To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Alloszczur
Forum dyskusyjne Alloszczur - forum miłośników szczurów

Archiwum - Psiaki vol. III

gratis - Pią Lip 11, 2008 20:24

AngelsDream, wiem, że dużo czytałaś o psich schorzeniach.
Rapid, to 12-letni doberman mojej instruktorki. Często miewa kolki, ale teraz mamy takie
Cytat:
objawy:
bardzo niespokojny ,ciągle mi tu krąży ,wstaje ,kładzie się ,szczeka
no-spa nie pomaga... jakieś wskazówki?
AngelsDream - Pią Lip 11, 2008 20:28

gratis, a macie możliwość zrobić USG ? Tak Baaj robił, jak miał kolkę jelitową i przytkane gruczoły okołoodbytowe. Tylko on nie szczekał, a głośno popiskiwał. Pomogło odetkanie gruczołów i espumisan. Z tego, co mi mówił weterynarz kolka może być żołądkowa lub jelitowa, ew. łączona. Czytałam też, że pies z tendencją do kolek ma większą szansę na skręt żołądka. Ja bym szukała w tą stronę. Wszystko kwestią tego, jakie kolki miał wcześniej.
marhef - Pią Lip 11, 2008 21:20

AngelsDream napisał/a:
Patrząc na to wszystko tak, jak marchewa nie powinnaś z tym dzieckiem chodzić po ulicy, albo przymknąć oko, bo przecież korona mu z głowy nie spadnie...

A spadnie?
Żal mi dzieciaka, naprawdę. Ale czy to jest jakiś argument? Zamknijmy wszystkie psy w domach, bo jakieś dziecko może mieć fobię i bać się ich szczekania?
To może też zlikwidujmy wszystkie mosty, bo jako dziecko panicznie się ich bałam i też była histeria, łzy i wrzask, że "nie wejdę".
Prywatne fobie są prywatną sprawą każdego, przykro mi.

Layla - Pią Lip 11, 2008 21:23

marhef napisał/a:
Zamknijmy wszystkie psy w domach,


Nie, nie zamykajmy. Zadbajmy, żeby nasze prywatne zwierzęce sympatie nie utrudniały życia innym. Mój pies może być przeze mnie uwielbiany, ale niekoniecznie musi go wiebić cała dzielnica.

AngelsDream - Pią Lip 11, 2008 21:24

Layla napisał/a:
Nie, nie zamykajmy. Zadbajmy, żeby nasze prywatne zwierzęce sympatie nie utrudniały życia innym. Mój pies może być przeze mnie uwielbiany, ale niekoniecznie musi go wiebić cała dzielnica.

Amen. Miłość jest fajna, ale niech będzie to miłość rozsądna, a nie ślepa.

marhef - Pią Lip 11, 2008 21:31

Layla napisał/a:
Zadbajmy, żeby nasze prywatne zwierzęce sympatie nie utrudniały życia innym. Mój pies może być przeze mnie uwielbiany, ale niekoniecznie musi go wiebić cała dzielnica.

Pies, który biega po własnej, ogrodzonej i zabezpieczonej przed ucieczką posesji nie utrudnia nikomu życia. Natomiast życie może utrudnić strach przed psami, może utrudnić to, że ktoś nie lubi szczekania itd. Rozgraniczmy te dwie sprawy.
I ja nikomu nie każę wielbić mojego psa. Owszem, mam to szczęście, że mieszkam na takiej ulicy na jakiej mieszkam. Ale gdybym mieszkała gdzie indziej to też nikomu nic do mojego prywatnego psa, biegającego po moim prywatnym podwórku.

AngelsDream - Pią Lip 11, 2008 21:33

marhef, zdziwisz się. Pewna pani dostała grzywnę w wysokości 1000 złotych za to, że jej pies notorycznie oszczekiwał ludzi przechodzących przed jej posesją... również w nocy. Podałam parę postów temu normy hałasu - można się na nie powołać i ktoś się mocno oszuka ze swoim ogrodzonym terenem, na ktorym psu wolno robić, co zechce.
Layla - Pią Lip 11, 2008 21:34

Cytat:
Pies, który biega po własnej, ogrodzonej i zabezpieczonej przed ucieczką posesji nie utrudnia nikomu życia


Utrudnia, jeśli nadmiernie hałasuje.

AngelsDream - Pią Lip 11, 2008 21:38

I nie dziwne, że w Polsce niedługo wszystkie psy będą musiały chodzić na smyczach i w kagańcach. Mamy takie zasady, jak postepują psiarze. A postepują tak, że większość psów jest niewychowana. W Holandii psy moga chodzić luzem, ale jeden psi wybryk i właściciel ma takie konsekwencje, że mu w pięty idzie. Może kiedyś zobaczę to na własne oczy - dobrze wychowany, kulturalny, pieski świat. :roll:
Mangusta - Pią Lip 11, 2008 21:52

bo w Polsce nie istnieje jeszcze coś takiego jak psia psychologia. ludzie nie wiedzą jak wychowywać psy więc wychowują je pod siebie... a czym to grozi, to wiadomo. tego się nie wypleni tak łatwo, szczególnie na konserwatywnej wsi gdzie wszelkie tego typu nowinki są zwyczajnie wyśmiewane. ot, mieszczuchowe bibeloty.

a ujadanie psa po 22giej podchodzi pod zakłócanie ciszy nocnej.

my lubimy jak Bajka szczeka bo to... słodkie. ma taki piskliwy głosik. ale bardzo rzadko szczeka, tylko gdy jest prowokowana zabawą ;)

AngelsDream - Pią Lip 11, 2008 21:55

Mazoku, i dla własnego dobra nie nakręcajcie jej na to za bardzo. Mimo, że uwielbiam Bezę, to czasem miałam ochotę ją udusić. Szczekała, bo wychodziła na spacer. Szczekała, bo wyszła przed blok. Szczekała, bo zadzwonił dzwonek. Szczekała, szczekała, szczekała... A myśmy tylko się pocieszali, że Baaj tak na pewno robić nie będzie i w wielu sytuacjach nawet nie próbuje. 8)
marhef - Pią Lip 11, 2008 21:57

Ehh, kobity, pies jest psem i miauczeć nie będzie.
Przez 12 lat mój kundel latał u nas po posesji i szczekał radośnie do spółki z psem sąsiadów na wszystko co się rusza.
Nikt nigdy nie robił z tego powodu kłopotów, mimo, że kilkoro dzieci się u nas na ulicy przez ten czas urodziło i odchowało, kilka osób odeszło na emeryturę, mieszkało kilku policjantów.
Nikt nigdy nie został przez żadnego psa pogryziony, nikt nie umarł na zawał ze strachu, nikt nie wlazł pod samochód na szczeknięcie "z partyzanta".
Psy były radosne, wybiegane i wyszczekane, a wieczorami wracały do domów i padały bez życia.
Ot, taka sielanka.
Dla Was niemożliwe - dla mnie codzienność.
Może to kwestia innej mentalności, innego spojrzenia na świat.
Nie wiem.
Ale wolę to od "kulturalnego, wychowanego psa", który nawet kupę robi na komendę, bo dla mnie to nie pies, tylko robot.
I w sumie chyba EOT, bo to nie ma sensu.
Nie jestem dzieckiem betonowych molochów, więc nie zrozumiem Waszego podejścia, tak jak Wy nie zrozumiecie mojego.

AngelsDream - Pią Lip 11, 2008 21:59

Cytat:
Ale wolę to od "kulturalnego, wychowanego psa", który nawet kupę robi na komendę, bo dla mnie to nie pies, tylko robot.


I tu się mylisz. Pies znający komendy, to pies skory do współpracy, bardziej elastyczny i przewidywalny, niż taki, który lata jak wariat i się wydziera...

I to nie kwestia molochów, bloków czy miejsca zamieszkania tylko świadomości.

marhef - Pią Lip 11, 2008 22:05

AngelsDream napisał/a:
Pies znający komendy, to pies skory do współpracy, bardziej elastyczny i przewidywalny, niż taki, który lata jak wariat i się wydziera...

Dla każdego według potrzeb. Stanowczo wolę spontanicznego, wydzierającego się wariata, niż zaprogramowanego robota.

AngelsDream napisał/a:
I to nie kwestia molochów, bloków czy miejsca zamieszkania tylko świadomości.

Mylisz się.
Jeśli coś się widzi i obcuje z tym praktycznie od urodzenia, to staje się to normą.
A trudno oczekiwać, żeby w betonowej dżungli psy biegały po posesjach i prywatnych ogródkach :roll:

AngelsDream - Pią Lip 11, 2008 22:10

marhef napisał/a:
trudno oczekiwać, żeby w betonowej dżungli psy biegały po posesjach i prywatnych ogródkach

Zonk! Mamy na przeciwko naszego bloku 3 wille z ogródkami, a kawałek dalej kolejne 2 i co? :)

marhef napisał/a:
niż zaprogramowanego robota.

Obrażasz teraz wszystkie psy, które znają jakiekolwiek komendy, ale nieważne.

Polecam niewychować dużego psa. Wejdzie na głowę z przytupem, to i zdanie o robotach się zmieni, jak po własnym domu nie będzie można przejść, bo pies je...



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group