Archiwum - Psiaki XX
Sorgen - Pią Maj 22, 2015 11:04
U mnie Comel i Delt jedzą to samo. Dobrałam karmę tak żeby dla obu była ok. Delta to niejadek, lubi sobie podejść i dziamgnąć po dwie chrupki więc micha aktualnie stoi cały czas. Oba psy jedzą do oporu ale jest o tyle fajnie że jedzą ile im trzeba, nie mają tendencji do wpieprzania na zapas.
Kurde Coma jest tak związana z Deltą że marudzi na samotnych spacerach, chyba muszę częściej z nią samą gdzieś łazić. Zwłaszcza że sama będzie na wystawy jeździć.
agacia - Pią Maj 22, 2015 11:49
I jaką karmę im wybrałaś?
Jak Azja wyjadała Luśce juniora, a Lucy jadła seniora to obie przestawiłam na adult i było ok, zwłaszcza że suche to nie było ich jedyne jedzenie. Teraz by wspólna micha nie przeszła, bo chłopaki by się zjedli nawzajem, a Runa by wyjadła wszystko z michy.
Lama - Pią Maj 22, 2015 12:00
Na początku na pewno będę karmić psiury osobno - Falka wpierdziela pełną michę jednym wsysem i zżerałaby jedzenie małemu. Mam małe pole manewru w kuchni i mam nadzieję, że dorosłe psy będą mogły jeść obok siebie, a wodę pić z jednej miski.
Legowiska będą leżeć po obu stronach naszego łóżka (mąż się na pewno ucieszy ), chyba że piesy zechcą spać na jednym, to kupię im jakieś duże w tym samym miejscu, gdzie teraz leży Falka.
W przyszłym tygodniu idę szukać weta, który wie, jak się z kopiowanymi ucholami obchodzić, bo nie chcę Drakusiowi ich zmanić.
Obroża już wybrana (będzie skórzana Woza z łbami dobków), ośrodek szkoleniowy też.
Jaram się niesamowicie.
Mam tylko nadzieję, że Falka nie będzie zazdrosna.
I mimo wszystko liczę na cud "pracowy", bo za rok-dwa zamierzam zamienić mieszkanie na większe, wtedy mogłabym mieć "pokój dla psów".;)
katasza - Pią Maj 22, 2015 12:44
Moje jedzą osobno, tzn oba w malutkiej kuchni, Blues dostaje w klatce a Frodo na podlodze ma miskę. Nigdy nie było jakiś ekscesów przy jedzeniu, ale Blues je szybko i na początku musiałam go pilnować żeby Froduśkowi nie wyjadał, teraz już wie że z miski nei wolno ale jak leży obok miski to już zakaz nieobowiązuje Dlatego dostają z dala od siebie, żeby jadły wolniej.
Miske na wodę mają jedną.
I niestety nie śpią razem Tak mnie zawsze rozczulały psy wtulone w siebie a Frodo jest niedotykalski jak śpi. Moje mają legowisko jedno, dużą metalową klatkę i mniejszą podróżna z materiału, plus łóżko do dyspozycji.
Sorgen - Pią Maj 22, 2015 20:58
Obie aktualnie jedzą to http://www.zooplus.pl/sho...timanova/458191 kupiłam na promo i wchodzi super, jutro domawiam jeszcze ze 2-3 worki bo jest promocja na nią. Jak się promo skończy to będę myśleć co dalej. Ogólnie najlepsze kloce Coma miała jak chwilę jadła Brit Care łosoś z ziemniakami no ale to za słabe dla szczyla rosnącego by było. Na BC juniorze kupy śmierdzące i raz lepsze raz gorsze u obu suk. Na tym mogłyby być jeszcze ciut twardsze ale jest nieźle. Delta się nie czochra, nie ma łupieżu, nie ma śpików w oczach więc super, Coma chyba alergii na nic nie ma i u niej też dobrze
Właśnie wróciłam z suczydłami z lasu bo się kisiły dwa dni w domu i dziś miały okazję pobiegać z jeszcze jedną małą bullwą. Wreszcie mam ciszę w domu bo padły na pyski, oczywiście obie w jednej klatce
wilczek777 - Sob Maj 23, 2015 12:37
$#%^%&^%#@!@
Kij w d... wszystkim chamom wysypującym śmieci na polach i lasach. Zawsze mnie niemiłosiernie wkurzały tony syfu zostawionego w środku pola gdzie nawet człowiekowi na myśl by nie przyszło jechać taki kawał z śmieciami. Papa, butelki, farby, folie, zwykłe domowe śmieci, gruz, opony... Zawsze coś na boku dróżki leżeć musi a jakże.
Ale szkło drobne w piachu to przesada... To trzeba być niedorozwojem umysłowym wysypać szkło na samym środku gdzie chodzą ludzie, jeżdżą rowery itd.
Nessie ma przecięty opuszek paskudnie ale na szczęście w miejscu który pozwala na w miarę normalne życie. Wleciała w szkło przy nawrocie do mnie więc uszkodzony jest tył/bok dużego opuszka - na tyle wysoko, że pies chodzi. Gdybym nie miała awaryjnego odwołania to poleciałaby po tym szkle...
Ebia - Sob Maj 23, 2015 12:54
wilczek777, współczuje. Mojemu psu kilkukrotnie zdarzyło się wleźć na szkło i rozwalić opuszki. Najgorsze są potłuczone butelki. Non stop pilnujemy się na przyosiedlowych łąkach. Rocki ma jedną komendę - stój i zamiera. Ratuje nas jak widzę, że chodzi w miejscu, gdzie osiedlowe pijaczki porozbijały butelki. Można to sprzątać, a po kolejnym weekendzie zawsze problem pojawia się od nowa. Mimo patroli policji. Szczególnie latem
Sorgen - Sob Maj 23, 2015 13:07
U nas szkło leży dzień w dzień na chodniku bo jakiś ciul z sąsiedniej klatki nie wie do czego kosz służy i wywala butelki przez okno. Ten chodnik jest jednocześnie dojazdem na parking, kumpel juz miał butelkę rozbita na masce bo akurat jechał. Trawnik obok nabity szkłem na sztywno. Czekam aż kogoś debil zabije tymi butelkami.
wilczek777 - Sob Maj 23, 2015 15:56
Ebia dzięki.
My często mamy jakieś przygody z łapami ale są 'drobne' - Nes wyciąga niesamowite prędkości plus wykonuje zrywy (pasterstwo, frisbee, odsyłanie) i przy tym wyciera pazury i poduszki do krwi. Takie rany są standardem - oczyszczamy, smarujemy, suszymy po kilku godzinach jest ok. Zawsze staramy się wybierać powierzchnie do treningów tak aby ograniczyć zużycie łapek ale no nie zawsze się da. Jedna runda z wprowadzaniem owiec do pena i już widać opuszki które mocno pracują na twardym podłożu i kamykach (owce nie lubią włazić tam gdzie im się każe).
Ale jedno durne szkło rzucone przez jakiegoś kretyna robi z psa kalekę - znajomej suka miała poprzecinane aż do środka a słyszałam o psach gdzie konieczna była amputacja palca.
Już pal sześć psy - ale syf leży w miejscach gdzie chodzą ludzie i np. dzieci. Lato, klapeczki na spacer i co? Tam był piach i nie było widać nic na pierwszy rzut oka. Albo listwy z gwoździami też rzucone przez ścieżkę...
Sorgen - Sob Maj 23, 2015 17:24
A Nes nie może ćwiczyć w butach jeśli treningi tak jej lapy niszczą?
Coma jest coraz większym szczerbullem Czekam aż jej wyleci ten nieszczęsny kieł złamany. No i futro chyba zmienia na dorosle bo się kłaczy okropnie. Dodatkowo wchodzi chyba w okres lęków bo coraz więcej rzeczy ja spina. Staram się to olewać i nadal łazić z nią w różne miejsca. Jakiś pomysł co jeszcze można zrobić?
Kasia_89 - Sob Maj 23, 2015 19:42
wilczek777 napisał/a: | Nessie ma przecięty opuszek paskudnie ale na szczęście w miejscu który pozwala na w miarę normalne życie. Wleciała w szkło przy nawrocie do mnie więc uszkodzony jest tył/bok dużego opuszka - na tyle wysoko, że pies chodzi. Gdybym nie miała awaryjnego odwołania to poleciałaby po tym szkle... |
Biedna psina :C Poduszki są o tyle głupim miejscem na zranienia, że przy chodzeniu rana się ciągle otwiera i babrze dlatego też polecam Vetericin na bazie aktywnego tlenu - rany goją się dosłownie w oczach. Wielu moich pacjentów jest pod wrażeniem tego wynalazku i przyznają mi rację <3
noovaa - Sob Maj 23, 2015 20:21
Ehh ... Lilo mi chyba przytyła troszkę. W jej przypadku, wciąż jest szczupła, jednak nie podoba mi się to. Marzę o dniu, kiedy bez obaw będę mogła ją zostawić samą w domu. Obecnie chodzi z nami do dziadków... tam podjada Karolince, Karolinka ma stały dostęp do suchej karmy z Biedronki. Niby nie je dużo, ale jak się zaokrągliła, to znaczy że za dużo .
Nie powiem żeby zabrali, bo będzie awantura .. i znów oczywiście że psu żałuje i jestem psychiczna.
Dziś Lilo ma wyjątkowo dobry dzień. Bawiła się rano, co jej się nigdy nie zdarza. Nie śliniła się ani chwili, co też jest dziwne. Zwykle sapie i ślini się cały czas w domu, przed godziną 22:00. Teraz też się bawi, za kotem łazi, ogon w górze ... Zazwyczaj tak się zachowuje po 22:00 jak ruch jest mniejszy i to nie codziennie. Zerka w sufit jak coś przejeżdża, ale zaraz znów normalnieje. Postępy są duże. Nawet leżała na boku, wyciągnięta wygodnie trochę .. .co również nie jest u niej normalne.
Jutro pewnie znów będzie się bała, jak co dzień. Ale i tak jest lepiej .
  
wilczek777 - Sob Maj 23, 2015 22:34
Sorgen szukałam butów żeby to był serio buty typu Ruffwear a nie kapcie na jeden raz ale Nes ma łapki jak pinczerek - malutkie - rozmiar XS pasuje na przednie łapy na styk a tylne pozostają bez ochrony. Z resztą tak jak pisałam unikamy takich nawierzchni i sytuacji i na razie jest ok- teraz wszędzie trawa wiec jest dużo lżej. Najgorsza była zima ze zmrożoną powierzchnią WSZĘDZIE.
W kwestii socjalu na poprzednich stronach wrzucałam artykuł jak dokładnie powinno się to odbywać. Nie samo zapoznanie z bodźcem lecz pozytywne wyjście z sytuacji.
Kasia_89 dziękuję bardzo za radę! Nie słyszałam o tym preparacie - może akurat na te łapska będzie.
noovaa grube psy to kochane psy - tak myśli połowa polaków. Ja słyszę, że mój pies jest głodzony bo chudeł taki, że masakra... Dzisiaj zjadła 2 paczki po 150 gram i do tego mokre żarcie i to na samym szkoleniu. Powinna wyglądać jak spasły jamnior...
Cieszę się, że młoda tak pięknie się ogarnia Z każdym dniem bliżej normalnego życia - bez strachu
Swoją drogą dzisiaj przeżyłam coś między szokiem/śmiercią z frustracji/odbiciem głowy od facepalmów. Na 'oględziny' do naszej prowadzącej przyjechała babka z dwoma ozzikami - odkąd usłyszałam opis myślałam czy jest to ta osoba która kilka tygodni temu śmignęła mi na drodze - a dokładniej uśmiechała się o tak puszczając nas na przejściu dla pieszych (w bagażniku miała dwa ozziny - Nessie do tej pory robi za ozzina). Okazało się, że świat jest mały i miła pani okazała się... miłą, niekonsekwentną, zajechaną przez psy panią.
W skrócie - kobieta po 50 i dwa ozziny Z JEDNEGO MIOTU - bracia.
Generalnie nie polecam brania dwóch psiaków z jednego miotu jeśli nie jest się osobą mega doświadczoną w psach. Wyrobienie sobie atrakcyjności u psów które mają siebie 24h, rozumieją się i bawią razem najlepiej powoduje, że trzeba być jednym wielkim supermenem żeby to miało sens. Nie przeczę, że się nie da ale no dodajmy do siebie dwa ozzinowe, ześwirowane samce i kobietę która woła "Faficzku! Faficzku no co robisz".
Efektem tego jest babka która została wciągnięta na plac przez dwa ciągniki, po czym widząc Nes bez smyczy powiedziała "o to ja je puszcze bo i tak nie utrzymam". Nagle 5 osób na raz krzyknęło NIE...
Borze lesisty dziękuję za ten strzał adrenaliny który pozwolił na złapanie tych dwóch diabłów.
Wejście było bombowe ale to była realna zapowiedź tego co będzie. Chłopcy byli stereotypowymi 'złymi ozikami'. Wszystkie negatywne cechy rasy rozkwitły pod dachem pani która po prostu z chuliganami sobie nie poradziła. Potworne darcie mordy, histeria, brak opanowania, szukanie ujścia emocji na wszystkie nienormalne sposoby, dużo używania ciała jako tarana i brak reakcji na jakiekolwiek bodźce z zewnątrz. Jeść nie - bo chłopcy dostają dużo i często. Bawić się- nie bo tylko piłeczką potrafią ale to też "u siebie". Do tego nierozłączni absolutnie... Po oglądaniu ich wyszło, że jeden to chodząca histeria a drugi to takie kopiuj wklej który po prostu przyłącza się do frustracji.
Chodziłam z łatwiejszym kiedy prowadząca rozmawiała z babką co można zrobić, jak będzie wyglądało szkolenie itd. Mam powyrywane ręce, popalone dłonie smyczą. Psiak jest na prawdę fajny - przesympatyczny, uwielbiający nagrodę socjalną... Na samych pochwałach nauczył się ze mną trochę chodzić na tej luźnej smyczy i nie świrować... Ale przechodzenie od stanu - patrze do - świruję, duszę się, szczekam, szarpię, skaczę było oddzielone milisekundami. Spojrzenie na właścicielkę, brata, innego psa, albo nie wiedza co dalej( bo stoimy) wszystko okraszone makabrycznym pobudzeniem.
Swoją drogą oba psiaki są po szkoleniu w innym miejscu gdzie tłuczono metodę - szarpnij a się ogarnie... Sądzę, że na kolczatce dorosły chłop z bicepsem musiałby szarpnąć żeby przy takim pobudzeniu pies poczuł o zrozumieniu nie wspominam.
W każdym razie jestem ciekawa czy nasza prowadząca je weźmie i jakie będą efekty. Pani niby chce ale nie wiem jak można zmienić myślenie osoby która żyje z psami które robią co chcą, wyrywają jej ręce a ona mówi "co robicie skarby? siadać, siadać noo siadać - oh no to idźcie". Więcej pracy z właścicielką niż z psami...
Wygadałam się
noovaa - Sob Maj 23, 2015 22:39
wilczek777, każda zmiana u psa, zaczyna się od zmiany u właściciela
Ebia - Sob Maj 23, 2015 22:53
wilczek777, nie da jej się wytłumaczyć, że tak naprawdę to jej psy na tym cierpią? Pokazać, ze dane zachowanie to oznaka histerii, a nie zadowolenia? Hmm... Ciężka sytuacja
|
|
|