Archiwum - Koty vol. III
Anonymous - Śro Cze 01, 2011 10:15
jeden brzydal, drugi się rusza.
H. - Śro Cze 01, 2011 10:19
marla, co za ohydna kupa futra!
Anonymous - Śro Cze 01, 2011 14:18
A to mój Ramol, a w zasadzie Amorek (ale chyba widać, które imię bardziej do niego pasuje ), z którym mieszkałam pod jednym dachem przez 13 lat po wyprowadzce został z rodzicami. To był taki kot-nie kot. Królewicz, któremu człowiek potrzebny jest przez większość czasu tylko do karmienia Na pieszczochy musi przyjsc z wlaśniej woli, co jednak czasem mu się zdarza kot obronny na obcych
Ninek - Śro Cze 01, 2011 14:22
Wyraz ryjka jak u mojego Borysa
Wszyscy sie go zawsze bali i pytali, czy gryzie :p
Anonymous - Śro Cze 01, 2011 14:58
Ramolka tez sie wszyscy boją, ale w sumie nie bez powodu. Niestety potrafił rzucić się na nogi obcej osoby albo pacnąć łapą z komody jeżeli wyczuwał strach. Jeżeli ktoś podchodzi pewnie i zdecydowanie to może go nawet pogłaskać przez chwilę, zanim się obruszy i zacznie ostrzegawczo miauczeć.
Anonymous - Śro Cze 01, 2011 20:15
satanka666 napisał/a: | szczury można puszczać w łazience |
chyba, ze sie ma lazienke taka jak ja, czyli nieco wieksza od szczurzej klatki ;p
wszyscy macie boskie te kocury.
mialam kiedys rudego persa Olivera ;p
Anonymous - Śro Cze 01, 2011 22:22
Erato napisał/a: | co za ohydna kupa futra! |
no, chciałam dziś wywalić go z łóżka więc mam całą dupę podrapaną;p
H. - Śro Cze 01, 2011 22:41
marla, co Ty myślisz, że to takie proste
polonistka - Pią Cze 03, 2011 07:55
Ech, miałyście do czynienia z kocią bialaczką? Wczoraj zdiagnozowano u kotki rodziców, są załamani... nie wiem, co zrobić, orientacyjne koszty leczenia są koszmarne, nie wiem, ile czasu ma mała, jesli nie znajdziemy sposobu...
Ninek - Pią Cze 03, 2011 11:39
polonistka, poczytaj na kocich forach najlepiej.
Znajoma miała kotke z białaczką dobre 5 lat od wykrycia choroby, ale to było lata temu.
Wczoraj przylazł za mną do domu kot. Mały jajcarz, z 5-6 miesięcy może. Widać, że domowy (pieszczoch, grubiutki). Ale wyrzucony, totalnie zagubiony, brudny i ze świerzbem.
Noc spędził w komórce na drewno a dzisiaj trafił do miejskiego weta (dobrze, że miał wolną klatke)
Że też ja zawsze coś przywleke
Anonymous - Sob Cze 04, 2011 10:37
http://www.facebook.com/p...&type=1&theater
L. - Sob Cze 04, 2011 12:04
mojego faceta brat z żoną mają 2 devon rex;y.
jakie to jest OHYDNIE CHUDE! ;d cudowne w dotyku jeden mega pieszczoch, ale aż mi się włączył instynkt matki polki ;p
gdzie na mój komentarz "borz, jaka chudzinka" usłyszałam "i tak jak na swoją rase jest za gruby, drugi ma bardziej odpowiednią wagę" ja patrze, a tam patyczek ;p
urocze, ale nie dla mnie, utuczyłabym
marla, ile Twoje potworzaste teraz mają i ile już ważą ?
nezu - Sob Cze 04, 2011 12:42
marla, cudowny.
Na pewno już się po niego ustawiła kolejka chętnych.
Anonymous - Sob Cze 04, 2011 14:53
pech ma półtora roku, a licho jest trzy miesiące starszy. nie wiem ile ważą.
Anonymous - Sob Cze 04, 2011 16:00
L. i gdzie masz zdjecia?
kocham devony miloscia ogromna i coraz bardziej rosnaca, a ty mi tu z takimi tekstami, wyjdz ;p
|
|
|