To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Alloszczur
Forum dyskusyjne Alloszczur - forum miłośników szczurów

Leczenie - Czy szczur może mieć wściekliznę?

smeg - Pon Maj 21, 2012 19:04

Tak, zarażenie może nastąpić po ukąszeniu przez chore zwierzę (kontakt rany ze śliną), ale chore gryzonie umierają, zanim dojdzie do pojawienia się wirusa w ślinie. Asmena, rzekomo grożą mi konsekwencje prawne, czyli pewnie sanepid na mnie naślą.
Layla - Pon Maj 21, 2012 19:06

Boże, co za wet :shock:
smeg - Pon Maj 21, 2012 19:08

Swoją drogą - historia dziewczyny z orgów:

Cytat:
to jest stosunkowo stara historia sprzed prawie 4lat. Adoptowałam od jakiejś laski z Łodzi ogona, który kiedy czuł ode mnie mojego Lucia rzucal mi się na ręce i gryzł do krwi. No i pewnego razu zawisnął mi wlaśnie na nadgarstku (do dziś mam nawet małą bliznę) matka paniki nasiała więc dla świętego spokoju poszłyśmy na pogotowie po zastrzyk przeciw tężcowi. No i podczas gadki z lekarzem mama palnęła (ja mialam wtedy jakieś 15lat więc musialam się z nią targać do gabinetu) że to szczur mnie ugryzł. No i wtedy lekarz zaczął wymyslać jakieś herezje, że wścieklizna, że żeby zbadać szczura trzeba będzie go zabić. Pamiętam że wtedy merch chciała do niego dzwonić go opieprzyć ale nie mialam żadnej pieczątki na papierach z jego nazwiskiem więc szukaj wiatru w polu.
No i w dwa dni po wizycie na pogotowiu do moich drzwi zastukal sanepid, żebym im szczura dała :o bo dostali od lekarza zgłoszenie. Ja wtedy szczura "myt" na dt do telimenki i że go nie mam. 3 dni mnie nachodzili i wydzwaniali. Wreszcie powiedzialam babie przez tel, że jak dostane wścieklizny to ją pierwszą przyjdę pogryźć :D ....i wtedy przyszła z policją ;D nic nie wskórali, poszli, za dwie godziny wróciła sama policja ;D z kodeksem i paragrafem, który mówił mniej więcej, że jeśli ktoś ukrywa, zataja chorobę zakaźną przez co zagraża dobru innych obywateli podlega karze grzywny i czemus tam jeszcze... I że będzie sprawa w sądzie i mi kuratora przydzielą :D ogólnie wiecej straszenia niż to wszystko warte ale wtedy stwierdziłam wspólnie z telimenką że tak szybko to oni się ode mnie nie odwalą. więc zadecydowałśymy że ja jej prześlę pieniądze na weta, do którego musiała przez cały tydzień codziennie z tym szczurem maszerować, aby ten wystawił papierek o zdrowiu ogona, który ona poda poznańskiej policji i niech sobie zrobią z tym wszystkim co chcą. Po tym już więcej nikt do mnie nie przyszedł
K O N I E C :D
jednym słowem heca

Ninek - Pon Maj 21, 2012 19:23

Pamiętam tą sytuacje.
Kogoś jeszcze chyba sanepid nachodził, ale nie pamiętam kto to był.

Hanami - Pon Maj 21, 2012 21:32

smeg jeszcze raz jeszcze bardziej współczuję. No ale co za wet? To on nie wie, że każde domowe i łagodne zwierzę może ugryźć w sytuacji stresowej?
Trzy lata temu znajoma rottweilerka "wzięła" do pyska moją całą głowę i nic się nikomu nie stało. Pies nie stracił zębów, ja nie straciłam rozumu. Ale to był mój ewidentny błąd i pies się przestraszył.
Oczywiście nikt nawet nie pomyślał o badaniach i szczepieniach przeciwko wścielkiźnie.

Martuha - Wto Maj 22, 2012 10:25

Masakra,co to za wet?Moje szczury nieraz w sytuacji stresowej ugryzły weta,ale nikt nie podejrzewał wścieklizny,a raczej stresu.Przecież zwierzę nie gryzie tylko z powodu wścieklizny,a wiadomo,że zwierzaki nie lubią weterynarzy,zapachów z gabinetu itp.Naprawdę Ci wspołczuję
gurumis - Wto Maj 22, 2012 11:59

Pamiętam sytuację, że do mojego mieszkania wleciał nietoperz i kot się z nim szamotał.

I też musieliśmy z kotem chodzić na obserwację przez jakiś czas ;P

Oli - Wto Maj 22, 2012 12:08

nietoperze są akurat najczęstszym źródłem wścieklizny - bardzo wiele z nich jest zakażonych wirusem, a niestety nie ma programu zwalczania (w tym szczepień) dla tego gatunku.

smeg napisał/a:
Mój szczur ugryzł weterynarza i musimy przechodzić jakąś procedurę obserwacji pod kątem wścieklizny i stawiać się w lecznicy co 5 dni Co za bzdura.
smeg napisał/a:
Podobno "to standardowa procedura i nie da się jej ominąć"
faktycznie tak jest, że po pogryzieniu przez zwierzę z podejrzeniem wścieklizny należy przeprowadzić obserwację. postaram się poszukać przepisów, bo nie jestem pewna czy w ustawie jest wyraźnie napisane, których gatunków to dotyczy, czy jest ogólnie.
Hanami - Wto Maj 22, 2012 13:37

Oli ale sama napisałaś
Oli napisał/a:
po pogryzieniu przez zwierzę z podejrzeniem wścieklizny
to znaczy, że ten wet podejrzewa swojego stałego (tak sądzę) pacjenta o wściekliznę po jednym dziabie?? Tylko dlatego, że to dzikus a przecież trzymany w domowych warunkach.
smeg - Wto Maj 22, 2012 13:51

Procedury zakładają podejrzenie wścieklizny nawet u psa wcześniej zaszczepionego, jeśli ugryzie człowieka. Dziwne tylko, że kiedy ten sam szczur u innego weterynarza przy próbie zrobienia rtg ugryzł mnie, to nie było żadnej obserwacji. Więc wniosek z tego, że nie jest obowiązkiem weterynarza zarządzać obserwację w każdej sytuacji ukąszenia. Nie mówiąc już o tym, że przydałaby się jakaś elementarna wiedza na temat przenoszenia wścieklizny przez gryzonie, a raczej braku przenoszenia.

Podczas wczorajszej sytuacji wet niezbyt kulturalnie się wyrażał ("S*syn, ale mnie u*dolił!"), a oddając szczura mojemu chłopakowi powiedział coś w stylu "weź pan tego szczura na dwór" (wtf?), więc chłopak stał z nim na wycieraczce, czekając na wypisanie papierów i myśląc, że szczur jest już martwy albo tylko do uśpienia, bo na takiego w ciągu pierwszych chwil wyglądał.

Oli - Wto Maj 22, 2012 13:53

No jest to naciągane, bo nawet w ustawie jest informacja, że obserwacji po pogryzieniu poddaje się zwierzę podejrzane o wściekliznę i na dodatek obserwację zleca powiatowy lekarz weterynarii, do którego wet "zwykły" powinien zgłosić przypadek pogryzienia z podejrzeniem wścieklizny. Tutaj według mnie doszło do nadinterpretacji na własne potrzeby wymogów prawa. ;)
smeg - Wto Maj 22, 2012 13:57

No właśnie nie ogarniam, po co to wszystko, skoro wiadomo że szczur wścieklizny nie ma. Chyba tylko żeby dowalić właścicielowi za pogryziony palec :roll:
Oli - Wto Maj 22, 2012 13:59

smeg napisał/a:
Chyba tylko żeby dowalić właścicielowi za pogryziony palec
zapewne tak. chociaż skoro to chirurg to rana an palcu, w dodatku zszyta jest koszmarem, bo bardzo utrudnia pracę, a chirurdzy pracują palcami i dłonie są dla nich bardzo ważne.
Ebia - Wto Maj 22, 2012 17:16

Oli, ale on wykonuje taki, a nie inny zawód i powinien liczyć się z zagrożeniem - zwierzęta różnie reagują. A skoro dłonie są dla niego ważne, mógł się jakoś zabezpieczyć. Ja idąc do laboratorium też liczę się z zagrożeniami i raczej nie powiem prowadzącej zajęcia "co za piiiiip, kazała mi kwas stężony nalewać", gdy go rozleję i się poparzę :| Później w pracy też tak nie zareaguję


smeg, współczuję podejścia weta :glaszcze: Mój pies ugryzł kiedyś policjanta - nie jakoś mocno, ale do krwi. Pokazałam książeczkę ze szczepieniem, przeprosiłam i na tym się skończyło (policjant kogoś szukał i wszedł na naszą nieogrodzoną działkę zapytać o delikwenta). Żadnych procedur nie było :| Tym bardziej wet nie powinien tak się zachować. No ale.. wszystko zależy od człowieka

Oli - Wto Maj 22, 2012 17:27

Ebia, teoretycznie tak, ale w praktyce w zawodzie weterynarza nie ma to żadnego przełożenia, bo niby jak miałby się zabezpieczyć? Zakładając skórzane rękawice? Pominę fakt, że jeden z moich szczurów przegryzł takową, ale wtedy traci się wyczucie, które tak małe stworzenie może kosztować życie. Rękawiczki lateksowe? Kilka moich własnych szczurów mnie chciało gryźć jak miałam je na rękach, mojego tatę pogryzły - bardzo zły patent. W sumie jedynym wyjściem jest przekazać jak najwięcej działań w ręce właściciela i tak się powinno robić, ale czasem właściciel np. nie umie odpowiednio przytrzymać zwierzaka lub zwierz się wyrywa, histeryzuje. W teorii wszelkie zabezpieczenia super działają, ale weterynarz nie ma do czynienia z ciałami stałymi, czy cieczami, których zachowanie i działanie da się przewidzieć, ale ze zwierzętami, które choćby nie wiem jak oswojone nie są przewidywalne nigdy i o tym trzeba pamiętać. ;)


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group