Archiwum - Psiaki VIII
Sysa - Pon Lip 19, 2010 12:47
AngelsDream napisał/a: |
Co następowało potem?
|
To była reakcja na wózki z dziećmi i biegnących ludzi. Jedna pani z wózkiem się zatrzymała to się osmielił i do niej podszedł, obwąchał, potem jeszcze chciał za nimi iść. Następne wózki mijał juz spokojnie albo chciał podejść.
Przy ludziach biegnących siedział z nastawionymi w ich lierunku uszami, a jak nas mijali to albo od razu wstawał, zeby za nimi iść lub jak się nieco oddalili.
Ja w tym czasie stałam obok i jak sie osmielał to chwaliłam słownie. generalnie był bardzo rozproszony.
Szura, "dobrze rokuje" odnosiło sie do tego, ze na szczęscie nie reaguje na wszystko kompletnym wycofaniem. Widzę, że trzeba z nim popracować nieco.
W domu zachowuje się inaczej. Do wszystkiego podchodzi z podniesionym ogonem i generalnie nie rózni się w zachowaniu od przeciętnego szczeniaka. Nie ma momentów, że cos go przestraszy czy sprowokuje do chowania się przy nas.
Anonymous - Pon Lip 19, 2010 12:48
sorgen, dlatego napisałam, że gdy nie masz czasu na pracę z psem, to powinnaś skrócić spacer do minimum. żeby nie było takiej sytuacji, że pracujesz z nią te kilka godzin, robi postępy, a potem ty nie masz czasu, denerwujesz się karcisz ją i wszystko wraca do poprzedniego stanu. albo cierpliwe ślęczenie nad psem, albo załatwienie się przed blokiem i od domu.
LunacyFringe - Pon Lip 19, 2010 12:51
Sorgen napisał/a: | ak jest czas to tak robię właśnie, odwracam się tyłem do psa na wyciągniętej na maksa smyczy i czekam, zazwyczaj po 3 minutach suka podchodzi |
3 minuty to malusio. Ja myslalam , ze ona stoi kolkiem 30 min
sachma - Pon Lip 19, 2010 16:04
yy 3 min to czasem nawet Lenny staje i się wgapia o.O jak ma dzień melancholika to potrafi tak stanąć i patrzeć, siada sobie po chwili i patrzy, na nic konkretnego, tak przed siebie.. wtedy i ja siadam i patrzę - bo przecież nie będę mu przeszkadzała w kontemplacji życia
Mangusta - Pon Lip 19, 2010 20:12
http://img843.imageshack.us/i/asper3.jpg/
śliczny psiur do pilnej adopcji, komu komu?
yoshi - Pon Lip 19, 2010 22:23
a ja znów spotkałam na błoniach wilczaka pies z hodowli cwany wilk o rodowodowym imieniu Wicher Był wielki! Myślałam że to dorosły 3 letni pies, a okazał się 9 miesięcznym olbrzymem, ważył chyba jakieś prawie 40 kilo, ale miał bardzo ładną sylwetkę, w biegu było widać żebra, i w ogóle nie wyglądał na tłustego psa. Był naprawę bardzo fajny Ale jego właściciel też mówił że ciężko jest przytulić się do niego całym ciałem. Szkoda że nie miałam przy sobie aparatu, ale ma foty na stronie hodowli Śmiesznie wyglądało to jak taki 3 razy więcej ważący pies od Toudiego, przewracał się przed nim, fajnie się bawili
Gato - Pon Lip 19, 2010 23:18
Sorgen, a dlaczego nie zaaplikujesz psu linki 15m/20/nawet 30m i nie zostawisz go po prostu? Chce stać - niech stoi. Dzięki lince masz nad nią na tyle kontroli, że nigdzie Ci nie ucieknie, a nie wywołujesz też takiego napięcia jak na flexi (to smycz która zawsze jest napięta i pies to czuje), poza tym - masz 'odległość' na którą możesz odejść i zaniepokoić psa. Pies z reguły stara się podążać za 'uciekającymi obiektami' zwłaszcza, jeśli takim obiektem jest właściciel. Zawołać raz, a potem odwrócić się tyłem i iść. Jak dojdzie - nagrodzić (na początku żarciem, potem zamiennie z samą pochwałą), i idziemy dalej, bez zbytniego 'podniecania się'.
Na pewno bym nad psem nie stała, nie ciuciała na niego, nie rzucała mu żadnych piłek. Poza tym pomyślałabym nad chodzeniem na spacery krótsze, ale intensywniejsze, bez bezmyślnego dreptania na smyczy, ale takie podczas których oprócz dreptania dużo czasu poświęcacie np. na przywołanie: KLIK, ewentualnie wszelkie pierdółki-sztuczkowe podczas których pies jest nagradzany za bycie blisko (dostawianie do nogi, chodzenie między nogami, ósemki, slalomy, tyłem, przodem etc.).
Poza tym - teraz mamy upały, czy dobrze rozumiem, że chodzi tu o bullteriera? Czy psu nie jest po prostu za gorąco - ten ich jajowaty łeb i koślawy nos wcale nie zapewnia dobrej wentylacji - takie psy mają prawo gorzej znosić tego typu pogodę i uważam, że w takim wypadku najlepiej jest spacery dostosować do psa - rano dać mu spokój, spacery na sik, a wieczorem/w nocy pójść na dłużej. Takie stopy to jest jakiś sygnał od psa do was - nie chce mi się/nie mam na to ochoty/jest mi za gorąco/nudzę się, bo, przecież większość psich zachowań ma podłoże komunikacyjne - pies nie robi czegoś sam z siebie, bo tak, tylko dlatego, że widzi w tym jakiś cel, coś chce nam/innemu psu, zwierzęciu przekazać.
Biała - Wto Lip 20, 2010 00:04
Sahma jesteście? http://klubpudla.pl/
sachma - Wto Lip 20, 2010 07:26
Nie wiem, jak dla mnie za daleko
Martuha - Wto Lip 20, 2010 11:34
http://www.sfora.pl/Chces...ten-test-a22362 A tu taka ciekawostka
Ninek - Wto Lip 20, 2010 11:43
Jak nauczyć małego, ok 2,5 miesięcznego szczeniaka, który wyrośnie pewnie na ok 30kg psa, ładnego chodzenia na smyczy?
Mamy w przytułku małego osła Ma toto coś z owczarkowatych, wielkie grube łapy, masywny pyszczek. Są dni, że szaleje na smyczy jak wariat, a są takie jak dzisiaj, że staje i ani drgnie.
Chciałabym ją nauczyć ładnego chodzenia, bez ciągnięcia (w żadną ze stron ), ale nie wiem jak sie za to zabrać...
Pomysł z testem genialny!
Musimy wymyślić coś podobnego u nas w przytułku. W chwili obecnej mamy amstaffke i dwa amstaffo-podobne, trudne psy. Potencjalnych właścicieli trzeba porządnie sprawdzić.
Martuha - Wto Lip 20, 2010 13:09
Ninek, a może kantarek ? Ja tak swojego Devila nauczyłam ładnie na smyczy chodzić,bo kompletnie nie umiał .O tak takie testy się przydadzą bardzo,sama jak adoptowałam Devila miałam wizytę przedaopcyjną,masę pytań,dużo zainteresowania i ogólnie mi się podobało,przynajmniej było widać,że komuś zależy na dobrej adopcji,zwłaszcza,że byłam 3 albo 4 domkiem dla mojego psiaka
LunacyFringe - Wto Lip 20, 2010 13:13
Martuha napisał/a: | Ninek, a może kantarek ? |
Kantar to tylko pomoc. Przy szczeniaku to raczej nie bedzie potrzebne, chyba Ninek umie go utrzymac Uczenie chodzenia na luznej smyczy to nie zalozenie kantarka i juz.
Ninek, a czego juz probowalas? Na poczatek nagradzanie smakolykami albo zabawa ( wedle psiego uznania ) jak akurat jej sie uda chodzic ladnie Jak ciagnie do przodu, to zatrzymaj sie, albo zacznij isc w druga strone , w momencie gdy zacznie isc ladnie , pochwala i spowrotem tam gdzie pies chcial isc
Martuha - Wto Lip 20, 2010 13:23
Ja tak nawet szczeniaka na kantarku nauczyłam,a ciągnęła piekielnie więc napisałam co mi pomogło i tu nie chodzi o utrzymanie,bo swoją też utrzymałam bez problemu tym bardziej ,że była za kolano trochę Moją sucz np żadne nauki na smakołyki niczego nie nauczyły,bo w momencie gdy ich nie miałam to i tak ciągnęła.A o kantarku podpowiedział mi pan ze skzolenia,dlatego to pierwsze przyszło mi na myśl i u mnie akurat pomogło.
LunacyFringe - Wto Lip 20, 2010 14:33
Martuha napisał/a: | Moją sucz np żadne nauki na smakołyki niczego nie nauczyły,bo w momencie gdy ich nie miałam to i tak ciągnęła |
Bo tego tez trzeba nauczyc Psy to cholernie madre bestie. Trzeba zmieniac wzmocnienia, w pozniejszym etapie nauki nie zawsze nagradzac, wtedy pies chce pracowac Trzeba umiejetnie operowac wzmocnieniami i jest to trudne, przynajmniej wg mnie. Nie chodzi tylko o to, zeby dac smaczka. W poczatkowym etapie nauki nagroda powinna byc oczywiscie zawsze, ale potem trzeba zwiekszac wymagania, zmieniac wcmocnienia, cos urozmaicac.
Martuha, nie napisalas co robilas gdy pies mial kantarek. Nic ? Po prostu nalozylas i juz przestal ciagnac ? Teraz zawsze chodzicie z kantarem? Bo na dobra sprawe nie wiem czy czegokolwiek nauczylas psiaka, bo jesli zdejmiesz kantarek prawdopodobnie dalej bedzie ciagnac, teraz po prostu chce uniknac ciagniecia za pysk.
Nalozenie kantarka i juz to zadna metoda IMO. Kantar to tylko narzedzie. Tak samo jak obroza elektryczna, kolczatka czy husher ( ktorych nie polecam ). Na krotka mete powstrzymuja pewne zachowania, ale ostatecznie niczego nie ucza. Bez szkolenia sa bezuzyteczne.
|
|
|