To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Alloszczur
Forum dyskusyjne Alloszczur - forum miłośników szczurów

Archiwum - Psiaki vol. V

sachma - Pią Lip 17, 2009 13:52

psy dobrze się czują dwójkami :P u nas zawsze dwa psy pilnowały i jakoś się nie nudziły, miały swoje zabawki, ktoś im od czasu do czasu piłkę rzucił, bawiły się zraszaczami i nie wiem czy nie było im lepiej niż w małym mieszkaniu z dwoma spacerami dziennie..
LunacyFringe - Pią Lip 17, 2009 13:53

sachma, tak , jesli są dwa, a sam co ma robić ? :P
AngelsDream - Pią Lip 17, 2009 13:53

sachma, ale tu jest taki problem, że nad dużym, samodzielnym psem ktoś musi panować, prawda?

Baaj zostawiony na podwórku szczekał wyłącznie na osoby przechodzące przez bramę - jeśli z domu wychodziło się na podwórko i się odezwało, zwykle przestawał szczekać - tak samo robiła jego matka. Jak zareagowałby, gdyby obca osoba wpadła nagle na część psów? Nie wiem, ale jak był mały i pan naprawiający płot zamknął go w kojcu, to potem gadał pod nosem, że jest diabeł wcielony. :]

Pomijam, że każdy pies, nawet podwókowy powinien wychodzić na spacery. Dwa spacery mogą psu wystarczyć, jeśli trwają odpowiednio długo. Wszystko zależy od podejścia. I od psa. Dla mnie kojcowo - podwórkowe trzymanie psa ze sporadycznym kontaktem z człowiekiem, to minimum... Wolę psa w mieszkaniu czy w domu.

Anonymous - Pią Lip 17, 2009 13:57

LunacyFringe napisał/a:
sachma, tak , jesli są dwa, a sam co ma robić ? :P


A w domu co ma robic? Tez lezy rozplaszczony i komponuje sie w dywan. Przeciez jak ktos jest w domu to tez ciagle z psem sie nie bawi, nie gada do niego i ciagle nie glaska.

Mi sie wydaje, ze lepiej aby byl w ogrodzie. Tam sa rozne dzwieki, zapachy, zwierzeta, ludzie, samochody itd. niz zamkniety w domu i przeganiany z kata w kat, bo np. ktos jest b zajety.

Kiedy pies biega, a ty sobie pracujesz w ogrodku, czy odpoczywasz w ogrodzie (prawie ciagle siedzimy na dworze latem i wiosna) to ja nie widze problemu jesli chodzi o kontakt z ludzmi :)

babyduck - Pią Lip 17, 2009 13:58

Jeszcze nie mam psa, a już słyszę komentarze, że po co mi taki drogi pies skoro tyle niekochanych w schroniskach... :roll: Zaczyna się.
sachma - Pią Lip 17, 2009 14:00

AngelsDream napisał/a:
Wolę psa w mieszkaniu czy w domu.

każdy woli, ale są sytuację że tak się nie da ;)

baby, to tak jak ze szczurami ;) wejdz na forum spsu i pochwal się zarezerwowanym rasowym malcem - usłyszysz to samo :P każdy człowiek ma wybór! i to od niego zależy co wybierze a nie od tego ile bid czeka ;)

satanka666 - Pią Lip 17, 2009 14:00

babyduck, a kiedy odbierasz psiesa? :mrgreen:
Anonymous - Pią Lip 17, 2009 14:00

Cytat:
Jeszcze nie mam psa, a już słyszę komentarze, że po co mi taki drogi pies skoro tyle niekochanych w schroniskach... :roll: Zaczyna się.


babyduck, a co to kogo obchodzi? :shock: Taki Ci odpowiada i wygladem i predyspozycjami i charakterem i takiego sobie nabylas.

Oli - Pią Lip 17, 2009 14:05

tamiska napisał/a:
A w domu co ma robic? Tez lezy rozplaszczony i komponuje sie w dywan. Przeciez jak ktos jest w domu to tez ciagle z psem sie nie bawi, nie gada do niego i ciagle nie glaska.
Nie wiem jak inni, ale ja bardzo dużo rozmawiam ze swoimi psami i właściwie za każdym razem jak je mijam to smyrnę za uchem chociażby. :P

babyduck napisał/a:
Jeszcze nie mam psa, a już słyszę komentarze, że po co mi taki drogi pies skoro tyle niekochanych w schroniskach... :roll: Zaczyna się.
Ta, w Polsce ludzie są zdolni tylko do gadania. W końcu tak "mało" psów w schronach. Chociaż ja się z kolei spotkałam kilka razy z komentarzem "po co Ci kundel". :]
AngelsDream - Pią Lip 17, 2009 14:05

tamiska, bardzo stereotypowo myślisz. Aż mnie skręca od tego i tłumaczyć mi się już nie chce. Jakim cudem ktoś ubił psa? I jaka jest pewność, że nie spotka to tego drugiego? Pies to nie terminator - nie poradzi sobie z trutką, z nożem, wystarczy choćby zapach wilka, żeby większość psów się bała - serio! Dla samca zapach suki w cieczce. Szkło w mięsie surowym i inne cuda. Paralizator. Mam wymieniać dalej? Dużego psa trzeba ułożyć, wyszkolić go pod kątem stróżowania, a i tak poradzi sobie z jedną osobą - trzem nie da rady, więc może mnie ktoś oświecić, gdzie tu sens?

Pies w mieszkaniu śpi, ale różnica jest taka, że ma ciągły kontakt z człowiekiem. O wiele łatwiej korygować złe zachowania, jak np. wspomniane przez tamiskę szczekanie, czy raczej darcie japy z nudów... :roll: To widać też w mieście - stoi pies na balkonie i się wydziera. Na to, na tamto, bo psy są od szczekania. G. prawda! Psy są od bycia z człowiekiem, a człowiek jest od wychowania, kochania i dbania o psa.

Ja mam wilczaka w mieszkaniu i jedyne, co zauważam, to fakt, że wyróżnia się poziomem posłuszeństwa na tle tych podwórkowych... Faktycznie, pewnie z nudów mnie słucha. Zostawiony na podwóku sam z dwiema sukami swojej rasy biegał 30 minut, resztę czasu spędzając na pilnowaniu furtki i zaglądaniu z parapetu do domu, co robimy. Jeśli pies ma ruch i ciekawe spacery, to w mieszkaniu śpi.

Oli - Pią Lip 17, 2009 14:09

AngelsDream napisał/a:
Psy są od bycia z człowiekiem, a człowiek jest od wychowania, kochania i dbania o psa.
Ja zawsze cytuję moje ulubione zdanie z Małego Księcia "Jesteś odpowiedzialny za to co oswoiłeś."

AngelsDream napisał/a:
Ja mam wilczaka w mieszkaniu i jedyne, co zauważam, to fakt, że wyróżnia się poziomem posłuszeństwa na tle tych podwórkowych... Faktycznie, pewnie z nudów mnie słucha.
Według mnie Wasz przypadek jest tak samo skrajny jak trzymanie psa na podwórku/w kojcu bez kontaktu z człowiekiem, bo Ty masz całą dobę na ćwiczenie,korygowanie etc. :wink:
babyduck - Pią Lip 17, 2009 14:16

satanka666, 1 sierpnia wieczorem, albo 2-go rano :mrgreen:
Oli napisał/a:
ludzie są zdolni tylko do gadania
Szczególnie osoba, której dotyczy rzecz. Jej pies ma ogromnego guza, teraz już chyba wszystkiego, łącznie z węzłami chłonnymi. Żaden lekarz nie chce się podjąć operacji, bo guz jest na całym ciele, a pies jest dwa razy większy niż był. Ni może normalnie chodzić ani stać, bo guz unosi mu łapę do góry i na bok. Ma ciągle gorączkę, wszystko go boli, skamle non stop. I oni teraz płaczą, że piesek cierpi. Jadą na drogie wakacje, ale jak guz był wielkości jajka, to nie było pieniędzy na operację? Nie było odwagi na operację, jak pies był młody, tylko teraz, jak nie wiadomo czy się obudzi?
A teraz nie ma odwagi, żeby go uśpić. I co jak co, to ja mam im co wypominać, oni mi nic. ARGH! :evil:

AngelsDream - Pią Lip 17, 2009 14:20

Oli napisał/a:
Według mnie Wasz przypadek jest tak samo skrajny jak trzymanie psa na podwórku/w kojcu bez kontaktu z człowiekiem, bo Ty masz całą dobę na ćwiczenie,korygowanie etc.


Owszem, ale takie było założenie pod kątem wilczaka. Celar np. zostaje sam.

Jeśli ktoś nie ma czasu na psa, to niech go nie posiada. A już na pewno nie tak absorbującą rasę jak wilczak czy część szpiców. Na deser dodam, że są cztery pory roku, a pies nie potrzebuje kontaktu tylko na wiosnę i lato. Co z jesienią i zimą?

Anonymous - Pią Lip 17, 2009 14:24

AngelsDream, ok, ale tzn. ze nie mozna sobie pozwolic na psa jak sie mieszka w domu z ogrodem? Cos mi tutaj nie hallo. Wlasnie wszedzie trabia, ze psy nie sa do mieszkania w miescie w mieszkaniu i, ze najlepszy jest ogrod.

Piesek przez 14 lat pelnil swietnie swoja funkcje, ale widac zauwazyli, ze jest stary i juz niedomaga tak jak kiedys... I tak z tego co wywnioskowalismy bronil terenu do konca.

Myslisz, ze nie jest nam przykro, ze tak sie stalo? Myslisz, ze nie wstydze sie tego, ze jestem czlowiekiem, bo ludzie sa tak tepi, ze robia takie rzeczy?

Pies ma sprawowac funkcje reprezentacyjna i powodowac to, ze ktos sie zastanowi z 3 razy zanim wejdzie na teren. Ma tez alarmowac jak cos niepokojacego sie dzieje, ale jesli bedzie mial swoje miejsce odpowiednie, gdzie nikt mu nie zagrozi to co za problem?

Juz teraz nie mowie o nabyciu psa dla moich tesciow, a ogolnie. Ja np. jak bede miala dom to bede chciala miec psa, bede go wyprowadzala na spacery, kompala, czesala itd., ale bedzie na dworze, a nie w domu (chyba, ze bedzie to mala rasa). Co nie wyklucza nauki zasad, nauki komend i innych rzeczy.

AngelsDream - Pią Lip 17, 2009 14:29

tamiska napisał/a:
AngelsDream, ok, ale tzn. ze nie mozna sobie pozwolic na psa jak sie mieszka w domu z ogrodem? Cos mi tutaj nie hallo.

Można, o ile się z nim pracuje!

tamiska napisał/a:
Wlasnie wszedzie trabia, ze psy nie sa do mieszkania w miescie w mieszkaniu i, ze najlepszy jest ogrod.

Wszędzie trąbią, że najlepsza karma to pedigree. Karmisz nią psa? Albo resztkami ze stołu? Chlebem maczanym w wodzie? To wygodnictwo ludzi wykreowało taki mit, nic więcej. Z własnym terenem jest łatwiej, ale trzeba z niego korzystać z głową. Bo np. pies rodziców TŻ dużo dłużej od Baaja załatwiał im się w domu, chociaż mają ogród, i?

tamiska, ja się pytam - jaka jest pewność, że taki sam los nie spotka drugiego psa?



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group