Archiwum - Psiaki X
Oli - Śro Kwi 27, 2011 10:51
No ja miałam na myśli, że jak jest więcej ludu i innych psów to łatwiej zamaskować jakiegoś buntownika. Ja np. zawsze wysyłam przed siebie Korę jeśli widzę, że idzie pies, który znajomością z nią się zadowoli. Wtedy łatwiej mi panować nad Duszkiem też.
Ninek - Śro Kwi 27, 2011 17:56
Jeśli moja suka nie padła po 3-godzinnym spacerze (wyszłyśmy o 14, wróciłyśmy o 17 - więc było mocno ciepło) po polach, laskach, itp, to ja nie wiem co ją zmęczy xD
jokada - Śro Kwi 27, 2011 19:05
Ja się postaram z Tobim na Pola zajrzeć
Mika29 - Śro Kwi 27, 2011 19:12
Coraz bardziej boję się spaceru
babyduck - Śro Kwi 27, 2011 20:36
Aaaa, widziałam thaia, prawdziwego, takiego z Tajlandii. A co lepsze, poznałam, że to thai Nie mogłam się przestać na niego gapić, wspaniały.
nezu - Czw Kwi 28, 2011 18:07
babyduck, niebieski pies może?
To jest moja druga najulubieńsza rasa po baskach.
Ja ostatnio widziałam przepięknego, rodowodowego, rudobiałego welsh corgi cardigana.
babyduck - Czw Kwi 28, 2011 21:17
nezu, tak, półtoraroczny niebieściak, samiec. Imię miał jakoś na S, wieg z gugli wychodzi, że to Sanoon. Ten jego pysk
agacia - Czw Kwi 28, 2011 21:58
Zmieniam zdanie o Sabunolu Juz ktorys raz dzis wyciagalam wbitego, zywego kleszcza Dobrze, ze wroclawskie kleszcze babeszjozy nie roznosza.
sachma - Czw Kwi 28, 2011 22:03
agacia, nie strasz bo Lenny zakroplony tym jest a na długi weekend nad jezioro jedziemy.. więc pewnie znów będzie znikał ze stadem w krzaczorach
Oli - Czw Kwi 28, 2011 22:06
sachma, bardzo dużo od samego psa zależy. Kora cały czas na sabunolu, Duszek ma obrożę też sabunol i nie było jak do tej pory ani jednego kleszcza (tfu tfu tfu)
Ninek - Czw Kwi 28, 2011 22:10
Oli napisał/a: | sachma, bardzo dużo od samego psa zależy. |
Podobno też od miejsca. Tzn, że zależnie od miasta różne środki różnie działają. Prawda to?
Oli - Czw Kwi 28, 2011 22:18
Ja wiem, że w zależności np. od zapachu psa, czy tego jak dużo łoju wydziela to może jak magnes przyciągać kleszcze lub w ogóle się nim nie interesują. Co do miasta to może to jest kwestia wilgotności powietrza, klimatu samego, że jest mniej albo więcej kleszczy.
sachma - Czw Kwi 28, 2011 22:57
ja na Lennym znajduję bardzo rzadko - przeważnie jak zapomnę że już termin zakroplenia minął.., sąsiadka za płotem (jej psy na spacery nie chodzą, siedzą tylko na podwórku) w zeszłym roku się skarżyła, że codziennie z psów kleszcze ściąga - więc u nas tego sporo w okolicy jest.. raz znalazłam wbitego i może ze dwa razy chodzące po nim - nie mogły się przebić przez tonę lakieru, bo to akurat w sezonie wystawowym było
Oli - Czw Kwi 28, 2011 23:02
ach, no i pamiętajcie, że jak zakraplacie to nie jest to równoznaczne z odstraszaniem kleszczy, więc po psie mogą chodzić, a nawet mogą się wbić, tylko po pierwszych łykach krwi powinny się otruć specyfikiem i odpaść
Ninek - Czw Kwi 28, 2011 23:36
Moje suki Kiltixów jeszcze nie mają (spłukana jestem w tym miesiącu) i ani jednego kleszcza nie miały. Wczoraj byłam z Majką na 3-godzinnym spacerze po polach, łąkach, w przeróżnych chaszczach, ogólnie mało uczęszczane miejsca - i nic. A za to jej koleżanka ONka, zakraplana regularnie, nosiła na sobie kilka okazów. Łażących po futrze, ale jednak.
Ale moje sucze ogólnie wydzielają mało łoju, Vega więcej ale ona sie nie pcha w żadne krzaki ani nic podobnego. Chyba po prostu są niesmaczne - na szczęście.
|
|
|