Archiwum - Psiaki X
Sysa - Czw Kwi 28, 2011 23:39
Oli, spotkałam się z opinią weta, że kleszcz umiera, ale to może potrwać trochę i wcale nie musi odpaść sam. I że kleszcz może zarazić dopiero po kilkunastu godzinach... ?
Szura - Pią Kwi 29, 2011 09:40
Ostatnio znalazłam na Tonicu pierwszego kleszcza, wbitego. Biorąc pod uwagę, że się ich panicznie boję, to byłam bardzo dzielna, wykręciłam, spuściłam w kiblu i włala.
Okazuje się, że sporo osób nie zdaje sobie sprawy, że zakraplanie nie odstrasza, tylko otruwa już wbite kleszcze. Mój wujek, którego suka umarła na babeszję (po X razie, łapała to ciągle), a po pierwszym była różnymi rzeczami zabiezpieczana - uznał, że zakraplanie nic nie dawało, bo kleszcze łaziły. Dopiero mu wytłumaczyłam jak to działa, to był zdumiony.
LunacyFringe - Pią Kwi 29, 2011 10:44
Ja zawsze zakraplałam , teraz poszłam w obroże. Jimmy po ostatnim kleszczu miał gigantyczną gulę przez następne 4 dni i zaczerwienienie, więc stwierdziłam, że wolę jednak odstraszać niż zabijać już wbite . Na razie kleszczy nie było.
Sysa - Pią Kwi 29, 2011 11:41
Yarpen ma magiczne zdolności przyciągania kleszczy.. Zakraplamy go podwójną dawką Frontline przez futro, ale zainwestujemy dodatkowo w obrożę...
Po każdym spacerze zdejmujemy z niego 1-2 kleszcze łażące i 4 już musieliśmy wyciągać, bo wbiły się niezauważone, mimo oglądania psa co pół godziny...
sachma - Pią Kwi 29, 2011 11:42
ja wiem jak to działa, chociaż muszę przyznać że panika mała jest, bo ja nie znoszę kleszczy brzydzę się ich strasznie, więc jak widzę takie coś łażące po moim psie to najchętniej bym go całego w domestosie wyprała żeby go odkazić
ale kleszcze do Lennego nie lgną jakoś strasznie - 3 kleszcze w sezonie to mało, zwłaszcza że łazimy po różnych dziwacznych, mało uczęszczanych miejscach.
Sysa - Pią Kwi 29, 2011 11:48
sachma, mam podobnie...
Ostatnio jechałam z psem do pracy do Piotrka, żeby mu kleszcza wyciągnął, bo sama się panicznie ich boję.
Wczoraj jak Piotrek wyciągnął kleszcza i trzymał go na dłoni to wpadłam w panikę, żeby go szybko wyrzucił, bo mu się wbije i aż się z nerwów popłakałam. No masakryczna jestem w tym względzie...
Dobrze, że chociaż łażące jestem w stanie zdjąć przez papier albo chusteczkę...
sachma - Pią Kwi 29, 2011 11:50
no to ja aż tak źle nie mam - wykręcam sama.. ale jak długo później ręce szoruje to moje
Sysa - Pią Kwi 29, 2011 11:52
To mnie się powinno zobaczyć jak mi się kleszcz wbije! Próbuję np. uciec przed własną nogą...
A wykręcać się boję, że źle to zrobię itp. Choć już w sytuacji podbramkowej na pewno bym go wyciągnęła, bo dla Yarabca już wiele lęków pokonywałam...
Ninek - Pią Kwi 29, 2011 12:02
Ja sie okropnie brzydze kleszczy. Nie wiem, czy bym z psa wyciągnęła.
Ale np sobie sama wyciągałam, bo mama sie bała A wszystkim kotom, psom, itp to ona zawsze wyciąga...
Sysa - Pią Kwi 29, 2011 12:06
To ja właśnie paradoksalnie sobie wbitego kleszcza bym nie wyciągnęła, bo bym się brzydziła go dotknąć...
Chcialabym, żeby wszystkie kleszcze wyginęły...
Oli - Pią Kwi 29, 2011 15:10
Sysa napisał/a: | Zakraplamy go podwójną dawką Frontline przez futro | nie róbcie tego! środki do zakraplania przedawkowane mogą otruć psa! nie bez parady są na wagę, a nie na sztukę przeznaczone
AngelsDream - Pią Kwi 29, 2011 15:24
Sysa, kto Wam polecił podwójne dawki? Zwłaszcza frontline'a?
Sysa - Pią Kwi 29, 2011 15:31
Tak robią hodowcy szetlandów, w tym i będący weterynarzem... I ludzie piszą, że tak im weterynarze zalecali.
Że niby część środka zostaje na futrze (z tego względu zrezygnowaliśmy ze stosowanego wcześniej spray'u).
My na razie raz daliśmy mu dawkę na psa 10-20kg, przypadkowo właściwie, bo myśleliśmy, że waży z 10kg, ale okazało się, że schudł po zimie.
Frontline chyba jest stosunkowo delikatny i tak, skoro poleca się go dla noworodków.
Co radzicie?
P.S. Jeszcze pisze weterynarz: "Jednocześnie chce uspokoić. Preparaty te są bezpieczne nawet gdy nieco je przedawkujemy czy podamy częściej. Ich działanie jest niebezpieczne dla kleszczy, pcheł, wszołów itp."
Oli - Pią Kwi 29, 2011 15:37
Sysa napisał/a: | Co radzicie? | ja bym stosowała łączenie, tzn. krople plus obroża.
Co do pozostawania na futrze to prawidłowo podany środek nie pozostanie na futrze (chyba że pies ma pancerną skórę jak Duszek i taki środek w ogóle się nie wchłania), a wiem co to znaczy zakraplać psa z podszerstkiem mnie zakroplenie Kory zajmuje kilka minut, bo po każdym nakropleniu czekam by środek zaczął wyraźnie wsiąkać.
Oli - Pią Kwi 29, 2011 15:39
Sysa napisał/a: | Preparaty te są bezpieczne nawet gdy nieco je przedawkujemy | to nie jest równoznaczne z dwukrotnie
|
|
|