To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Alloszczur
Forum dyskusyjne Alloszczur - forum miłośników szczurów

O szczurach ogólnie - Rezygnacja ze szczurów. Co z ostatnim, który został?

Layla - Pon Gru 27, 2010 12:55

omry napisał/a:
Nawet jak szczur będzie się cieszył do człowieka, to i tak naprawdę będzie chciał do szczura.
Czy ty wiesz czym jest łączenie dla 2,5-letniego szczura? Czym jest nowe otoczenie, nowe szczury? Uważam, że szczury są stadne, ale staruszka nigdy bym ani nie oddała, ani nie łączyła z innymi, chyba, że miałby rewelacyjną kondycję, co rzadko ma miejsce w tym wieku. Już bardziej można się przyczepić do mnie, bo mój szczur ma 1,5 roku. Uważam jednak, że na tyle znam moje zwierzę, że umiem ocenić stan jego psychiki, naprawdę widywałam wielki smutek osamotnionych szczurów i wiem co to jest. Jeden z moich szczurów w dobę po utracie towarzyszki całkowicie się posypał - dotychczasowy niedowład łap zamienił się w paraliż, dotychczasowa pogoda ducha w depresję. Daleka jestem od trzymania u siebie Kalifa na siłę - ale dopóki widzę jego dobre samopoczucie, nie oddam go. Aczkolwiek nie ustaję w poszukiwaniach rówieśnika dla niego.
quagmire - Pon Gru 27, 2010 13:01

omry, ale widziałaś, co gratis napisała?
gratis napisał/a:
z Gryfem jest tak, że po dłuższym kontakcie szczura ma dośc i wchodzą zęby do akcji, często to on zaczyna. Krótki wybieg okej, ale na dłuższą metę to nie miało sensu.

gratis, może go czasami wybiegać z innym spokojnym szczurem, ale jak ma go zmusić do czegoś, czego on nie chce?

omry - Pon Gru 27, 2010 15:15

Dziewczyny, spokojnie. To chyba normalne, że każdy szczur jest inny. Ja Ci Layla nie mówię, że robisz źle, bo nie mam pojęcia jak jest. Powiedziałam tylko, że moim zdaniem zostawienie szczura samotnego, gdzie reszta odejdzie, a on jest wyraźnie w depresji, nie jest okej i lepiej dla niego byłoby znaleźć nowe stado. Może też właśnie z jakimś szczurem w podeszłym wieku? No właśnie.

quagmire, przecież ja nie nawiązywałam do szczura Gratis. Mówiłam ogólnikowo. Normalne, że nie można każdemu przypisywać tych samych cech. Doskonale wiem co znaczy mieć szczura, który nie akceptuje innych, a nawet w zoologu był sam.

greenfreak - Wto Gru 28, 2010 17:06

Każdy przypadek trzeba rozpatrywać indywidualnie. Ja z perspektywy czasu żałuję próby łącznia Sapcia z innym szczurem - nawet, gdyby to przeżył, to jak tylko odeszedł, zdałam sobie sprawę z tego, że choć był młody, to nie w głowie mu były inne szczury. Uznał człowieka za swojego najbardziej oczywistego towarzysza i to z ludźmi chciał przebywać wciąż i wciąż - żebym wtedy wiedziała, że nieszczęściem będzie dla niego szczurzy kolega, a nie jego brak...
gratis - Wto Gru 28, 2010 19:10

omry, dziewczyny są spokojne, a to Ty mnie wyśmiałaś. ;)
Nie musisz mi mówic czego szczury potrzebują, fakt, mam je dopiero od trzech lat, ale już trochę z nimi przeszłam.

I zauważ, że wypowiadałam swoje zdanie w tym temacie. Wyobrażasz sobie oddac swojego 2,5latka? W obce ręce, w obce zapachy, zabierając mu osobę do której się przyzwyczaił w ciągu swojego życia.
Jeszcze raz - jeśli zwierzę jest apatyczne, wiecznie sporfirynione, przeżywa swoją samotnośc - okej, dlaczego nie spróbowac. Jednak kiedy nie ma takich oznak to przez te kilka tygodni, góra miesięcy sporadyczne towarzystwo, zapach szczura i wzmożona opieka ludzi według mnie wystarczają, co widzę po Gryfie. Zresztą znając szczury, które umarły wcześniej, przedwcześnie też bym wybrała opcję ich samotności w podeszłym wieku, niż łączenia na siłę ze szczurem, który będzie tak samo zestresowany, bądź z młodszymi, które mu będą skakac po głowie (co Gryfa niebezpiecznie irytuje).

Albo już bardziej do mojego szczura. Gryf ma kłopoty z sercem, jest bardzo niestabilny w tym temacie. Jeżyłby się na nowego szczura. NA PEWNO, wiem, bo go znam. Gdyby szczur, z którym bym go chciała połączyc postąpił podobnie, to stres z całą sytuacją związany mógłby mi zabic szczura. A większośc (większośc powtarzam) szczurów jednak w podeszłym wieku ma kardiologiczne dolegliwości, czasem właściciel nawet o tym nie wie, jeśli nie robił ekg. Postawiłabym krzyżyk na własnym szczurze, bo chciałam dobrze na siłę w imię jakiejś idei (oczywiście wiem, że szczur to zwierzę stadne i reszta ogonów ma swoje stado). To jest dla mnie nieodpowiedzialne.

omry - Śro Gru 29, 2010 22:06

gratis napisał/a:
omry, dziewczyny są spokojne, a to Ty mnie wyśmiałaś. ;)


Nie zrozum mnie źle, ale jesteś przewrażliwiona :wink:

gratis napisał/a:
Nie musisz mi mówic czego szczury potrzebują, fakt, mam je dopiero od trzech lat, ale już trochę z nimi przeszłam.


Zmartwię Cię stwierdzeniem, że człowiek uczy się przez całe życie, a i tak głupkiem umiera i wielu rzeczy żałuje?

gratis napisał/a:
I zauważ, że wypowiadałam swoje zdanie w tym temacie.


Ja też. A to jest zdaje się forum :roll:

gratis napisał/a:
Wyobrażasz sobie oddac swojego 2,5latka? W obce ręce, w obce zapachy, zabierając mu osobę do której się przyzwyczaił w ciągu swojego życia.


Wyobrażam sobie. Z tego względu, że każdy przypadek rozpatruje się indywidualnie. Nie powiedziałam Ci, że masz zrobić inaczej, ale również, podobnie jak Ty, wyraziłam swoje zdanie.


gratis napisał/a:
Jeszcze raz - jeśli zwierzę jest apatyczne, wiecznie sporfirynione, przeżywa swoją samotnośc - okej, dlaczego nie spróbowac. Jednak kiedy nie ma takich oznak to przez te kilka tygodni, góra miesięcy sporadyczne towarzystwo, zapach szczura i wzmożona opieka ludzi według mnie wystarczają, co widzę po Gryfie. Zresztą znając szczury, które umarły wcześniej, przedwcześnie też bym wybrała opcję ich samotności w podeszłym wieku, niż łączenia na siłę ze szczurem, który będzie tak samo zestresowany, bądź z młodszymi, które mu będą skakac po głowie (co Gryfa niebezpiecznie irytuje).


Ależ ja dokładnie to samo napisałam wcześniej. Zgadzam się :wink:

Nisia - Czw Gru 30, 2010 00:06

Z moich obserwacji wynika, że dla szczura w wieku 2,5 roku często ważniejszy jest święty spokój, pełna miska i nieograniczony dostęp do jedzenia, niż towarzystwo innych szczurków. Taki szczurek odizolowany od stada nie wygląda na to, aby przez to cierpiał - raczej to reszta mojego stada była niepocieszona. Albo reszcie zwisało, bo stary szczurek już tak nisko był zepchnięty w hierarchii.

Ale bywa też, że szczurki są bardzo mocno związane ze sobą, czy to więzami siostrzanymi/bratnimi, czy normalnymi stadnymi. Wówczas pozbawienie ich towarzystwa może być dla nich zgubne w skutkach.

Moim zdaniem, nie ma złotej recepty. Każdy właściciel winien mieć oczy szeroko otwarte, czuć empatię do swoich zwierzaków, orientować się w potrzebach danego zwierzaka, obserwować, co się z nim dzieje w razie straty stada - i odpowiednio reagować.

omry - Czw Gru 30, 2010 00:23

Nisia, zgadzam się w stu procentach :ok:
Paulix - Sob Sty 08, 2011 18:55

Zastanawiam się nad oddaniem szczura :cry:
Około półtora miesiąca temu odszedł towarzysz mojego szczura - na dzień dzisiejszy Cipek ma ok. półtora roku. I zastanawiam się czy nie brakuje mu towarzystwa... Mam podbramkową sytuację: za dwa miesiące prawdopodobnie do mojego domu trafi nowy pies, rodzice nie zgadzają się na kolejnego szczura, z resztą wiem, że nie mogłabym zapewnić im takiej opieki jak teraz. Najlepszym rozwiązaniem byłoby oddanie szczura mojej siostrze, piętro niżej, jako iż ma pięć lat to czasu jej nie brakuje, żeby szczurem się zająć.. Jednakże Cipek ma w sobie masę energii, jest zwinny, wszędzie i wiecznie czegoś szuka, ciągle gdzieś kica... Aktualnie Cipek w ogóle nie posiada klatki, boję się, co będzie, jak mu tą klatkę zniosę ze strychu i przywrócę, do tej pory jeszcze nigdy sam w klatce nie był :| Jest bardzo towarzyski do ludzi, nawet obrociki robi na komendę, ale z jednej strony to jednak indywidualista i myślę, że lepiej mu żyłoby się mu w towarzystwie :( Nie wiem jak zniesie zmianę miejsca, aczkolwiek jest strasznie odważny i nic mu nie straszne, wystarczy, że uchylę drzwi od pokoju i już zwiedza drugi koniec korytarza :roll: Nie chcę się z nim rozstawać, ale z drugiej strony nie chciałabym być egoistką i wolę wybrać opcję, w której żyłoby się mu lepiej ;(

kociarnia - Sob Sty 08, 2011 19:26

Paulix, ja bym na twoim miejscu oddała szczura komuś kto ma stadko ale raczej nie siostrze bo obawiam się że to za duża odpowiedzialność jak na pięcioletnie dziecko.
Paulix - Sob Sty 08, 2011 19:28

Jeżeli chodzi o siostrę, to ona oczywiście tylko by się z nim bawiła i przebywał by w jej pokoju, z racji na szczeniaka, natomiast opiekę nad nim sprawowałabym ja... Chyba faktycznie zacznę się rozglądać za nowym domkiem ;(
Martuha - Wto Sty 11, 2011 16:58

Niestety chyba to są moje ostatnie szczury :( Mój wet odszedł na emeryturę :( I zostało 2 dupków,eden w ogóle się śmieje,że szczury leczę i czyta z książki co można,a co nie,z czego żadne z tego nie daje żadnych rezultacji :( A drugi z łaską w ogóle szczury przyjmuje :( Nie ma nikogo normalnego i dobrego w pobliżu ;( Teraz z tymi teraz w razie co będę jeździć do Wrocka albo Zielonej góry,ale na dłuższą metę też tak się nie da,bez samochodu i z małym dzieckiem,dlatego podjęłam tak ciężką dla mnie decyzję:(
S - Pią Sty 14, 2011 11:33

A może podzwoń po wetach i pytaj czy przyjmują szczury.
Jak trafisz na młodego, głodnego wiedzy i bez kompleksów (musi mieć odwage zadzwonic do kolegów po fachu z zapytaniem), to problem sie rozwiąże.

Martuha - Pią Sty 14, 2011 22:14

S, byłam u dwóch w moim mieście,jeden mnie wyśmiał,że chce szczury leczyć,drugi czyta z książki co podać i ani razu nie skutkowało :( i tylko tych dwóch mam,wiem,że ponoć w Głogowie jest w miarę dobry,dziś dzwoniłam,ale nikt nie odbierał :( Nie wiem jak z Legnicą,muszę poszukać,ale prawdopodobnie ejst nadzieja,co mnie niesamowicie cieszy
S - Nie Sty 16, 2011 20:42

wykorzystaj tego, który umie czytać.
Najpierw sama na forum znajdź metodę leczenia leki i dawki. Wydrukuj. Daj wetowi do poczytania. Jak leczenie będzie nieskuteczne to podpowiedz wetowi gdzie ma zadzwonić po konsultację, np. do Oazy w Warszawie, lub do innego sprawdzonego weta. Jak będzie miał opory, to sama zadzwoń i zreferuj propozycję leczenia swojemu wetowi.
Jak tak robię.



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group