To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Alloszczur
Forum dyskusyjne Alloszczur - forum miłośników szczurów

Archiwum - Koty vol. III

L. - Nie Cze 05, 2011 14:53

katasza, jak będzie okazja to im pstryknę : )
LalaAla - Nie Cze 05, 2011 15:31

pituophis napisał/a:
Naprawdę nie wiem, po co ryzykować. Jeśli już koniecznie chcecie mieć i kota, i gryzonie, to dlaczego nie wybierzecie persa lub egzotyka?


Wyjaśnię Ci to: nie weźmiemy persa ani egzotyka gdyż nie stać nas na kota za 1 000 zł a nigdy nie kupię kota z pseudohodowli, bez papierów i wglądu do drzewa genealogicznego. Wolę przygarnąć jakiegoś biedaka ze schroniska. A akurat mamy szczęście bo w schronie jest malutki kotek, który ma imponująco długą i puszystą sierść, wygląda trochę jak main coon :] więc nie jest zwykłym dachowcem i nie jest też czysto rasowy. Mój ukochany pracuje na schronie i obserwuje kociaka od kilku dni. Zamiast zabawy i ganiania piłeczki na gumce maluch woli wylegiwać się i pokazywać brzuszek do drapania ;) Za kilka dni podejmiemy decyzję czy weźmiemy go na próbę czy nie.

L. - Nie Cze 05, 2011 16:03

LalaAla, wy mieszkacie w kawalerce, macie dużą łazienke?

My mamy 2 pokoje. I NFO, które są rasą naturalną i są jak najbardziej łowne :)
# Na początku nie trzęsłam się o szczury, a o kota, który wskakiwał i chciał leżeć na klatce (do dzisiaj to robi), bo jak przypomniałam sobie jak Czechu (kot) Żywym_trudniej stracił ucho to mnie ciary przeszły ;p
Próbowałam szczury zaznajomić z kotem i odwrotnie, ale mój kot ewidentnie boi się szczurów poza klatką. Nigdy nie próbowałam ich puścić wolno i puścić kota, ale w momencie gdy mam szczura na rękach kot się cofa, boi sie kontaktu, ma dystans.
Natomiast, gdy szczury są w klatce uwielbia je obserwować, spać przy nich, spać na klatce. Kilka razy nawet oberwał pstryczka w łapy, raz sp. Kisses go porządnie ofukała, a on nic poza miną "WTF?" zrobić nie potrafi ;p
Jak szczury wypuszczam to zamykam drzwi od pokoju i dopóki rozżalenie kota z tego powodu (nie lubi jak sie przed nim drzwi zamyka) nie minie zajmuje się nim siostra.
Jak uda mu się przypadkiem wejść to mimo tego trochę ciśnienie mi się zapobiegawczo podnosi i od razu jest kot out. :)
# W kwestii wyjść z domu pokój tez na początku zamykałam i zastawiałam drzwi domkiem, albo drapakiem kota. Ale raz, że kot nauczył sie je z nudów otwierać, a dwa, że szczury będąc w odpowiednio zamkniętej klatce są bezpieczne, trzy, znałam już reakcje mojego kota - odpuściłam. Teraz po prostu wychodzę z domu i już.

Według mnie to wszystko zależy od podejścia właściciela i warunków. :wink:
Jeśli ma się małe mieszkanie to można na czas wybiegu albo szczury wsadzić do łazienki albo kuchni (jeśli jest odpowiedniej wielkości i zabezpieczona) albo zamknąć pokój.

szyszula - Nie Cze 05, 2011 16:28

mój kot to czarny dachowiec, ur. 07.05.2010, typowy kanapowiec i pieszczoch.
jest on kastratem, mieszka w domu, tylko jak jest ładna pogoda to wychodzimy z nim na spacer. żyje w przyjaźni z naszym psem. :) jest wieeeelkim żarłokiem. je suchą karmę Bosch, a mokrą to marketówki, whiskasy itd. ;)

LalaAla - Nie Cze 05, 2011 16:41

L. sprawa wygląd średnio ciekawie jeśli chodzi o mieszkanie :/ bo mieszkamy w kawalerce, która na domiar złego ma otwartą kuchnię bez drzwi.. Łazienka jest mniej więcej wielkości klatki szczurków :/
Myślę, że można by obie strony zaznajomić ze sobą na odległość- czyli kotu do klatki w schronisku wsadzić przesiąkniętą zapachem ogonów szmatkę a im kawałek kociego kocyka i nagradzać smakołykiem za każdym razem gdy powącha szmatkę. Być może wtedy skojarzy im się zapach drugiej strony z czymś miłym. Sama nie wiem..

L. - Pon Cze 06, 2011 00:44

Ja myślę, że kwestia szczurów w klatce i to jeszcze w momencie, gdy szczury są dorosłymi osobnikami jest najmniejszym problemem, bo szczury naprawdę sobie poradzą. :wink:
Ja tylko nie wiem jak byście pogodzili kwestie wybiegów. Kot to kot, Korlonolo Wu to wyjątek. Jasne, że są koty, które tolerować będą szczury na wybiegu, ale tutaj wystarczy chwila nie uwagi - tym bardziej, gdy szczury buszuja po pokoju, a nie po kanapie - i po szczurze, bo... zamachał energicznie ogonkiem.
Bo z mojej obserwacji wynika, że sam szczur w sobie jest mało interesujący nawet jak sie porusza, a faaaajowy jest ten ogonek.

wuwuna - Pon Cze 06, 2011 02:25

Właśnie. Właśnie. proszę nie brać ze mnie przykładu i nie puszczać samopas przy kotach szczurów. Ja też to robię tylko pod kontrolą.

L. Koronolo ma na imię. :P

pituophis - Pon Cze 06, 2011 08:38

Cytat:
nie weźmiemy persa ani egzotyka gdyż nie stać nas na kota za 1 000 zł


Jeśli nie stać Was na kota za 1000 zł - nie stać Was na kota wcale. Kot niezależnie od rasy czy nierasy je, wymaga profilaktyki weterynaryjnej, choruje. Jeśli ten 1000 zł trzeba będzie wydać na leczenie, to co wtedy? 1000 zł mały kociak zużywa w kilka miesięcy :]

Koty potrafią być BARDZO zdeterminowane, jeśli chodzi o dostawanie się do terrariów, klatek. Jeden z moich poprzednich kotów odsunął drzwiczki do terrarium z wężem i wyciągnął ze środka martwe myszy! Co zrobicie, jeśli kot będzie cały czas polował na szczurki, próbował dostać się do klatki? Nie zakładajcie, że NA PEWNO się przyzwyczai.

Cytat:
mokrą to marketówki, whiskasy itd.


Nie dawaj tego kotu, chyba, że chcesz leczyć go za kilka lat. Nawet po jednorazowym podaniu kot potrafi się rozchorować. Lepiej dawać po prostu mięso, albo tylko suchą karmę. Ja nie daję mokrych karm wcale.
Nie znam składu Boscha, nie wiem, czy jest dobry. Najlepsze karmy to takie, które zawierają jak najwięcej mięsa a zbóż - mało, a najlepiej wcale.

babyduck - Pon Cze 06, 2011 09:43

pituophis, kurczę nie lubię takiego gadania. profilaktyka i karmienie to nie jest wydatek tysiąca miesięcznie. A leczenia nie porównuj to kupna kota, bo wiadomo, że na kochanego zwierzaka w razie złożonego leczenia, to może pójść i kilka tysięcy. To znaczy, że nie można trzymać zwierząt, jeśli ktoś nie ma kilku tysięcy miesięcznie na leczenie? Przecież wiadomo, że na leczenie kasę wyciąga się nawet spod ziemi.
pituophis - Pon Cze 06, 2011 09:55

Jeśli w żaden sposób nie da się odłożyć 1000 zł przez kilka miesięcy na kota - naprawdę warto się zastanowić, czy będzie się miało pieniądze na jego utrzymanie. Karmienie i profilaktyka to nie jest wydatek 1000 zł miesięcznie - ale przez kilka miesięcy pójdzie na kociaka ( bo szczepienia, bo jedzenie, bo żwirek, bo kastracja...). Ja teraz też mógłbym sobie dokooptować drugiego kota - ale uważam, że mnie po prostu nie stać, poza tym nie wiem, czy za kilka miesięcy się nie wyprowadzę. Zawsze mam odłożone pieniądze na leczenie - choćby ten przysłowiowy 1000 zł.

Dla mnie w tej sytuacji problemem jest przede wszystkim uzależnienie obecności kota w mieszkaniu od tego, czy przyzwyczai się do szczurów, czy nie. Może lepiej poczekać, aż szczury odejdą i dopiero wziąć kota?

H. - Pon Cze 06, 2011 09:58

pituophis, ale LalaAla już pisała, że szczury chcą mieć zawsze :wink:
LalaAla - Pon Cze 06, 2011 10:52

Pituophis nie należy zakładać, że KAŻDY kto będzie taki jak Twój wyciągający myszy z terra :] Poza tym wyobraź sobie, że nie jestem głupia i przed każdym nowym zwierzakiem robię szczegółowe obliczenia i kosztorysy co jest mi potrzebne, ile i jaką ilość karmy zjada kot przeciętnie w miesiącu i na ile mi starczy worek takiej karmy. Bo wydaje mi się, że Ty myślisz, że wpadłam na genialny pomysł "Hurra weźmy kota, jutro go przyniosę do domu , postawię na środku pokoju a potem pomyślę- hmmm chyba czegoś tu brakuje.." Ale koniec końców i tak temat kota już nieaktualny bo nasz Pan Wynajmujący nie zgodził się jednak na kota :)
Layla - Pon Cze 06, 2011 11:09

pituophis, chrzanisz, pardon :P Ja też nie mam tysiąca złotych na kota w tej chwili, ALE gdyby moje zwierzę wymagało leczenia za taką kwotę, wyciągnęłabym spod ziemi zapożyczając się. Wydatek na zakup kota NIE jest dla mnie wydatkiem, na który kasę wyciągam spod ziemi. I o to chyba chodziło LaliAli.
Ninek - Pon Cze 06, 2011 11:23

Też nie dałabym teraz 1000zł za kota. Co nie przeszkodziło mi w wydaniu 300zł jednorazowo na operacje szczurów czy 700zł jednego dnia na zabiegi kotów. I nie przeszkadza również w wydawaniu 600zł miesięcznie na utrzymanie zwierząt - bez jakiegokolwiek leczenia czy nawet szczepienia - samo żarcie i żwirek dla kotów.
pituophis - Pon Cze 06, 2011 12:06

.
Cytat:
Pituophis nie należy zakładać, że KAŻDY kto będzie taki jak Twój wyciągający myszy z terra



Nie należy też zakładać, że przy każdym kocie można bezpiecznie zostawić małe zwierzęta. Na forum był wypadek zabicia domowych szczurów przez koty - naprawdę nie wiem, jak można z góry zakładać, że drapieżnik przyzwyczai się do swoich ofiar. Ja nie pozwalam kotom zostawać samemu w pokoju ze zwierzętami. O ile stosunkowo nieruchliwe i niepachnące węże są jeszcze względnie bezpieczne, o tyle ruchliwe kłębuszki futra - już niekoniecznie. Gdybym nie mógł odizolować kotów od reszty zwierząt pewnie miałbym tylko solidnie zabezpieczone terraria z wężami - na pewno nie z małymi ssakami.



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group