To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Alloszczur
Forum dyskusyjne Alloszczur - forum miłośników szczurów

Leczenie - Krwawienie z dróg rodnych

Oli - Pon Cze 11, 2007 09:56

Nie wydaje mi sie prawda, ze tylko w tak mlodym wieku zapobiega to guzom. Przeciez takie guzy wywolywane sa glownie przez hormony wydzielane przez jajniki. Suki tez sie sterylizuje w roznym wieku, aby zapobiec guzom czy ropomaciczu.
Nisia - Pon Cze 11, 2007 10:02

Azi, moja Fatka była kastrowana w wieku 1,5 roku. Przyczyna - guzy sutka (gruczolaki). Po kastracji pojawiła się jedna cysta mlekowa, ale wetka wyjaśniła mi, że podwyższony poziom hormonów utrzymuje się przez 3 tygodnie. Rzeczywiście, po tym czasie przestała rosnąć.
Na guzy sutka pomogło radykalnie. Mała potem miała guza w mózgu, być może w przysadce mózgowej, ale, jak napisała pani Debbie Docommun, kastracja obniża ryzyko gruczolaków, ale nigdy nie zapobiega im na 100%. Zwłaszcza gruczolakom przysadki. Bardziej zapobiega gruczolakom sutka (niezależnie od wieku).

Azi - Pon Cze 11, 2007 13:57

Drogie Panie, spokojnie :) ja tylko napisałam, co usłyszałam. też mnie to nieco zdziwiło. On także prowadzi badania w tym kierunku, podobno spotkał się z samicami, które po sterylizacji w późnym wieku i tak miały gruczolaki, ale jak napisała Nisia, kastracja nie zapobiega w 100%, a wszystkie samiczki jakie wykastrował właśnie w młodym wieku i które mają w obecnej chwili około 2 lat, nie zachorowały. Może zbieg okoliczności, może nie, nie mnie to osądzać.
AngelsDream - Pon Cze 11, 2007 14:06

Azi, podobnie jak z wieloma innymi badaniami, wydaje mi się, że i w tym przypadku nie wszystko jest jasne i czarno - białe. Co by nie mówić - kastracja wydaje się jednym z najlepszych sposobów zapobiegania gruczolakom itp.
Nisia - Pon Cze 11, 2007 14:11

AngelsDream napisał/a:
Co by nie mówić - kastracja wydaje się jednym z najlepszych sposobów zapobiegania gruczolakom itp.

I jest chyba jedynym sposobem pozbycia się ciągłych gruczolaków sutka, jak już się pojawią.

Layla - Wto Cze 26, 2007 15:13

Azja przed chwilą miała krwawienie z pochwy. Ustało, mała nie jest ospała, je dropsa, nic nie widać po niej. Moja wetka jest jutro. Rzecz jasna mogę iść gdzie indziej, ale kurcze, wolałabym do niej. Domyślam się, że krwawienie oznacza coś poważnego... Krew była ciemnoczerwona. Mam tu w pobliżu weta, ale nie mam zaufania... Cholera, co to może być :/ Po niej nic zupełnie nie widać...
Anonymous - Wto Cze 26, 2007 15:16

Może idź dzisiaj z nią do obojętnie jakiego weta po coś przeciwkrwotocznego, a jutro pójdziesz na dokładne badania do swojego weterynarza?
Layla - Wto Cze 26, 2007 15:19

zona napisał/a:
po coś przeciwkrwotocznego,


A zupełnie głupie pytanie - krwawienie ustało, mała je. Czy potrzebny lek przeciwkrwotoczny też?

Nisia - Wto Cze 26, 2007 15:21

Nie. Tylko w razie krwawienia.
Layla - Wto Cze 26, 2007 15:23

W takim razie na razie obserwuję, a jutro polecę do mojej wetki. Mam takie spostrzeżenie, nie wiem czy to ma związek. Azja miała wczoraj ogromną ruję, nigdy czegoś takiego nie widziałam u moich samic. Trwała bardzo długo, bo od ok. 17 do dziś ok. 9. Czy to ma coś do rzeczy?

Edit: na innym forum przeczytałam, że nadmiar produkcji estrogenów przyczynić się może do guzów macicy lub/i sutków. Rozmawiałam z Kasią - Azja miała zawsze takie masakryczne ruje, wystarczy ją właściwie pogłaskać, a ona już... Czyli może to mieć związek na mój bardzo chłopski rozum...

Layla - Śro Cze 27, 2007 15:06

Wróciłam z Azjunią. Dostała wit. K na to plamienie, wetka ją obmacała (USG miało za dużą głowicę) i nie wyczuła nic podejrzanego. Ma to prawdopodobnie związek z jej rujami i produkcją estrogenów. Mam uważnie obserwować, a jeśli będzie powtórka, małą czeka kastracja. Mała ma świetny humor :)

A, i zapomniałam dodać, że waży 312 gram :serducho: :mrgreen:

Azi - Śro Cze 27, 2007 16:42

Ja jeszcze dodam, ze na Nutri-Drinku wyczytałam, że dobrze jest go stosować w stanach krwotocznych i musze przyznać, że w przypadku Yavy i jej krwawienia pomógł lepiej niż vitacon. Chociaż bardzo możliwe, że mała po prostu przestała krwawić sama z siebie. Niemniej po Nutri ożywiła się widocznie i praktycznie natychmiastowo.
Layla - Śro Cze 27, 2007 16:44

Azi napisał/a:
ożywiła się widocznie


Dobrze wiedzieć, ale u mnie Azja szaleje jak zwykle, to zupełnie na nią nie wpływa. Czuwam nad wszystkim (i mam nadzieję, że tak będzie nadal) :)

helen.ch - Pią Lis 16, 2007 18:57

Daisy miała dziś krwawienie rano i potem popołudniu, krew była dosyć jasna, dostała Cyclonaminę, Vitacon i jakiś antybiotyk, nie pamiętam niestety nazwy. Guzów wet sie nie domacał, USG nie udało sie przeprowadzić, nie dało się Dejki utrzymać, a i głowica była za duża. Cóz , na razie leczenie objawowe, potem zobaczymy, jutro na zastrzyk. Layla jak się skończyło leczenie Azji?
Layla - Pią Lis 16, 2007 19:01

helen.ch, no więc Azja miała krwawienie tylko wtedy - podczas bardzo długiej i intensywnej rujki. Miała zostać wykastrowana, jednak wszystko ustało i nie zdecydowałam się. Ruja była tak intensywna, bo Azja była u mnie wtedy świeżo a ja mam samców (ona samców nie znała). Obecnie mija już kilka miesięcy od tamtego epizodu i Azji nic nie dolega (pod tym względem). Dostawała wtedy wit. K.


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group