Archiwum - Psiaki XV
Tess - Czw Lut 14, 2013 14:41
Viss, straszne... :C To ten psiak, do którego pytałaś o specjalistę do brzucha?
Ja czerpię większą radość z psów, niż ze szczurów. I niestety, musząc wybierać, posiadanie psów zawsze będzie priorytetem. Po kilku latach bez szczurów, bardzo za nimi tęsknię, mimo, że psy są... Czekam tylko, aż znowu będę mogła je mieć, ale niestety, w najbliższym czasie się na to nie zapowiada - właśnie przez psy... :C
Anonymous - Czw Lut 14, 2013 15:26
AngelsDream, operacja 2200 zł (cena podana PO operacji), kosztów szpitala, badań itp nie liczę.
rudziak, Nostra uśpiliśmy dzisiaj, był w złym stanie, trzymanie psa bez żołądka dla kilku miesięcy życia, podczas gdy nie wiadomo czy będzie w ogóle jadł, gdy wiadomo, ze ma raka...
Nie rozumem jak można nie zrozumieć "proszę psa nie wybudzać jeśli zmiany rakowe będą duże"... Chirurg twierdzi, ze się nie zrozumieliśmy i że duże to względne pojęcie... Ok, od tej pory 85% to będzie niewiele. A jeśli uważał, ze pies rokuje (wbrew opinii garstroenterologa), to trzeba było jeszcze dopytać właścicieli, przecież to jest chwila, nasze szczurze wetki robiły tak nie raz. Zamiast opłakiwać psa wyję ze złości, że jeszcze pooperacyjnie musiał siedzieć i się męczyć. Sam jak się wybudził, sam w nocy w szpitalu a jak przyjechaliśmy, to trzeba było podjąć tą decyzję jeszcze raz. Co za beznadzieja, mam ochotę zabijać
Gastrolożka była w szoku, że pies został zszyty, a nie uśpiony.
Tess, tak
AngelsDream - Czw Lut 14, 2013 15:28
Viss, trudno to nawet jakoś sensownie skomentować.
Ninek - Czw Lut 14, 2013 15:30
Jaki wet wybudza psa w takim stanie, jeśli właściciele nie powiedzieli, że ma ratować za wszelką cene? Dla mnie to w ogóle niepojęte i kłóci sie z zawodem weterynarza...
babyduck - Czw Lut 14, 2013 18:40
Biedny Nostro
agacia - Czw Lut 14, 2013 21:27
Masakra, my zawsze pytaliśmy właściciela jak była taka sytuacja. Biedny psiak
nezu - Pią Lut 15, 2013 01:50
Da się z tym coś zrobić?
Jakaś prawna droga?
Bez żartów, to zakrawa na znęcanie się nad zwierzęciem. Co to za "wet? w ogóle?...
Biedny pies...
Jakby nam sie weci uparli, to mogliby też ratować Czykitę (nasz daaaawny ONek...). Miała raka nerki z przerzutami na macicę. Jakby wywalili nerkę i macicę, to może by jeszcze pożyła z miesiąc. Nie wiadomo.
(poprzedzę pytania, to był pies dziadka, wiejska ONka z podwiązanymi jajowodami. Nie była kastrowana na wyraźne życzenie dziadka... cóż. Asam proces nowotworowy zaczął się w nerce, miała na niej guza wielkości dużej pomarańczy, a na macicy potężne nacieki nowotworowe, typowe przerzuty... )
ZADZWONILI żeby z nami to skonsultować, powiedzieli jakie są rokowania, podjęliśmy decyzję o uśpieniu i TAK powinno być.
No bezsilna złość mnie ogarnia...
Złamanego grosza bym im za tę "operację" nie dała. Płacić za skatowanie psa?
<dopisek>
Jeśli to on, to dopisz koniecznie coś od siebie. Jak widać Nostro nie jest pierwszym psem, który cierpiał z winy braku skrupułów tego człowieka.
http://www.znanylekarz.pl...rynarz/warszawa
PALATINA - Pią Lut 15, 2013 09:41
nezu napisał/a: | Co to za "wet? w ogóle?... |
To wg mojej własnej opinii dobry lekarz i dobry człowiek.
Nie mam pojęcia, czemu akurat tak beznadziejną decyzję podjął.
Jest mi przykro, bo mam o nim bardzo dobre zdanie i cenię go.
nezu - Pią Lut 15, 2013 10:55
PALATINA, choćby w opiniach na tamtej stronie widać, że to nie pierwsza jego taka zbliżona opinia. Kto wie ile osób nie zdecydowało się o tym mówić, albo po prostu zaufało wetowi.
Ma też skrajnie dobre opinie, oczywiście.
Moim zdaniem powinien się jednak zastanowić, czy jeszcze nadaje się do zawodu. To starszy człowiek i niestety, najwyraźniej chęć poprawienia sobie statystyk i możliwość wpisania kolejnej trudnej operacji do karty przysłania mu powoli dobro pacjenta.
To co zrobił to nie jest zwykły błąd w sztuce, tylko naruszenie, jeśli nie złamanie prawa.
rudziak - Pią Lut 15, 2013 13:38
Viss strasznie mi przykro Jakby mało wam było stresu i smutku to jeszcze taka sytuacja...
nezu napisał/a: | To co zrobił to nie jest zwykły błąd w sztuce, tylko naruszenie, jeśli nie złamanie prawa. |
Otóż to. Błąd (niestety) może zdarzyć się każdemu ale takie przypadki powinno się nagłaśniać.
Anonymous - Sob Lut 16, 2013 18:56
nezu napisał/a: | Da się z tym coś zrobić? | da, jest izba lekarsko-weterynaryjna, są władze uczelni. Ale rodzice rozmawiali z nim później i chyba zmiękli, bo facet był przerażony, że tak się nie zrozumieli. No ale naprawdę trudno mi uwierzyć, że nie zrozumiał prostego "proszę nie wybudzać jak zmiany będą duże"... przecież wycięcie 85% żołądka to jest chyba dla KAŻDEGO dużo, czy to naprawdę jest dyskusyjne? Nie jestem w stanie wymyślić jak mogliby się aż TAK nie zrozumieć. Zwłaszcza, że mówili mu dwa razy w trakcie jednej rozmowy przed operacją.
PALATINA napisał/a: | To wg mojej własnej opinii dobry lekarz i dobry człowiek. | bo taki jest, kurde, nie pierwsza operacja u niego, zawsze komunikacja z nim była dobra. To nie jest wet, który namawia do leczenia na siłę.
Sysa - Sob Lut 16, 2013 19:03
Viss, może dużo to wielonarządowo?
Nie chcę go bronić, ale to można róznie zrozumieć.
U ludzi z rakiem żołądka wycina się cały, zeby ratować życie i ludzie żyją w miarę normalnie.
Anonymous - Sob Lut 16, 2013 19:39
Sysa, wiadomo było, że chodzi o żołądek i odźwiernik przede wszystkim, bo pies miał badania usg u Marcińskiego, 2 rtg i gastroskopię.
Sysa napisał/a: | U ludzi z rakiem żołądka wycina się cały, zeby ratować życie i ludzie żyją w miarę normalnie. | ale u ludzi są trochę szersze opcje działania, nie wspomnę już o etyce, a remisje itp można leczyć chemią. A u Nostro zmiany były nie tylko w odźwierniku i żołądku, choć tylko on był w takim dramatycznym stanie. Dlatego my zdecydowaliśmy aby nie leczyć na siłę dla kilku miesięcy życia i to życia na niewiadomym poziomie, bo rokowania wg gastroenterolożki były kiepskie. Pies trafił na stół żeby sprawdzić czy to rak i jak wyglądają narządy (biopsja z gastroskopii wykazała lekki stan zapalny, więc trzeba było pobrać tkankę z głębszych warstw) i czy warto w ogóle wycinać. W trakcie operacji lekarz miał poinformować rodziców co jest w środku, jak to wygląda i co ma z tym zrobić.
PALATINA - Sob Lut 16, 2013 20:26
Uważam, że jeśli nie był pewien, czy się dobrze zrozumieliście, to powinien był zadzwonić w trakcie operacji. To się samo nasuwa... Czemu tak nie zrobił, co sobie myślał, czego się spodziewał.. Nie wiem.
Przykro, że tak to wyszło.
sachma - Nie Lut 17, 2013 21:38
Byliśmy dziś w Sobieszewie i psy nie mogły się powstrzymać musiały się zamoczyć
i filmik
http://www.youtube.com/wa...eature=youtu.be
|
|
|