To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Alloszczur
Forum dyskusyjne Alloszczur - forum miłośników szczurów

Archiwum - Koty vol. IV

Ninek - Sob Wrz 29, 2012 08:21

katasza napisał/a:
To bardziej meczace i absorbujace zwierzeta od psow.

Że co? xD Z kotem nie wychodzisz minimum 3 razy dziennie na spacer, z psa też sypie sie sierść (kocia czepia sie ubrań, ale psią mamy wszędzie, lata dużo bardziej niż kocia przez co znajdujemy ją np w lodówce - ale tylko suk, Foxowa jest w tym względzie niekłopotliwa), dochodzi syfienie w domu po spacerach (u nas cała jesień i zima to minimum wycieranie łap a u Foxa spłukiwanie ich w wannie a i tak codziennie trzeba zamiatać i minimum raz na 2 dni myć podłogi). Nie wyobrażam sobie musieć wcześniej wstawać, żeby wyjść z psem... Teraz to mama wychodzi z psami rano :P
Mam jednocześnie koty i psy, i psy są o wiele bardziej absorbujące, zajmują więcej czasu i energii. Niesikający kot to totalnie bezproblemowe stworzenie, pomijając sierść. Za to sikający kot na pewno jest bardziej wkurzający i męczący psychicznie niż pies :P Chociaż moja suka też mnie niesamowicie irytuje.

Jak pójde na swoje to chciałabym jakiś czas nie mieć żadnych większych zwierząt. Prawdopodobnie będe musiała wynieść sie ze szczurami i chomikami i to będzie maksimum, jakie zniose przez jakiś czas.
Obawiam sie, że jeśli kiedykolwiek będe jeszcze miała psa, to tylko jak sie dorobie domu z ogrodem. Spacery 3 razy dziennie, niezależnie od pogody, choroby i wielu innych czynników, są naprawdę męczące. Mając dom chodziłabym na jeden dłuższy spacer a pozostałymi nie musiałabym sie martwić.

klauduska - Sob Wrz 29, 2012 08:59

Ninek napisał/a:
Z kotem nie wychodzisz minimum 3 razy dziennie na spacer, z psa też sypie sie sierść (kocia czepia sie ubrań, ale psią mamy wszędzie, lata dużo bardziej niż kocia przez co znajdujemy ją np w lodówce - ale tylko suk, Foxowa jest w tym względzie niekłopotliwa), dochodzi syfienie w domu po spacerach (u nas cała jesień i zima to minimum wycieranie łap a u Foxa spłukiwanie ich w wannie a i tak codziennie trzeba zamiatać i minimum raz na 2 dni myć podłogi). Nie wyobrażam sobie musieć wcześniej wstawać, żeby wyjść z psem... Teraz to mama wychodzi z psami rano

w pełni się zgadzam i popieram. Jedyne, co kotu trzeba robić, to go nakarmić i dać mu wodę i pomiziać.
Ninek napisał/a:
jeśli kiedykolwiek będe jeszcze miała psa, to tylko jak sie dorobie domu z ogrodem.

o to to!

PALATINA - Sob Wrz 29, 2012 09:22

U mnie też psia sierść jest bardziej uciążliwa niż kocia, ale ja mam kota długowłosego, więc się z niego aż tak nie sypie.
Krótka sierść u kota mnie trochę przeraża i jest jedną z wad rudzika, w którym się zakochałam. :?

klauduska - Sob Wrz 29, 2012 10:38

PALATINA, mam krótkowłose i miałam długowłose. Długowłose to jednak większa robota ze sprzątaniem..
PALATINA - Sob Wrz 29, 2012 10:59

klauduska,
Ja się panicznie boję krótkiej sierści.
Poza świnkami morskimi i szczurami, nigdy nie miałam zwierzęcia krótkowłosego.
Mam taką schizę, jak większość ludzi przed długowłosymi psami. Ja mam dokładnie tak jak oni, tylko do sierści krótkiej. :]
Nigdy nie wezmę psa z taką sierścią, a i do kota mam opory, choć nie tak duże jak przy psie.

Straszne jest to, że popisałam sobie trochę PW z obecnym domkiem Faziego i możemy wziąć tego koteczka!!!!
Tylko po szczepieniu, za 2 tygodnie i transport hmm... z Przemyśla to koszmarnie daleko.. :roll:
Liczyłam na jakieś przeszkody nie do przejścia, które sprawią, że dylemat sam się rozwiąże.
A teraz co?

klauduska - Sob Wrz 29, 2012 12:14

PALATINA, a teraz bierz po prostu :)
Zobaczysz, że z krótką sierścią wcale nie jest tak źle ;) . Kiepsko jest tylko przy linieniu, ale to dla mnie przy długowłosych o wiele gorszy problem jest. Fazik jest śliczny. Rzadkie dosyć umaszczenie :) . Ja rudzielców nie lubię, ale ten jest przesłodki :P
Ja np psa chcę tylko i wyłącznie labradora, choć on ma dość kiepską sierść, bo się bardzo wbija wszędzie, ale ja już sobie nie wyobrażam posiadania innej rasy u siebie.

PALATINA - Sob Wrz 29, 2012 12:22

klauduska,
Ja rude kocham miłością przeogromną! :serducho:
Nie tylko koty - kocham rude psy, rude konie, rude szczury (nie było Cię jeszcze na forum, gdy miałam moje wymarzone rudziaste FistaszkY, na których widok wzięłam i pojechałam do Pragi nie patrząc na cenę benzyny :D ).
Kot moich rodziców żyje tylko dlatego, że jest rudy.
To długa historia, ale końcówka jej była taka, że po wyjęciu z macicy (wywalonej wcześniej do kosza, bo sądzono, że nikt tam nie przeżył) - nadal żył. Miałam go uśpić i zrobiłabym to, gdyby nie był rudy. Ja mam hopla na punkcie rudego i powiedziałam, że prędzej butelką wykarmię niż dam mu zginąć (nie mówiąc już o własnoręcznym uśpieniu!).
Pies moich rodziców też jest rudy, bo go wypatrzyłam na dogomanii, wzięłam na tymczas i wcisnęłam rodzicom (sama już mając dwa psy).

A z transportem. Krist powiedział, że może dowieźć Faziego do Krakowa. Myślę, że do Krakowa możemy sami po niego pojechać, bo mój mąż nigdy w Krakowie nie był. Pojechalibyśmy na weekend, zwiedzić miasto. ;)

Czy ja nie oszalałam?!!!
Po co nam ten kot???!!! :twisted:

agacia - Sob Wrz 29, 2012 14:43

PALATINA, bierz rudzielca, jest cudny :) W kwestii rudzielców mam tak samo jak Ty. Rudy husky był moim marzeniem od zawsze i jak zdecydowalismy sie brać 3 psa to patrzyłam tylko na rudzielce :) Jakbym miała mieć kota to też tylko rudego, chyba, że byłby to kot bengalski to mógłby być jakikolwiek.
A moja znajoma ma takie cudaki z wielkimi uszami.


susurrement - Sob Wrz 29, 2012 14:56

taa mój rudy marmurek też był taki słodki jak był malutki, a teraz to diabeł wcielony :evil:

Racuch jaki szczęśliwy :serducho: może moim kupię :mrgreen:
a zdjęcie na hamaku.. cudne. ah.

Ninek - Sob Wrz 29, 2012 16:08

PALATINA, Ty z tego co piszesz, masz hopla na punkcie kąpania, czesania, itp. Kupujesz krótkowłosemu kotu furminator i prawie nie ma problemu :mrgreen: Odkąd luby swojego rudego dachowca traktuje furminatorem, problem sierści jest o wieeeele mniejszy (a nie czeszą go regularnie).
PALATINA - Sob Wrz 29, 2012 17:18

Ninek,
Nie muszę kupować. Mam dwa furminatory. :]

edit:

agacia,
Śmieszny cudak. mi się takie podobają. Mojemu W. raczej nie. :P

susurrement napisał/a:
taa mój rudy marmurek też był taki słodki jak był malutki, a teraz to diabeł wcielony

Weź mnie nie strasz, kiedy się waham.
Obiecałam się po weekendzie zdecydować.
Jeśli się zdecydujemy, to już wstępnie jesteśmy umówieni w Krakowie.
Jeszcze tylko testy bym chciała, żeby maluch miał zrobione na zakaźne. Tak na wszelki wypadek.
A z charakterem to chyba biorąc kociaka nigdy do końca nie można być pewnym jaki będzie.
U nas tylko kociak wchodzi w grę. Dorosłego gorzej nauczyć, żeby nie polował na świnki. I trudniej z Racuchem zaprzyjaźnić.
Z drugiej strony coś mi szepcze, żeby kupić rasowego maluszka...
Ale kurczę.. Obiecaliśmy kotu z Dubrownika, że damy fajny dom jakiemuś dachowcowi tym razem, a nie kupimy kolejnego rasiaka. Bo pieniądze by się znalazły. Najwyżej po raz kolejny byśmy wymianę okien odłożyli (mamy już wprawę w wydawaniu kasy uzbieranej na okna). :D

klauduska - Sob Wrz 29, 2012 18:45

PALATINA, nie wymiarowe są testy w wieku do pół roku.. ja w końcu robiłam 3x, żeby być pewną.
PALATINA - Sob Wrz 29, 2012 18:55

klauduska,
Myślisz, że lepiej nie robić ich wcale?

klauduska - Sob Wrz 29, 2012 19:26

PALATINA, są niemiarodajne. Nie robi się ich przed ukończeniem 6. msca życia, bo mogą wyjść i tak fałszywie negatywne/dodatnie. Nieopłacalne są po prostu przez to :) .
Znaczy ty masz na myśli FeLV i FIV testy, tak? Bo to o nich mówię.
Ja swojej Soćce robiłam 2x przed ukończeniem 6 msca życia, ale tylko dlatego, że u niej w pewnym momencie pojawiło się duże podejrzenie [oba razy wyszły minusowe]. Potem jeszcze raz na wszelki wypadek powtórzyłam, kiedy skończyła to pół roku.
Twój rudziak jest już z kotami, więc gdyby coś miał, to przekazałby im, dlatego ja uważam, że nie ma po co zlecać robienie jakichkolwiek testów :)

PALATINA - Sob Wrz 29, 2012 19:50

Jest z kotami, ale nie moimi. Czy im cos przekazal mnie akurat malo interesuje.
Kumpela, z ktora wlasnie rozmawialam, uwaza ze sens jest. Jesli wyjda negatywne, to powtorze za 3mies.
Odkopie swoje notatki z zakaznych i sama sie zastanowie. Strasznie malo mi w glowie zostalo z wykladow, a wiem, ze o tym Frymus mowil!



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group