Archiwum - Psiaki vol. IV
Layla - Sob Mar 28, 2009 14:06
aga, chodzi o to, żeby dać do zrozumienia, że schronisko nie jest po to, aby pozbywać się zwierząt. Raczej pracownicy starają się takich właścicieli nakłonić do oddanie zwierzaka do adopcji. Schron nie jest także z gumy.
Oli - Sob Mar 28, 2009 14:09
aga napisał/a: | nie wydaje mi się, żeby to było takie super. prędzej ktoś wyrzuci zwierza do lasu, niż zmieni zdanie i go sobie zostawi, czy poszuka mu nowego domu. | To samo sobie pomyślałam. Do Psiego Anioła kiedyś zadzwoniła starsza pani, że chce 12 letnią jamniczkę oddać do schroniska. Pierwsze pytanie - dlaczego? Pani powiedziała, że jej dzieci już dorosły i nie interesują się psem. No i teraz konsternacja - opieprzyć babę na czym świat stoi i zaryzykować wyrzucenie psa gdzieś w lesie czy wprost na ulicę czy przyjąć. Psa przyjęliśmy teoretycznie, bo jak pani z nią przyjechała to otrzymała stosowne kazanie i jednak zmieniła zdanie. Problem w tym, że nie wiadomo czy przypadkiem tak by owa sunia nie skończyła: (UWAGA zdjęcia dla bardziej wrażliwych raczej się nie nadają) http://www.psianiol.org.p...&page=1&id=1066
Layla - Sob Mar 28, 2009 14:11
Oli, w uzasadnionych przypadkach schronisko tak postępuje, zresztą mają to w statucie. Jak kilka osób zastanowi się czy zapłacić 100 czy poszukać domu zwierzęciu, to już jest dobrze. A schronisko lepiej zajmuje się zwierzętami, gdy ma ich tyle, na ile pozwalają im warunki.
Oli - Sob Mar 28, 2009 14:19
Layla napisał/a: | Jak kilka osób zastanowi się czy zapłacić 100 czy poszukać domu zwierzęciu, to już jest dobrze. | Mało jest takich ludzi co się zastanowi nad szukaniem domu. Prędzej wyrzucą na ulicę, zostawią w parku, w lesie niż będą szukać. Ja wiem, że jak mniej psów to i lepsze warunki, ale bardzo często lepiej wziąć od kogoś psa bez gadania i wymagania opłaty. W Azylu potrafią przez 2m płot przerzucić worek ze szczeniakami, jak myślisz co znajdują rano pracownicy? Nawet swego czasu wisiała informacja, że jak ktoś już chce oddać to niech przyjdzie w godzinach otwarcia schroniska i się nie wstydzi. Jeżeli ktoś ma faktycznie poważne powody do oddania, np. alergia i kocha swego psa to może się zgłosić do schroniska żeby mu ono pomogło w adopcji, a pies jest nadal u właściciela w domu. Jednak takich ludzi to naprawdę jest niewielki procent.
Layla - Sob Mar 28, 2009 14:26
Oli, wiesz, ja nie jestem z promykiem związana, natomiast to popieram. Jestem pewna, że każda sytuacja jest rozpatrywana indywidualnie, ale mimo wszystko lepiej postawić na jakość niż porywać się na opiekę nad ogromną ilością zwierząt. Ot, taka prawda.
Oli - Sob Mar 28, 2009 14:33
Layla napisał/a: | ale mimo wszystko lepiej postawić na jakość niż porywać się na opiekę nad ogromną ilością zwierząt | Mam tu inne zdanie nieco ze względu na dużą styczność z różnymi "właścicielami", ale rozumiem Twoje podejście.
Layla - Sob Mar 28, 2009 14:35
No i ok Myślę, że w Promyku wiedzą co robią.
Mangusta - Sob Mar 28, 2009 21:49
Oli napisał/a: | W Azylu potrafią przez 2m płot przerzucić worek ze szczeniakami, jak myślisz co znajdują rano pracownicy? | ehh, u nas jest to samo, dlatego montują monitoring na terenie całego schroniska bo pozostawianie zwierząt byle gdzie jest przestępstwem. dojazd do naszego schronu ma jakieś 200m przed samym ogrodzeniem, ludzie często w połowie drogi zostawiali zwierzęta w jakichś byle pudłach... jak zwierzęta były dostatecznie duże, to się toto wydostawało i rozłaziło, jak małe to w zimie niestety zazwyczaj kończyło się zamarznięciem, i to nie jeden przypadek niestety.
a ludzie przychodzą oddać psa z naprawdę błahych powodów, np. ostatnio oddali maleńką pitbullkę bo, uwaga, sikała w domu i nie mogli jej oduczyć. codziennie są telefony od takich osób. nie wiadomo jak na to reagować.
Oli - Sob Mar 28, 2009 22:38
Mazoku napisał/a: | bo, uwaga, sikała w domu i nie mogli jej oduczyć | Kiedyś mieliśmy przypadek w innym schronisku, że kobieta adoptowała suczkę po czym przywiozła ją z powrotem z tekstem, że ten pies na pewno nie mieszkał w domu, bo ona nie załatwia się na dworze, nawet po godzinnym spacerze, a jak wraca do domu to od razu wszystkie potrzeby załatwia na dywan. Nie dało się kobiecinie wytłumaczyć, że właśnie takie zachowanie suczki świadczy o niewychodzeniu kompletnie z domu u poprzednich właścicieli, a nie mieszkanie poza domem.
Mazoku napisał/a: | nie wiadomo jak na to reagować. | dokładnie. Ja najchętniej bym takim radziła w domu wziąć największą patelnię jaką mają, rąbnąć się nią porządnie w głowę i ponownie zastanowić nad oddaniem psa. Niestety tak się nie da, a szkoda, przynajmniej w niektórych przypadkach.
agacia - Sob Mar 28, 2009 23:02
A u moich rodzicow juz mala zamieszkala Swietna sunia z niej i mysle,ze rodzice bede mieli z nia wiele radosci. Oczywiscie mala jest troche przestraszona nowa sytuacja, ale zna juz moja mame,bo mama od 4 dni odwiedzala ja w DT, chodzila na spacer,nosila na rekach i zapoznawaly sie,wiec mala caly czas chodzi za moja mama, cieszy sie na nia i domaga sie brania na kolanka
Anonymous - Nie Mar 29, 2009 10:18
mała świetna, przeczytałam jej temat na dogomanii, ci państwo mają jeszcze drugą śliczną sunię na dt
falka - Nie Mar 29, 2009 12:48
Na dogo super jest prowadzony wątek elbląskiego schroniska.. dzisiaj miałam podejście drugie, już bez płakania, wybrałam sobie Roxi i będę jej kibicować - cudowna psinka w moim podpisie
Tygrys - Nie Mar 29, 2009 18:48
Gupki dwa
agacia - Nie Mar 29, 2009 22:24
Mała Milka-Frezja juz w nowym domku
I w swoim punkcie obserwacyjnym Sama wybrala sobie to miejsce do lezenia,wiec mama dala jej tam poslanie
marhef - Pon Mar 30, 2009 07:44
Pytanie mam.
Pies znajomych z racji branych leków bardzo dużo pije (około 6 litrów płynów na dobę), a że dodatkowo z racji problemów neurologicznych jest trochę "nieogranięty", to zdarza mu się załatwić w domu. Siusia jednak tylko i wyłącznie w kuchni. No i zastanawiam się, czy nie ma czegoś (nie wiem, jakiejś chłonnej maty czy czegoś w tym guście) co by można było ścielić na podłodze, żeby nie zasikiwał całego pomieszczenia.
|
|
|