Archiwum - Psiaki VIII
babyduck - Pon Lip 19, 2010 11:19
Po zdjęciach nie powiedziałabym, że staruszka
Sorgen - Pon Lip 19, 2010 11:28
Oli jak jest czas to tak robię właśnie, odwracam się tyłem do psa na wyciągniętej na maksa smyczy i czekam, zazwyczaj po 3 minutach suka podchodzi, ja ją głaszczę, cieszę się, mówię "chodź" odchodzę a ona stoi dalej. Niestety nie zawsze mam na tyle czasu żeby w celu obejścia kilku bloków poświęcić godzinę.
Coś, gdzieś było przez nas zawalone, jak czytałam przykład tej goldenki co Lunacy podała to widzę że i jej właścicielka i my dokładnie kwarantanny przestrzegaliśmy. Może wtedy czegoś zabrakło. Suka od małego nie chciała za nami chodzić ale wtedy to sobie tłumaczyliśmy zimą i szczenięctwem.
Sysa - Pon Lip 19, 2010 11:57
Lama, alez śliczna i wyglada naprawdę młodo
Korzystając z okazji pochwalę sie nieśmiało swoim nowym "nabytkiem"... Po wertowaniu ras, nowych rozmowach, namysłach, w końcu i tak stanęło na szetlandzie. Decyzja przemyslana, bo rozmowy były od kilku miesięcy, ale i szybka, bo znalazł sie pies "ten jedyny". Trochę poszliśmy na żywioł, ale zdecydowanie nie całkowity spontan
Zobaczymy, co z tego wyniknie.
Yarpen przyjechal do nas wczoraj wieczorem. Byłam na początku wystraszona takim kosmitą, ale dogadujemy sie coraz lepiej. Maly jest bystry, dośc odważny i skory do kontaktów z człowiekiem.
To zdjęcia jeszcze z hodowli:
 
Anonymous - Pon Lip 19, 2010 11:58
sorgen, ale niestety, jak tego czasu nie znajdziesz, to się to nie poprawi. znajdź czas i ucz ją chodzić chociażby godzinę, weź pod uwagę, że to będzie tydzień, miesiąc wyrzeczeń, ale resztę psiego życia będzie spokój. a jak nie masz czasu, to wychodź tylko przed blok i czekaj, aż zrobi swoje, żeby nie psuć pracy.
Tess - Pon Lip 19, 2010 12:06
Sysa, z jakiej hodowli i po jakich rodzicach?
Szura - Pon Lip 19, 2010 12:08
Sysa, mam nadzieję, że nie będziesz przestrzegać kwarantanny.
Sorgen - Pon Lip 19, 2010 12:11
Agu rano i wieczorem mogę suce poświęcić po max 30 minut. Niestety pies nie jest całym moim życiem. Poza tymi 2 spacerami suka ma zapewniony jeden 2 godz. spacer na zabawę z innymi psami, na szaleństwa, na piłeczkę i inne pierdoły. W wolne dni czasu mam więcej więc pies spędza więcej czasu na polu.
babyduck - Pon Lip 19, 2010 12:12
Szura napisał/a: | Sysa, mam nadzieję, że nie będziesz przestrzegać kwarantanny | Taki mały paradoks Ale i się łączę w tej nadziei.
A maluch przesłodki.
AngelsDream - Pon Lip 19, 2010 12:14
Szura, na szczęście nie. Chociaż nie wiem, w jakim stopniu będzie to "nie".
Sorgen, niestety pies nie wie i nie rozumie, że czasem nie masz siły/ochoty/możliwości. Znajdźcie kompromis albo w końcu tak popsujecie kontakt z psicą, że zacznie się to wszystko rozmijać z celem. Ja bym powiedziała, że więcej nauki poprzez zabawę, a nie czczego biegania z psami, ale nie pracowałam nigdy z psem takiej rasy i pracować nie zamierzam.
Sysa - Pon Lip 19, 2010 12:16
Tess, hodowla Ventora, rodzice to "Lexus" Mini Storm Ahead z Vanilla Hills (jest z Warszawy, więc właścicielka będzie nam pomagać) i Paris Ventora.
Szura, Yarpen już się zapoznawał z gołębiami, samochodami, dziećmi i paniami na spacerach, które odbył do tej pory Musze powiedzieć, że byłam zadowolona z jego naturalnego zachowania w takich sytuacjach. Podchodził dzielnie, zaciekawiony. Jeśli czuł się mniej pewnie to po prostu siadał przy mojej nodze obserwując nowy obiekt. To chyba dobrze rokuje?
Skoro juz została kwestia kwarantanny poruszona.. To właściwie jakie sa granice jej łamania?
Angels (dziękuję za pomoc!) napisała, ze może normalnie chodzić na spaceru po chodniku i spotykać się ze sprawdzonymi, znanymi psami. Jak jest z chodzeniem po trawniku i spotkaniami z psami "obcymi"? Chodzi o to z tą pewnością, że moga go czyms zarazić czy, ze moga być agresywne do szczeniaków?
Jakie są granice brania szczeniaka na ręce?
Niby sa te informacje, człowiek czyta.. A jak przychodzi co do czego, to panikuje...
<edit> Ile postów się pojawiło Dziękuję, ze piszecie o tej kwaranatannie, bo choć nie chciałam jej przestrzegać, to miałam wielkie opory szczepieniowe, ten taki slogan przed oczami... Stad tez te pytania.. Jak daleko posuwać się w kwarantannie czy raczej jej łamaniu?
Dodam, ze zaraz jedziemy na drugie szczepienie.
Szura - Pon Lip 19, 2010 12:21
Sorgen, A nie możesz przez X czasu poświęcić jej więcej, żeby potem móc chodzić na spacery bez takiego problemu? W pół godziny mało który problem psi da się rozwiązać...
Jak nie, to zamiast się denerwować na psa lub nagradzać piłeczką, stój z nią 15 minut pod blokiem, a potem odprowadź (skoro wystarczą 3 minuty stania tyłem, żeby zareagowała - spodziewałam się, że problem leży w tym, że ona nie reaguje po długim czasie). Psa, szczególnie bulla, czasami po prostu trzeba przeczekać i tyle, choćby miało się godzinami stać na dworze. Szczególnie, że utrwaliłaś psu, że za stanie dostaje piłkę, a jak bull sobie umyśli, że za coś dostanie ulubioną zabawkę, to ciężko to odkręcić.
AngelsDream - Pon Lip 19, 2010 12:25
Sysa napisał/a: | Jak jest z chodzeniem po trawniku i spotkaniami z psami "obcymi"? |
Ja bym go na kompletnie zaminowane psie łączki nie prowadzała, a jeśli już to na pole mokotowskie, bo tam ludzie sprzątają. Tu trzeba trochę rozsądku i takiej kalkulacji, nie ma tabelek, a większość weterynarzy urywa głowę. Baajowi nic nie było, ale ja za kogoś takich decyzji nie podejmę.
babyduck - Pon Lip 19, 2010 12:28
Sysa, tak naprawdę ryzyko jest zawsze, bo możesz nawet jakieś świństwo do domu na butach przywlec. Musisz mieć tego świadomość i używać wyobraźni do zarządzania tym ryzykiem.
Już pisałam, ale napiszę raz jeszcze, jak to wyglądało u mnie. Negra od pierwszego dnia wychodziła na trawnik przed blok - na bardzo ograniczoną przestrzeń. Witać mogła się z psami, o których wiedziałam, że właściciele o nie dbają. Po drugim szczepieniu rozszerzyłyśmy zakres spacerów do pobliskiego parku i psich spotkań pod kontrolą. No a po trzecim hulaj dusza.
Jednej rzeczy bym nie powtórzyła - po drugim szczepieniu zabrałam psicę na wakacje nad jezioro, gdzie tak naprawdę ryzyko złapania czegoś (mimo braku kontaktu z psami poza Majką) było olbrzymie. To było głupie.
W gruncie rzeczy jak tak teraz patrzę, to Negra prawie w ogóle nie miała kwarantanny.
Szura - Pon Lip 19, 2010 12:29
Cytat: | Jeśli czuł się mniej pewnie to po prostu siadał przy mojej nodze obserwując nowy obiekt. To chyba dobrze rokuje? |
Szczeniak w takim wieku absolutnie nie powinien być lękliwy, bo to rokuje bardzo źle, natomiast trzeba pamiętać, że później pojawia się faza wycofania, i szczególnie wtedy trzeba zadbać o to, żeby psiak nie utrwalił sobie, że nieznane = straszne.
AngelsDream - Pon Lip 19, 2010 12:36
Sysa napisał/a: | Jeśli czuł się mniej pewnie to po prostu siadał przy mojej nodze obserwując nowy obiekt. |
Co następowało potem?
Ja się cieszę, że nie miałam pomysłu z braniem na ręce w sytuacjach stresowych. Baaj wyrósłby na potwora, Celara do tej pory przeniosłam raz, bo kompletnie się wyłączył - kot przez siatkę rzucił się na Baaja, no i był przełącznik na: "mamo, ja tylko raz, tylko raz..."
|
|
|