Archiwum - Psiaki XV
AngelsDream - Sob Gru 08, 2012 21:27
sachma, swoją drogą, uwielbiam, jak mnie zoo oblega.
sachma - Sob Gru 08, 2012 21:37
AngelsDream, ja też w nocy mi nie wygodnie, bo one muszą ściśle przylegać do mnie ale jak oglądam tv to jak najbardziej reflektuje zwłaszcza że super grzeją
Lenny też nie jest kastrowany, a nie znaczy (a u pudli to się często zdarza...) w domu, jest też bardzo uczuciowy (ale to norma u pudli )
Niamey - Sob Gru 08, 2012 21:58
Rany, ja nawet nie wiedziałam, że istnieje zjawisko sikania na meble, bo nigdy takiego psa nie spotkałam.
Bel - Sob Gru 08, 2012 22:33
meble meblami ale pies sąsiadki co roku wg własnej tradycji leje na choinkę
PALATINA - Sob Gru 08, 2012 22:36
Oli,
A znasz sukę znaczącą w mieszkaniu?
Ja nie.
Pewnie, że to osobnicze. Mój pierwszy pies był samcem. Dość dominującym, gryzącym się z innymi psami, gryzącym mnie itd. Ogólnie wredna małpa z niego była. Ale też nikt nad nim porządnie nie pracował nigdy. Ja miałam 6 lat, gdy do nas trafił.
Ale trzeba przyznać, że nigdy nie nasikał w mieszkaniu, ani naszym, ani u nikogo obcego!
Ja ten problem poznałam dopiero, gdy zaczęłam cudze psy strzyc i mam kontakt z duża ich grupą.
Wcześniej nie wiedziałam, że coś takiego może mieć miejsce (ale po pierwszym psie, mieliśmy już tylko suki).
Oli - Nie Gru 09, 2012 00:31
PALATINA, w domu nie, ale Szanta na dworze sika jak samiec, tzn tu i tam posikuje, czym obaliła mój pogląd, że suka jest w stanie się w pełni wysikać za jednym razem.
agacia - Nie Gru 09, 2012 00:35
Moje psy nie sikają w mieszkaniu aby znaczyć. Niestety sikają, bo nie trzymają moczu po kastracji, ale to da się leczyć.
Ja też wolę suki niż psy i też ze względu na sikanie co 5m. Runa też znaczy teren, ale nie tak intensywnie jak chłopaki
AngelsDream - Nie Gru 09, 2012 01:09
agacia, Baaj sika na raz. Jak z cysterny.
Nakasha - Nie Gru 09, 2012 10:42
AngelsDream, rozumiem, dziękuję za opinię.
Nemo znaczy teren, ale na zewnątrz, na szczęście nie co 5 m, ale zdarza mu się oznaczyć wyjątkowo pachnący krzaczek.
Dzisiaj nocował u nas mój 12-letni brat, co on wyprawiał z Nemo. Przepychanki, przewracanie się, tarmoszenie, ganianie na kolanach, biegi, wyrywanie sobie piłeczki, itp., cuda niewidy. Nemo był wniebowzięty, w końcu ktoś bawił się z nim na jego poziomie. Swoją drogą jestem z niego dumna, że nie stracił cierpliwości i ładnie się bawił, chociaż intensywnie.
PALATINA - Nie Gru 09, 2012 12:00
Oli napisał/a: | PALATINA, w domu nie, ale Szanta na dworze sika jak samiec, tzn tu i tam posikuje, czym obaliła mój pogląd, że suka jest w stanie się w pełni wysikać za jednym razem. |
To wiem. Już Ci mówiłam, że moje wszystkie suki tak mają. I te żyjące i ta za TM.
10-20 siknięć na spacerze to norma.
Najpierw jedno większe siusiu, a reszta na inne okazje.
Czata nawet nogę jak pies umie podnieść i na drzewo się odlać.
Ale mi chodzi o psy, które podnoszą nogę i leją mi po kocim drapaku lub szafie!
Mam w domu już kilka plam na podłodze, bo lakier się zdarł i chwilowa kałuża pozostawia plamy. Jak nie zauważę od razu, to mam czarne ślady po takich gościach.
Ale już za pół roku będziemy mieć płytki na podłodze i wszystko się będzie pięknie zmywało mopem.
Ninek - Nie Gru 09, 2012 12:30
Moje suki też mogą znaczyć na dworze. Ale zwyczajnie im na to nie pozwalam, bo dobrze wiem, że za pierwszym sie wysikują niemal całkiem i później robią po kropli. Pod koniec spaceru mają drugą szanse na większe siknięcie i jest ok.
A Fox pierwsze 5 razy sika spore ilości, później dopiero kropelkuje.
PALATINA - Nie Gru 09, 2012 13:00
Mi nie przyszło nigdy do głowy, że takie znaczenie to miałoby być coś niemile widzianego.
Chcą tyle sikać, proszę bardzo. W końcu na spacery wychodzimy po to, żeby sobie posikały.
Mojego męża to irytuje i gdy idziemy do parku, to nie pozwala im się zatrzymywać co 3 metry. Mnie to razi. Ale nie chcę się z nim kłócić. Sama im pozwalam tyle sikać, ile chcą. Tak samo z wwąchiwaniem się długim w jedno miejsce.
Wkurza mnie tylko to, że gdy Czata coś wącha, (a wącha długo i wnikliwie), to dolatuje Jagna (dominantka), na szybko wciągnie nosem zapaszek i leje od razu bez zastanowienia. Często na głowę Czacie (bo leje z podniesioną nogą, więc daje radę trochę wyżej niż gdyby kucała), która cały czas wącha!
Na szczęście Jagna za pierwszym sikiem wylewa z siebie zdecydowaną większość, więc Czata nie chodzi z mokrą głową. Najwyżej z paroma kroplami.
sachma - Nie Gru 09, 2012 13:04
PALATINA napisał/a: | Mojego męża to irytuje i gdy idziemy do parku, to nie pozwala im się zatrzymywać co 3 metry. Mnie to razi. Ale nie chcę się z nim kłócić. Sama im pozwalam tyle sikać, ile chcą. Tak samo z wwąchiwaniem się długim w jedno miejsce. |
Sebe też to irytuje, ja nie pozwalam tylko kiedy się spieszymy, albo jak widzę że już nawet kropelki nie lecą - Odie i Lenny często podnoszą nogę byle podnieść. Idąc na spacer pozwalam im sikać ile chcą i kiedy chcą, pozwalam im też wąchać jeden krzaczek ile chcą, ale jeśli się "zachodzimy" i muszę szybko wracać do domu, to psy dostają polecenie noga i zasuwamy do domu bez zbędnych przystanków
PALATINA - Nie Gru 09, 2012 13:17
sachma,
Jak mi się śpieszy, to mówię, że lecimy do domku i że będzie ciasteczko/marchewka/chlebek.
Doskonale wiedzą, że to będzie dopiero w domu i lecą jak głupie.
Oczywiście zawsze muszą to potem dostać. Jagna pilnuje, żebym nie zapomniała. Czacie się zdarza zapomnieć, że ma coś obiecanego.
agacia - Nie Gru 09, 2012 14:15
Moje generalnie sikaja ile chcą chyba, ze się zirytuję, że sikaja juz ktorys raz na bardzo krotkim odcinku to ich ciagne dalej. I jak za długo wąchaja jedno miejsce to tez ich odciagam. Pod tym względem najgorszy jest Bari
|
|
|