Zarejestrowane hodowle - Kiedy jest odpowiedni czas, żeby zostać hodowcą?
L. - Wto Kwi 03, 2012 19:39
I pomagać w organizowaniu wystaw Robić cokolwiek związanego ze szczurami.
Niamey - Wto Kwi 03, 2012 19:41
aneczka1-13, stowarzyszenie nazywa się "hodowców szczurów", a przecież ilu jest w nim hodowców? Członkowie stowarzyszenia nie zajmują się oglądaniem swoich szczurów Jest wiele innych rzeczy, które można robić i szczury zupełnie nie są do tego potrzebne
Aczkolwiek ja Cię do niczego nie namawiam. Po prostu jeśli rzeczywiści myślisz o hodowaniu, to lepiej wstąpić wcześniej - chociażby rok - a nie na ostatnią chwilę. W końcu żeby zostać hodowcą, wymagana jest zgoda innych, a do tego potrzebne jest zaufanie, a tego nie zbudujesz nie dając się poznać
L. - Wto Kwi 03, 2012 19:55
aneczka1-13, ja Ci powiem, że dla mnie to i rok za mało - ja miałam szczury już kilka dobrych lat, a swój pierwszy miot dopiero 1 rok 3 miesiące po założeniu hodowli, teraz z Żywym_trudniej mamy hodowle działającą z (wydaje mi się) najdłuższym stażem, bo na początku marca minęło 5 lat - nie przerwanej hodowli, raz więcej raz mniej miotów, działamy bez zawieszeń/urlopów - a uważam, że to wciąż za mało. jest tyle rzeczy, których nie wiem, mnóstwo, których dowiadywałam się w trakcie, a także stos takich których zdobywałam na równi z innymi członkami stowarzyszenia, bo coś wyszło w międzyczasie na skale światową.
a dodam jeszcze, że jak ja zaczynałam, to wszystko w hodowli szczurów w Polsce dopiero raczkowało, więc wiedza była uzupełniana wspólnie i systematycznie, nie wyobrażam sobie aby dziś opanować to w tak krótkim czasie jak pół roku
ale nikt tutaj nie chce i nie będzie Cie zmuszał - nie chcę tylko abyś się potem rozczarowała, bo pamiętaj, że to praca z żywym stworzeniem, które nie raz będzie Ci umierać na rękach i nie tylko stare, ale też te najmłodsze tuż po urodzeniu. może być tak, że będzie umierać, bo to Ty popełniłaś błąd..
aneczka1-13 - Wto Kwi 03, 2012 22:12
No co do wiedzy merytorycznej to i tak cały czas się dokształcam. Chyba miliony razy już studiowałam wątek o szczurzej genetyce. W temacie o leczeniu też trochę czytam i pogłębiam wiedzę.
A poza tym powiedzcie mi. Czy jest u was w stowarzyszeniu ktoś kto nie ma w cale szczurów??
AngelsDream - Wto Kwi 03, 2012 22:31
Wydzieliłam posty, tworzył się zupełnie odrębny wątek. AD
klauduska - Wto Kwi 03, 2012 22:38
aneczka1-13, trochę z innej strony, ale dodam swoje 3 grosze
chcę być hodowcą kotów. nie mam jeszcze kota hodowlanego i nie wiem na razie kiedy go będę miała. mam nadzieję, że w tym/przyszłym roku, ale już teraz jestem zapisana do klubu i jeżdżę na wystawy, nawiązuję kontakty z hodowcami i dokształcam się w sprawach genetyki [z książek i na szkoleniach oraz od hodowców]. genetyki nie da się nauczyć z wątku o genetyce..
hodowla to nie zabawa, im więcej się w to zagłębiasz, tym bardziej cię to wciąga i dowiadujesz się rzeczy, o których nawet by ci nie przyszło do głowy pomyśleć. to ciężka praca [szukanie odpowiednich partnerów, utrzymywanie kontaktu z nowymi właścicielami], ale jakże satysfakcjonująca !
warto śledzić wątki miotów [czy to hodowlanych czy adopcyjnych] i poznawać opisy chorób, przebiegu życia itd itp
ja dodam jeszcze, że tymczasowanie OGROMNIE poszerza wiedzę i ja to proponuję na początek [jeszcze przed hodowlą]. styka się wtedy z różnymi szczurami, chorobami itd itp, a to pozwala lepiej zrozumieć i psychikę zwierzaka, jego zdrowie itd itp
edit:
dodałam zdanie.
Asmena - Śro Kwi 04, 2012 05:16
Off-Topic: | klauduska, aneczka miała szczury, które oddała ze względu na alergię innego domownika, więc rzeczywiście nie może mieć w najbliższym czasie do czynienia nawet z tymczasami. |
aneczka1-13 - Śro Kwi 04, 2012 07:34
Ale jeśli chodzi o genetykę to nie tylko uczę się jej z wątku. Podałam przykłady. Wątki miotów również śledzę i się uczę. Jestem po biol-chemie. Genetyka szła mi właśnie najlepiej.
klauduska - Śro Kwi 04, 2012 09:03
Asmena, pamiętam dlaczego aneczka1-13 nie może mieć szczurów, ale zanim się zdecyduje na hodowlę [po przeprowadzce na swoje], to ja jej doradzam tymczasowanie najpierw
hodowla nie polega na tym, że ma się małe stadko, często ma się dość spore i jeszcze dochodzą maluszki przecież.
wg mnie dzięki tymczasowaniu [przykład mój: szczurów dobre ponad 20 i jeszcze miot], można się baaardzo dużo nauczyć i rozwinąć pasję szczurzą.
AngelsDream - Śro Kwi 04, 2012 10:24
aneczka1-13, jeśli mogę coś doradzić, to - o ile nie będziesz miała wielkiego domu - prowadź hodowle na samicach, a samce obiecujące umieszczaj w różnych, ale zaufanych domkach. To sprawdza się o tyle, że dla przykładu: zaczynasz z dwoma samicami, po pół roku z dwóch miotów masz cztery samice, po kolejnym pół roku sześć, po kolejnym pół roku osiem, ewentualnie po kolejnym pół roku dziesięć.
To moim zdaniem najlepszy model hodowli domowej. Dwie linie, na samicach i żadnych samców w domu.
L. - Śro Kwi 04, 2012 11:34
Oj tam nie trzeba mieć od razu nie wiadomo jakiej ilości szczurów.
U mnie liczba stałych bywalców nigdy nie przekroczyła 7
Ale to dzięki temu, że dotychczas u Żywym były samce, ewentualnie szczury dla mnie wartościowe pod względem hodowli oddaje na współwłasność.
Inaczej nie da rady. A dla mnie te 7 samic to najwygodniejsze optimum. Ja nie mam wyrzutów sumienia, a szczury mają odpowiednie warunki.
A czas, który można poświęcić wszystkim w momencie gdy masz miot (a najgorszy okres jest, gdy oddzielasz samce od samic) bardzo się skraca.
aneczka1-13, wątek o genetyce ciekawy, ale to są podstawy minimalne, które nie wystarczą do hodowli.
a czy dokształcasz się też w kwestii tego jakich odmian nie można łączyć i dlaczego? potrafisz je wymienić i podać powody? bo jest ich zdecydowanie więcej niż tylko megacolon u szczurów z "dużą ilością bieli".
Edit:
Dodam jeszcze, że prowadzenie hodowli we dwójkę jest naprawdę niesamowicie i wygodne i wspierające Nie wyobrażam sobie nie mieć nawet minimalnego wsparcia ze strony Żywym_trudniej.
Edit2:
Ogólnie Angels ma racje, ale ja osobiście jestem przeciwna prowadzeniu linii tylko po samicach Uważam, że warto jest co jakiś czas przystopować i kontynuować linie po fajnym samcu z samiczką, która niesie fajną świeżą krew, albo jest z innej sprawdzonej linii. A jeśli linia jest tego warta to zrobić dwa mioty po różnych samcach z tego samego miotu, ale na innych samicach. Mamy i dłuższy czas obserwacji niż przy ciągnięciu linii tylko po samicach, mniej samic w domu i ewentualne zabezpieczenie linii (chociażby przed zmianami genetycznymi, ale osobniczymi).
quagmire - Śro Kwi 04, 2012 11:43
AngelsDream napisał/a: | prowadź hodowle na samicach |
L., na samicach, a nie tylko po samicach. Angels, bardziej chodziło o trzymanie w domu jednej płci.
AngelsDream - Śro Kwi 04, 2012 11:45
L., otóż to. Nie chodzi mi o rozmnażanie tylko samic, a o nie trzymanie w domu, zwłaszcza w mieszkaniu, dwóch płci. Samce obiecujące w sprawdzonych (i różnych!) rękach, na współwłasność.
L. - Śro Kwi 04, 2012 11:46
AngelsDream, ok
AngelsDream - Śro Kwi 04, 2012 11:48
L., ale to mówię ja, domek chłopięcy, który widział nie raz, co obecność pań potrafi zrobić z panami i ich stadem. To jest mój wielki ból. Nawet mogłabym hodować, pomyśleć o tym, ale samice w ogóle mnie nie pociągają, już zwłaszcza z racji właściwie obowiązku kastracji - wcześniej lub później.
I to też trzeba sobie wszystko dobrze zaplanować.
|
|
|