Archiwum - Psiaki vol.VII
Oli - Sob Kwi 17, 2010 01:09
babyduck napisał/a: | Byłam przekonana, że skoro nazywają go zaklinaczem psów, to dogaduje się z nimi psim językiem, ale trochę delikatniej. | Warto się zastanowić, czy metody pozytywne są psim językiem. Widzisz, on nie pracuje z pojedynczymi psami, głównie, on prowadzi przypadki stada psów, a dwa psy to już jest stado. Trudno jest to zrozumieć jeśli nie ma się 24h/dobę stada psów. Powiem Ci, że interakcje między moimi psami a mną są zupełnie różnie od tego jak one się między sobą komunikują. Z resztą w każdej większej grupie zwierząt nie ma czegoś takiego jak pozytywne wzmocnienie. Tam działa zasada - albo się do nas dostosujesz albo zostaniesz ukarany. Nagrodą jest przebywanie w grupie. Z resztą on w swoich programach często powtarza, że bardzo ważne jest by psy były blisko niego, bo to jest dla nich wyróżnienie, alfa pozwolił im na bliskość. W każdym stadzie jest tak, że im wyżej jesteś w hierarchii tym dłużej i intensywniej możesz obcować z alfą. No i należy też spojrzeć na fakt, że psy, które on "zaklina" nie stanowią zagrożenia, one są zagrożeniem. Ludzie często źle pojmują słowo "zaklinacz". Jeśli jednak ktoś czytał Monty'ego Robertsa wie, że zaklinanie nie polega na obłaskawieniu, a na złamaniu. Nie brutalnym, ale stanowczym. To co dla jamnika będzie brutalne dla rottweilera może być zaledwie muśnięciem. No i kwestia REsocjalizacji. Nie można stosować metod do szkolenia psów od podstaw w stosunku do psów wymagających resocjalizacji. Tak samo w drugą stronę, szczeniak rozwijający się w prawidłowym otoczeniu nie zrozumie, a właściwie błędnie zrozumie chociażby metody na zasadzie dwa kroki w przód-trzy kroki w tył.
AngelsDream - Sob Kwi 17, 2010 01:15
Jestem ciekawa, co powiedziałby na wilczaka, który już nauczył się, że ludzi należy układać zębami...
Oli - Sob Kwi 17, 2010 01:18
AngelsDream, napisz i zapytaj. Na takiego psa pozytywne metody raczej nie zadziałają, prawda.
[ Dodano: Sob Kwi 17, 2010 01:21 ]
jakby co to jest jego strona http://www.cesarsway.com/
Ja tam nie jestem jakoś maniakalno zafascynowana jego metodami, ale wiadomo że w każdej metodzie są plusy i minusy i nie każdą metodę można stosować do każdego psa.
AngelsDream - Sob Kwi 17, 2010 01:44
Oli, wiadomo.
Ten pies jest w tej chwili u specjalisty, który posiada również wilka i stosuje różne metody, ale nie takie. W każdym razie bariera językowa nie do przeskoczenia, a szkoda, bo jestem ciekawa, czy nie skreśliłby psa, którego nie dało się przekonać do położenia.
Oli - Sob Kwi 17, 2010 01:49
AngelsDream napisał/a: | czy nie skreśliłby psa, którego nie dało się przekonać do położenia. | sama byłabym ciekawa, bo wiadomo, że takie programy pokazują tylko niewielki procent całości, w końcu w żadnym z programów o szkoleniach, czy wychowywaniu (także dzieci) nie ma tych, którym nie dało się pomóc, czy proces pomocy nie trwał kilka tygodni, a miesiące czy lata.l
sachma - Sob Kwi 17, 2010 10:54
Ja oglądałam kilka jego programów - mnie zachwycił, ale metody ma dla bardzo specyficznej grupy psów i to trzeba pamiętać.
We wtorek jadę do Lennego na ostatnie odwiedzimy, później już tylko odbiór - zaworze kocyk żeby trochę nasiąkł mamą Panią Violettę zaskoczyła ale i ucieszyła propozycja kocyka
Jej to już tylko 2 tyg.. nie mogę się doczekać.. za dwa tyg o tej porze będę pewnie sprzątać Lennowe siuśki z podłogi
LunacyFringe - Sob Kwi 17, 2010 13:52
Ja nie cierpię Millana . Moim zdaniem jego metody sa zupełnie chybione i tylko wzmacniają agresję.
Oglądałam go parę razy, w jednym odcinku zupełnie normalnego psa próbował przekonać wstrząsami elektrycznymi do polubienia kota, biedny pies schował się pod fotel żeby tylko uciec od bólu. W innym kopnął agresywnego psa, żeby móc go sobie podusić na smyczy, dla mnie to nie sa metody żeby doagdać się z psem, agresywnym czy też nie.
Uzywanie przemocy i siły to nie jest żaden sposób moim zdaniem. Tym bardziej nigdy nie użyłabym przemocy do już agresywnego psa. a kopanie psa, duszenie go , oborza elektryczna to jest przemoc i znęcanie się.
Jesli ktoś chce oglądać program o szkoleniu polecam " Ja albo mój pies" można obejrzeć na VOD za darmo. Czasami się z trenerką nie zgadzam , ale uważam jej metody za milion razy lepsze, niż to co robi Millan z psami.
Zmuszanie psa , żeby się położył siłą , nie stawia człowieka na pozycji lidera. To tak jakby siłą zmusić dziecko do powiedzenia " kocham Cię", powie, ale wcale tak nie myśli, nie ma wyboru. Psy się nie przewracają siłą na plecy, uległy osobnik robi to sam ( więcej można poczytać w książce Stanley'a Corena " Jak rozmawiać z psem" )
AngelsDream - Sob Kwi 17, 2010 14:02
LunacyFringe, uwielbiam tę babkę - jest szalenie elastyczna i w dodatku nie ma tego nawiedzenia, że każdy pies musi coś tam... Wcale nie musi - przecież nie są identyczne.
Obroża elektryczna użyta poprawnie może pomóc - nie musi psa łamać.
Oli - Sob Kwi 17, 2010 14:10
LunacyFringe napisał/a: | ale uważam jej metody za milion razy lepsze, niż to co robi Millan z psami. | tylko, że Victoria Stilwell używa całkowicie innych metod niż Millan, tego nie da się porównać.
LunacyFringe napisał/a: | Zmuszanie psa , żeby się położył siłą , nie stawia człowieka na pozycji lidera. To tak jakby siłą zmusić dziecko do powiedzenia " kocham Cię" | no proszę Cię, to całkowicie chybione porównanie. Zastanów się jak to wygląda w stadach zwierząt, jakichkolwiek.
LunacyFringe napisał/a: | Psy się nie przewracają siłą na plecy, uległy osobnik robi to sam | Jeśli pies nie chce zrobić tego sam, to niekiedy trzeba. Jak napisała sachma i ja z resztą wcześniej też - na Millana trzeba spojrzeć przez pryzmat psów jakie szkoli. Niemal każdy z nich wykazuje agresję czy to w stosunku do innych zwierząt, czy do ludzi. To nie są psy, choćby jak mój Duszek, który ma zaczątki na dominanta i agresora, ale są to psy, które już się nimi stały.
Nie bierzcie moich wypowiedzi jako kategorycznej obrony Millana, bo np. Victorię Stilwell uwielbiam i wiele rzeczy mi się podoba, z tego co robi, ale do psa metodę trzeba dopasować, a nie psa do metody.
AngelsDream - Sob Kwi 17, 2010 14:15
Oli, to prawda, ale poniekąd zastanawiam się nad jednym - nie czy - ale kiedy jakiś pies nauczy tego pana ogromnej pokory i co wtedy się stanie? Wiem, że to takie pitu-pitu, ale z drugiej strony nie wszyscy mamy tylko grzeczne, usłuchane kanapowe pupilki.
Oli - Sob Kwi 17, 2010 14:19
AngelsDream, jego już niejeden pies ugryzł, z resztą na wizji. On to wtedy skomentował tym, że to była jego wina, bo przekroczył granicę, ale on lubi to robić, w sensie lubi sprawdzać jak daleko może się posunąć. Ja ze swoimi psiakami też tak robię, wprawdzie u nas nie jest to agresja, a lęk, ale je prowokuję do pewnych działań, bo z każdą następną próbą mogę pójść o krok dalej.
babyduck - Sob Kwi 17, 2010 14:21
O, Victorię też wielbię. Bardzo odpowiadają mi jej metody i podejście do ludzi. Choć np. nie zgadzam się z jej wizją klatki jako miejsca dla psa.
Oli - Sob Kwi 17, 2010 14:24
No widzicie, właśnie najfajniejsze jest to, że jest tyle metod. Osobiście nie lubię zwolenników tylko jednego toku szkolenia, dobry szkoleniowiec czy behawiorysta wyszukuje z każdej metody coś dla siebie, właśnie pod psa. I zawsze można pewne rzeczy modyfikować. Byle osiągnąć cel bez szkody lub z jak najmniejszą szkodą dla zwierzaka.
AngelsDream - Sob Kwi 17, 2010 14:54
Oli, no to oby się nie przeliczył. Mogę tylko trzymać kciuki, żeby kiedyś nie przekroczył granicy o trzy kroki za bardzo w stronę przekonania psa, że oto walczy już tylko o swoje życie, a nie pozycję. To mnie mierzi w metodach siłowych stosowanych bez żadnej równowagi. Ale może to po prostu kwestia Baaja, bo Celara w ogóle nie rozważam przy takich sposobach.
babyduck - Sob Kwi 17, 2010 19:42
Moje bardzo zmęczone psie:
|
|
|