O szczurach ogólnie - Rasowy czy z zoologa?
Nisia - Śro Mar 21, 2007 09:50
Ratata, zobacz co się dzieje. W jakmi wieku i na jakie choroby odchodzą rasowce i kundelki. Wniosek wyjdzie sam...
Z takich porównań zauważyłam, że najgorzej w statystyce wypadają ogonki z laboratoriów. Kundelki i rasowce podobnie. Dzikuski u nas jeszcze mało modne, więc trudno powiedzieć.
Znani przodkowie, troska.... oczywiście, to jest ważne, ale nie gwarantuje długiego życia. Ilez razy słyszałam (czytałam), że ktos miał szczurka ze sklepu i żył 3 lata i więcej. A pokaż mi paluszkiem rasowca, który u nas, w Polsce, tyle żył.
Ja radzę nie wywyższać tak rasowców. Rasowce są fajne, ładne, można mieć nadzieję, że będą zdrowsze. Ale właśnie, nadzieję. Niekoniecznie znajdującą odbicie w rzeczywistości.
I jeszcze jedno, prosze nie pisać, że rasowce nie pochodzą z chowów wsobnych. Każda rasa powstała w wyniku wielokrotnych chowów wsobnych. Fakt, że przy rozmnażaniu już ukształtowanych ras się tego typu chowów nie praktykuje (a raczej nie powinno) nie świadczy, że zwierzątka te nie niosą obciążeń genetycznych z x pokolenia wstecz.
AngelsDream - Śro Mar 21, 2007 10:38
A ja proszę o nie demonizowanie wszystkiego i wszystkich. Sklepy są złe, hodowle są złe... Zaczynamy wpadać w błędne koło.
Mam Orbitha - rok i 2 miesiace - bardzo zdrowy i duzy szczur. Ale miałam też Hymira, który zmarł majac 3 miesiące. Rodowod daje tyle, że ani jego rodzeństwo [Hymira] ani rodzina najbliższa nie bedzie u nas rozmnażana - to jest ta wyższość rasowych: możliwość zakończenia linii. Inna sprawa, że dopiero pracuje się nad ich długością życia, a to potrwa - moze nawet jeszcze kilkanaście lat.
Co do pierwszych dni życia, to są one najistotniejsze i wiem to z doświadczenia: Eldir, który był odkarmiany przez nas jest drobny i dużo mniejszy.
Anonymous - Śro Mar 21, 2007 10:48
Myślę, że każdy powinien działać podług własnego sumienia. Jeśli chce ratować bidy - super, jeśli woli same rodowodowe - super, a jeśli ktoś nie może sie doczekać i kupuje ze sklepu - cóż, te zwierzątka tez są do kochania
Nisia - Śro Mar 21, 2007 10:53
AngelsDream napisał/a: | Sklepy są złe, hodowle są złe |
Ja bym powiedziała tak. Nic nie jest 100% dobre - tzn. nic nie daje 100% gwarancji długowiecznego szczura.
I dlatego każdy powinien podejmować sam decyzję, skąd weżmie szczura, po rozpatrzeniu wszystkich wad i zalet.
Np.:
Sklepy: chów wsobny w 1 pokoleniu, samica może byc w ciąży, możliwość przyniesienia wielu zakaźnych chorób, zła dieta, która może wpływać na rozwój zwierzątka, nabijanie popytu.
Hodowle domowe - szczury z wpadek: możliwy chów wsobny, ale maluszki są dzielone ze względu na płeć, lepsza dieta, matka odkarmia młode przez cały odpowiedni czas. Szczurki są odchuchane. Jednakże przodkowie są nieznani, nie wiadomo, czego się po szczurku spodziewać. Często też opiekunowie nie mają dostatecznej wiedzy nt. szczurków, więc nie można się od nich niczego dowiedzieć.
Hodowle domowe - rasowce: maluszki nie są bezpośrednio z chowu wsobnego, dzielone na płeć, dobra dieta, nie są odstawiane od cyca zbyt wcześnie. Maluszki odchuchane. Hodowca kontroluje przeszłosc rodziców, zdrowotnośc rodziców i dzieci. Posiada też szeroką wiedzę nt. szczurków i może służyć pomocą. A jesli czegos nie wie, to się dowie. Fakt, z takich hodowli za szczurka trzeba sporo zapłacić, ale to zniechęca tych, którzy szukają karmy.
Żadne z tych źródeł nie daje gwarancji na długość życia maluszka i jego zdrowotność. To jedna wielka niewiadoma.
Oczywiście, te moje uwagi są takie "ogólne". Czasem bywają wyjątki. Ale nie należy się na wyjątkach opierać.
Ratata - Śro Mar 21, 2007 10:53
Nisia napisał/a: | Ja radzę nie wywyższać tak rasowców. Rasowce są fajne, ładne, można mieć nadzieję, że będą zdrowsze. Ale właśnie, nadzieję. Niekoniecznie znajdującą odbicie w rzeczywistości. |
Toż przecież napisałam, że jest prawdopodobieństwo, nie pewność Poza tym hodowcy dążą do wydłużenia średniej życia szczurów, w hurtowniach zwierząt dla zoologików nikt tego nie robi
Z resztą, o kontrolowanym chowie wsobnym dyskusja była już gdzie indziej i nie ma sensu na nowo tłumaczyć, że nie zawsze inbred=choroba
Nisia - Śro Mar 21, 2007 11:00
Ratata napisał/a: | że jest prawdopodobieństwo, nie pewność |
Prawdopodobieństwa mogą być różne. 10% (czyli pewnie nie), a także 95 % (czyli prawie tak).
Ratata - Śro Mar 21, 2007 11:02
Nisia, czepiasz się w tym momencie. Z trzech szczurów, pierwszy z zoologa, drugi z laba, trzeci z hodowli - który ma największe prawdopodobieństwo żyć długo i zdrowo, a w dodatku mieć dobry charakter? Dla mnie odpowiedź jest oczywista.
Anonymous - Śro Mar 21, 2007 11:10
Ratata napisał/a: | Z trzech szczurów, pierwszy z zoologa, drugi z laba, trzeci z hodowli - który ma największe prawdopodobieństwo żyć długo i zdrowo | cóż, dla mnie odpowiedź oczywista nie jest. Wystarczy spojrzeć do działu Odeszły. Za wcześnie mówić o lepszym i dłuższym zdrowiu rodowodowych. Żeby wypracować takie linie trzeba bardzo dużo czasu, wielu pokoleń szczurów i wiele trudu doboru.
Nisia - Śro Mar 21, 2007 11:17
Viss napisał/a: | cóż, dla mnie odpowiedź oczywista nie jest. |
Dla mnie też nie.
Można powiedziec, że te z lab jakoś tak krócej żyją, ale to zależy od laboratorium.
Zaczyna się robić dysuksja - wojna miłosników kundelków i miłosników rasowców. Mam wątpliwości, czy jest sens ciągnięcia tego.
Próbowałam sprowadzić dyskusję na inne tory - może warto to pociągnąć? Chodzi o znalezienie wad i zalet (prawdziwych, nie wydumanych) róznych źródeł ogonków. Coś, co by mogło komus pomóc w podjęciu decyzji.
Anonymous - Śro Mar 21, 2007 11:31
W takim razie ja proszę o zmiane kierunku dyskusji na ten, który nadała belial pytając o charakter. Offtopy będa cięte.
AngelsDream - Śro Mar 21, 2007 11:36
Ja się podpisuję i mówię, ze moj sklepowy Rufus oswoił się w ciagu miesiąca, ale za to potem był cudownym szczurasem, aczkolwiek to niestety nie reguła, bo dwa inne sklepowe nie dawały się już oswoić.
Z hodowlanych oswoił mi się każdy. I jak do tej pory to świetne szczury. Tylko Orbith nie nauczył się, że poza klatką się nie załatwia, ale to już musial byc nawyk z dziecinstwa, bo trafił do nas dorosly.
Nisia - Śro Mar 21, 2007 11:42
Viss napisał/a: | pytając o charakter |
A to jak tak to:
Badania naukowe wykazały, że najtrudniejsze są brązowe agutki selfy, po nich idą czarne selfy. A im szczurek ma więcej białego, tym łatwiej jest go oswoić.
Ważne jest, aby maluszek był oswajany od pierwszych swoich dni. I tutaj przegrywają zoologi. Natomiast najlepiej jest w hodolwach prowadzonych przez doświadczone osoby, które po prostu wiedzą, co można, a czego nie można robić z maluszkami.
Ale niezależnie od startu, szczurka trzeba oswajać przez całe życie. Można miec świetnie "przysposobionego", ale się wcale nim nie zajmować. I taki szczurek dziczeje.
Oczywiście, szczury to inteligentne istoty i mają swoje humorki. Nawet najlepiej oswojony szczur może nie lubić obcych w swojej klatce i gryźć paluchy przez pręty.
Anonymous - Śro Mar 21, 2007 11:46
Nisia napisał/a: | Badania naukowe wykazały, że najtrudniejsze są brązowe agutki selfy, po nich idą czarne selfy. A im szczurek ma więcej białego, tym łatwiej jest go oswoić. | Nie słyszałam nigdy o tym. Na podstawie jakich wyników określono taką prawidłowość?
Nisia - Śro Mar 21, 2007 11:47
na ratbehavior.org wszystko jest napisane.
jeszcze nie zdążyłam przetłumaczyć....
Eruntale - Śro Mar 21, 2007 11:48
Pewnie ze geny, natura, zawsze moga dac o sobie znac, czy to w przypadku rasowcow, czy ze wpadek, czy sklepowcow. Hodowle nie sa gwarancja zdrowia, bo moze akurat w miot, albo w konkretne zwierze zaplatac sie jakis gen- ktory spowoduje wade serca, raka w mlodym wieku, wczesniejszy zgon.Oczywiscie hodowcy studiuja linie rodowodowe, wykluczajac przypadki w ktorych cos podobnego zachodzilo- ALE.
To bolesne, ale nie da sie tego przewidziec, tak samo jak nie da sie gapiac w gwiazdy przepowiedziec przeszlosci. Przypadki dlugozyjacych, jak i szybko umierajacych mozna mnozyc- to tak naprawde niewiele daje.
Ja mialam kilka szczurow- Dzume, sklepowego doroslego szczura- odeszla z powodu raka, a raczej z powodu wetow, ktorzy odmowili operacji. Pidzama- zmarla nagle na niewiadomoco, z dnia na dzien salaa sie szkieletem szczura ktory kryl sie po katach i piszczal jak inny szczur albo cudza reka sie zblizala. Obie zostaly uspione. Lezka- zmarla we snie, niedawno, dozywajac dosc sedziwego wieku. Zyja Absynt i Mao.
Czego to dowodzi? Tak naprawde niczego, nie znamy dnia ani godziny. Tak w przypadku kundelkow, rasowcow i jak i wpadkowcow.
Rasowce maja ta przewage ze jak wspomnianio wczesniej- mozna odciac linie ktorej potomstwo wskazuje niepozadane cechy- ale coz z tego dla wlasciciela zwierzatka skoro to JEGO zwierzatko nagle choruje i umiera.
Niebezpieczenstwo ze zwierze wczesniej umrze czy ciezko zachoruje - tak naprawde jest nieprzewidywalne i nie ma co w tym momencie dzielic sie na frakcje w stylu "Swieta bozego narozdenia sa lepsze/wazniejsze od swiat wielkiej nocy".
Prawda jest taka ze nie wiadomo, podkreslam, nie wiadomo do konca jakie cechy bedzie mial dany osobnik, jakie odprnosci, jakie slabosci.
Wybor jaki szczur- jest prywatnym wyborem czlowieka i ja tu nei zamierzam krzyzowac nikogo za to ze woli szczury z wpadek niz te z hodowlii. Co kto woli. Czasami jakas bida chwyci za serce, czasami ktos chce rasowca. To i to jest szczurem. To i to jest delikatne i poddatne na choroby. Nie ma "lepsze i gorsze"- to po prostu szczury. Wiec nie gardlujcie tu tak za dana opcja.
/pisane dlugo i przed tym jak moderator zamiescil wpis, wiec w razie czego ciachnijcie.
|
|
|