Leczenie - osowiały wycofany ogonek
peppies - Nie Maj 05, 2013 07:04
Cześć.
nie śpię razem z moim szczurkiem od 6 rano, zauwazyłam bardzo dużo wydzielanej cały czas porfiryny w okolicach oczu i na nosku( ale tutaj mniej), dalej nie chce jeść( kaszka też nietknięta), próbowałam dać mu pić, to tylko liznął dwie kropelki. Dzwoniłam już do weta gdzie chodzę ze szczurkami, mam zadzwonić o 8:30 bo nie wiadomo czy pan doktor do którego zawsze chodzę i jedyny jaki tu jest od gryzoni przyjmuje dzisiaj, jak nie to gdzieś pojadę choć nie chciałabym go narażać na dodatkowy stres:(
Pyl - Nie Maj 05, 2013 10:32
peppies, trzymamy kciuki
peppies - Nie Maj 05, 2013 11:44
Właśnie wróciłam od weta, nie było niestety dzisiaj tego od gryzoni, ale Ciapek został przebadany, był oczywiście odwodniony(nic dziwnego skoro nic nie jadł i nie pił:(), dostał zastrzyk i kroplówkę, ale jak zapytałam o to, co zostało podane to pani doktor odpowiedziała, że leki które zazwyczaj podaje się gryzoniom. Przed kroplówką było badanie, po czym lekarz powiedział, że szczurek ma zmiany wątrobowe, ale daje mu szanse na przeżycie. Jutro będzie pani doktor od gryzoni,a także będzie też można zrobić ew. prześwietlenie, ponieważ z racji ostatniego dnia tygodnia nikogo od rtg nie było i mam się zgłosić jeśli mu do jutra nie przejdzie.
Dziękuję Pyl
Pyl - Nie Maj 05, 2013 12:20
peppies napisał/a: | pani doktor odpowiedziała, że leki które zazwyczaj podaje się gryzoniom | Dobrze, że poszłaś do weta, szkoda, że wetka tak broni swojej wiedzy, bo te informacje są dla Ciebie potrzebne jeśli nie-daj-bóg będziesz potrzebować po nocy jeździć ze szczurem do innego weta. Dawaj znać jak jutrzejsza wizyta.
peppies - Nie Maj 05, 2013 13:00
Pyl napisał/a: | szkoda, że wetka tak broni swojej wiedzy |
Wiesz, jest u nas taka klinika, to jest duży ośrodek z hotelem i szpitalem dla zwierząt, zawsze jak pojadę jest pełno ludzi, więc czeka się trochę w kolejce mimo tego, że przyjmuje kilku lekarzy na raz. Oni mają swoje zasady, m. in. z tym podawaniem nazw leków, ale także nie robią zastrzyków przy właścicielach...zabierają zwierzę z gabinetu i wychodzą z nim do części zabiegowej a właściciel musi czekać. Nawet dzisiaj byłam w klinice koło 10, a weszłam do gabinetu ok. 1,5 h później...chociaż lepsze to niż nic nie zrobić.
Jeszcze zapomniałam dodać, że wetka kazała podawać kleiki i kaszki, a także nie wypuszczać z klatki, żeby raczej nie miał zbyt dużej przestrzeni przez jakiś czas.
Pyl - Nie Maj 05, 2013 13:36
peppies, dla nich bezpieczniej, nikt ich nie będzie krytykować na forum za źle podane leki... Ale czy dla zwierzaka? Ale to poza tematem. Najważniejsze jest to, że próbujesz. Mam nadzieję, że leki podali dobre i mocno trzymam kciuki.
peppies - Śro Maj 08, 2013 00:37
Tak jak obiecałam, napiszę jak wygląda dalsze leczenie mojego szczurka.
W niedzielę po kroplówce i zastrzyku szczurek zaczął czuć się dobrze. W poniedziałek rano po otworzeniu szczurkom klatki , zauważyłam diametralną poprawę w jego zachowaniu(skakał, biegał i kicał- wesoły jak zawsze) i wyglądzie ( brak porfiryny) i jak i się wydawało wyglądał na tyle dobrze, żeby nie wybierać się z nim jednak do weta( ponieważ miałam się zgłosić gdyby leki nie zadziałały).
Jednak po jednym dniu wesołego harcowania dzisiaj rano już szczurek nie czuł się zbyt dobrze i znowu zaczął się kłaść i nie chciał wyjść z klatki, no i ta porfirynka:( Dlatego nie czekałam i od razu po zajęciach pojechałam z nim do tego samego weta. Ucieszyła się pani doktor ponieważ jak to powiedziała, wątroba się wyraźnie zmniejszyła i wraca do normy, jednak trzeba będzie przyjechać na zastrzyk raz lub najlepiej dwa i nie wypuszczać go z klatki ( te iskierki w oczach wygrały ze mną za pierwszym razem) żeby nie nadwyrężać się za mocno i aby nie uszkodził sobie wątoby uderzając w coś lub spadając.
Jednak teraz zaniepokoił mnie fakt, że szczurek ma mocną biegunkę, nie dosyć, że wszystko w klatce jest umazane kupą, mocno rzadką, to dodatkowo szczurki też są całe w kupce i martwi mnie to czy to na pewno nic groźnego? Pierwszy raz mu się to zdarzyło, czy to może być efekt uboczny zastrzyku??
Jutro z rana spróbuję zadzwonić do weta i się dowiedzieć.
I zapomniałabym ... od dziś Ciapek ma specjalną dietę: dużo owoców, warzyw, maślanki, jogusrty naturalne i kefiry, sery białe i tym podobne produkty.
limomanka - Śro Maj 08, 2013 09:54
peppies, a może kupa jest właśnie związana z dietą. Taka ilość mleka mogła spowodować rozwolnienie, choć oczywiście nie wykluczam wpływu leków. Albo kolejnego objawu choroby.
Pyl - Śro Maj 08, 2013 11:50
peppies, skłaniam się ku temu co napisała limomanka - nadmiar nabiału może bardzo szybko rozregulować układ pokarmowy i są szczury, które mają na taką dietę alergię (pokarmową, skórną).
Tylko skoro ma taką dietę od dziś to coś mi nie pasuje. Możesz dać probiotyk, pomoże uregulować florę bakteryjną.
Martini - Śro Maj 08, 2013 14:35
peppies, wyrzuć z diety nabiał. Białko białkiem, ale Twój szczur dostaje je w najgorszej dla szczurów postaci. Jeśli robi rzadkie kupy, najprawdopodobniej nie toleruje laktozy - żadna tragedia, po prostu wystarczy nie podawać mleka. Jak napisała Pyl, probiotyk też się przyda dla wyregulowania tego, co już się zepsuło.
Idealnym źródłem białka jest białko jajka, dobrze jest też podawać kawałek mięsa. Na forum były liczne dyskusje, jakie, ile itd.
Przy biegunce nie wolno podawać surowych warzyw i owoców.
peppies - Śro Maj 08, 2013 19:12
Witajcie,
Piszę znów ponieważ, niestety biegunka okazała się kolejnym objawem choroby a raczej była zwiastunem robienia rzadkich, jasnych i mocno śmierdzących kup zawierających niestrawiony pokarm... otóż dzisiaj wybrałam się do innego weta (ze względu na dużą wątpliwość leczenia w poprzedniej klinice) i okazało się, że szczurek nie trawi pokarmu:( dodatkowo wetka powiedziała, że szczurek ma zwichniętą gałkę oczną, co zwykle sprawia olbrzymi ból dla zwierzęcia i może też być przyczyną osowiałości ale nie musi, dostał narazie na to leki przeciwbólowe. Bardzo było mi przykro, że tego nie zauważyłam, ponieważ zachowywał się normalnie nie mrużył oczu ani nic w tym rodzaju, wydawałoby się, że nie czuje tego bólu... wetka powiedziała, że możliwa jest operacja usunięcia gałki ocznej:( Wracając do wątroby, powiedziała, że w przeciwieństwie do poprzedniej wetki wcale nie wyczuła macając powiększonej wątroby...ba w ogole nie czuła wątroby! Dostaliśmy mnóstwo różnych rzeczy, które powinny pomóc, jeżeli nie pomogą, mamy się zgłosić w poniedziałek( bo do tego czasu będziemy podawać leki) i wtedy zostaniemy skierowani na badania specjalistyczne tj. prześwietlenia, ew. pobieranie krwi, a także skierowanie do okulisty...
Napiszę co dostaliśmy:
1. Prodigest - proszek do rozpuszczenia z wodą do poidełka, ma wspomagać trawienie i odbudowę flory jelitowej
2. Bio - lapis - saszetka do stosowania w chorobach przebiegających z zaburzeniami pracy jelit , biegunkach,
3. Veraflox ( antybiotyk)
4. Przeciwbólowy Tolfine - przeciwzapalny i przeciwbólowy na oczko
Bardzo się martwię, zaczynają kończyć mi się środki finansowe przeznaczone na leczenie szczurków. Mam nadzieję, że te leki jednak pomogą, a Wam dziękuję bardzo za zainteresowanie i wsparcie.
Oczywiście dieta, którą Ciapek miał przestrzegać była bzdurna.
peppies - Śro Maj 08, 2013 19:25
Edit: zwichnięcie soczewki , bardzo przepraszam
elwirarz - Pią Mar 21, 2014 20:20
Lolek miał najpierw problemy skórne, które przez panią wet zostały rozpoznane jako alergia (na bialko). Faktycznie po zastosowaniu diety bardziej warzywnej szczurkowi strupki znikły (po dwóch tygodniach), ale schudł i od wtorku stał się apatyczny. Od razu pojechałam z małym do weterynarza i ten dał mu przeciwbólowy i kazał pojawić sie za dwa dni. Po leku mały poczuł sie lepiej, ale kolejnego dnia znów był apatyczny. W czwartek (wczoraj) znów byliśmy u weterynarza i Lolek dostał antybiotyk (veraflox 0,2 ml), przeciwbólowy (tolfine 0,2 ml) i probiotyk. Wet też powiedział, że szczurek może mieć gorączkę - faktycznie chce się przytulać do towarzyszy.
Martwi mnie to, że nie bardzo chce jeść (tochę pochlipie gerberka) i że jest tak przeraźliwie chudy (235 g przy wieku 3,5 miesiąca, jego brat waży 370).
Nie kicha ani nie ma porfiryny.
Napiszcie co sądzicie o takich objawach, o zastosowanych medykamentach i o leczeniu. Bardzo się martwię o Loleczka, bo chwilami wygląda jakby miał się już nie podnieść...
Pyl - Pią Mar 21, 2014 21:32
elwirarz, a co zostało zdiagnozowane i co jest leczone? Bo zestaw antybiotyk (tego akurat nie znam) + przeciwbólowy + probiotyk to dość typowe leczenie i nie brzmi źle, ale warto by najpierw wiedzieć co chcemy zwalczyć.
Czy wet osłuchiwał ogona? Zaglądał do uszu? Sprawdzał długość zębów (skoro mały jadł same warzywa to mogły mu przerosnąć siekacze i może nie móc jeść)? Obmacał mu brzuszek? Robił RTG lub USG? Zmierzył mu temperaturę?
Jak możesz nagraj filmik jak mały się zachowuje - jak chodzi, jak je, jak się myje.
elwirarz - Sob Mar 22, 2014 15:13
Oj, mimo że wet zbadał szczurka bardzo dokładnie (obejrzał, wymacał brzuszek, zrobił wywiad), to nie robił mu badań (usg, rtg, temperatura). Gdzie w ogóle mierzy się szczurkowi temperaturę? W poniedziałek jedziemy na kontrolę, to się upomnę o te badania. A Lol, żeby nie zapeszyć, po czterech dawkach antybiotyku czuje się dużo lepiej. Jest dość wybredny, a normalnie to łakomczuch, ale je i pije i nawet jest dość aktywny, chce żeby go wyjmować z klatki.
Wet nie postawił dokładnej diagnozy, bo wg niego objawy nie wskazują na konkretną chorobę:
- na układ oddechowy nie, bo nie kicha i nie ma porfiryny,
- na serduszko ani na wady wrodzone nie, bo przeciwbólowy pomaga
- neurologiczne nie (główka prosta, nic nie drętwieje, szczurek porusza się sprawnie, tylko wolno, tak jakby nie miał siły)
- robaki nie (wet oglądał kupkę i dał pastę na robaki wszystkim szczurkom i te nie miały biegunki).
Powiedział, że to prawdopodobnie jakaś infekcja. Bardzo się zaangażował w badanie i był dość obeznany w szczurkach, choć specjalizację robi z chirurgii a nie z gryzoni.
Ogólnie bardzo trudno znaleźć w Lublinie kogoś, kto jest specjalistą i jest zaangażowany.
Są niby dwie wetki, ale jedna jest teraz na urlopie macierzyńskim, a druga na wypoczynkowym...
Na jakie badania byście teraz postawili? Cieszyć się z poprawy czy raczej naciskać na zrobienie badań, które pozwolą postawić jednoznaczną diagnozę?
|
|
|