Archiwum - Psiaki vol. III
Sorgen - Pią Lis 14, 2008 23:28
Sama kastracja to tu guzik da. Pies od szczeniaka był źle prowadzony jeśli jak pisze Fauka już jako młody pies atakował. Polecam mimo wszystko kontakt z jakimś doświadczonym psiarzem jeśli Cię nie stać na szkoleniowca. Bardziej już chyba psa nie zepsujesz więc warto spróbować z jakimś innym właścicielem ułożonego psa popracować nad Twoim. Nie zazdroszcze sytuacji. Nie wyobrażam sobie mieszkac pod jednym dachem z psem który atakuje na poważnie i do krwi gryzie.
Fauka - Sob Lis 15, 2008 09:01
Porozmawiam z Justką, może ona mi pomoże. Niestety szkolenie dla niego to ogromny koszt, tu potrzeba wiele wizyt domowych a to kosztuje i to sporą sumkę. Biorąc psa nie szykowalam się aż na takie wydatki bo myślałam że trafię na jakiegoś normalnego.
Najgorsze jest to, że z wiekiem jest coraz gorzej i wszystko czego go uczyłam zanika mimo ćwiczeń, uczyląm go że jedzenia się nie broni i nie bronił, teraz nie można mu nic dać, z zabawkami zaczyna robić podobnie. Kupiłam kliker i ksiązkę o klikaniu, ćwiczyłam i działa to na niego, niedawno rzucał się na drzwi sąsiadki bo tam jest jego wróg numer 1, teraz omija je spokojnie ale w innych sprawach ciężko z nim cokolwiek zrobić. Zwykle szkolenie nic nie da, on ma problemy z agresją, nie z posłuszeństwem. Kastracja może go uspokoić co do innych psów do których aż tak straszny nie jest (głownie na smyczy jest agresywny, jak zwieje do psa to powącha, postraszy i wraca do mnie) gorzej z agresją do ludzi...
AngelsDream - Sob Lis 15, 2008 10:01
Fauka, smycz zwykle pogarsza negatywne rekacje - wiem, bo sama to teraz widzę po małym czarnym Cerberze Czy taka reakcja na ludzi pojawiła się nagle? Bez powodu? Tak po prostu?
I z czystej ciekawości - psiak przypomina jakąś rasę?
Fauka - Sob Lis 15, 2008 10:37
Psiak przypomina sznaucera miniaturę z domieszką kundli.
To on - http://i169.photobucket.c.../fauka/10-1.jpg
AngelsDream napisał/a: | Czy taka reakcja na ludzi pojawiła się nagle? Bez powodu? Tak po prostu? |
Zwykle pojawia się nagle i pojawialo się to stopniowo. Najpierw podwarkiwał, starałam się to ignorować, udawać wtedy że go nie ma. Potem zobiegał do czegokolwiek gdy się przechodziło przez pokój i starał się tego bronić, mogłabyć to nawet moja torba, on zaciekle jej bronił. Z czasem przy głaskaniu bez ostrzeżenia potrafił się na mnie rzucić. Często robi to bez ostrzeżenia
AngelsDream - Sob Lis 15, 2008 10:52
Fauka, sorry, że tak dopytuję, ale po prostu zastanawiam się skąd takie zachowanie - pochodzenie na pewno ma znaczenie, ale jednak to wychowanie moim zdaniem daje zwierzakowi najwięcej.
A może ktoś się z nim tak bawił, że mu zabierał coś dla niego ważnego? Tak się drażnił?
Jeśli masz siłę i ochotę, to opisz proszę to, co pies potrafił/potrafi i jakimi metodami był uczony. Poza tym jeśli chcesz, to mogę ci podesłać stosowne fragmenty fajnej książki o trudnych zachowaniach psów - mi ona bardzo pomogła.
Fauka - Sob Lis 15, 2008 11:09
AngelsDream, będę wdzięczna.
Jak go dostałam miałam 11 lat, uczylam go za pomocą ciastka w ręku, wydawałam polecenie, ręką pokazywałam co ma zrobić (np. przy komendzie "siad" ręką przyciskałam mu zad by udiadł) w ten sposób nauczyłam go komendy siad i leżeć. Kliker nabyłam rok temu, nauczyłam go wtedy zostań, do mnie i podawania łapy.
Blędy są, największe chyba ze strony domowników. Kiedy pies warknie, dostaje scierą, kiedy pies kręci się to mama na niego krzyczy i wszczyna dyskuzję z psem mimo że nic on z tego nie rozumie a ja jej to tłumaczyłam, mama jest impulsywną i nieco wredną kobietą...
pies dostaje często słodycze, za łądne oczy bo stoi i prosi przy barku, robiłam o to awantury, nieraz przez to oberwałam a ona nadal robi swoje. Potem narzeka ze pies nie słucha. Nie umiem jej zmusić do współpracy bo ona wuaża że szkolenie czy uczenie psa jest zbędne i że pies albo jest wredny i nieusłuchany albo grzeczny i usluchany...
AngelsDream - Sob Lis 15, 2008 11:16
Fauka, no to chyba już masz odpowiedź. Pies zachowuje się tak, bo nie ma zasad, któe by pojmował. Ty z nim postępujesz tak, mama inaczej, pies zaczyna się gubić, a zagubiony pies, to często pies sfrustrowany i agresywny. Tutaj przede wszystkim przydałaby się praca z domownikami, a nie z samym psem.
Porad można by było dać setki, ale cóż z tego, skoro ty posłuchasz, a twoja mama za chwilę uderzy psa ścierką czy da mu słodycze... Pomijam, że cukier niezdrowo pobudza i może być jednym z powodów zachowań niepożądanych. Fragmenty książki podeślę niedługo. Muszę je przygotować.
Fauka - Sob Lis 15, 2008 11:27
Staram się dotrzeć do mamy, daję jej mądre artykuły do przeczytania, tłumaczę, daję przykłady i każe wysuwać wnioski. Odpowiedź jest jedna "pies ma czarne podniebienie więc taki będzie" a mi ręce opadają.
Najgosze jest to że przez jej postępowanie najczęściej ja padam ofiarą swojego psa, bo zawsze ejst "zabierz go stad, boję się go" albo "przytrzymaj mi go" i wtedy wszystko, cała agresja idzie na mnie.
Anonymous - Sob Lis 15, 2008 11:55
Kastracja nie zastapi w zaden sposob szkolenia , ale moze je ulatwic, chocby zmniejszy terytorialnosc i obrne swojego.
Ale faktycznie ustalenie jasych zasad wydaje sie teraz najwazniejsze.
A kogo pies uwaza za przywodze stada?
Fauka - Sob Lis 15, 2008 11:58
Cytat: | A kogo pies uwaza za przywodze stada? |
Mnie.
Anonymous - Sob Lis 15, 2008 12:04
No to i tak startujesz zlepszej pozycji :)
AngelsDream - Sob Lis 15, 2008 12:24
Fauka, a co jeśli nie zabierzesz psa, nie przytrzymasz go?
Fauka - Sob Lis 15, 2008 12:34
Wtedy mama sobie nie poradzi, może kogoś ugryźć, może uciec, może narobić bałaganu lub rozeerwać siatki z zakupami. Sama go nie utrzyma, boi się go dotknąć wtedy, boi się również gdy pies warczy i woła mnie bym go od niej zabrała...
Anonymous - Sob Lis 15, 2008 13:12
Fauka, poza wszystkim co zostało już napisane (uważam, że agresja jest wynikiem braku zasad i wychowania, to on zaczyna wychowywać was, podporządkowywać sobie) chcę dodać, że kastracja nie odniesie takie skutku jak powinna. Agresja nie wynika tu z fizjologii a z psychiki.
Szczerze mówiąc ja widzę tylko jeden sposób aby naprawić sytuację. Wszyscy domownicy powinni stosować wobec psa ustalone zasady. Żeby świat psa się ustabilizował, żeby wróciło poczucie bezpieczeństwa psa (to złagodzi agresywne zachowania) i żeby znał zasady panujące w domu. Psy tego bardzo potrzebują: regularności i pewności.
Czytałam, że dzielnie walczysz z mamą i myślę, że póki wszyscy domownicy nie zaczną traktować psa w określony sposób, to niewiele uzyskacie. Poza behawiorystą przydałby się zwykły rening posłuszeństwa.
Postaram się skontaktować ze znajomymi, może ktoś zechce pomóc ci nieodpłatnie.
Mangusta - Sob Lis 15, 2008 13:52
mam podobny problem, tzn zaczyna się w podobny sposób a dotyczy Bajki - nie jest ona w żaden sposób agresywna wobec domowników, ale na spacerze to totalny diabeł, nie słucha się, wyrywa, warczy, szczeka i rzuca. zdaje mi się że to wina sąsiadów, każdy kto tylko ją zobaczy od razu do niej przylatuje, woła i głaszcze, co chyba źle wpływa na jej psychikę bo ona nie zna swojego miejsca w "stadzie". próbowałam gadać z babcią by namówiła sąsiadów na ignorowanie Baji, ale wątpię by to dało radę, mnóstwo dzieciaków po prostu nie posłucha a i babcia taka dumna że ma najładniejszego psa w okolicy. martwię się że ta początkowa agresja i brak posłuszeństwa może się przerodzić w coś bardziej skomplikowanego.
|
|
|