuj? |
Nie, ponieważ połączenie brata i siostry pozwala sprawdzić linię ze strony obojga rodziców
Cytat: | 2. Czy są dostępne informacje na temat losów i zdrowia rodziny tych maluchów i jak wygląda historia chorób? |
Hodowczyni twierdzi, że chorób nie było żadnych. Jak pisałam, linia matki jest dobrą czeską linią, której krewni byli i są wciąż rozmnażani
Niepewna jest tylko 1 babcia miotu, bo z zoologa.
Cytat: | 3. Czy można uznać, że Frost i Felicity, w porównaniu do reszty rodzeństwa, są najlepszymi reprezentantami tego miotu i posiadają rzeczywiście wyjątkowe i wyróżniające ich cechy? |
Nie widziałam reszty rodzeństwa na żywo poza tym tak naprawdę nie ma czegoś takiego jak "najlepszy reprezentant miotu", bo tego co niosą geny nie widać nawet pod mikroskopem, więc jest to niemożliwe do sprawdzenia. Można jedynie oceniać po wyglądzie.
A wygląd mają wspaniały: oboje są fizycznie bardzo duzi i mają dobre kolory, moim zdaniem zbliżone do ideału standardów.
Cytat: |
Dlaczego tym razem ma okazać się tym dobrym? |
Chów wsobny nie jest ani dobry, ani zły. Jest to jedna z metod hodowlanych, która w pewnych przypadkach ma sens, a w innych nie.
Chów wsobny w obrębie rodzeństwa i jednopokoleniowy wzmacnia cechy rodziców. Wzmacnia korzystne jak i niekorzystne (o ile są) cechy. Więc maluszki mogą być tak jak rodzice: wielkie, śliczne i o fajnych charakterach. Co do zdrowia to powtarzam: niepewna jest jedna babcia eFek.
Jednopokoleniowy chów wsobny to nie to samo co chów wsobny z zoologa! nawet nie warto tego porównywać. Poza tym wielopokoleniowy chów wsobny może (ale nie musi!) powodować powstanie niekorzystnych mutacji, które sprawią, że np. narządy wewnętrzne będą nieprawidłowo zbudowane. Chów wsobny między rodzeństwem sam z siebie nie powinien w ogóle powodować powstania takich mutacji (rozmawiałam niedawno na ten temat z jedną z hodowczyń z USA, która stosuje tzw. "inline breeding" - była bardzo konkretna, jeśli o to chodzi). To co dzieje się w zoologach to efekt regresji hodowlanej, złego odżywiania, zbyt wczesnego rozmnażania i nieleczenia praktycznie żadnych chorób.
Jak pisałam: jest to najszybszy i najpewniejszy sposób sprawdzenia linii. Moim zdaniem lepiej wypuścić 1 trochę niepewny miot, niż 3 i czekać, a nuż się uda i nic nie będzie.
A linia zapowiada się naprawdę nieźle i nie zamierzam z niej rezygnować.
Nie czuję potrzeby wymienienia po kolei wszystkich chorób genetycznych jakie tylko występują u szczurów, jak ktoś nie rozumie słowa "choroba genetyczna" to pyta.
Poza tym nie sądzę, aby w tym miocie jakiekolwiek ewentualne choroby genetyczne pojawiły się od razu przy narodzinach.
Mam wrażenie, że niektórzy zakładają, że wszystkie małe będą na 100% chore. A NIC na to nie wskazuje! Podkreślam po raz 3: niepewna jest tylko 1 babcia eFek!
Więc proszę o głosowanie, a nie kłócenie się i wyrażanie oburzenia.
Oli - Pią Cze 12, 2009 18:41
Nakasha napisał/a: | Poza tym wielopokoleniowy chów wsobny może (ale nie musi!) powodować powstanie niekorzystnych mutacji, które sprawią, że np. narządy wewnętrzne będą nieprawidłowo zbudowane. Chów wsobny między rodzeństwem sam z siebie nie powinien w ogóle powodować powstania takich mutacji | A możesz jeszcze odpowiedzieć na wyżej postawione przeze mnie pytanie związane z obecnym cytatem? Skąd wiesz jak bardzo była zinbredowana babcia eFek?
Nakasha napisał/a: | Moim zdaniem lepiej wypuścić 1 trochę niepewny miot | Piszesz trochę niepewny, a dlaczego nie napiszesz konkretnie? I niestety nie umiem milczeć jak widzę, że mianujący się miłośnikiem zwierząt człowiek chce powołać na świat chore zwierzęta, które z góry czeka śmierć w najlepszym przypadku przez eutanazję. Nie jesteś pewna linii, to jej nie prowadź. Chcesz prowadzić, to jakim prawem kosztem niewinnych stworzeń?
Marcik - Pią Cze 12, 2009 18:44
Zagłosowałam na nie. Nie rozumiem chęci krzyżowania rodzeństwa, i argumenty przytoczone w postach nie przemawiają do mnie.
Nakasha - Pią Cze 12, 2009 18:45
Cytat: | Piszesz trochę niepewny, a dlaczego nie napiszesz konkretnie? I niestety nie umiem milczeć jak widzę, że mianujący się miłośnikiem zwierząt człowiek chce powołać na świat chore zwierzęta, które z góry czeka śmierć a najlepszym przypadku przez eutanazję. |
Uważam, że nie masz racji. Niby dlaczego coś takiego miałoby się stać? Bo jedna z babć być może jest mocno zinbredowana? Zapominasz o dobrej linii reszty dziadków.
To jest tak samo, jak krycie szczurami z WKR - które nie mają części znanych przodków. Ryzyko jest takie samo, moim zdaniem niewielkie, tym bardziej, że ewentualne słabe geny babci zostały już wzmocnione przez resztę dziadków.
|
|
|