Archiwum - Psiaki X
babyduck - Sob Kwi 30, 2011 15:24
My już po spacerze, bardzo skromnym, ale długim (3h). Udział wzięli:
Shaggy:

Negra:

Były tarzanki
   
I maczanki
 
Pole dziwnie puste jak na takie okoliczności przyrody, ale jak fajnie się spacerowało
Oli - Sob Kwi 30, 2011 15:28
babyduck napisał/a: | Pole dziwnie puste jak na takie okoliczności przyrody | e tam, ludzie powyjeżdżali na długi weekend
fajnie wyglądają futra
Mika29 - Sob Kwi 30, 2011 15:33
To trzecie zdjęcie gdzie są tarzanki jest boskie Ale jaki to był piękny widok jak Shaggy z Negrą tak pięknie się turlali, tarzali i ich wygłupy na trawie
Miło było poznać
LunacyFringe - Sob Kwi 30, 2011 20:30
Wilczak brał dzisiaj udział w DCDC . Całkiem fajnie mu szło
Sysa - Sob Kwi 30, 2011 23:18
AngelsDream, było dużo lepiej niż się spodziewałam (czyli psów cały czas skulonych i pełznących po ziemi).
One jakby nie są tak przebojowe jak wilczaki, bardziej nieśmiałe. Głównie siedziały czy leżały za plecami wilczaków, które zaglądały wszędzie, ale przy swojej właścicielce, przy jej spokoju wychodziły do przodu. Były takie łagodne i jakby eteryczne, a przecież posturą nie odbiegały wcale od wilczaków, które wyglądają raczej groźnie. Trudno to opisać, takie połączenie niby groźnego wyglądu z jakąś łagodną siłą natury. Gdybym miała jakoś porównać metaforycznie, to wilczak jest ogniem, wiatrem i wodą, a saarlos ziemią.
No i to jedyne dwa okazy jakie widziałam.
Niemniej jednak, wydaje mi się, że dla mnie konkretnie byłby to łatwiejszy pies, bo lepiej radzę sobie z psami potrzebującymi wsparcia niż z tymi, które potrzebują czasem naprawdę twardej ręki.
Zastanawia mnie jak kończy źle prowadzony saarlos. Jakie rozwija zachowania.
Zdjecia ze spaceru super! Zazdraszczam spaceru!
AngelsDream - Sob Kwi 30, 2011 23:42
Sysa napisał/a: | Jakie rozwija zachowania. |
Podobno żadne. Znika. Zamyka się w sobie, przestaje reagować.
Właściwie można je albo trzymać w lesie, dziczy, na uboczu i szanować to, że takie są albo zabrać do miasta, oswoić z tym i mieć psa przyjaciela, bo w porównaniu to o wiele bardziej psy jednego pana niż CzV.
Sysa - Nie Maj 01, 2011 00:04
Brzmi okropnie i smutno, choć z punktu widzenia człowieka bezpiecznie..
AngelsDream - Nie Maj 01, 2011 00:25
Sysa, w nich agresji z reguły jest niewiele. My bardzo się zastanawiamy... Baaj to Baaj, ale nie wiem, czy drugi raz udźwignę choćby połowę takich przejść.
Sysa - Nie Maj 01, 2011 00:38
AngelsDream, a saarlosa byście brali do Baaja?
Ja z perspektywy czasu cieszę się, że zrezygnowałam z wilczaka. Piotrek może by mu podołał, ale ja na pewno nie, nawet przy największych chęciach. To rasa nazbyt twarda i dzika.
Już szetland bywa dla mnie olbrzymim wyzwaniem, ale to wyzwanie, z którym mogę sobie poradzić i z którym dobrze się czuję. Problemy jakie przed nami stoją, czasem są potworne, ale na innej płaszczyźnie i z innymi rozwiązaniami, z wszystkim mogę sobie poradzić ja, nawet ze słabszym charakterem.
Można marzyć o jakichś rasach, ale trzeba mierzyć zamiary na możliwości.
AngelsDream - Nie Maj 01, 2011 00:42
Sysa, po Baaju raczej. Naleciałości Baajowe i tak delikatny pies... Nie, nawet trudno mi to sobie wyobrazić. Marzę o belgu, ale nie mam zacięcia sportowego. Może duży pudel. Gdzieś tam wije się pomysł na dwa średnie charty. Jakkolwiek to nie zabrzmi, muszę myśleć wprzód, bo jeśli tego nie zrobię, uwierzę, że Baaj będzie wieczny. A potem chyba zwariuję.
Oli - Nie Maj 01, 2011 01:29
AngelsDream napisał/a: | Podobno żadne. Znika. Zamyka się w sobie, przestaje reagować. | brzmi jak Duszek i powiem szczerze, że nikomu nie życzę wyprowadzania z takiego stanu psa... Wszystko robi się z takim psem i obok niego jak po omacku, bo nie wiesz i nie widzisz nic prócz braku reakcji i totalnego wyalienowania się psa. Koszmarnie przygnębiające, chociaż też bardzo motywujące, zwłaszcza jeśli pies się zaczyna otwierać, ale nierzadko zanim zacznie się otwierać to jak obsługa popękanego szklanego akwarium, które w każdej chwili może się rozbić i wylać z siebie całą swoją zawartość.
AngelsDream napisał/a: | uwierzę, że Baaj będzie wieczny. A potem chyba zwariuję. | po 12 latach posiadania jednego psa powiem Ci, że prędzej zwariujesz myśląc ciągle wprzód. Ja mam już za sobą fazę "o matko, czy ona jeszcze oddycha" i jestem bardzo z tego zadowolona. Teraz po prostu jest, stary pies i każdy kolejny dzień po prostu jest nasz. Nie ma co się zastanawiać co będzie kiedy, bo znając Ciebie ześwirujesz, wkręcisz się tak na maksa w myślenie, że nie będzie Cię cieszyć tu i teraz z Baajem.
AngelsDream - Nie Maj 01, 2011 01:51
Oli, bo ja muszę się przejmować... Taki typ.
Oli - Nie Maj 01, 2011 01:58
To przejmuj się teraźniejszością, nie przyszłością.
Sysa - Nie Maj 01, 2011 12:33
Każdy ma swój sposób na radzenie sobie z przemijaniem.
Ja na razie nie myślę o tym, bo to zbyt boli.
jokada - Nie Maj 01, 2011 13:16
bu, przespałam spacer
zgapiłam się całkiem
a taka piękna pogoda była wczoraj
|
|
|