Archiwum - Koty vol. II
Devona - Nie Lis 08, 2009 19:32
Jesli chodzi o otwieranie drzwi - moj przemadry Gizmo nauczyl sie sam naciskac na klamke, wiec w nowym mieszkaniu (ma taki sam uklad, jak stare) wstawilam galke i juz nie wchodzi do drugiego pokoju (tam chowam przed nim chomika, ktorego probowal juz zjesc ). W kwestii lap i nosa pchanych miedzy prety - moje koty zrezygnowaly dopiero, kiedy im samym sie znudzilo lub (co jest bardzo prawdopodobne w przypadku Gizmo) mialy dosc pokasanych poduszeczek . Karcenie nie dawalo zadnych rezultatow, same odpuscily. Ja bym sie tak bardzo nie przejmowala, klatki z dobrym zamknieciem kot nie otworzy. Gizmo udalo sie zdemonotowac Combii chomika, ale to plastikowa skladana duna, musial widocznie tak dlugo tracac tunel lapa, az sie rozlozyl, a chomik najwyrazniej dal sie zlapac .
Anonymous - Nie Lis 08, 2009 19:47
| Devona napisał/a: | | W kwestii lap i nosa pchanych miedzy prety - moje koty zrezygnowaly dopiero, kiedy im samym sie znudzilo lub (co jest bardzo prawdopodobne w przypadku Gizmo) mialy dosc pokasanych poduszeczek . |
No, ale np. kotka Maris nic sobie nie robila z ciagle lejacej sie krwi i calych lap pogryzionych i musiala ja oddac rodzicom. Moim zdaniem zalezy od kota. U nas nie ma szalu i kot karami dal sie zniechecic.
Czasem jak sie nie wybawi to wtedy go szczur bardziej interesuje tak jak np. wczoraj, a tak to juz nie zwraca uwagi na chodzenie, picie itd. Na szczescie mam taki uklad mieszkania, ze mam ciagle kota i klatke na oku gdzie bym nie stala.
L. - Nie Lis 08, 2009 20:01
Dziewczyny ogólnie co do wkładania łap i pyszczków to wiem tyle ile trzeba
W końcu jest Feliks, który obcuje co jakiś czas ze szczurami. I przy nim mogę nawet pokój otwarty zostawić, czy będąc na domku szczurzą klatkę postawić na parterze sam na sam z nim.
I wiem, że mogę spać spokojnie
Chodzi mi o konkret: adopcja 12mies lub 24 mies kastrata ----> a nauka nie tykania szczurów?
jakie są szanse, możliwości ? czy jest to do osiągnięcia? jakimi metodami?
Anonymous - Nie Lis 08, 2009 20:10
http://www.zooplus.pl/sho...eraktywne/61030
przyszlo takie cus dzisiaj w paczce. Od dwoch godzin mam spokoj
Devona - Pon Lis 09, 2009 11:04
| tamiska napisał/a: | | No, ale np. kotka Maris nic sobie nie robila z ciagle lejacej sie krwi i calych lap pogryzionych i musiala ja oddac rodzicom. | Gizmo tez poczatkowo nic sobie nie robil . Cierpliwie zaczekalam i z czasem jego zainteresowanie szczurami oslablo.
Anonymous - Pon Lis 09, 2009 15:29
Devona, to dobrze U nas o tyle jest dobrze, ze nie ma szalu. Od kad maly wcina acane to juz nie wali od progu jak sie wchodzi
Poza tym widac, ze ma swoj koci charakterek i obcych toleruje(pobawi sie itd), ale nie bardzo sie slucha i nie bardzo chce byc przez obcych obglaskiwany. Widac, ze ma ograniczone zaufanie.
I mimo, ze siostra TŻta wczoraj na sile chciala go glaskac i psykala jak ja gryzl to on ze swojej kanapy nie ustapil i nie zbyt sie przejmowal jej psykaniem.
Od nas to zwykle ucieka jak nie chce juz glaskania.
[ Dodano: Sro Lis 11, 2009 11:54 ]
I wszystko co sie dzialo przez ostatnie dwa tygodnie sie wyjasnilo. Babka sie dziwila, czemu kot ma bardzo nadety brzuszek ciagle i gadala, ze go przekarmiamy Poza tym jakby pokasliwal ostatnio, ale myslalam ze to kolejny objaw kociego kataru. Wczoraj zbladl, zaczal miec nerwa itd. Dzis tylko chodzimy i sprzatamy wymiociny z glizdami. Jedna nawet byla zywa
Na szczescie planowo jutro mamy isc na drugie odrobaczanie, ale moje pytanie brzmi jak to sie leczy, czy kotu cos zagraza oprocz oslabienia? Bawi sie normalnie, stara sie jesc, ale nie bardzo ma apetyt i malo pije. Co dawac mu do jedzenia?
I dlaczego pierwsze odrobaczanie nie wytepilo tego dziadostwa? Nic nie bylo w kale itd.
Ktos ma jakies doswiadczenia?
Czytalam na necie, ze to moze zachamowac wzrost kociaka
Anonymous - Śro Lis 11, 2009 15:50
tamiska, trzymam kciuki za rudego!
A moj mnie wykonczy. Bez przerwy gryzie rece, nie wazne, ze np. trzymasz go do gory nogami, jedyne co go interesuje to jak dopasc twoje palce... Rano tak atakuje rece, ze go wywalam na korytarz. Biega jak opetany, zaczaja sie zza sciany i atakuje ci stopy np. jak przechodzisz. On nie ma stanu przejsciowego pomiedzy zabawa a spaniem. Wczoraj wieczorem ojciec go tak zmeczyl, ze padl i mozna bylo go przekladac na boki, a on nadal spal ;p Po czym budzi sie i znowu sie zaczyna.
ciesze sie tylko, ze nie lazi po meblach (probowal wlazic po glosnikach na biurko, ale sciagnelam obudowe ;p ), zachaczyl mi firanke, no, ale to mu jeszcze wybaczam.
To normalne zachowanie prawie 8 tyg. kota? ;p Nie mam odniesienia
Mangusta - Śro Lis 11, 2009 16:34
| Cytat: | | I dlaczego pierwsze odrobaczanie nie wytepilo tego dziadostwa? Nic nie bylo w kale itd. | bo zapewne przez nie wykrycie w kale dostał inny lek, niż taki działający na te konkretne pasożyty.
Anonymous - Śro Lis 11, 2009 17:23
| katasza napisał/a: | | To normalne zachowanie prawie 8 tyg. kota? ;p Nie mam odniesienia |
Z tego co widze po moim kocie to zupelnie normalne. U nas kot dostaje glupawki jak mu sie nudzi bardzo i dlugo sie z nim nikt nie bawi. Jednak nie rzuca sie na rece, bo uczymy go, ze nie wolno, ale czasem potrafi przyatakowac noge jak mu sie nudzi i go olewam, a on juz sam nie wie co ma ze soba poczac. Moze zapewnijcie mu wiecej zabawek, skrytek i ruchu??
| Mazoku napisał/a: | | bo zapewne przez nie wykrycie w kale dostał inny lek, niż taki działający na te konkretne pasożyty. |
Nie, nie juz po podaniu pasty mielismy obserwowac kal i powiedziec, czy byly pasozyty czy nie i nic nie bylo, a powinny sie pojawic, a teraz takie cosie wija nam sie po podlodze, a kociak sie meczy, schudl itd.
Na to daje sie normalna paste na robaki, czy jest jakas specjalna terapia?
Anonymous - Śro Lis 11, 2009 17:31
tamiska, on ma za duzo zabawek. ciagle wyciaga jeszcze jakies gabki, reklamowki. sam sie ladnie bawi, a jedyna jego zabawa z czlowiekiem jest gryzienie rak
jak mam go tego oduczyc? dmuchanie w pysk nic nie daje, bo mu sie to podoba, olewanie go tez nie dziala. nie wiem jak mam go jeszcze tego oduczyc....
Mangusta - Śro Lis 11, 2009 18:27
| tamiska napisał/a: | | Nie, nie juz po podaniu pasty mielismy obserwowac kal i powiedziec, czy byly pasozyty czy nie i nic nie bylo, a powinny sie pojawic, a teraz takie cosie wija nam sie po podlodze, a kociak sie meczy, schudl itd. | =_=... nie wiem co to za wet, ale z tego co ja wiem, to najpierw się daje kał do badania na obecność pasożytów i dopiero odrobacza, a nie odrobacza "na oko". przecież nikt nie jest w stanie zobaczyć wszystkich pasożytów gołymi ślepiami. pewnie w kocie już były jajka glizd a wy ich nie zobaczyliście i tyle. DAJCIE KAŁ DO BADANIA a później dopiero odrobaczajcie, nie odwrotnie.
Bernadeta - Śro Lis 11, 2009 20:20
Jak kot pochodzi z niepewnego źródła poza domowego to zawsze weterynarz odrobacza kota.
i na temat odrobaczania
http://artykuly.animalia.pl/artykuly.php?id=188
http://forum.kocipazur.org/viewtopic.php?t=334
Anonymous - Śro Lis 11, 2009 20:27
Mazoku, Bernadeta, ma racje. Wetka tak zareagowala, bo kot byl przywieziony ze wsi, poldziki, latal ciagle na dworze itd. Zobaczymy jakie powezmie nastepne kroki, ale jak cos to zmienimy weta i juz...
Na miau.pl ludzie napisali mi, ze kota odrobaczanie moze zabic Dzisiaj wrocilismy do domu to byly 3 pawie na podlodze, a w nich juz klebki robali. Maly wyglada jakby mial wielkiego kaca i jest blady, ale stara sie jesc (niestety od razu belta) i pije wode.
Jutro moze poprosze o kroplowke i covalescence czy cos, aby go wzmocnic. Droga jest ta karma?
nezu - Śro Lis 11, 2009 21:47
convalescense support diet kosztuje coś koło 7 złotych za saszetkę.
Mangusta - Śro Lis 11, 2009 23:18
| Bernadeta napisał/a: | | Jak kot pochodzi z niepewnego źródła poza domowego to zawsze weterynarz odrobacza kota. | koty się odrobacza, ale nie na oko! albo ja już zbyt wyczulona jestem, bo u mnie wszystkie zwierzęta wpierw przechodzą badania na pasożyty a dopiero później są odrobaczane, nigdy odwrotnie.
|
|
|