To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Alloszczur
Forum dyskusyjne Alloszczur - forum miłośników szczurów

O szczurach ogólnie - Szczur trzymany bez klatki?

AngelsDream - Sob Lip 28, 2007 13:53

Ja tylko podpowiem, że to nie jest temat o zniszczeniach ;)

Aczkolwiek trzeba się z nimi na pewno liczyć, jeśli się chce trzymać szczura na wolności.

Amelia - Sob Lip 28, 2007 14:00

Moja Dori gdy byla jeszcze sama i malutka .Z poczatku "mieszkala" w tearium(dawno to bylo)to w nim tylko jadla czasem spala.A tak to biegala po moim pokoju .Najgorsze byly noce gdy do 4 rano "bawila" sie ze mna a pozniej gdzies spala mi w nogach .Teraz to samo przerabiam z Narmi poniewaz jest jeszcze mala i przeciska sie przez prety klatki.Z nia jest jednak taka roznica ze budzi mnie do piatej rano a gdy sie zmeczy to wraca do Dori spac i do tej pory nic mi nie zniszczyla , a dori po przegryzala kable od wieży ,zniszczyla moj kochany sweter i pogryzla poszwe.
Jednak wole nadzorowac ich bieganie .wtedy jestem spokojniejsza o nie i o rzeczy znajdujace sie w pokoju

Anonymous - Sob Lip 28, 2007 14:02

Myślę, że to będzie po części temat o zniszczeniach, ponieważ, tak jak ktoś już napisał, jeśli pokój dla takiego wolnożyjącego szczura nie będzie skonstruowany dokładnie i tylko i wyłącznie pod żyjącego w nim szczura, to zniszczenia wystąpią natychmiast i będą trwały bez przerwy.
AngelsDream - Sob Lip 28, 2007 14:04

Viss, osobiście sądzę, że te zniszczenia wyjdą daleko poza jedno pomieszczenie. Np. u nas Fadir, Farai i Todd potrafią otworzyć sobie szafę. Fadir bije wszelkie rekordy, jeśli chodzi o dostawanie się w dziwne miejsca, ale na szczęście daje się odwołać i przychodzi na ręce.
helen.ch - Sob Lip 28, 2007 14:27

Off-Topic:
Viss, "fajne" te zdjęcia i szkoda kanapy.. może by tak założyć temat o zniszczeniach z takimi właśnie zdjęciami, tak dla uświadomienia ryzyka ;)

AngelsDream - Sob Lip 28, 2007 14:36

Off-Topic:
helen.ch, jest taki temat: http://forum.szczury.biz/viewtopic.php?t=999

Anonymous - Nie Lip 29, 2007 15:06

U mnie często szczury tak zyją- Jest to mozliwe przy wzglednie mało szkodnikowych szczurach . Na pocztaku wyłacznię na wolnosci żyła Małyszka- i w zasadzie do czasu zblizajego się porodu nie było zadnych lub prawie zadnych szkód. Potem na otwarto trzymałam całe stado - z wyjątkiem Kropki któa kochała kable Kropka była zamykana na noc i na czas mojej niebytności z jakaś ( zmienianą ) inna szczurą do towarzystwa. Jak się zestarzała - jej rządza szkód zmniejszyła się i wtedy całe stado rezydowało na wolności tworząć olbrzymie szczurze gniazdo w podszafkowie. Aby umozliwić szczurom życie na wolności została kupiona szafa, szawka na buty i ochraniacze na kable, które najlepiej aby nie leżały na podłodze bo wtedy mogą po prostu któremuś szczurowi przeszkadzać. Generalnie mysle ze sie da , trzeba tylko zabezpieczyć co nieco mieszkanie i najpierw poobserwować szczuraki czy nie znalazły sie wśród nich egzemplarze z ponad standadowym zamiłowaniem do niszczenia ;) . Powiem ,że jest to najmilszy sposób trzymania szczurów - bo tylko wtedy szczur żegna cię jak wychodzisz i stoi w drzwiach aby Ciebie przywitać. Jednak koniecznie trzeba zabezpieczyć wszelkie rzeczy - ktore mogłyby stanowić zgrożenie dla szczura - zwłaszcza kable elektryczne no i otwory i szpary do miejsc niebepiecznych lub takich z których mialabyś problem z wyjęciem szczura- dojscie do plecków lodówki , dojście do pionów kanalizacyjnych i wentylacyjynych szczeliny , które umozliwiaja przedostanie sie za szafę.
W kazdym razie ja życzę powodzenia :) .

falka - Nie Lip 29, 2007 15:18

mam wrażenie, że większość żyjących luzem w mieszkaniu szczurzaków to samce - i wcale się nie dziwię, ja bym moich samiczek nie zostawiła luzem, chyba że akurat planowałabym remont ;)
zasadzkas - Nie Lip 29, 2007 18:14

Znałam szczura, który mieszkał luzem w pokoju mojej pierwszej miłości. Szczura zresztą ja skądś przytargałam. Żył w pokoju, nie w całym mieszkaniu. Nie niszczył, anie nigdy nie stała mu się krzywda. Chłopak zrobił mu wspaniałą ścianę wspinaczkową po regale z książkami, kwiatami, itp. Miał tylko zwyczaj szczypać gości w polce u nóg, zwłaszcza tych, którzy się tego zupełnie nie spodziewali. Miał również akwarium, to było lata temu, fajnie urządzone,z konarami i wejściem do niego, ale gniazdo uwił sobie samodzielnie na kwietniku, wysoko. Dożył prawie 3 lat, w zdrowiu i spokoju. Wspominam to teraz i nie mogę uwierzyć, że tak było.
Anonymous - Nie Lip 29, 2007 21:08

Jesli mialabym pewnosc ze szczury mi niczego nie pogryza to czemu nie? Tyle ze ja mam 4 szczurki z czego tylko jedna nic nigdy nie pogryzla.
Wedlug mnie musi byc klatka. Moze byc otwarta 24 h ale musi byc. Szczury powinny miec miejsce do ktorego zawsze moga uciec, w ktorym moga spac, zalatwiac sie, w ktorym maja caly czas wode i jedzenie.
No i koniecznie trzeba zabezpieczyc pokoj. Wedlug mnie nawet np. kredki w kubku na biurku sa niebezpieczne, ksiazki, rozne ceramiczne ozdobki a nawet kwiatki w malych doniczkach. Bo jeden szczur sobie tym nic nie zrobi, ale moze zepchac na drugiego a wtedy juz wesolo nie bedzie tymbardziej kiedy nas nie bedzie w poblizu.

Anonymous - Nie Lip 29, 2007 21:42

Na pewno szczur musi mieć kuwetę i poidło- Klatka mimo wszystko przydaje sie również- na wypadek wyjazdów- czasem osoba poproszona do opieki moze mieć trudności z opieką nad zupełnie wolno latajacymi szczurami- raczej też trudno oddać je na przechowanie bez klatki bo też trudno spotkać osobę , która taki sposób trzymania szczura zaakceptuje- klatka przydaje sie na czas choroby ogranicza ruch , który wtedy nie jest wskazany i ułatwia bieżącą kontrole stanu zdrowia czasem spiącego szczura zyjącego na wolności trzeba trochę poszukać - kiedy rano trzeba przed pójściem do pracy podać leki może to okażać sie zbyt czasochłonne.
Paula. - Pon Lip 30, 2007 07:58

:) ja właśnie obawiam się tej szafy ogon byłby tylko w moim pokoju :) a w moim pokoju oprócz królika który jest wypuszczany tylko pod moją kontrolą bo ma skłonnośći do obsikiwania ścian jak i łóżka :) kable i tak mam przez tygo zajęczaka poprzegryzane (wieża telewizor)jedyny żyjący kabel jest od lampki ale łatwo go schować :) I też mam obiekcje do tego czy szczur będzie niszczyciel czy nie bo dopiero zamierzam kupić ogonka po długiej przerwie życia bez towarzystwa małego śmierdziucha (już mineły z cztery lata od śmierci mojej pierwszej szczurzycy) a bardziej mi odpowiada szczur biegający po (dobrze!!!) zabezpieczonym pokoju z możliwością wejścia do klatki kiedy tylko będzie chciał/chciała niż ciągle w klatce i to nie wiadomo kiedy wypuszczą ;)
Nisia - Pon Lip 30, 2007 11:21

Off-Topic:
Viss, dołączyłam do grona posiadaczy pogryzionych kanap. Jak myszy podrosną, to wezwę tapicera

Warto podkreślić, że szczury niszczą nie tylko wtedy, kiedy cały czas żyją wolno, ale także wtedy, kiedy są tylko wypuszczane. I, jak zauwazyłam, im młodsze, tym więcej niszczą.

Ja nie mam nic przeciwko bieganiu szczurów wolno, ale tylko wtedy, kiedy ma się nad nimi kontrolę. Może któryś gdzieś uwięznąć, zostać pogryziony, może być jakiś wypadek, albo coś może spaść. I może być potrzebna natychmiastowa pomoc. A nie wierzę Paula., że cały czas jesteś w domu. Szkoła, praca i te sprawy...

I jak już wspomniano. Szczur nie może być samotny. Nawet, gdy dużo biega. Nic, nawet bieganie, smakołyki, nie zastąpią szczurzego kumpla. A im dłużej będziesz zwlekała z kumplem, tym więcej będziesz mogła mieć kłopotów z łączeniem.
Moja kuzynka tak robiła. Wypuszczała ogona, ale Lola była sama. Teraz mam cholerne kłopoty z łączeniem. Bo ona nie umie nawiązać kontaktu ze szczurami.
Dlatego zamiast myśleć "kupię szczura, będę miec szczura", lepiej myśleć "kupię szczury, będę mieć szczury". Oczywiście, jednej płci :)

sachma - Pon Lip 30, 2007 11:48

u mnie Ozzy biegal luzem, wczesniej ten sam przywilej mial Bandyta..
kiedy moje samczyki robily sie stare i tracily sily odlaczalam je od stada i umieszczalam w malej parterowej klatce - klatka zawsze byla otwarta a ogony mialy swoje poduszki, miski z piciem w roznych czesciach pokoju (gdyby zawedrowaly za daleko) a wieczorami biegaly z reszta stada

dla mnie to bylo jedyne mozliwe rozwiazanie, bo nie mialam tyle pieniedzy zeby kupic wielka klatke dla krolika, a w mojej klatce ciezko bylo by im dostac sie do jedzenia, wskakiwac na polki i po prostu balam sie ze zleca na dno klatki..

Bandycie czasem zdarzaly sie wypadki.. przez guza w jamie brzusznej nie panowal nad wydalaniem.. ale chwila moment i bylo posprzatane.. nigdy nic nie zniszczyl, nigdy nie mial wypadku kiedy biegal po pokoju.. z Ozzym bylo o wiele latwiej.. on nie niszczyl, nie brudzil i zawsze znajdowalam go na jego ukochanej poduszce albo w klatce - drzwi od pokoju moglby byc otwarte, on nigdy nie chcial z niego wychodzic...

Nisia - Pon Lip 30, 2007 12:00

sachma, u mnie na tej zasadzie - klatka parterowa wiecznie otwarta - biegała Fatka, kiedy guz w mózgu uniemożliwiał jej wspinanie się i w ogóle przemieszczanie inne, aniżeli w poziomie. A ona stale chciała chodzić. Wtedy nawet klatka królikówka stała na reklamówkach foliowych wysypanych żwirkiem, a nie na kuwecie (bo nie dałaby rady wyjść). A żeby nie była samotna, Alifek też był cały czas na wolności.
Ale szczurki były już stare, nie niszczyły, więc się nie bałam. Alifek zawsze siedział w swoich ulubionych miejscach, Fatka daleko zajść nie mogła. Tak było przez ok. 1,5 tygodnia. Po śmierci Fatki Alifek wrócił do klatki.



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group