To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Alloszczur
Forum dyskusyjne Alloszczur - forum miłośników szczurów

Leczenie - Eutanazja

quagmire - Wto Kwi 05, 2011 17:46

Sysa, ale macio68 użył w tym samym poście słowa "zdychać" i "umierać". On niczego nie odbiera zwierzętom, po prostu rozdziela sobie słowa i każdemu przypisuje określone znaczenie. Nie róbmy na niego nagonki.
Ja sama używałam słowa "zdychać" dopóki nie odszedł mój ukochany pies.
macio68 naprawdę nie napisał nic złego.

Martuha - Wto Kwi 05, 2011 17:51

Niamey, to mam rozumieć,że człowiek,który się męczy też zdycha ?Bo ja nie widzę różnicy między śmiercią człowieka,a zwierzęcia :roll: I ja jestem w stanie zrozumieć,że dla jednych zwierzęta zdychają,a dla innych umierają i wcale nie neguję tych pierwszych za ich przekonania,tylko nie bardzo rozumiem o co chodziło w tym poście,bo dla mnie to wszystko co jest tam napisane jest oczywiste i dla kogoś kto kocha swoje zwierzaki również.
Sysa - Wto Kwi 05, 2011 18:06

quagmire, napisał post, ktory budzi wątpliwości, a niektórych dotyka osobiście. Dlatego bez nagonki się czeka na sprecyzowanie. ;)
Niamey - Wto Kwi 05, 2011 18:11

Sysa, dla mnie to tak nie brzmi - jeśli chodzi o personifikowanie, to przecież sami często piszemy, żeby nie personifikować zwierząt, bo mają inne oczekiwania i potrzeby niż ludzie.
macio68 napisał/a:
jeśli aż tak bardzo próbujemy je personifikować - to zdawajmy sobie sprawę, że one TEŻ CIERPIĄ
rozumiem to zdanie w ten sposób, że skoro uczłowieczamy nasze zwierzęta, mówimy do nich i przypisujemy im intencje (np. mówimy, że jakiś szczur robi coś z premedytacją albo dlatego że jest zirytowany), to nie powinniśmy im odmawiać tego uczłowieczania w ostatnich chwilach ich życia i dostrzec, że one też cierpią i potrzebują naszej pomocy.

Podsumowując, cała ta wypowiedź brzmi jakby była skierowana do osób, które nie chcą poddawać zwierząt eutanazji i nie chcą uznać, że zwierzęta też cierpią. Tak się składa, że na tym forum jest raczej mało takich ludzi, więc komunikat nie jest dostosowany do odbiorów i chyba stąd problemy z porozumieniem.

Anonymous - Wto Kwi 05, 2011 18:42

Sysa napisał/a:
To dla mnie wypowiedź osoby, która stawia człowieka nad wszystkimi innymi zwierzętami.
trudno stawiać zwierzęta nad człowieka. :roll:
Cola - Wto Kwi 05, 2011 19:03

nie rozumiem dlaczego aż tak się oburzacie na słowo "zdychać".
utarło się że "zdycha" jest słowem nieprzyjemnym, kojarzącym się ze złem, ale przecież zwierzęta zawsze zdychały a nie umierały (tak jak na przykład "wabiły się" a nie "nazywały się"). To chyba mało ważne jakiego słowa się używa...

babyduck - Wto Kwi 05, 2011 19:13

Rośliny usychają, zwierzęta zdychają, a ludzie umierają - to tylko przyjęte słownictwo.
zuuzuushii - Wto Kwi 05, 2011 19:34

Osobiście wolę mówić, że moje zwierzaki umierają (ponieważ mam do nich emocjonalny stosunek). Jednak nie jest dla mnie żadnym problemem użycie słowa zdychać, zwłaszcza, że jest to słowo, które było używane od zawsze.
Ale to zależy tez od kontekstu w którym te słowo zostało użyte. Może być zupełnie neutralne ale może być też użyte do podkreślenia tego, że zwierzęta są gorsze.

Cola - Wto Kwi 05, 2011 19:46

ja nigdy nie mówię "zdechł mi szczur". ale też nie mówię "umarł mi szczur". ani jedno ani drugie jakoś mi nie pasuje w odniesieniu do moich pupili. mówię "mój szczur nie żyje"
Layla - Wto Kwi 05, 2011 20:07

Ale jak nie żyje, to umarł. Mnie też drażni słowo "zdychać", choć znam osoby, które bardzo kochają zwierzęta, a tak mówią, więc to kwestia słownictwa. Dla mnie akurat w momencie śmierci jesteśmy (my i zwierzęta) chyba najbardziej możliwie równi - zatem wszyscy umieramy. I one, i my.
Sysa - Wto Kwi 05, 2011 22:14

Viss napisał/a:
Sysa napisał/a:
To dla mnie wypowiedź osoby, która stawia człowieka nad wszystkimi innymi zwierzętami.
trudno stawiać zwierzęta nad człowieka. :roll:

Nie, nie tak trudno. Mów za siebie.

Ja tam do chłopaka nic nie mam, tylko rozumiem osoby, które odebrały tę wypowiedź tak a nie inaczej. To normalne w internecie.

agacia - Śro Kwi 06, 2011 00:48

A ja o swoich zwierzetach mowie, ze odeszly.
AngelsDream - Śro Kwi 06, 2011 09:23

Ja teraz napiszę coś, co może zostać różnie odebrane. Swego czasu ktoś zapytał, czy mając do wyboru uratowanie mojego psa lub człowieka, miałabym wątpliwości. Odpowiedziałam zgodnie z prawdą, że obcego człowieka ratowałabym dopiero, gdy mój pies był bezpieczny... I cóż, wcale się tego nie wstydzę. Opiewanie wyższości człowieka, jakkolwiek uzasadnione wieloma czynnikami, nie jest dla mnie.

Mój pies ma dla mnie więcej empatii i życzliwości (jeśli można tak nazwać pewne jego zachowania) niż którykolwiek sąsiad... I dlatego cieszy mnie możliwość ulżenia czworonożnym w cierpieniu. Zwierzęta odchodzą, gasną, biegną za TM. Zdycha ktoś niezasługujący na szacunek.

Cola - Śro Kwi 06, 2011 10:02

AngelsDream, często w myślach zadaję sobie takie pytania, bardzo różne dziwnie sformułowane i jeszcze nigdy na żadne z nich nie odpowiedziałam. nigdy nie będzie (tak myślę) w sytuacji kiedy będę musiała wybierać.
AngelsDream - Śro Kwi 06, 2011 10:19

Cola, ja byłam w kilku dziwnych sytuacjach. Moje zwierzęta dotąd zawsze były dla mnie ważniejsze od obcej osoby. Wątpię, żeby ktoś zawiesił klatkę z Baajem nad przepaścią i kazał mi wybierać.

Tak czy inaczej, możliwość eutanazji zwierząt uważam za coś wysoce istotnego.



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group