Oli - Śro Lip 21, 2010 13:03 satanka666, ma zaczerwienioną skórę i chyba się tam ranki pojawiają, według mnie (chociaż przez net i ze zdjęcia to żadna diagnoza) powinien dostać antybiotyk. Może go coś ugryzło. Mnie dzisiaj końska mucha użarła na łące i miałam 1/3 przedramienia spuchnięte.
satanka666 - Śro Lip 21, 2010 13:06
dzięki  oczywiście do weta pojedziemy, czekam tylko na arka, ale pomyślałam, że może mogę mu to czymś posmarować do tego czasu, ale w takim razie nie dotykam.
edit: obejrzałam i teraz chyba trochę lepiej to wygląda: http://lh5.ggpht.com/_8Q4...4/s720/oko2.jpg LunacyFringe - Śro Lip 21, 2010 14:02
Dlaczego ?
A wiesz, ze za bardzo nie czytam tego forum  Glownie patrze tam na info zwiazane z seminariami i spotkaniami, wiec nie powiedzialabym , ze to sa informacje stamtad Raczej z ksiazek I zgadzam sie, ze czasami pisza tam hmm dziwne rzeczy, zreszta jak wszedzie, nie da sie znalezc zrodla gdzie bylyby same dobre informacje.
Nie wiem czyj, bo moj nie  Ja nie umiem utryzmac swojego psa jak sie rzuca na inne i kantar pomaga mi bardzo, w calym procesie szkolenia, bo pozwala mi zerwac kontakt wzrokowy z innym psem i skupic uwage spowrotem na mnie. Nie dalabym sobie rady bez kantara, bo nie mam sily utrzymac jej kiedy dostaje takiej furii. Teraz jest juz znacznie lepiej i moja suka jest bardziej zrelaksowana kiedy widzi innego psa, a caly czas pracuje nad rehabilitacja agresji wlasnie w kantarze, dlatego ciekawi mnie to 
Tez mnie to ciekawi z innego powodu. Prawie wszyscy znani szkoleniowcy uzywaja kantara, szkoleniowcy na 100 % pozytywni. Np. prof. Ian Dunbar, ktory jest dla mnie dosc duzym autorytetem rowniez poleca uzywanie kantara. Sorgen, powodzenia Wazne , zeby sie nie denerwowac
Sorgen - Śro Lip 21, 2010 14:18 Oli do bullterriera zbierałam się ponad 8 lat. Na tą konkretną sukę czekałam pół roku. Chciałam takiego psa bo wiedziałam jak pracuję i wiedziałam że mogę jej poświęcić czas na jeden solidny spacer z gonitwami, sznurkami do ciągania, piłeczką i psim kumplem. Na pozostałych spacerach suka ma rzucaną piłkę 10 minut i jej to wystarcza żeby z ozorem na wierzchu wracać do domu i iść spać. Teraz pracuję więcej, psują mi się relacje w domu więc może przez to jestem bardziej nerwowa co niestety odbija się m.in. na psie. Staram się nad tym panować ale nie zawsze się udaje. Obiektywnie w tym momencie żaden pies nie byłby dla mnie dobry bo życie mi się pierdzieli no ale pies już jest, lubię go bardzo więc go nie oddam bo mi nie po drodze z nim teraz. Mam niedaleko kilka miejsc gdzie suka może biegać, jestem już umówiona z kumplem żeby uczyć Deltę odwołania od innych psów. Wczoraj wieczorem 2 spacerki zaliczam do bardzo udanych, sucz tylko raz się zawiesiła, smaki działają. Powoli ale już widać że coś tam jej się w główce przestawia, zaczyna chyba kumać komendę "do mnie". Pozostaje mi tylko nadzieja że TZ na swoich spacerach z nią nie spierdziela tego co ja z Deltą ćwiczę. LunacyFringe - Śro Lip 21, 2010 14:21 Sorgen, bardzo sie ciesze Cos czulam ze szybko zalapie Gratki
yoshi - Śro Lip 21, 2010 16:42 Sorgen nić się nie bój Delta mi nie straszna Szczególnie że już jeden spacer z nią mam za sobą i poznałam jej osiołka (tyle że ja jej zrobiłam tak że podeszłam na jej tyły, i ją popchnęłam Bullemy zresztą robiłam tak samo, ręce na zad i do przodu ) z resztą i tak nie mogę się jej doczekać 
AngelsDream - Śro Lip 21, 2010 19:57
Bo działa na kufę i kark? Kantar wygląda milej od kolczatki, ale to wciąż metoda awersyjna. I Baaj umiał ciągnąć także na nim, ale znam psy, które w kantarze człapią się pięć kroków za człowiekiem, ze zwieszoną głową. 
Oli - Śro Lip 21, 2010 22:18
sachma - Śro Lip 21, 2010 22:31 ja dziś coś odkryłam.. czytam psa.. szok dla mnie.. wydawało mi się że sygnały które wysyła są tak oczywiste, że reszta domowników też je widzi.. Dziś gotowałam, Lenny przyszedł, popatrzał.. mówię mamie "wyjdz z Lennym na spacer bo chce siku" mama do mnie "no przecież nie dawno był.." ja "no ale zobacz, znów prosi o spacer" mama "no przecież siedzi." wyszła z psem a ten jakbym miał motorek w dupie poleciał na trawnik siku.. dla mnie to jego patrzenie było tak oczywiste, że wiedziałam że on chce siku, a nie po prostu żebra o jedzenie.. dla mamy nie różniło się niczym od żebrania czy czekania na zabawę.. 
a później się dziwią że on nie sygnalizuje sikania..
Jak jak jestem w domu, pies nigdy się nie zleje, jak zostaje z nimi przynajmniej jeden wypadek jest normą.. Oli - Śro Lip 21, 2010 22:48 sachma, ja to uwielbiam u moich psów.  Najfajniejsze jest jak jestem w domu, coś robię i przychodzi do mnie Kora, staje i patrzy. w 99% wiem o co jej chodzi, a możliwości jest wiele - jestem głodna, nudzi mi się, czas na spacer, zamknij mi okno, kabluję na Duszka, pogłaszcz mnie itp.
sachma - Śro Lip 21, 2010 22:58
lol  a to kablara jedna
Ja ostatnio wyłapałam nawet udawanie że go coś boli..
najśmieszniejsze jest to że nie umiem opisać tego spojrzenia, po prostu patrzę i wiem, mimo że dla innych spojrzenie jak spojrzenie - nie różni się niczym.. Oli - Śro Lip 21, 2010 22:59
babyduck - Czw Lip 22, 2010 09:18 Chcę zobaczyć kablującą Korę
Badoha - Czw Lip 22, 2010 09:27 Oli, Twoje zwirzaki są fantastyczne
babyduck - Czw Lip 22, 2010 11:45 Który ze składów uważacie za lepszy?
|
||||||||||||||||||||||||||||||||||
