Archiwum - Psiaki XV
Nakasha - Śro Lut 06, 2013 19:45
Obeszłam. Ok 70 m na wprost była szkółka, ogrodzona siatką długości ok 300 m. Obchodziłam całą szkółkę i ją wołałam, tak samo okolice w każdą stronę, przez 3 dni z rzędu. Nemo nie miał problemu z tym, żeby nas znaleźć i usłyszeć, a Nala... nie wiem, chyba nas zignorowała i pobiegła bardzo daleko... a potem zabłądziła... chociaż przecież głucha, ślepa i pozbawiona węchu nie jest.
L. - Śro Lut 06, 2013 20:44
Nakasha, może do tych weterynarzy w promieni 20-30 km też zadzwoń i wyślij im zdjęcie czy ogłoszenie do zamieszczenia w lecznicy.
kciukam żeby się znalazła.
Saga teściów też nie raz spierniczała, ale jej nie było max 4-5h i wracała.. a tam lasów, a lasów dookoła.
Kurdę, może po domach, po ludziach pochodzić? Może są gospodarstwa gdzie ludzie nie ogarniają, że internet to główny komunikator i siedzą czekając aż ktoś przyjdzie. Albo może schowała się do jakiejś szopy/stodoły.
Ninek - Śro Lut 06, 2013 21:33
Z rzeczy, które mi przyszły na myśl:
-ogłoszenia ze zdjęciem w pobliskich wsiach (przystanki autobusowe, sklepy)
-wrzucenie ogłoszeń na portale białostockie, na pewno jest co najmniej kilka informacyjnych
-zrobienie mapki z dokładnym zaznaczeniem gdzie ostatni raz ją widziałaś i w którą strone biegła
-proszenie wszystkich możliwych ludzi o chodzenie tam i szukanie
Jak czytałam o poszukiwaniach tej dożycy, byłam w przeogromnych szoku ilu ludzi sie w to zaangażowało. Szukali dzień i noc, sprowadzali psa tropiącego i samolot bezzałogowy, ludzie z całego kraju na sobote mieli jechać jej szukać. Znalazła sie w nocy z piątku na sobote.
agacia - Śro Lut 06, 2013 21:59
O kurcze, mam nadzieję, że Nala się znajdzie Troche kiepsko, ze ma ten kaganiec. Oby wszystko sie dobrze skończyło
Też zaprosiłam znajomych na wydarzenie na fb.
PALATINA - Śro Lut 06, 2013 22:02
Myślę, że warto oplakatować okolice szkół i kościołów.
Nagroda też by się przydała.
katasza - Śro Lut 06, 2013 22:05
Nakasha, udostepnilam na fejsbuku. Znajdzie sie, musi sie znalezc. Trzymam z calych sil kciuki, bo az samej mi sie ryczec zachcialo jak przeczytalam.
A ja jestem wsciekla. Ten szczeniak (wygladajacy jak owieczka) ktoremu szukala domu jakies 3 tygodnie temu, tafil do mojej kolezanki. Dzisiaj znajoma pojechala tam sprawdzic jak u psa, a pies chory na padaczke nie leczony od tygodnia, bo kolezanka sie obrazila na weta z 4 kg schudl do 1 kg, ma niewladna tylna lape i kolezanka mowi ze nie widziala jeszcze tak wycienczonego szczeniaka.
No kuzwa. Ja wiem ze ludzie nie maja pieniedzy, ale wtedy staje sie na uszach zeby psa leczyc.
Chyba zabieramy jej psa, w piatek jedzie do Zielonej Gory na leczenie, ale niestety my tez nie mamy na to pieniedzy
L. - Śro Lut 06, 2013 22:10
katasza, może jakąś fundacje poprosić o pomoc?
Ninek napisał/a: | sprowadzali psa tropiącego |
to jest coś.
PALATINA - Czw Lut 07, 2013 15:46
Jagna sobie zafundowała tłusty czwartek.
Dobrała się do swojej karmy!
Muszę kupić porządny pojemnik w końcu...
Nakasha - Czw Lut 07, 2013 16:37
Dziękuję wszystkim za zaangażowanie w szukanie Nali.
Parę osób zadeklarowało się, że pójdzie na spacer w tamte okolice i będzie jej wypatrywać. My i leśnicy codziennie przeczesujemy las i okoliczne wioski. Jak na razie nic... Nawet myśliwi się odezwali, że nie widzieli podobnego psa. Pan leśnik jest bardzo cierpliwy i współpracujący, pozwala nam wszędzie jeździć i chodzić z Nemo bez smyczy i kagańca.
W sobotę wybierzemy się większą grupą - my, nasi znajomi i szwagier ze szwagierką.
Obdzwoniłam też schroniska w promieniu 100 km, za wiele ich nie mamy... byłam też w naszym i oczywiście Nali nie ma....
Nala musi się znaleźć...
kasia83 - Czw Lut 07, 2013 17:15
Nakasha, może w pobliskich wsiach szukajcie , chodźcie od domu do domu. Mojej znajomej pies ostatnio się zerwał ze smyczy i znalazł się po 24 godzinach właśnie na czyimś podwórku. Ona chodziła od domu do domu. Ludzie czasami nie wiedzą co się u nich dzieje, czasami nie mają czasu by to zgłosić czy zerknąć na ogłoszenie. Trzymam kciuki bardzo mocno!
sachma - Czw Lut 07, 2013 17:19
Pamiętam jak była akcja z pseudohotelikiem i Dudzia (ta pudelka, którą wyciągnęłam ze schroniska) nawiała.. dziewczyny chodziły od domu do domu i po dwóch dniach znalazły ją na czyimś podwórku - ludzie twierdzili że jej tam nie ma, ale pozwolili się rozejrzeć... nawet jej nie zauważyli.. tylko że Dudzia była mikrusek, Nala to duży pies, raczej by zauważyli..
Nakasha - Pią Lut 08, 2013 14:24
NALA SIĘ ZNALAZŁA!
Przybłąkała się do jednej z wsi w pobliżu Białegostoku, starsi Państwo zwabili ją jedzeniem, a potem zobaczyli moje ogłoszenia i zadzwonili.
Nala jest już w domu, cała i zdrowa.
Dziękuję wszystkim za zaangażowanie i podtrzymywanie mnie na duchu.
Naciol - Pią Lut 08, 2013 14:24
Nakasha, super!
Pacyfka - Pią Lut 08, 2013 14:27
Nakasha, wspaniale :):) cieszę się z Wami :)
Ninek - Pią Lut 08, 2013 14:28
No i sie rozryczałam. Głupia baba ze mnie.
Strasznie sie ciesze! Wyściskaj ją porządnie!
|
|
|