To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Alloszczur
Forum dyskusyjne Alloszczur - forum miłośników szczurów

Archiwum - Koty vol. II

Layla - Wto Paź 27, 2009 09:50

Viss, miałaś kiedyś kota? Oczywiście, że jak się jest w domu, kot tam nie wlezie. Ale spróbuj tylko wyjść. Mój miał zakaz włażenia do kuchni ale oczywiście jak się tylko wyszło, sam otwierał sobie drzwi. Po naszym powrocie robił minę niewiniątka, że nie, to nie on, to tylko drzwi takie zepsute :P
Anonymous - Wto Paź 27, 2009 09:54

Mieliśmy 3 koty, zanim zaczęły mnie dusić śmiertelnie (aleria). Owszem, nie twierdzę, że każdy kot jest na tyle karny, ale nasze jednak nie łaziły, żaden z nich.
Layla - Wto Paź 27, 2009 10:01

Viss, wiesz, u nas nikt specjalnie tym łamaniem zakazów przez kota się nie przejmował, raczej się z tego śmieliśmy.
Bernadeta - Wto Paź 27, 2009 11:04

A mój Tofik po stole kuchennym nie chodzi i nawet uczyć go tego nie trzeba było,na stół w pokoju też już nie wskakuje,wyrósł z tego.
Jedynie uwielbia wchodzić za kanapę oraz wyciągać ozdobne kapturki z regału na książki. :]

[ Dodano: Wto Paź 27, 2009 11:06 ]
I wyrósł już na tyle- w listopadzie minie dwa lata odkąd pojawił się u mnie-nie budzi mnie o 2.00 czy 3.00 nad ranem a o 5.00 lub 6.00,a o tej godzinie i tak wstaję .

Devona - Wto Paź 27, 2009 12:39

Viss napisał/a:
Kot to nie idiota, można go nauczyć, żeby nie właził. :D
Niestety, nie każdego kota. Jak jestem w domu, to odstraszam koty stanowczym sprzeciwem lub spryskiwaczem, ale w nocy słyszę, jak buszują na biurku czy w kuchni (jest połączona z pokojem, więc zamknąć się nie da ;) ). Po prostu podczas mojej obecności nie odpuszczam, ale jak mnie nie ma, to i tak robią co chcą. Wczoraj odkryłam, że na biurku bywają często, bo wygrzebałam spomiędzy klawiszy klawiatury niezwykle ilości sierści :P . Kompromisem jest dla mnie wchodzenie na niskie szafki, rozłożyłam im tam koce i koty preferują to miejsce, lubią też parapety, z pozostałych je gonię. Jednak po powrocie do domu często zastaję spore ilości futra w zlewie, więc ogólnie chłopaki mają swoje zasady ;) .
sachma - Wto Paź 27, 2009 16:14

znacie karmę BENTO KRONEN Lara Fitness Fish ?? bo zamówiłam dla kota firmowego ale teraz się zastanawiam czy to nie jakieś śmieci..
Anonymous - Wto Paź 27, 2009 19:24

Viss, dzieki Bogu, bo juz myslalam, ze jakas dziwna jestem.


Viss napisał/a:
Kot to nie idiota, można go nauczyć, żeby nie właził.


Powiem tak. Wiele osob gada, ze koty laza po meblach. Mialam dawno temu kota i nawet na mysl mu nie przyszlo aby chodzic po polkach. Fotele tak, krzesla i kanapy tez, ale na polki z ksiazkami itd. nigdy. Podobnie z kotem tesciow. Sa rozne charaktery oczywiscie.

Viss napisał/a:
ja tam ją rozumiem, jest to conajmniej niehigieniczne a dla mnie także obrzydliwe. Stól/blat kuchenny to nie miejsce na sierściucha.


Mam cos podobnego :) , ale nie jakos kompulsyjnie o tym mysle, wiec da sie przyzwyczaic. Jesli znajde wlosy w jedzeniu, naczyniach itd. w nadmiernej ilosci no to pogadam sobie z panem kotem :lol:

Viss napisał/a:
Kot to nie idiota, można go nauczyć, żeby nie właził.


Tez mi sie wydaje, ze wiele rzeczy mozna nauczyc (ale jak nas nie bedzie to na bank bedzie lazil) . Na bank nie wierze, ze nie mozna nauczyc nie spania w lozku. Moj wczesniejszy kot tez nie spal w lozku, bo nigdy go tam nie bralam.

Poza tym dzis Rydzyk na wybiegu pierwszy raz skonfrontowal sie z zapachem kota. Kupilam uzywany transporter dla kota i na poczatku zajrzal sobie na lajcie, nagle sie zastanowil i chodu na bezpieczna odleglosc, obrocil sie wachajac i czekajac na rozwoj sytuacji (byl spiety, ale zadziornie nastawiony i zaintrygowany, a nie przerazony), poglaskalam go a on stal i patrzyl sie czy cos nie wybiegnie, pozniej nagle zrobi podryg i zblizyl sie do transportera i w koncu ja sie poruszylam i sie wystraszyl, ze cos biegnie i pobiegl sobie w swoje ulubione miejsce na wybiegu, ale jak go wolam to reaguje na wolanie i wyglada i duzo wacha. Chyba to dobrze wrozy?? Przynajmniej jego niepokoj nie obrocil sie przeciw mnie jak na razie.

Fea - Wto Paź 27, 2009 19:32

tamiska napisał/a:
Powiem tak. Wiele osob gada, ze koty laza po meblach.
No moje łażą, mimo że je ganiam i od zawsze próbuję oduczyć. Codziennie spędzam koty ze stołu czy blatów w kuchni. To znaczy spędzam chłopaków, bo kobitka jest grzeczna.
Anonymous - Wto Paź 27, 2009 20:04

Fea napisał/a:
No moje łażą, mimo że je ganiam i od zawsze próbuję oduczyć. Codziennie spędzam koty ze stołu czy blatów w kuchni. To znaczy spędzam chłopaków, bo kobitka jest grzeczna.


No dlatego dopisalam, ze zalezy od charakteru. Jesli bedzie lazil no to bede gonic. Kota tez da sie w pewnym stopniu wychowac. Jedne bardziej drugie mniej.

Kupilam malej polecana karme, choc moze nie ta z naj naj naj wyzszej polki, bo nie bylo :(

Ma wielki koci transporter wiec bedzie jej wygodnie :)

Dzyndzel (rydzyk) patrzy sie na transporter i sobie zajada. Ma podejscie olewatorsko-ostroznie-ciekawskie z przewaga tego ostatniego, wiec jakies male pozytywne rokowania sa, bo nie zamarl w bezruchu na wieki. Niektore szczury tak maja od samego zapachu kota. Modle sie o to aby sie przyzwyczail. Pewnie na poczatku bedzie lekka padaka, ale stopniowo mam nadzieje dojdziemy do kompromisow itd.

Nie mam zamiaru nigdy konfrontowac go z kotem ani na kanapie ani nigdzie poniewaz ma swoje lata i nalezy mu sie spokojna jesien.

Layla - Wto Paź 27, 2009 21:03

tamiska, na bank kot ci wlezie do łóżka :P Moja nie spała w łóżku, ale jak nas nie było, właziła do wersalki. W sumie współczuję osobom, których ruszają takie rzeczy, ja bym sfiksowała mając jakiekolwiek zwierzę.
L. - Wto Paź 27, 2009 21:20

Zaczynam już na tym punkcie chorować.
Wiem jaką rase kota chce, nawet odmianę, znaczenie - wszystko wiem.
Kot ideał. Wiem również to, że w charakterze zawsze są jakieś odstępstwa od wzorca i jestem na to przygotowana.
Wiem jaką płeć chce.

Jest nawet wolny taki kot. Kot marzenie.

I wiem, że go potrzebuje. Potrzebuje zwierzęcia bardziej stałego, dłużej żyjącego.
Mam już w głowie różne plany na wszelki-wielki. Wzięłam pod uwagę różne sytuacje życiowe i planowe.

Ale są dwa ale..
* finanse (tj. sam zakup kota) i wszystko by było okej, gdyby rodzice zdecydowali się mnie wesprzeć. chociaż na samym początku.. potem dam radę. a wiem, że by mogli..
* matka chora na pedantyczny porządek, która nie wyobraża sobie ani jednego kłaczka (chociaż wiem, że jak już byłby ten kot zmieniłaby stosunek do takich spraw w co najmniej 70%).

jak się uprę mogę poczekać te 8-10 miesięcy. i wtedy te problemy znikną.

ale ja potrzebuje psychicznego wsparcia, które da mi to zwierzę - jak najszybciej.

*yh.. i masz babo placek.*

sachma - Wto Paź 27, 2009 21:36

L., ja miałam tak z psem.. aż zdobyłam się na akt desperacji.. napisałam do rodziców podanie.. co chcę dlaczego, odpowiedziałam na zarzuty które od 7lat słyszę kiedy pada zdanie "chce psa" - bo oni zawsze zaczynają krzyczeć i nie dają mi dokończyć - napisałam 2 strony A4.. o tym jaki to ma zbawienny wpływ na moją psychikę, że pozwoli mi się rozwijać, że będę miała stabilizację i że jestem już stara :P no i zakończyłam że brak zgody będzie daleko idącym zamachem na moje prawa oraz przeszkodzi mi w samodoskonaleniu się i rozwoju osobistym :P a później nastał okres Vanilki.. i zrozumieli ze stabilizacja jest mi potrzebna o wiele bardziej niż kiedykolwiek mogliby się tego spodziewać.. co prawda na psa sama muszę odłożyć, ale pewnie coś dorzucą jakby co..

bądz zdesperowana, i mów otwarcie czego można się spodziewać i co masz zamiar zrobić żeby obecność czworonoga nie była uciążliwa dla reszty domowników.

idaa - Śro Paź 28, 2009 22:40

Mam problem... Moja Kociambra atakuje trzyletnią córeczkę. Znaczy w zasadzie atakuje wszystkich, gryzie jak pies, ale dziś przebrała miarkę. Dogoniła córkę i wskoczyła jej na plecy. Skończyło się paskudnym zadrapaniem ramienia... Próbowałam ja karcić, pryskać wodą, wynosić do innego pomieszczenia, ale to nie pomaga. Biorąc pod uwagę moje uszkodzone przez nią oko i ciągłe ataki na małą, zastanawiam się nad jej przyszłością w naszym domu. Czy jest szansa, że kocica wyrośnie z takich zachowań? Jest u nas od roku. Czy macie jakieś pomysły na takie zachowanie?
Anonymous - Śro Paź 28, 2009 23:34

Cytat:
Kotek jest juz z nami :) Bylam u weta, obcielismy pazurki (cudne to jest bo maly nie drapie, nie niszczy itd. :D ), okazalo sie, ze tak jak myslalam nie jest to kotka a kocurek ^^ ma 4 mies. i niestety jest chory na koci katar, czyli ropa z oczu, kaszel i podwyzszona temp. od dzisiaj do nast tygodnia podajemy antybiotyki, dopiero na listopad-grudzien mamy szczepienia bo musi wyzdrowiec i na razie ma nigdzie nie wychodzic itd.

Okazalo sie takze, ze maly jest niedozywiony i powinien conajmniej 0.5 kg przytyc. Ogolnie je tak jakby nigdy nic nie jadl... Ma strasznie nadety brzuszek. Jest pol dziki, ale uwielbia sie miziac i glaskac wiec ciagle nas zaczepia i sie bawi.

Niestety nie kuma do czego jest kuweta... :/ Kupilam mu super legowisko to wlazl do niego i sie zsikal. Chyba je lubi :P Po czym zwial szybko do lazienki, ktora to uwaza za swoj azyl i ucieka tam jak tylko sie boi :shock: i tam sobie spi.

Rydzyk wie, ze kot jest. Spina sie, poza klatka na podlodze, ale na rekach tulil sie dzisiaj i mizial i go wyczesywalam szczotka dla kotow. Bardzo mu sie to podobalo. Ogolnie okupuje gore klatki, wiec mu tam przenioslam jedzenie i picie. Normalnie ma apetyt i zero porfiryny. Dzis na chwile go puscilam po podlodze, ale sie bal wiec znow go wsadzilam do klatki, gdzie czuje sie swobodnie. Wczesniej trzymalam go pol godziny na kolanach i tulilam :) Mam wyrzuty, ze malo czasu mu poswiecam, ale dzisiaj bylam 16h poza domem... Ogolnie sie bardzo staram i mysle, ze malymi krokami Rydzyk da rade. Nie zmuszam go do biegania :) Chyba dobrze robie, czy jak go przyzwyczaic?

Kot jak tylko zbliza sie do klatki jest karcony pssykaniem, a jak rydzyk sie poruszyl to kot od razu przyczajowa i w strone klatki, ale pssykniecie i tupniecie od razu go ostudzilo i juz byl spokoj. Ogolnie dazymy do nie pokazania kota nigdy rydzykowi :)

Jak nauczyc kota zalatwiac sie do kuwety?

Anonymous - Śro Paź 28, 2009 23:52

tamiska napisał/a:
Niestety nie kuma do czego jest kuweta...

moj w pierwszy dzien tez sikal i kupal na podloge. ale chusteczki ktorymi to wytarlam wkladalam mu do kuwety i na drugi dzien juz zalapal.

trzymam kciuki coby maly wyzdrowial :D No i dawaj foty ;p



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group