Leczenie - Paraliż łapek
Pyl - Śro Maj 13, 2015 22:42
No to nie mam pojęcia.
Ale przynajmniej tyle dobrego, że jej to nie boli.
angelus - Śro Maj 13, 2015 23:53
Zdecydowanie to jest plus.
Sprawdziłam jeszcze raz, bardzo dokładnie obmacałam całe ciałko, zero reakcji bólowych, tylko lizanie po palcach. Oczka szeroko otwarte, futerko nie nastroszone.
Dżuma ma energię, wszędzie chciałaby pójść, tylko nie ma siły w łapkach.
Zdecydowałam się na podanie jednej dawki kabergoliny, w zasadzie nie spodziewam się żadnych efektów, ale zaszkodzić też nie powinno, a jakby jakimś cudem jutro wet stwierdził, że jednak może przysadka, to będę o jeden dzień do przodu. Mnie to w prawdzie na przysadkę nie wygląda, ale nic innego nie mogłam zrobić.
angelus - Czw Maj 14, 2015 13:35
Nie powinnam pisać pustu pod postem, ale zależy mi żeby to było widoczne.
Nie mam pojęcie co się stało, ale Dżuma chodzi!
Tylne łapki są słabe, ale działają, poruszają się poprawnie przy chodzeniu, trochę je ciągnie, żeby zrobić krok, ale wczoraj były prawie bezwładne.
Przednie łapki wyprostowane, trzymają cały ciężar ciała, Dżuma trzyma w nich jedzonko (oparte o ziemię, ale jednak) Wczoraj miała problem żeby się na nich podnieść, nie używała przy jedzeniu.
Kabergolina zadziałała tak szybko? A może to faktycznie był stres i zmęczenie ostatnią wizytą u weta?
Dziś pojadę do weterynarza sama. Opowiem dokładnie co się stało. Dżuma ma już swoje lata i ostatnio wiele przeszła, boję się powtórki z rozrywki więc nie chcę jej dodatkowo stresować.
Jak pani doktor uzna, że jednak musi Dżumkę zobaczyć, to zawiozę ją jutro, może chociaż pogoda będzie lepsza.
|
|
|