Archiwum - Koty vol. IV
klauduska - Czw Paź 27, 2011 16:20
Martuha, to z tym coś zróbcie. zamiast "mnożą się na potęgę", to je pociachajcie. poogłaszaj na miau, że trzeba pociachać i szukasz pomocy. na pewno się ktoś znajdzie.
Martuha - Czw Paź 27, 2011 16:31
klauduska, one są dzikie,ja ich nie złapię niestety,poza tym musiałabym chyba ze 100kotów w okolicy ciachać,a kto je przetrzyma,wyłapie ? U nas nie ma np bezdomnych psów,za to kotów jest plaga.Polkowice to bogata gmina uważam,że powinny być pieniądze na to z gminy i byłoby super!Ale niestety...:(
klauduska - Czw Paź 27, 2011 16:41
Martuha, powiedziałam, żebyś napisała na forum o tym. skoro macie plagę pcheł i koty się mnożą niepotrzebnie, to TRZEBA je wykastrować. nikt tobie nie każe latać i łapać, ale na pewno jest ktoś inny na forum z Polkowic, który chętnie ci pomoże przy łapaniu.
ty pewnie nawet nie wiesz czy gminę stać czy nie itd itp. ja tam się nie orientuję kto ile ma talonów wolnych w warszawie jeszcze, bo się łapankami i dzikusami zupełnie nie zajmuję.
Martuha - Czw Paź 27, 2011 16:46
klauduska, w takim razie jeśli ktoś jest z Polkowic na miau wie jaka jest sytuacja i że plaga kotów jest na każdym podwórku...Ja łapać ich póki co nie mogę,bo zwyczajnie nie mam kiedy.Mogę napisać na miau,ale czy to coś da,skoro ja pomóc sama niewiele mogę
Ninek - Czw Paź 27, 2011 17:03
Martuha, a znasz jakiś karmicieli z okolicy? Niedokarmiane koty sie aż tak nie mnożą (to nie pies, że zje cokolwiek ze śmietnika) U nas zaczęły sie mnożyć, jak ludzie zaczęli im dawać jedzenie. Ale wtedy szybko zostały wyłapane i wycięte.
Kocura można wypuścić jak tylko sie wybudzi a kotki u nas trzymali właśnie w piwnicy przez pare dni. Karmione z daleka, żeby nie kojarzyły jedzenia z ludźmi, bo miały pozostać dzikie.
Kilka kotów podwórkowych to dobra sprawa, ale plaga to już nieciekawie. U nas niestety sąsiadom nawet kilka kotek przeszkadzało. Teraz mamy szczury w piwnicach
Martuha - Czw Paź 27, 2011 17:09
Ninek, nie,ogólnie nikt przynajmniej u mnie tu z okolicy nie lubi kotów,poza tym gdyby były dokarmiane nie bałyby się tak ludzi,to są dzikie koty.Ogólnie w całych Polkowicach jest ich multum,ja mieszkam praktycznie pod lasem i one żyją i mnożą się także w nim.Także nawet jakby ktoś wyłapał te z piwnic,podwórek to przyjdą nowe z lasu i będzie to samo ech...
Ninek - Czw Paź 27, 2011 17:16
Ktoś je musi dokarmiać.
To, że kot dostaje jedzenie nie oznacza, że nie jest dziki. U mnie żaden nie dał sie dotknąć, chociaż karmiłam je latami. Łapane były w żywołapki...
A stwierdzając, że wycięcie tych piwnicznych nic da jesteś w ogromny błędzie. Skoro następne przyjdą, to je też sie kastruje. Miastu powinno na tym zależeć, skoro jest to tak duży problem.
Tylko do akcji cięcia trzeba mieć jakieś okoliczne dokarmiaczki, które koty mniej więcej znają i będą wiedziały, które już wykastrowane, a które nie.
Martuha - Czw Paź 27, 2011 17:26
Ninek, u mnie nikt ich nie dokarmia,nie wiem jak na innych podwórkach,u mnie ludzie nie lubią kotów piwnicznych do tego stopnia,że ślepe mioty topią One są w piwnicy bo jest ciepło,jeść idą gdzie indziej,w piwnicach nie widać jedzenia,tam tylko przychodzą spać,za dokarmienie,bądź miskę z jedzeniem dla kotów byliby gotów zlinczować.I nie chodziło mi,że nie są dokarmiane,bo są dzikie,ale z wywiadu z ludźmi i byłoby to widać. Ninek napisał/a: | A stwierdzając, że wycięcie tych piwnicznych nic da jesteś w ogromny błędzie. Skoro następne przyjdą, to je też sie kastruje. Miastu powinno na tym zależeć, skoro jest to tak duży problem. | Widocznie nie aż taki duży skoro się tym nie zajmują
klauduska - Czw Paź 27, 2011 17:46
Martuha, ale ty myślisz, że burmistrz czy ktokolweik przyjdzie i ci wyciacha wszystkie stada? u nas w Warszawie miastu zależy i są dotacje, ale to nie znaczy, że koty same pójdą się obciąć i poleżą poczekają aż im się szwy zrosną i potem będą sobie dalej biegać . trzeba je złapać, znaleźć talony, zawieźć do kliniki, ciachnąć, przetrzymać kocice i wypuścić, a podczas leczenia dokarmiać. samo się nic nie zrobi.
w Warszawie mamy MNÓSTWO osób, którym zależy i łapią, co się da do dt/ciachania, a nadal mamy MNÓSTWO kotów, które trzeba jeszcze złapać do dt/ciachania. niby dlaczego wszystkie dt w warszawie zapchane kotami są po uszy?
ja się na łapaniu nie znam i jestem tylko dt dla tych odłowionych. jutro moje koleżanki jadą w 2 miejsca stałe gdzie duże stada kontrolujemy łapać kolejne 2 kociaki, bo podrosły i już można.
kontrola rozrodu u dzikusów jest bardzo ważna. MNÓSTWO kociaków nie przeżywa, ślepnie czy co tam innego, a dzikusy są potrzebne, żeby dzikie szczury/myszy się nie panoszyły.
Ninek - Czw Paź 27, 2011 17:51
Ja ostatnio niedaleko mnie wypatrzyłam trzy młode. Nie wiem, na oko mogą mieć ze 3 miesiące - nigdy wcześniej ich nie widziałam.
Planuje sie przyczaić na nie i zobaczyć czy to dzikusy (ostatnio nie miałam jak bo szłam z psem). Popytać, czy ktoś je karmi i szukać im czegoś, jeśli to nie całkowite dzikusy. Chyba, że dzikie to poczekam aż podrosną i spróbuje złapać, żeby wykastrować.
klauduska - Czw Paź 27, 2011 17:58
Ninek, 3 miesięczne to nawet jak całkowite dzikusy, to się bez problemu jeszcze oswoją . ja u siebie na terenie bloku w ogóle kotów nie widuję..
Ninek - Czw Paź 27, 2011 18:28
klauduska, no tak, ale najpierw trzeba by mieć dla nich dt albo ds.
A z tym ciężko.
Martuha - Czw Paź 27, 2011 19:12
klauduska, nie,ale chociaż kasa na sterylkę i kastrację,a póki co nie ma,a wybacz ja 1000 kotów za swoją kasę nie dam rady i tak część mi się udało,ale niestety nie te czasy Nie chodzi mi,że ma osobiście przyjechać,wyłapać wszystkie koty,bo to jest nierealne Ale wyłapać,przetrzymać też nie ma komu,zniżki na kastrację też nie ma
furburger - Czw Paź 27, 2011 22:40
Po wielu miesiącach udało mi się przekonać mamę do posiadania kota !
miałabym do was prośbę, mógłby mi ktoś napisać jak karmić takiego malucha ?
szukałam informacji na miau ale w ogóle nie ogarniam tego forum
klauduska - Czw Paź 27, 2011 22:52
fur, kilka str do tyłu i pisałam już o tym
poza tym zapraszam do adopcji ode mnie
|
|
|