Archiwum - Łódzka manufaktura
mmarcioszka - Pon Kwi 16, 2012 22:56
Ebia, nie mam pojęcia jak tam jest ulica... Wiem, że chodzę tam pieszo z ul. Bartoka w stronę centrum
Ebia - Pon Kwi 16, 2012 23:06
Przy Bartoka są dwa sklepy Tesco. Jeden na Elsnera, a jeden na Widzewskiej.. Hmm.. Ale w stronę centrum, to bardziej mi pasuje ten na widzewskiej, aczkolwiek Bartoka ma kształt litery "U".. Poszukam na necie, w którym jest sklep zoologiczny.
To daleko ode mnie i słabe połączenie z przesiadkami. A Tomasz jak na złość wyjechał za granicę i zapomniał wyjąć kluczyki od samochodu z kurtki Ech, ale szkoda zwierzaków
mmarcioszka - Pon Kwi 16, 2012 23:14
Ebia na Elsnerow na pewno nie, tam jest małe tesco Sprawdziłam na mapie, to jest przy ul. Widzewskiej
majlena - Pon Kwi 16, 2012 23:53
Widzewska 22
mmarcioszka - Pon Kwi 16, 2012 23:59
majlena napisał/a: | Widzewska 22 | Dzięki
pizmol - Śro Kwi 18, 2012 08:45
fajnie by było gdyby po prostu ktoś z Łodzi przy okazji zajrzał tam. może szczury były w trakcie leczenia i już jest ok. warto jednak skontrolować.
mmarcioszka - Śro Kwi 18, 2012 12:31
pizmol, najlepiej żeby zajrzeć nie tylko do szczurów, bo świerzb był wszędzie
majlena - Śro Kwi 18, 2012 12:37
ja, jeśli już bywałam w tamtym tesco, to późno albo w nocy, więc zoo już był zamknięty.
będę pamiętać i przy najbliższej możliwej okazji zajrzę.
mmarcioszka - Śro Kwi 18, 2012 13:07
majlena, będę wdzięczna... była tam moja siostra, ale ona nie była pewna, czy świerzb jeszcze jest i nie wiedziała co ma powiedzieć, bo po pytaniu o zdrowie została szybko zbyta (nie jest zwierzolubem, poszła na moją prośbę)...
Ebia - Pią Kwi 20, 2012 15:40
Dziewczyny, chciałam poinformować, jak się sprawy mają w Łodzi w Kakadu przy manufakturze. Byłam tam dzisiaj i z przykrością stwierdziłam, że znowu im się szczurki rozmnożyły Rozmawiałam z pracownicą i z rozmowy wynika, że oni nie są tym faktem zachwyceni. Wspomniałam o rozdzieleniu ich płcią, ale oni albo nie chcą, albo tego nie ogarniają. Trudno mi wnioskować z krótkiej rozmowy, ale gdyby kilka osób ich pomęczyło, to może zrobiliby coś w tym kierunku.
Jeśli chodzi o kondycję zwierząt, to sierść miały ładną, bez strupków, nie drapały się. Jedynym zastrzeżeniem jest mała ilość poidełek (przy jednym cisnęło się z 8 średnich szczurków). Zwróciłam na to uwagę pani. W innym akwarium były MALEŃSTWA! Miały może ok 3 tyg. (pani nie wiedziała dokładnie ile, ale w poniedziałek zostały wystawione na sklep, więc podejrzewam, że krótko po otwarciu oczek). One do poidełka nie dosięgały.. Pani powiedziała, że zaraz to zmieni, bo jest w trakcie sprzątania im, że dolewała niedawno wodę (jestem skłonna uwierzyć, bo gdy weszłam, robiła coś za akwariami, potem poszła przykleić jakiś plakat, zostawiając niedokończoną pracę przy akwariach i otwarte wejście za akwaria). Nie jestem pewna, ale wydaje mi się, że ktoś jej kazał to przykleić, bo wychodząc zza akwariów powiedziała "już idę".
Ogólnie nie ma tragedii, ale dobre warunki to to nie są.. Za małe akwaria, za dużo zwierzaków.. W akwarium z największymi zwierzakami kilka szczurów cisnęło się w jednym kołowrotku, takim z drucikami, więc istnieje obawa o ich ogonki.
Myślał ktoś kiedyś o zrobieniu ogólnopolskiej akcji? Przy pomocy np. SPS, SHSRP - przynajmniej w "sieciówkach", aby rozdzielali zwierzaki płciami? Może TOZ by się pod taką akcją podpisał? Można to nagłośnić w necie, zbierać podpisy ludzi. Szkoda mi tych zwierząt.. Nie oszukujmy się, one nie znikną ze sklepów i z pseudo.. Może chociaż moglibyśmy poprawić ich warunki
pizmol - Wto Kwi 24, 2012 12:57
Ebia, dzięki. znaczy się, że może wyleczyli lub pozbyli się chorych... szkoda, że to daleko bo bym zaglądała. podejrzewam, że sytuacja będzie się powtarzać
majlena - Wto Kwi 24, 2012 14:49
o, a ja zapomniałam tu napisać. byłam 2dni temu w tesco na widzewie. szczurki chude, ale świerzbu nie zauważyłam. (nigdy na żywo nie widziałam świerzbu, tylko w necie). szczurki były w dwóch akwariach. wodę miały. poprosiłam o dosypanie jedzenia, bo w jednym była pusta miska. w chomików puste poidło. pan od razu wlał wody, dosypał jedzenia. tłumaczył się, że on się tym działem nie zajmuje. że miski napełniają wieczorem, bo szczury śpią w dzień i są aktywne w nocy. powiedziałam mu grzecznie, poradziłam, żeby miały cały czas pełne miski. że maluchy powinny mieć lepszą karmę i więcej białka. że rosną i jedzenie jest bardzo ważne do dalszego prawidłowego rozwoju. że maluchy są chudziutkie. spytałam, w którym akwarium są samce, a w którym samiczki. nie wiedział. on się tym nie zajmuje. prosiłam i tłumaczyłam, że trzeba je rozdzielić płciami. on upierał się, że to nie on robi. że trzeba z kierowniczką gadać. mówił, że różne mioty od hodowców mogą się pogryźć w jednym akwarium. mówiłam, że wśród takich maluchów to mało prawdopodobne. tłumaczyłam, kiedy trzeba rozdzielić samce od samiczek. mówiłam o płodności samiczek. on się upierał, że samiczki są płodne jak mają kilka miesięcy. próbowałam go wyprowadzić z błędu, ale nie wyglądał na przekonanego. i ostrzegałam przed niechcianymi i zagrożonymi ciążami zbyt młodych samiczek. mówiłam o przypadkach zagryzienia młodych przed matki nie czujące bezpieczeństwa. to był kontrargument na jego teksty o zagryzaniu szczurków przy połączeniu różnych miotów. zwróciłam uwagę na niezadowolonych klientów, którzy mogą dostać zaciążoną i zbyt młodą samiczkę, o powikłaniach ciąży, o złej odporności, itp. poprosiłam go, żeby porozmawiał z kierowniczką. powiedziałam, że będę ich odwiedzać, żeby kupować ściółkę. (nie kupiłam, bo mieli drogo )
jak dosypał ziarna, to większość szczurków od razu zaczęła jeść. to był dowód na słuszność moich racji. mówiłam mu, na moim przykładzie, że też się musiałam nauczyć. że dowiedziałam się jak ważne jest karmienie i szczur sam wie, kiedy jest głodny, że raz dziennie posiłek to za mało. prosiłam go i radziłam.
słyszał, ale czy posłuchał? wiem, że miał mnie dosyć, dosyć, dosyć, ale nie awanturował się i słyszał co mówię.
nie wiem co mogłabym zrobić więcej.
mój dziadek zawsze mówi, że "jak się kogoś obrzuca błotem, to zawsze się coś przyklei ". mam nadzieję, że temu gościowi się coś przykleiło.
Ebia, masz jakiś pomysł, jak zmusić zoologi do rozdzielania płciami? szczurki są w obsranych trocinach. śpią na kupie. jest ich za dużo w za małych akwariach. mają obślizgłe poidełka. bywają puste zarówno poidła, jak i (nagminnie) miski z najtańszą karmą. jak przeprowadzić taką akcję?
kupa kasy by się przydała np. na stworzenie "opieki nad szczurami w pigułce" i takie poradniki za darmo kupującym szczury rozdawać. albo za małe pieniądze. zebrana kasa by szła na ratowanie szczurów.
wciąż mnie dziwi jak prawo polskie zezwala zoologom trzymać zwierzęta w takich warunkach. jak można na to pozwalać? czemu nie ma kontroli?
może petycja do "rządu"? tzn. "tych", co mogą zaostrzyć przepisy dotyczące sprzedaży zwierząt... do kogo można by się zgłosić?
znacie może przepisy, jakich muszą przestrzegać zoologi?
Martini - Wto Kwi 24, 2012 19:41
majlena, może on się tym faktycznie nie zajmuję i zawracałaś głowę niewłaściwej osobie, która świetnie się zna na rybkach, ale szczury ma w poważaniu. Jak idę do warzywniaka, to nie oczekuję, że mój ulubiony pan Kamil mi powie to, co mój ulubiony rzeźnik - na ile dorosłych osób jest kawałek mięsa, który zamierzam kupić. Założę się, że facet miał Cię serdecznie dość W większych sklepach zoologicznych sprzedawcy mają swoje działy i naprawdę trudno wymagać od jednej osoby, żeby znała się na każdym gatunku. Owszem, mogłaby, ale skoro się od niej tego nie wymaga, to niech się już skupi na tych rybkach, z pożytkiem dla nich i dla świata.
jancia - Wto Kwi 24, 2012 20:04
Martini, ale jakby miał trochę serca kurde to by poruszył temat. Ja w swojej pracy też zajmuje się sprawami, które często do mnie nie należą z zwykłej chęci pomocy. I tyle.
majlena, Jestem z Ciebie dumna, że chociaż tyle zrobiłaś dla tych bidulków...
Martini - Wto Kwi 24, 2012 20:12
jancia.sz napisał/a: | Martini, ale jakby miał trochę serca kurde to by poruszył temat. Ja w swojej pracy też zajmuje się sprawami, które często do mnie nie należą z zwykłej chęci pomocy. I tyle. |
Ja również się zajmuję, dopóki leżą w moich kompetencjach. Ale jeśli się na czymś nie znam, to nie ruszam, bo mogę przynieść więcej szkody niż pożytku. W dodatku jeśli gdzieś jest jasny podział obowiązków, to wkroczenie na czyjąś działkę może doprowadzić do chaosu. Jeśli wszystko ogarnia kierownik, to trzeba rozmawiać z kierownikiem, bo od tego jest - jako osoba odpowiedzialna za funkcjonowanie całego sklepu, i on się migać nie może.
|
|
|